tag:blogger.com,1999:blog-54132593712664559352024-03-25T11:42:22.759+01:00Złoty podział *** Golden ProportionBea Bard (Beata Bigda)http://www.blogger.com/profile/01980446732053504757noreply@blogger.comBlogger97125tag:blogger.com,1999:blog-5413259371266455935.post-56675698617778052142024-02-02T15:04:00.001+01:002024-02-02T15:09:36.208+01:00Świat jest tak fascynujący i piękny...<p> <br /></p><h1 style="text-align: left;"><span style="font-family: trebuchet; font-size: x-large;">Świat jest tak fascynujący i piękny -</span></h1><h1 style="text-align: left;"></h1><h1 style="text-align: left;"><span style="font-family: trebuchet; font-size: x-large;">można go podziwiać<br />i korzystać z dobrodziejstw Natury<br />bez ograniczeń wydawałoby się -<br />gdyby nie fakt, że my, ludzie,</span></h1><h1 style="text-align: left;"></h1><h1><span style="font-family: trebuchet; font-size: x-large;">psujemy go z uporem<br />naszymi podłymi postępkami,<br />żądzami, walką o prymat nad innymi<br />i zyski materialne.</span></h1><h1><span style="font-family: trebuchet; font-size: x-large;"><br /><span style="font-weight: normal;">A przecież i tak każdy z nas zakończy </span><br /><span style="font-weight: normal;">wcześniej czy później swoją ziemską wędrówkę.</span></span></h1><h1><span style="font-family: trebuchet; font-size: x-large;"><br />Warto więc żyć spokojnie, choć twórczo, <br />w zgodzie z Przyrodą <br />i w dobrej komitywie ze współżyjącymi istotami czującymi <br />(do których podobno i my się zaliczamy).</span></h1><div><span style="font-family: trebuchet; font-size: large;"><br /></span></div><div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjIu61y-bo47ISHkvG2jQUYd9yLsYKaKst21lUzrVvR4GR4jZhdahrrIeIWvLqO-vDZS-ZmStyONSDgKg7H6X95fiu_WFnxEKDYifBjC5X_HTaDZJwwsDYSltiH7iE1aYNhGFxZFVb-AnImsBOXrfMyx3LWWGtQGYP06tjMeR9VqZEd88g6Q64PU78u56k/s2000/268.JPEG" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2000" data-original-width="1500" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjIu61y-bo47ISHkvG2jQUYd9yLsYKaKst21lUzrVvR4GR4jZhdahrrIeIWvLqO-vDZS-ZmStyONSDgKg7H6X95fiu_WFnxEKDYifBjC5X_HTaDZJwwsDYSltiH7iE1aYNhGFxZFVb-AnImsBOXrfMyx3LWWGtQGYP06tjMeR9VqZEd88g6Q64PU78u56k/w480-h640/268.JPEG" width="480" /></a></div><br /><span style="font-family: trebuchet; font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-family: trebuchet; font-size: large;"><br /></span></div><h1 style="text-align: left;"><span style="font-family: trebuchet; font-size: medium;"><br /></span></h1><h1 style="text-align: left;"><span style="font-family: trebuchet; font-size: medium;"><br /></span></h1><h1 style="text-align: left;"><span style="font-family: trebuchet; font-size: medium;"><br /></span></h1><h1 style="text-align: left;"><span style="font-family: trebuchet; font-size: medium;"><br /></span></h1><h1 style="text-align: left;"><span style="font-family: trebuchet; font-size: medium;"><br /></span></h1><h1 style="text-align: left;"><span style="font-family: trebuchet; font-size: medium;"><br /></span></h1><h1 style="text-align: left;"><span style="font-family: trebuchet; font-size: medium;"><br /></span></h1><h1 style="text-align: left;"><span style="font-family: trebuchet; font-size: medium;"><br /></span></h1><h1 style="text-align: left;"><span style="font-family: trebuchet; font-size: medium;"><br /></span></h1><h1 style="text-align: left;"><span style="font-family: trebuchet; font-size: medium;"><br /></span></h1><h1 style="text-align: left;"><span style="font-family: trebuchet; font-size: medium;"><br /></span></h1><h1 style="text-align: left;"><span style="font-family: trebuchet; font-size: medium;"><br /></span></h1><h1 style="text-align: left;"><span style="font-family: trebuchet; font-size: medium;"><br /></span></h1><h1 style="text-align: left;"><span style="font-family: trebuchet; font-size: medium;"><br /></span></h1><h1 style="text-align: left;"><span style="font-family: trebuchet; font-size: medium;"><br /></span></h1><h1 style="text-align: left;"><span style="font-family: trebuchet; font-size: large;">Na fotografii udało mi się uwiecznić malownicze meandry Warty w parku krajobrazowym, otaczającym rezydencję rodu Raczyńskich w Rogalinie.<br />Nadwarciańskie łęgi i pola dawnego majątku otaczają pałac w Rogalinie otulony parkiem ze słynnymi dębami, a w otoczce bezpośrednio sąsiadującej z zespołem pałacowym pyszni się ogórd rokokowy z kopcem widokowym.<br />Prócz świetnych, imponujących pałacowych wnętrz, turyści i goście odwiedzający Rogalin mogą ponadto podziwiać wspaniałą galerię sztuki, wybudowaną w 1910 roku, zawierającą znakomitą kolekcję malarstwa, stworzoną przez Edwarda Aleksandra Raczyńskiego na przełomie XIX i XX wieku.<br />Wśród eksponowanych prac (ok. 300) znajduje się m.in. wybór dzieł Jacka Malczewskiego i największe płótno Jana Matejki ("Dziewica Orleańska"), poza tym wiele wspaniałych obrazów wybitnych polskich twórców oraz dzieła zagranicznych artystów malarzy.</span></h1><h1 style="text-align: left;"><span style="font-family: trebuchet; font-size: large;">Muzeum Pałacu w Rogalinie to jeden z najcenniejszych zabytków rezydencjonalnych w Polsce, a także w Europie.</span></h1><div><span style="font-family: trebuchet; font-size: medium;"><br /></span></div><h1 style="text-align: left;"><span style="font-family: trebuchet; font-size: medium;"><br /></span></h1><h1 style="text-align: left;"><span style="font-family: trebuchet; font-size: medium;">Beata Bigda,<br />Wrocław, styczeń / luty, 2024.</span></h1><p></p>Bea Bard (Beata Bigda)http://www.blogger.com/profile/01980446732053504757noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-5413259371266455935.post-54715864545606155952024-01-17T18:00:00.005+01:002024-02-02T13:39:51.139+01:00Trudno tworzyć wspólną przyszłość w społeczeństwie z deficytem synergii.<p></p><h1><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEibiUbMvFCQGDJOWJNtFaQstS9rDm_Bq73cRxRtV93TGGtkZQLcWYm--Hb-iuKwOt769RqIEBZ3DlwrulJyjTNcXYFgM8pTltGNTM5_0fZZTsStG5SlPltFEmubrb57zXMQHkLL63gUAGXB8duu4aP5FmAT7UKREswLbfs_JUkCTfEWIbKzn9wkYEAdAzo" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="" data-original-height="510" data-original-width="382" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEibiUbMvFCQGDJOWJNtFaQstS9rDm_Bq73cRxRtV93TGGtkZQLcWYm--Hb-iuKwOt769RqIEBZ3DlwrulJyjTNcXYFgM8pTltGNTM5_0fZZTsStG5SlPltFEmubrb57zXMQHkLL63gUAGXB8duu4aP5FmAT7UKREswLbfs_JUkCTfEWIbKzn9wkYEAdAzo=w480-h640" width="480" /></a></div><div style="text-align: center;"></div></h1><h4 style="text-align: left;"><span style="font-size: large;"><br />Synergia - oto cecha, której nam zawsze brakowało, a w obecnej sytuacji jej deficyt jest szczególnie bolesny, co znajduje odzwierciedlenie w życiu społecznym, a zwłaszcza w politycznych rozgrywkach i zawirowaniach.</span></h4><div><span style="font-size: large;"><br /></span></div><h4 style="text-align: left;"><span style="font-size: medium;">Te bzdurne kłótnie i walka o "wyciekającą z rąk" władzę kosztem interesów własnego kraju prowadzą do sytuacji, gdzie wszelkie dysputy medialne koncentrują się z uporem na sprawie prawomocnie skazanych panów K. i W., zamiast skupić swą dziennikarską uwagę na podstawach racji stanu RP i bezpieczeństwie kraju oraz pozycji Polski na arenie międzynarodowej.