poniedziałek, 28 lipca 2014

Dom Jana Długosza w Sandomierzu


Plener we wnętrzu


Sandomierz wczesną jesienią
chłodem i deszczem otoczył,
nad malarskimi szkicami
w plenerze nas zaskakując.

Cóż począć? Pastele, farby,
słoiki, pędzle, papiery -
zalaniu ulec nie mogą!


Dom Jana Długosza w Sandomierzu
- komnata piąta
/w lewym rogu,
w gablocie
- pozytyw szkatułowy
z pocz. XVII w./
Technika: pastel olejny
Autor: Beata Bigda

www.art-imaginis.net





Poszłam więc do muzeum,

do domu Jana Długosza,

gdzie od stulecia gromadzą

cennych eksponatów zbiory: 

dwunastowieczne rzeźby,

gotyckie obrazy, szaty,

nawet królowej Jadwigi

parkę zgrabnych rękawic...



Wiedziona tonem uroczej,
renesansowej melodii -
przekroczyłam próg komnaty
piątej - pozytyw szkatulny -
miniaturowe organy
z siedemnastego stulecia -
muzyką dawną przeniosły
mnie nagle do tego czasu,
w którym Mikołaj Gomółka
a także Wacław z Szamotuł
komponowali zawzięcie
melodie na psałterz polski,
słynne motety i psalmy.



Albo Mikołaj Zieleński -
na pograniczu dwóch epok
zadziwił Magnificatem,
duetem, czy tercetami
z towarzyszeniem organów.

 

Zasiadłam więc przy kartonie,
łowiąc baroku światłocień,
ksień i zakonnic portrety,
kurdyban, fryz, kasetony...



Czas mijał niepostrzeżenie,
miło szumiały dżdżu krople,
duch dawnych epok był przy mnie...

Oczarowana tą chwilą
zarejestrowałam z trudem
nieśmiały głos przewodnika:
"Proszę pani - zamykamy -
ale prosimy przyjść jutro".



Beata Bigda,
czerwiec 2014


Tekst zainspirowany obrazem, odczytany podczas spotkania artystycznego:
Dialog słowa i obrazu przy akompaniamencie fortepianu,
które odbyło się 
19 lipca 2014 roku we wrocławskim Klubie Pod Kolumnami.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz