Mam taką propozycję: zdaje się, że czas najwyższy nadszedł, by zakończyć już tę narodową manię.
XIX wiek przebrzmiał do szczętu, a w XX stuleciu poczucie dumy narodowej (między innymi) nie przysłużyło się umacnianiu pokojowej atmosfery w Europie i na świecie, o czym wszyscy pamiętamy.
Czy nie nadszedł moment - pod koniec drugiej dekady XXI wieku - by zacząć traktować naszą swojską Europę jako gniazdo wspólne, złożone z różnorakich miejscowych tradycji, obyczajów, języków, wyznań, ale ze wspólnym mianownikiem - którym jest kultura europejska?
W samej Polsce mamy mnóstwo różniących się ogromnie nacji: np. kaszubską, śląską, łemkowską, tatarską, itd.
Architektura, sztuka, muzyka nie znają granic!
Niechaj tak samo będzie z nami - zjadaczami chleba. A wówczas zaczniemy żyć w swoistym związku krain europejskich, a nie we wrogo, czy nieufnie, czasem z pogardą nastawionych do siebie państwach "narodowych" (które w rzeczywistości takimi tworami homogenicznymi wcale nie są).
Beata Bigda,
Wrocław, styczeń 2018 roku.