<br /><br />Warto byłoby uczyć się synergii od małego i świadomie cenić jej niedocenianą wartość w życiu społeczeństwa, które powinno przecież działać dla swego dobra wspólnie, lojalnie i z twórczą wizją przyszłości.<br /><br />Jestem przekonana, że jeśliby każdy z nas indywidualnie zadbał o realizację takiej synergii w swoim życiu na co dzień - to szybciej osiągnęlibyśmy standardy, które w niektórych krajach Europy Zachodniej od dawna funkcjonują w życiu tamtych społeczeństw.<br /><br />Poniżej zamieszczam cytat z Wikipedii - jest to fragment definicji pojęcia "synergia" w zakresie dotyczącym psychologii społecznej, z obrazowym wyjaśnieniem istoty tego terminu.</span></h4><div><span style="font-size: medium;"><br /></span></div><h4 style="text-align: left;"><span style="font-size: medium;">SYNERGIA (w psychologii społecznej):</span></h4><h4 style="text-align: left;"><span style="font-size: medium;">"Synergiczność działań, efekt organizacyjny - wspólne działanie, dające większe lub nowe efekty; działania uzupełniają się poprzez kooperację (współpracę) i synchronizację.<br />Efekt zorganizowanej pracy zespołowej, który jest większy, niż suma efektów działań indywidualnych. W wyniku synergii powstaje efekt organizacyjny będący przeciętną nadwyżką korzyści przypadającą na członka zespołu współdziałającego z pozostałymi osobami, w porównaniu z korzyścią możliwą do osiągnięcia w działaniu indywidualnym.<br />Na przykład:<br />Dwie osoby, działając razem, są w stanie przesunąć ciężką szafę o 10 metrów. <br />Każda z nich osobno mogłaby przesunąć ją nie więcej niż np. o 3 metry.<br />Zatem maksymalna suma działań indywidualnych jest równa 2 x 3 m = 6 m, natomiast efekt działań wspólnych wynosi 10 m i jest większy niż suma działań indywidualnych."<br /><br /><br /><br /></span><p style="text-align: left;"><span style="font-size: medium;">Beata Bigda,<br /></span><span style="font-size: medium;">Wrocław, 17 stycznia 2024.</span></p></h4><p></p><p></p>Bea Bard (Beata Bigda)http://www.blogger.com/profile/01980446732053504757noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-5413259371266455935.post-13671515026374000322023-01-25T21:38:00.003+01:002023-02-06T13:17:02.047+01:00W Dniu Dziadka - garść wspomnień o moim kochanym Dziadku Willim, o jego oryginalnym pochodzeniu i mało znanej w naszym kraju wspólnocie Braci Czeskich, żyjących w diasporze na terenie obecnej Rzeczpospolitej - część I.<h2 style="text-align: left;"><span style="font-size: x-large;"><br /><div style="text-align: center;">Wilhelm Najman<br /><br /></div></span><div style="text-align: center;"><span style="font-size: large;"><span><span style="font-family: verdana;">*</span></span><span>Zelów (Zelówek) 1905 r. - <span style="font-family: arial;">+</span>Łódź 1989 r.<br /><br /></span></span></div> </h2><div><table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjvSMuP6R5rXIK1SIAs7gkGWp54M51BSjtnwJq_6WgIFzHle5PQF-qEQ6_IsIv8JLNFZ8kvzPwDi-b6rr6x0uEpBTUFLUG2od1hu2hDSbo7q3LJqEX7wmlmFdnkRSnoOxanU6wma6uYJibVmxR7dp0zQqcsWcOTvVclTZfJfRxg3hFA42XStf50XrCO/s372/Fot%201-Wilhelm%20Najman%20lata%2020%20XX%20w.jpg" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="372" data-original-width="261" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjvSMuP6R5rXIK1SIAs7gkGWp54M51BSjtnwJq_6WgIFzHle5PQF-qEQ6_IsIv8JLNFZ8kvzPwDi-b6rr6x0uEpBTUFLUG2od1hu2hDSbo7q3LJqEX7wmlmFdnkRSnoOxanU6wma6uYJibVmxR7dp0zQqcsWcOTvVclTZfJfRxg3hFA42XStf50XrCO/w281-h400/Fot%201-Wilhelm%20Najman%20lata%2020%20XX%20w.jpg" width="281" /></a></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><b><span style="font-family: inherit;">Wilhelm Najman - lata 20. XX w.</span></b></td></tr></tbody></table><h2 style="text-align: left;"><div style="text-align: center;"><span style="font-size: x-large;"> </span><span style="font-size: large;">Dziadek Willi był postacią niezwykłą. Można byłoby go nazwać człowiekiem bez skazy, choć jak każdy z nas - prócz zalet miał niewątpliwie jakieś wady. Przyznam jednak, że w moich oczach był nieskazitelnym wzorem, jak nikt inny spośród najbliższych. <br />Obdarzony pasją organizowania życia szkolnego w powojennej Polsce, dbający zawsze o zgodną i twórczą współpracę wśród osób, którymi zarządzał jako kierownik szkoły i inspektor Wydziału Oświaty, był także troskliwym opiekunem swych podopiecznych - do których należeli nie tylko uczniowie, ale także członkowie jego rodziny.</span></div><span style="font-size: large;"><div style="text-align: center;"><span style="font-size: large;">Pamiętam, że to właśnie </span><span style="font-family: inherit; font-size: large;">dzięki niemu wśród moich najbliższych panowała aura współpracy, dzielenia się wszystkim, co przynosiło życie – bez względu na okoliczności. </span><span style="font-family: inherit;">Razem przeżywaliśmy radosne chwile, ale też radziliśmy sobie
wspólnie z przeciwnościami losu.</span></div></span><span style="font-size: large;"><div style="text-align: center;"><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br />Znamienne, że po odejściu z tego świata mego
kochanego dziadka cała rodzina emocjonalnie ucichła, zszarzała, każdy z nas
zajął się w skupieniu swoim życiem i dawna atmosfera ciepłej wspólnoty częściowo
zanikła - aż do momentu, kiedy sparaliżowana po wylewie 93-letnia babcia Irenka
wymagała stałej opieki. Wówczas wszystkie córki z oddaniem zaopiekowały się
swoją ukochaną mamą i razem walczyły dzielnie o jej komfort i zdrowie w
ostatnich latach życia.</span></div></span><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span><div style="text-align: center;"><span style="font-size: large;"><span style="font-family: inherit;">Z przyjemnością rozpoczynam dzisiaj prezentację zachowanych w domowych pieleszach fragmentów żywych wspomnień mego nieodżałowanego dziadka Willego – jednego z nielicznych pozostałych </span>na terenie Polski po II wojnie światowej przedstawicieli mniejszości wyznaniowej, jaką stanowi wąska grupa ewangelików reformowanych, pochodzących bezpośrednio od niegdysiejszych uchodźców religijnych z Czech i Moraw, którzy przybyli na ziemie, należące obecnie do Rzeczpospolitej Polskiej (m.in. na Śląsk i do Wielkopolski, a później na ziemię łódzką). </span></div><div style="text-align: center;"><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></div><div style="text-align: center;"><span style="font-size: large;">Pierwsza grupa uchodźców pojawiła się na tych terenach po prześladowaniach religijnych i przegranej w 1620 roku bitwie pod Białą Górą (nieopodal czeskiej Pragi). <br />Jednota braci czeskich poprzez wieki (od XVI aż po wiek XVIII) doświadczała wielokrotnie prześladowań religijnych, co powodowało kolejne fale emigracji. Przodkowie mego dziadka pochodzili z trzeciej emigracji.</span></div><div style="text-align: left;"><span><p style="text-align: center;"><span style="font-family: inherit; font-size: large;">Po przegranej przez Austrię Habsburgów I wojnie śląskiej w czerwcu 1742 roku – Śląsk przyłączono do zwycięskich Prus. Maria Teresa Habsburg i Fryderyk II Wielki zawarli pokój, podpisując we Wrocławiu traktat prusko-austriacki, na mocy którego Prusy otrzymały prawie cały Śląsk wraz z hrabstwem kłodzkim. <br />Otwarła się w ten sposób możliwość emigracji na teren tej prowincji czeskich uchodźców religijnych, tym bardziej, że Fryderyk II Wielki (podobnie jak jego poprzednik), życzliwie traktowali czeskich przybyszów, ceniąc ich pracowitość i rozliczne umiejętności. <br />Uchodźcy osiedlili się m.in. w śląskiej miejscowości Münsterberg (Ziębice), a w połowie XVIII w. założyli na Śląsku nowe czeskie kolonie: Husinec (Gęsiniec), Friedrichův Tabor (Wielki Tabor), Friedrichův Hradec (Grodziec) i Čermin (Czermin). <br />Emigracja na teren Śląska trwała do lat 70. XVIII w. <br />W okresie 1742 – 1780 na Śląsk przybyło ok. 12 tysięcy czeskich ewangelików. Stąd peregrynowali dalej – przeważnie do Brandenburgii, ale też w inne rejony, m.in. do Zelowa. <br />Zelów to niezwykłe miasto. Powstało bowiem dzięki osiedleńczej inicjatywie społeczności potomków braci czeskich na początku XIX w.</span></p><p style="text-align: center;"><span style="font-family: inherit; font-size: large;">Właśnie we wspomnianej wyżej wsi Czermin w listopadzie 1802 roku podpisano umowę ustalającą warunki zakupu wsi Zelów od ziemianina Józefa Świdzińskiego. Transakcję umożliwił i pomagał przeprowadzić pośrednik – szlachcic – Aleksander de Korwin Petrozelin. W rezultacie – w grudniu 1802 roku akt kupna uwierzytelniono w sądzie w Łasku. Nabywców reprezentowali: Martin Bureš (Buresz), Jan Jelínek z Czermina, Matěj Jelínek, Martin Kořinek (Korzynek), Václaw Kulhánek, Jan Matys, Matěj Matys, Jiřík Naumon (Najman), Jan Poláček (Polaczek), sołtys z Czermina Jan Pospišil (Pospiszył), Václaw Pytliček (Pytliczek) oraz Jan Sláma (Słama) i Kristian Šrajber (Szrajber).<br />Nabyty majątek podzielono pomiędzy 54 rodziny kolonistów. Lasy, łąki i pastwiska były wspólną własnością całej społeczności. Wszyscy dbali także o utrzymanie dróg. Wytyczono działkę dla pastora, w tym na budowę plebanii. W 1825 roku uroczyście otwarto nowy kościół ewangelicko-reformowany. Już w 1873 r. założono urząd pocztowy, Kasa Oszczędności powstała w 1893 r., apteka w 1897, młyn w 1906, Ochotnicza Straż Ogniowa w 1909 roku. Uruchomiono nawet elektrownię! </span><span style="font-size: large;"><br /></span></p><table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="font-size: x-large; margin-left: auto; margin-right: auto;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgAuuqu6eXhRUTzw_WTDDsC6SNdcpkE3qilP2OeSaxWHPSC0oMl3QzZEma5OEWpIOISWAGET4Z9Y_G9WYlCDVZX6oG--ApbIUS2YYoS1wpvlayxW1uXJWzEpcEbrjKrGEaUdkpK7f5c6kLNmJhLkNgK9FdSAC2C-nTxK-L2IvGHsWlyF7M6xlKB9X6i/s238/Zel%C3%B3w-lata%2030%20XX%20wieku.jpg" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="201" data-original-width="238" height="338" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgAuuqu6eXhRUTzw_WTDDsC6SNdcpkE3qilP2OeSaxWHPSC0oMl3QzZEma5OEWpIOISWAGET4Z9Y_G9WYlCDVZX6oG--ApbIUS2YYoS1wpvlayxW1uXJWzEpcEbrjKrGEaUdkpK7f5c6kLNmJhLkNgK9FdSAC2C-nTxK-L2IvGHsWlyF7M6xlKB9X6i/w400-h338/Zel%C3%B3w-lata%2030%20XX%20wieku.jpg" width="400" /></a></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><b><span style="font-size: medium;">Zelów - lata 30. XX wieku. Centrum miasteczka.</span></b></td></tr></tbody></table><p style="font-size: x-large; text-align: center;"><span style="font-size: large;"></span></p><table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjpZO7X5cDSH4-sUlgVwoOtYONHXwm206UNhxcmZIXE3SplsDOHbKm7P1PBPZE7BSnYhepZZwvLeJmNCnajDy1V8OjZYILkhT9R09f2A0IbVWC8TvS9UrY0Hs0bNXy2bNJnei9wjn1-wyNSJG2v0OndEX5AwM_KI6AhPeQkPYyN7A-O73bBNAWCHakQ/s572/Fot%208-Zel%C3%B3w%20ko%C5%9Bci%C3%B3%C5%82%20ewangelicko-reformowany%20Fot%20Filip%20Lipi%C5%84ski.jpg" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="394" data-original-width="572" height="440" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjpZO7X5cDSH4-sUlgVwoOtYONHXwm206UNhxcmZIXE3SplsDOHbKm7P1PBPZE7BSnYhepZZwvLeJmNCnajDy1V8OjZYILkhT9R09f2A0IbVWC8TvS9UrY0Hs0bNXy2bNJnei9wjn1-wyNSJG2v0OndEX5AwM_KI6AhPeQkPYyN7A-O73bBNAWCHakQ/w640-h440/Fot%208-Zel%C3%B3w%20ko%C5%9Bci%C3%B3%C5%82%20ewangelicko-reformowany%20Fot%20Filip%20Lipi%C5%84ski.jpg" width="640" /></a></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><b>Zelów - kościół ewangelicko - reformowany z 1825 r. Fot. Filip Lipiński.<br /></b></td></tr></tbody></table><span style="font-size: large;"><br /><br /><br /><br /><table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiR2tqxGYuKaUSXPHA9mbB3r1i00ZrzvxiM3HteBmLQyhSNCXMgkKC-R9XtKSYOWAuvlghDYwsPdlCg4jh8mQZoyj0l_NQ7yTqGa4bE8t6JwX00wGRmZg8D_GjTy5iPnrIMVApDa8BEAT92AbtfR-scst-G75qhOUpwnOcW14fw5h0e9WqafRxzfYPE/s235/Zelowiacy-1937.jpg" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="216" data-original-width="235" height="368" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiR2tqxGYuKaUSXPHA9mbB3r1i00ZrzvxiM3HteBmLQyhSNCXMgkKC-R9XtKSYOWAuvlghDYwsPdlCg4jh8mQZoyj0l_NQ7yTqGa4bE8t6JwX00wGRmZg8D_GjTy5iPnrIMVApDa8BEAT92AbtfR-scst-G75qhOUpwnOcW14fw5h0e9WqafRxzfYPE/w400-h368/Zelowiacy-1937.jpg" width="400" /></a></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><b>Zelów - rok 1937 - portret rodzinny Zelowiaków: <br />Eliszka i Mirosław Najmanowie, Elżbieta z mężem <br />Wondraczkowie i Wilhelm Najman z córką Blanką <br />oraz siedząca pośrodku na leżaku <br />córka Wondraczków - Ilona. <br />W wózeczku druga córka Willego i Ireny - Sławena.</b></td></tr></tbody></table> </span><p></p><p style="font-size: x-large; text-align: center;"><span style="font-size: large;"><span style="font-family: inherit;">Pamiętam, jak w licznych poobiednich gawędach dziadziuś Willi z ochotą opowiadał o swoim ukochanym Zelowie, gdzie spędził nie tylko dzieciństwo i wczesną młodość, ale też znalazł później, wraz z założoną przez siebie rodziną, schronienie przed wojenną zawieruchą. Irena i Wilhelm mieszkali tam wraz ze swymi córkami w latach 1940-1950, a i wcześniej wielokrotnie odwiedzali mieszkające w Zelowie rodziny siostry Elżbiety i kilku braci Wilhelma. </span></span></p><p style="font-size: x-large; text-align: center;"><span style="font-size: large;">Po II wojnie światowej wszyscy (prócz Willego) członkowie rodziny Najmanów (mama-seniorka, dwie siostry i pięciu braci wraz ze swymi rodzinami) wyjechali z Zelowa do Czechosłowacji. <br />Odwiedzaliśmy ich kilkakrotnie, zarówno na Morawach - w Šumperku, jak też w Pradze, Karlovych Varach i Libercu. Nie udało się nam dojechać tylko do Brna, gdzie osiedlił się wraz ze swoją rodziną Bedřich - jeden z braci mego dziadka. <br /><br />Dlaczego Wilhelm był jedynym przedstawicielem rodu Najmanów, który pozostał w Polsce? Stało się tak przede wszystkim dlatego, że ożenił się z Polką, która nie chciała wyjeżdżać do Czech, ponadto sam był przecież gruntownie wykształconym polskim nauczycielem, uczącym języka polskiego i historii Polski.</span></p><p style="font-size: x-large; text-align: center;"></p><table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg0JfSwZ_Ez8Zy6SLI_bXsl2XZk2J-LiK4w1BeJk_TmwhoiH_d4mfFlvPqgvxzEjFMt7vthnDXlY0jUfg9qFZWYAEz53osvX1_Gjyq8s0OHMEkhfDJ7P0x4kPsIKW04r5_vfxCRX0ECqMLHYAXJ3bOB0jo262HsLXaRJlts4Fn2cg-ojz0YvnmfpZxi/s514/Fot%2011-Babcia%20Irenka%20w%20m%C5%82odo%C5%9Bci.jpg" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="514" data-original-width="341" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg0JfSwZ_Ez8Zy6SLI_bXsl2XZk2J-LiK4w1BeJk_TmwhoiH_d4mfFlvPqgvxzEjFMt7vthnDXlY0jUfg9qFZWYAEz53osvX1_Gjyq8s0OHMEkhfDJ7P0x4kPsIKW04r5_vfxCRX0ECqMLHYAXJ3bOB0jo262HsLXaRJlts4Fn2cg-ojz0YvnmfpZxi/s320/Fot%2011-Babcia%20Irenka%20w%20m%C5%82odo%C5%9Bci.jpg" width="212" /></a></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><b><span style="font-family: inherit;">Babcia Irenka w młodości</span></b></td></tr></tbody></table><table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: right;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjFcfiOTlQU09NKs3UjevuyTqpulfRCohGcgSSHoQ3OyGZGhl5jjJMIWhf1eUMlnMVheuKwiOc-8mixxRZmR4a8H6UpWEQXF5L9tO57Q0Ih66ajXrL4wdmqwvDmBR3XNMye5CDYDkZsakrU9oK439p4jGOLe6y5rK2B9Ts1m8vhHHahQ7y6IFzwFhXa/s210/Fot%2012-%20Dziadek%20Willi%20jako%20m%C5%82odzieniec.jpg" style="clear: right; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="210" data-original-width="152" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjFcfiOTlQU09NKs3UjevuyTqpulfRCohGcgSSHoQ3OyGZGhl5jjJMIWhf1eUMlnMVheuKwiOc-8mixxRZmR4a8H6UpWEQXF5L9tO57Q0Ih66ajXrL4wdmqwvDmBR3XNMye5CDYDkZsakrU9oK439p4jGOLe6y5rK2B9Ts1m8vhHHahQ7y6IFzwFhXa/w232-h320/Fot%2012-%20Dziadek%20Willi%20jako%20m%C5%82odzieniec.jpg" width="232" /></a></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><b><span style="font-family: inherit;">Dziadek Willi jako młodzieniec</span><br /></b></td></tr></tbody></table><span style="font-size: large;"><br /></span><p></p><p style="font-size: x-large; text-align: center;"><span style="font-size: large;"><br /></span></p><p style="font-size: x-large; text-align: center;"><span style="font-size: large;"><br /></span></p><p style="font-size: x-large; text-align: center;"><span style="font-size: large;"><br /></span></p><p style="font-size: x-large; text-align: center;"><span style="font-size: large;"><br /></span></p><p style="font-size: x-large; text-align: center;"><span style="font-size: large;"><br /></span></p><p style="font-size: x-large; text-align: center;"><br /></p><div style="text-align: center;"><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br />Często dopytywałam dziadka, skąd i w jakich okolicznościach przybyli do Polski jego przodkowie. Wyjaśnił mi, że chociaż emigracja religijna z Czech i Moraw trwała kilka stuleci i odbywała się falami – to jednak najbardziej spektakularnym wydarzeniem była klęska husytów w bitwie pod Białą Górą w listopadzie 1620 r.<br />Dowiedziałam się także, że ród Najmanów (pierwotnie: Naumonów) pochodził z Moraw. Należeli oni do tzw. radykalnych taborytów, żyjących według Pisma Świętego. Ta grupa wyznaniowa wywodziła się ze społeczności braci czeskich - kontynuatorów średniowiecznego ruchu husyckiego.<br />Jak często powtarzał Willi – czeska reformacja i późniejsza wielowiekowa peregrynacja braci czeskich zaczęła się od Jana Husa, uznanego potem przez Czechów za bohatera narodowego - jedną z najważniejszych postaci czeskiej historii.<br />Podczas naszej wizyty u rodziny w Pradze ujrzeliśmy imponującą, górującą nad Rynkiem Staromiejskim postać Jana Husa otoczoną wojownikami husyckimi, a także protestantami, zmuszonymi do emigracji 200 lat po Janie Husie. Kompozycję zamyka sylwetka młodej matki, symbolizującej odrodzenie narodowe. Zaprojektowany przez Ladislava Šalouna monument odsłonięto w 1915 roku – w 500 rocznicę męczeńskiej śmierci Jana Husa. Na pomniku umieszczono inskrypcję: Pravda vítězí (Prawda zwycięża), która widnieje także m.in. nad kazalnicą w kościele ewangelicko-reformowanym w Zelowie.</span></div><p style="text-align: center;"><span style="font-size: medium;"></span></p><table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; font-size: x-large;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjQELujW4bi9fjydMwgK01AKwQpbXMW2TgXWk67ut2oOl4Z73lc77B4UwTJ1aOEh4KpdGZqxDX5-BLRflylzCI_okuzkZmMT1kYNNrK8z1weCfWJxRhDNTND7UQfO2K0aNMz4u6JmjTmFN8wzyKfbnhw7c3mMYb7SrQeOzJBaBkszCfv84pr5rvJ_hC/s621/Fot%2015-Inskrypcja%20w%20ko%C5%9Bciele%20ewangelicko-reformowanym%20w%20Zelowie%20Fot%20Filip%20Lipi%C5%84ski.jpg" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="394" data-original-width="621" height="406" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjQELujW4bi9fjydMwgK01AKwQpbXMW2TgXWk67ut2oOl4Z73lc77B4UwTJ1aOEh4KpdGZqxDX5-BLRflylzCI_okuzkZmMT1kYNNrK8z1weCfWJxRhDNTND7UQfO2K0aNMz4u6JmjTmFN8wzyKfbnhw7c3mMYb7SrQeOzJBaBkszCfv84pr5rvJ_hC/w640-h406/Fot%2015-Inskrypcja%20w%20ko%C5%9Bciele%20ewangelicko-reformowanym%20w%20Zelowie%20Fot%20Filip%20Lipi%C5%84ski.jpg" width="640" /></a></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><b><span style="font-size: medium;">Inskrypcja <i>Pravda vítězí</i> w kościele ewangelicko-reformowanym w Zelowie. <br />Fot. Filip Lipiński</span></b></td></tr></tbody></table><br /><br /><br /><br /><br /><br /><br /><br /><br /><br /><br /><br /><br /><br /><br /><br /><br /></span><p><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></p><p><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br />Jan z Husyńca (cz. Husinec) zwany Husem był czeskim filozofem, teologiem, kaznodzieją, spowiednikiem królewskim, profesorem i rektorem Uniwersytetu Praskiego, a przy tym reformatorem Kościoła i prekursorem protestantyzmu. Przyczynił się ponadto do kodyfikacji literackiego języka czeskiego. Żył w latach ~1370-1415.</span></p><p><span style="font-family: inherit; font-size: large;">Jego postać jest nierozerwalnie związana z religijno-politycznymi następstwami, jakie wywołał husytyzm – największy w średniowieczu ruch opozycyjny wobec kościoła - zainspirowany głoszonymi przez Husa ideami i jego męczeńską śmiercią na stosie za poglądy oraz odważną próbę zreformowania Kościoła katolickiego w centrum średniowiecznej Europy.</span></p><p></p><table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEij9x7-msKNO78HbScOxjI5160skh6yuRnQ1-E9nmkV2BQJkn5L2-rW3F3-oUgnfDAdj27LXfd9kgumV6A_chjshxHQhtfUP41LiyqNifrQe5igR_PBb9pcBtkxkQXY1gs2wU7KUhuOITdc6dlSnFZUPmK3dNv5ELOJpts64zgKhcPH_1VtQ-vHOp-V/s503/Fot%2014-Pomnik%20Jana%20Husa-2%20Fot%20H%20A%20Kilichowski.jpg" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="334" data-original-width="503" height="424" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEij9x7-msKNO78HbScOxjI5160skh6yuRnQ1-E9nmkV2BQJkn5L2-rW3F3-oUgnfDAdj27LXfd9kgumV6A_chjshxHQhtfUP41LiyqNifrQe5igR_PBb9pcBtkxkQXY1gs2wU7KUhuOITdc6dlSnFZUPmK3dNv5ELOJpts64zgKhcPH_1VtQ-vHOp-V/w640-h424/Fot%2014-Pomnik%20Jana%20Husa-2%20Fot%20H%20A%20Kilichowski.jpg" width="640" /></a></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><b>Pomnik Jana Husa – Staroměstské Náměstí, Praha. Fot. H. A. Kilichowski</b></td></tr></tbody></table><br /><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span><p></p><p><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></p><p><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></p><p><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></p><p><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></p><p><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></p><p><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></p><p><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></p><p><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></p><p><span style="font-family: inherit; font-size: large;">W swej działalności reformatorskiej inspirował się myślą Johna Wycliffe’a(~1330-1384) – angielskiego prekursora ruchów reformacyjnych, od którego przejął wizję kościoła jako wspólnoty wybranych, zaznaczając, że przynależność do niej zawdzięczamy jedynie łasce Bożej, niezależnie od swoich uczynków. Natomiast nigdy nie przyjął radykalnych poglądów Wycliffe’a dotyczących Eucharystii (odrzucenie realnej obecności Chrystusa), ani też jego idei powszechnego kapłaństwa (zakwestionowanie hierarchii kościelnej).</span></p><span><table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; font-size: x-large;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj2bhhkBWEbL4KeY7zJ14bXQy-8g5ztt8DOfUF3Eq9otucitGG6pvUgQHxGv_VMNr80tKLlRTYg4XFVg7N9IaD3IjSP_AI5xg6_zItWb3O_XrV-5dY6ZnBJGNV7VuvOX-aFO7UDL_bR67t6SNbaz60Tjo9cvf9mXkYRrzc5yrms9z3DxReqHyH_69i7/s599/Fot%2013-Pomnik%20Jana%20Husa-1%20Fot%20H%20A%20Kilichowski.jpg" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="332" data-original-width="599" height="354" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj2bhhkBWEbL4KeY7zJ14bXQy-8g5ztt8DOfUF3Eq9otucitGG6pvUgQHxGv_VMNr80tKLlRTYg4XFVg7N9IaD3IjSP_AI5xg6_zItWb3O_XrV-5dY6ZnBJGNV7VuvOX-aFO7UDL_bR67t6SNbaz60Tjo9cvf9mXkYRrzc5yrms9z3DxReqHyH_69i7/w640-h354/Fot%2013-Pomnik%20Jana%20Husa-1%20Fot%20H%20A%20Kilichowski.jpg" width="640" /></a></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><b><span style="font-size: medium;">Pomnik Jana Husa w Pradze z 1915 roku. Fot. H. A. Kilichowski.</span></b></td></tr></tbody></table><br /><br /><br /><br /><br /><br /><br /><br /><br /><br /><br /><br /><br /><br /><div><h2 style="text-align: left;"><span><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></span></h2><h2 style="text-align: left;"><span><span style="font-family: inherit; font-size: large;">Część pierwsza.</span></span></h2><h2 style="text-align: left;"><span><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br />Beata Bigda,<br /></span></span><span><span style="font-family: inherit; font-size: large;">Wrocław, 22 stycznia 2023 r.</span></span></h2></div><div style="font-size: x-large;"><br /><br /></div><div><u><span style="font-size: x-large;">OPOWIEŚĆ WILHELMA NAJMANA</span></u><span style="font-size: large;"> <br />(wybrany fragment - część I)</span><br /><br /></div><p style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit; font-size: large;">Stwierdzam uroczyście, że moje opowiadania nie będą fantazją, lecz rzeczywistym stwierdzeniem faktów z minionych lat i doświadczeń z codziennego życia Czechów, zamieszkałych w Zelowie i okolicach po roku 1802. Prawdopodobnie w żadnej miejscowości w Polsce nie panowały takie warunki współżycia między ludźmi. Cechą charakterystyczną wszystkich Czechów żyjących w Zelowie, Zelówku, Pożdżenicach, Ignacowie, Herbertowie była prawdomówność, uczciwość, braterstwo oraz wielkie przywiązanie do swego wyznania.<br /> We wszystkich domach matki Czeszki uczyły dzieci od maleństwa, że nigdy nie należy kłamać, trzeba mówić tylko prawdę, gdyż prawda zwycięża. Wszyscy Czesi byli religijni, kościół i zgromadzenia religijne uważali za najważniejsze w ich skromnym życiu. </span></p><div style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br />Zelów w późniejszym okresie był konglomeratem przedstawicieli różnych narodowości. Oprócz Czechów wyznania ewangelicko-reformowanego było dużo baptystów, Żydów – wyznania mojżeszowego, Polaków – wyznania rzymsko-katolickiego oraz nieliczne grono Rosjan wyznania prawosławnego. <br />Nigdy nie było waśni pomiędzy wyznawcami i nikt nie kwestionował tego, że czyjeś wyznanie jest gorsze lub lepsze. <br /><br />W czasie uroczystych nabożeństw w okresie Świąt Bożego Narodzenia lub Nowego Roku młodzież przechodziła z jednej świątyni do drugiej. Najchętniej gromadziła się w kaplicy baptystów, gdzie nabożeństwa trwały zwykle dłużej, a orkiestra i wspaniały chór przyciągały młodzież, która brała też żywy udział w rozważaniach religijnych, często do późnych godzin wieczornych. <br />Wszyscy wierzyli, że Bóg jest jeden, a droga do nieba jest otwarta dla wszystkich, którzy uczciwie żyją i pracują dla dobra swojego, współbraci, a zatem dla całego narodu – Państwa. <br /><br />W Zelowie wszyscy mówili po czesku, jedynie w urzędach i szkołach należało mówić po rosyjsku (przed I wojną światową), podczas I wojny św. po niemiecku, a po wyzwoleniu w roku 1918 – po polsku. (…)</span></div><div style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></div><div style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit; font-size: large;">Urodziłem się 15 lutego 1905 roku w Zelówku, powiatu łaskiego. Już następnego dnia zostałem ochrzczony w domu przez księdza Garczyńskiego, który był wówczas urzędnikiem stanu cywilnego oraz pastorem parafii ewangelicko-reformowanej w Zelowie. <br /><br />W Zelówku mieszkali wówczas sami Czesi, emigranci z Moraw, którzy po bitwie pod Białą Górą w roku 1620 musieli uciekać z Czech wskutek prześladowań religijnych w Czechach i na Morawach. (...) Przodkowie moi osiedlili się najpierw w Taborze, a stamtąd przenieśli się do Zelówka i Zelowa w powiecie łaskim. Zelówek to wieś położona na północ od większego Zelowa. Miejscowości te były oddzielone potężnymi borami i lasami na przestrzeni około ośmiu kilometrów. <br />W zapisach metrykalnych nie odróżniano Zelówka od Zelowa, a w księgach parafialnych zapisywano po rosyjsku: urodzony i ochrzczony w Zelowie. Taką mam właśnie metrykę urodzenia. <br /><br />W krótkim czasie po moim urodzeniu rodzice moi sprzedali gospodarstwo rolne wraz z domem bratu ojca Karolowi, a sami wraz z siedmiorgiem dzieci przenieśli się do Zelowa, gdzie kupili dom od pani Faflakowej, której mąż zginął w wojnie rosyjsko-japońskiej. Dom ten stoi w Zelowie do dnia dzisiejszego przy graniczkach, w pobliżu kościoła ewangelicko-reformowanego.<br /><br /></span></div><div style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit; font-size: large;">Słabo urodzajne ziemie zmusiły Czechów do rozwijania produkcji tkacko-chałupniczej, która w późniejszych latach stała się ich głównym źródłem utrzymania. <br />Mój ojciec, Paweł Najman, miał swój własny warsztat tkacki i całe życie zarabiał na liczną rodzinę swoim pięknym tkactwem. Pamiętam do tej pory tę izbę w Ich domu, w której stał dostojnie duży warsztat z osnowami biegających w tę i z powrotem szpul i powstającą koszulówkę (na męskie koszule), czy pościelówkę (na poszwy). Powstawały tu także dekoracyjne plusze, wykonywane z bawełnianej osnowy i wełnianego wątku. <br /><br /></span></div><div style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit; font-size: large;">Było na kogo pracować. Moi rodzice, Amalia i Paweł Najmanowie, mieli dziewięcioro dzieci o imionach: Karol, Józef, Bogumił, Amalia, Paweł, Elżbieta, Wilhelm, Bedřich i Mirek.<br /><br /></span></div><div style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit; font-size: large;">W roku 1920 rodzina Amalii i Pawła przeżyła szok rozpaczy po stracie syna Józefa, powołanego do wojska polskiego w 1919 roku. Miał przyjechać na urlop w okresie Świąt Bożego Narodzenia – zginął na froncie z rąk bolszewików. Miast żywego syna i brata przyszło zawiadomienie: „Józef Najman zginął na polu chwały. Pochowany został na cmentarzu wojskowym w Równem na Wołyniu (…).” Matka gorzko płakała. Cała rodzina pogrążona była w smutku przez długie miesiące. (…)<br /><br /></span></div><div style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit; font-size: large;">Zbór zelowski za czasów pastora Bohumila Radechowskiego szczególną troską otaczał szkolnictwo. Pastor sprowadził nawet z Czech do Zelowa nauczyciela Rudolfa Sveca, którego uczniem byłem i ja, i mój starszy o 2 lata brat Paweł. W szkole zelowskiej w tym czasie językiem wykładowym był język rosyjski. Uczono jednak także języków polskiego i czeskiego, aż do wybuchu I wojny światowej w 1914 roku. Wkrótce po zajęciu Zelowa przez Niemców zorganizowano znowu szkolnictwo, gdzie językiem wykładowym był język niemiecki, z konieczności oczywiście.<br /><br /></span></div><div style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit; font-size: large;">W domu rodzice wychowywali nas bogobojnie w duchu religijnym. Ojciec czytał dzieciom biblię, trudniejsze teksty tłumaczył i wyjaśniał. Prawie codziennie śpiewaliśmy pieśni z czeskiego kancjonału. Mieszkaliśmy nieopodal naszego kościoła ewangelicko-reformowanego – dumy wszystkich Zelowian. Starannie odliczaliśmy pamiętną datę od lipca 1825 roku, gdy kościół nasz uroczyście otwarto. (…)<br /><br /></span></div><div style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit; font-size: large;">W roku 1915 w dalszym ciągu uczęszczałem do szkoły. Miałem wówczas 10 lat. Nauczycielami moimi byli: Dedecjus, Niewieczerzałówna, J. Nemec, Madler, Bulińskaja, Machówna i dr Heine – lekarz i nauczyciel.</span></div><div style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit; font-size: large;">W parafii kościoła ewangelicko-reformowanego była duża biblioteka, w której gromadzono mnóstwo książek w językach: czeskim, słowackim, polskim i rosyjskim. Z biblioteki tej korzystałem od najmłodszych lat (w tym czasie nauczyłem się też języka słowackiego).<br /> </span></div><div style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit; font-size: large;">Przeżyciem niezapomnianym dla mnie, 10-letniego chłopca, była budowa kopca z kamieni obok naszego kościoła na cześć Jana Husa w 1915 r. My, uczniowie, nie tylko zbieraliśmy i układaliśmy te kamienie, ale byliśmy świadkami wmurowania tablicy upamiętniającej 500-setną rocznicę Jego męczeńskiej śmierci. Zelów był konglomeratem różnych języków, wyznań i narodowości. Przeważało wyznanie ewangelicko-reformowane, a po czesku mówili wszyscy: Czesi, Żydzi, Niemcy i Polacy. Zelów był jakby jedną wielką rodziną, w której panowała zgoda i wzajemne zrozumienie. Nie było tam prymatu narodowości lub wyznania. Wszyscy byli przyjaciółmi. <br /><u>Takiej zgody, przyjaźni i współpracy n i g d y i n i g d z i e więcej nie spotkałem. </u></span></div><div style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></div><table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; text-align: left;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg7tx2UcuKO3-yde0jfPAfhillcxSfJ6YxZxhc0KGZIQxWoZf6TvvuLsbEApD-DdZbVHVNJBrANBfHN74TuI5ZCfQCEFyIgY3-VleMHVloa7NHkciYd8myJ8tt4iEzlJsDBd5KzHNDKo_9cdoxX3aRB1uukcIe-BjrvXMjXrudT1RdXS37TlDbM-z9n/s432/Fot%2016-Dziadek%20Willi%20w%20wieku%20dojrza%C5%82ym.jpg" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><img border="0" data-original-height="432" data-original-width="287" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg7tx2UcuKO3-yde0jfPAfhillcxSfJ6YxZxhc0KGZIQxWoZf6TvvuLsbEApD-DdZbVHVNJBrANBfHN74TuI5ZCfQCEFyIgY3-VleMHVloa7NHkciYd8myJ8tt4iEzlJsDBd5KzHNDKo_9cdoxX3aRB1uukcIe-BjrvXMjXrudT1RdXS37TlDbM-z9n/s320/Fot%2016-Dziadek%20Willi%20w%20wieku%20dojrza%C5%82ym.jpg" width="213" /></span></a></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><b><span style="font-family: inherit; font-size: medium;">Willi w wieku dojrzałym</span></b></td></tr></tbody></table><div style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit; font-size: large;"> </span></div><div style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit; font-size: large;"> </span></div><div style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit; font-size: large;"> Choć jestem obecnie bardzo starym człowiekiem i przeżyłem dwie wojny światowe – nieustannie kocham Zelów i chętnie wracam do wspomnień. </span></div><div style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit; font-size: large;"> <br /> A ponadto myśl zaczerpnięta z Psalmu 78, 3-4; brzmi mi w uszach:<br /><br /></span></div><div style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit; font-size: large;"> <i>(…)</i> <i>Co słyszeliśmy i poznaliśmy, </i></span></div><div style="text-align: left;"><i><span style="font-family: inherit; font-size: large;"> i co nam opowiadali ojcowie nasi</span></i></div><div style="text-align: left;"><i><span style="font-family: inherit; font-size: large;"> tego nie zataimy przed synami ich,</span></i></div><div style="text-align: left;"><i><span style="font-family: inherit; font-size: large;"> lecz opowiemy przyszłemu pokoleniu. (…)</span></i></div><div style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit; font-size: large;"> </span></div><div style="text-align: left;"><br /></div><div style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></div><div style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit; font-size: large;">W czasie ferii letnich młodzież organizowała prawie w każdą niedzielę lub święto piesze wyprawy na Patyki, gdzie znajdował się stary, drewniany młyn Niewieczerzała, a w pobliżu były urocze łąki pełne kaczeńców i stokrotek. W rzece Pilsi była woda czyściutka, a w niej żyło mnóstwo ryb wszelkiego rodzaju i dorodnych, smakowitych raków. Często wyruszaliśmy też do Bary, gdzie znajdował się olbrzymi staw i nieopodal młyn drewniany, a całe otoczenie było urocze i wspaniałe. Po stawie pełnym nenufarów i rzęsy wodnej pływaliśmy łódkami i kajakami. Nieraz jeszcze dalej wyruszaliśmy, aż do Barczaka w Sromutce, gdzie był trzeci młyn wodny, a wokoło rozciągały się łąki przepiękne i urodzajne pola. Podczas tych wycieczek bawiliśmy się w różne gry towarzyskie. Zabieraliśmy też gitary, skrzypce, mandoliny i przy akompaniamencie tych instrumentów śpiewaliśmy przeróżne pieśni, po czesku i po polsku. Dwóch Barczaków z młyna ożeniło się z córkami Szprynglów, Czeszkami, właścicielkami fabryki tkackiej (vis à vis domu mojej siostry Elżbiety Wondraczkowej). Fabryka ta znajdowała się za kamienicą tychże Szprynglów od strony południowej. W tej fabryce rozpoczynał pracę mój starszy brat Józef. Często zabierał mnie do fabryki i pokazywał mi, jak pracują warsztaty mechaniczne. Pamiętam, że podkreślał, iż obsługiwał aż dwa warsztaty. (...)</span></div><div style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></div><div style="text-align: center;"><br /><div style="text-align: left;"><span><span style="font-size: large;">Wilhelm Najman,</span><br /><span style="font-size: medium;">wybrane fragmenty wspomnień, spisanych w Łodzi, w latach 70. i 80. XX wieku.</span></span></div></div></span></div></h2></div>Bea Bard (Beata Bigda)http://www.blogger.com/profile/01980446732053504757noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-5413259371266455935.post-77803681467478657172023-01-09T14:54:00.002+01:002023-01-09T18:03:39.348+01:00Relacja nr 7. Niewyjaśnione zjawiska w życiu kilkorga twardo stąpających po Ziemi realistów. Część ósma.<p> </p><h2 style="text-align: left;"><b><span style="font-family: inherit; font-size: medium;">Relacja 7. Sny przeróżne, zapowiadające rychłe wydarzenia w życiu śniących. </span></b></h2><div><span style="font-size: x-small;"><b>Fot. BB</b></span></div><div><b><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi5r6lGd1_xnnuBC_MoBKuk9MN5ue-cCmVI9OCYHw5WnvPLrpjxhlj_FTtDMYxmOwCXccj7j8-qXYb2C-l4ff656jn5fSX9SblUCXaFTDCCd92RiKKc8CV4mbpuZnJ_8jgF-unwcF4kdBRAvDxKJFVq5tVNL97eyQeD_Nb-xfDgLAWLOUVCS8naQU1b/s836/Poezja%20na%20niebie.jpg" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="620" data-original-width="836" height="474" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi5r6lGd1_xnnuBC_MoBKuk9MN5ue-cCmVI9OCYHw5WnvPLrpjxhlj_FTtDMYxmOwCXccj7j8-qXYb2C-l4ff656jn5fSX9SblUCXaFTDCCd92RiKKc8CV4mbpuZnJ_8jgF-unwcF4kdBRAvDxKJFVq5tVNL97eyQeD_Nb-xfDgLAWLOUVCS8naQU1b/w640-h474/Poezja%20na%20niebie.jpg" width="640" /></a></div></b></div><div><h2><span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: large; font-weight: normal;">Przede wszystkim trzeba tu koniecznie wprowadzić ważne uściślenie pojęcia "sny przeróżne" - okazuje się bowiem, że istnieje zasadnicza różnica pomiędzy:</span><br /><span style="font-weight: normal;"><span style="font-size: medium;">- </span><span style="font-size: large;">snami </span><span style="font-size: medium;">- naturalnie przytrafiającymi się nam każdej nocy (tyle, że nie zawsze zapamiętanymi), <br />a </span></span><br /><span style="font-size: large; font-weight: normal;">- </span><span style="font-weight: normal;"><span style="font-size: large;">wizjami</span></span><span style="font-size: large; font-weight: normal;">, </span><span style="font-weight: normal;"><span style="font-size: medium;">które pojawiają się najczęściej tuż przed zaśnięciem lub tuż po przebudzeniu, a więc "na jawie".</span></span><br /><br /><span style="font-size: large; font-weight: normal;">Ponadto trudno dokładnie powiązać wydarzenia, które nastąpiły jako realizacja wizji (sennych lub tych "na jawie") w perspektywie czasowej. <br />Trzeba byłoby notować skrupulatnie daty tychże wizji i porównywać potem z konkretnymi faktami, które wydarzyły się jako ich realizacja w ściśle określonych momentach rzeczywistości. <br /></span></span><div style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: large; font-weight: normal;">Wobec tego nie zawsze "sny przeróżne" zapowiadają </span><span><span style="font-family: inherit; font-size: large;">rychłe</span></span><span style="font-size: large; font-weight: normal;"> wydarzenia w tak zwanym "realu".</span></span></div><span style="font-family: inherit;"><br /></span><div style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><span><span style="font-weight: normal;">Jako przykład mogę tu przytoczyć wiersz, napisany przez mego męża Stefana ponad 6 lat temu.<br /> </span></span><span><span style="font-weight: normal;">Otóż 15 października 2016 roku Stefan napisał:</span></span></span></div></h2><h2><span style="font-family: inherit;"><br /><a href="http://litteramoja.blogspot.com/2016/10/dychotomia.html" style="font-weight: normal;" target="_blank"><span style="font-size: x-large;">Dychotomia</span></a><br /><i><br /><span style="font-size: large;">Rześki poranek<br /><br />pierwsze słowa<br />niewyraźne<br />pierwsze kroki<br /><br />Jesień przebija się przez ciemność<br />bielą martwych traw<br /><br />Pies ostrzega z daleka nieznajomych<br /><br />Odwracam się</span></i></span></h2><h2><i><span style="font-size: large;">dom stoi, zamknięty w sobie<br />w zadumie<br />jakby mruczał<br />z zadowolenia<br /><br />tuż obok<br />płot<br />szczerzy zęby<br />niegroźnie<br /><br />Gdzieś niedaleko<br />stoją obce wojska.</span></i></h2><div><h2><span style="font-family: inherit;">#<br /><br /></span><div style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><span><span style="font-weight: normal;">W roku 2016, zarówno w Polsce, jak i w Europie, nikt nie spodziewał się działań wojennych prowadzonych tuż za wschodnią granicą naszego kraju - będącego członkiem UE i NATO.<br /></span></span><span><span style="font-weight: normal;">A tymczasem w lutym 2022 roku doszło do wybuchu otwartego konfliktu - okrutnej wojny kinetycznej, jaką Rosja zgotowała Ukrainie. <br />Natomiast jesienią - dokładnie 15 listopada 2022 roku - dowiedzieliśmy się o tragicznym zdarzeniu na terytorium RP, w województwie lubelskim. Rakieta, lecąca od strony opanowanej przez działania wojenne Ukrainy, spadła na teren suszarni w Przewodowie, powodując eksplozję. Zginęło dwóch Polaków.</span></span></span></div><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /><span style="font-weight: normal;">Do dziś pamiętam, jaki dreszcz przeszył mnie tuż po przeczytaniu "Dychotomii" sześć lat temu. </span><br /><span style="font-weight: normal;">Pomyślałam wówczas: </span><i>Brr, jak to dobrze, że nie musimy przeżywać takich zagrożeń... Ale współczuję naszym dziadkom i rodzicom.</i></span></h2></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><i><br /></i></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: large;">Okazuje się, że (często nieświadomie) w procesie twórczym (pisania, rysowania, malowania, komponowania, itd.) zdarza się nam trafnie przewidzieć wydarzenia, których doświadczamy później w realnym życiu. Większość z nas nie kontroluje tajemniczych możliwości, które w nas drzemią. Czasami pomaga nam w tym intuicja, czasem szczególne warunki, w jakich się znajdujemy sprzyjają przejściu naszego mózgu w określony zakres częstotliwości dominujących fal. <br />Jak wiadomo z dotychczasowych badań, wysyłane przez nasz mózg sygnały świadczą o konkretnych cechach naszego myślenia, zachowania i emocji.<br />Spośród kilku poznanych dotąd zakresów częstotliwości fal mózgowych wyróżniono na przykład sinusoidalne fale alfa (8-12 Hz) jako dominującą częstotliwość w stanie czuwania u zrelaksowanej osoby, ale przy zamkniętych powiekach. Przypisuje się im właśnie stan relaksu, odprężenia.</span><span style="font-family: inherit; font-size: large;"> <br />Oczywiście procesy przebiegające w naszym biologicznym komputerze są bardziej złożone. Zwykle obserwuje się kombinację różnych typów fal mózgowych dla różnych stanów świadomości. Wspólna aktywność kilku kategorii fal to rutyna w pracy naszych komórek mózgowych.</span><br /></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: large;">Warto obserwować, a nawet notować zdumiewające czasem i nie dające się logicznie wyjaśnić efekty pracy naszego mózgu podczas snu lub w fazie zrelaksowanego czuwania: tuż przed zaśnięciem albo tuż po przebudzeniu.<br /> <br />Oto niektóre moje zapiski wybrane z domowego notesu:<br /><br /><u>Sny zapowiadające nieodwołalne pożegnanie z najbliższymi<br /></u><br /><i>Dziadek Willi - 1989<br /></i>Na kilka tygodni przed śmiercią Dziadka Willego zobaczyłam we śnie swoje otwarte usta, a w widocznej wyraźnie szczęce dziąsła, z których kolejno wyciągałam, po czym wkładałam z powrotem swoje zęby. <br />Byłam przy tym niesamowicie zdumiona, że udaje mi się ta sztuka. Cały proces przebiegał zupełnie bezboleśnie i bezkrwawo. Śniąc nie czułam niepokoju, tylko zdziwienie.<br /><br /><i>Ciocia Lilka - 2006</i><br />Na trzy tygodnie przed śmiercią Cioci Lilki ujrzałam we śnie oświetloną jaskrawym światłem słonecznym polanę, na którą dwaj sanitariusze (?) w białych kitlach wytaczali duże, metalowe, również białe łóżko, które miało mosiężne kółka przymocowane do nóżek. <span style="font-family: inherit;">Charakterystyczne łóżko było mi dobrze znane z dzieciństwa, </span></span><span style="font-family: inherit; font-size: large;">spędzanego często razem z ciocią Lilką w domu mych dziadków. Było puste, przykryte jedynie śnieżno-białym prześcieradłem. Ilość i intensywność promieni słonecznych w zderzeniu z bielą wszystkich przedmiotów i ubioru sanitariuszy porażała jasnością.</span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-family: inherit;"><i><span style="font-family: inherit; font-size: large;">Mama Blanka - 2013</span></i><br /><span style="font-size: large;">Na mniej więcej trzy miesiące przed śmiercią mojej Mamy Blanki odbyłam we śnie zadziwiającą i przykrą podróż. Wyjechałam wraz z rodzicami z Wrocławia pociągiem pospiesznym w kierunku Łodzi. Zaraz po odjeździe pociągu z Dworca Głównego we Wrocławiu okazało się, że mamie zginęła jedna z toreb. W tej sytuacji mama szybko opuściła nasz przedział, udawszy się w poszukiwaniu bagażu gdzieś dalej (?). Ponieważ długo do nas nie wracała, tato udał się z kolei na poszukiwanie mamy. Po pewnym czasie powrócił na krótko z wiadomością, że ponoć pociąg nasz został podzielony na dwa odrębne składy, z których jeden będzie kontynuował podróż do Łodzi, a drugi zostanie skierowany gdzie indziej. Obiecał, że niedługo wróci po mnie, by pomóc mi zabrać wszystkie bagaże, umieszczone na półkach nad siedzeniami, ale zaznaczył, że musi najpierw odnaleźć mamę! Okazało się jednak, że ani mama, ani ojciec nie powrócili do naszego przedziału. Zostałam więc sama, czekając na rodziców. Po pewnym czasie pociąg zajechał na kolejną stację. Wyjrzałam przez okno i ujrzałam napis: Wrocław Główny.</span><br /><br /><i><span style="font-family: inherit; font-size: medium;">Moja Mama Blanka zmarła w sierpniu 2013 roku w szpitalu w Łodzi na przewlekłą obturacyjną chorobę płuc. <br />Mój tato natomiast po śmierci mamy prawie od razu zaczął w panicznym strachu przed samotnością poszukiwać jakiejś partnerki zastępczej. <br />Niedługo potem skojarzył swój los z dawną koleżanką jeszcze z czasów studium nauczycielskiego. To także była, podobnie, jak moja mama, emerytowana nauczycielka muzyki, jednak mieszkająca daleko od Wrocławia - na północy, niemal nad morzem. Tato mój związawszy się z nią - często wyjeżdżał z Wrocławia, połowę roku spędzając u partnerki, a drugą połowę u siebie we Wrocławiu. Zawsze byli razem, realizując swoje plany i wspólne zagraniczne podróże z grupą emerytów znad morza, co spowodowało, że kontaktowaliśmy się tylko sporadycznie - od czasu do czasu zabieraliśmy tatę z jego partnerką na wycieczki do lasu lub do uzdrowisk, położonych niedaleko Wrocławia. <br />Niedługo potem partnerka taty zachorowała na poważną postać choroby Alzheimera. Przebywa obecnie w Domu Pomocy Społecznej na Mazurach, blisko jej syna, który pełni nad nią opiekę finansową i organizacyjną. <br />Mój tato wrócił na dobre do Wrocławia, ale sam zapadł na szereg chorób wieku starczego, w tym choroby tarczycy, cukrzycę, nadciśnienie i przede wszystkim - demencję (o podłożu innym, niż choroba Alzheimera). W związku z tym w naszych stosunkach wzajemnych zaszły zdecydowane zmiany. Obecnie nic nie przypomina już minionego okresu, kiedy żyła moja mama.</span><br /><span style="font-size: large;"> </span><br /></i><span style="font-size: x-small;"><b>Fot. BB</b></span><i style="font-size: x-large;"><br /></i><div class="separator" style="clear: both; font-size: x-large; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgzZSlRUpgOoD0oxnxT0DwhW9yp-Ira3I173xhlIKwqfp9kUyRvsx5RD7TFViZ6uT86CYuGViYkgRPunaIKKJEAGbqajJGlNIPlBSwqclz2YxsSZozh3IBIh-mlnBpr75DKHivogNUUxPNqhfddH48sm8LdLMgUj0WcsXZT2GoT9eC89yy0Yp1bJov1/s834/Niebo%20nad%20dachami.png" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="473" data-original-width="834" height="362" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgzZSlRUpgOoD0oxnxT0DwhW9yp-Ira3I173xhlIKwqfp9kUyRvsx5RD7TFViZ6uT86CYuGViYkgRPunaIKKJEAGbqajJGlNIPlBSwqclz2YxsSZozh3IBIh-mlnBpr75DKHivogNUUxPNqhfddH48sm8LdLMgUj0WcsXZT2GoT9eC89yy0Yp1bJov1/w640-h362/Niebo%20nad%20dachami.png" width="640" /></a></div><br /></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><u>Sny jako reminiscencje po pożegnaniach z członkami rodziny:</u><br /><br /><i>Zbyszek - mąż mojej cioci Sławeny - 1991</i></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: large;">W roku urodzenia naszej córki dowiedzieliśmy się o niespodziewanej śmierci 56-letniego Zbyszka, który podczas wyjazdu, kierując służbowym "polonezem", wpadł do rowu. Nie odniósł żadnych obrażeń, wydostał się z samochodu i wyszedł na drogę, by wezwać na pomoc któregoś z przejeżdżających kierowców. Niestety - jego serce (zniszczone zaawansowaną cukrzycą) nie wytrzymało stresu. Na poboczu drogi zmarł nagle na rozległy zawał. <br />Kilka dni po jego śmierci śniło mi się, że odgarniam z lekkością, gołymi rękami, ogromne zwały ziemi, wielkości kilkupiętrowego budynku. Zwijały się przy tym w potężny walec, przypominający grubaśny czarny dywan, który z koszmarnym rumorem odsłaniał skalne podłoże.</span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></div><div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiKwL_BCBprnlqMYjCXI2BIPdcpvR7mnoH8mNM36Wiy5-lytZQhxdzOjZlaOROiZMSRWNOba9JBU_PizeRlFnnATY-LZCePnoXr6uNMd615BlP3LYkAkZVhyruKu6xZzNQJbAW-kgVDRtWJnZTw3l5ncXkVzzEr6KL3bC6qBrg4nKYHyfquA3izUmrV/s3264/24-05-2018%20518.jpg" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" data-original-height="3264" data-original-width="2448" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiKwL_BCBprnlqMYjCXI2BIPdcpvR7mnoH8mNM36Wiy5-lytZQhxdzOjZlaOROiZMSRWNOba9JBU_PizeRlFnnATY-LZCePnoXr6uNMd615BlP3LYkAkZVhyruKu6xZzNQJbAW-kgVDRtWJnZTw3l5ncXkVzzEr6KL3bC6qBrg4nKYHyfquA3izUmrV/w480-h640/24-05-2018%20518.jpg" width="480" /></a></div> <span style="font-size: x-small;"> <b>Fot. BB</b></span><br /><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /><br /></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: large;">Miewam również krótkie wizje, przychodzące do mnie niespodziewanie, najczęściej w "pół-jawie", tuż po przebudzeniu, a czasem zupełnie przytomnie, przed zaśnięciem.<br /><br />Są to jednak tak osobiste, a nawet intymne przekazy, że powstrzymam się (przynajmniej na razie) od ich wydobywania na światło dzienne. Ponadto czasami zdarza się, że wizje dotyczą innych osób - i to nie tylko członków mojej rodziny.<br /><br />Niechaj tymczasem pozostaną w pieleszach mego umysłu.<br /><br /></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi7bDOMPid851DZe_856-_TpEuONcJP5cqyfvNFlMM450rvsQkDryMYiLTUnSXPmIsUBhrnOGY5GeyFuT0IG72N0GltzaJ5lfDAIRpaiDQ7ocNxvB1SA8fc5WsCoiXxoet-RwmIupH-ujRA5YCHyCPUHbXvDkAjvxtqDLEIDBLjuubsh_tpoqraiABU/s1224/31958775_1643335679067509_7534470594033614848_o.jpg" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1224" data-original-width="918" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi7bDOMPid851DZe_856-_TpEuONcJP5cqyfvNFlMM450rvsQkDryMYiLTUnSXPmIsUBhrnOGY5GeyFuT0IG72N0GltzaJ5lfDAIRpaiDQ7ocNxvB1SA8fc5WsCoiXxoet-RwmIupH-ujRA5YCHyCPUHbXvDkAjvxtqDLEIDBLjuubsh_tpoqraiABU/w480-h640/31958775_1643335679067509_7534470594033614848_o.jpg" width="480" /></a></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: large;"> </span><b> <span style="font-size: x-small;">Fot. BB</span></b><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /><br /><br /><br /><br /><br /><br /><br /><br /><br /><br /><br /><br /><br /><br /><br /><br /><br /><br /><br /><br /><br /><br /><br /><br /></span><h2 style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit; font-size: medium;">Beata Bigda,</span></h2></div><div><h2><span style="font-family: inherit; font-size: medium;">Wrocław, styczeń 2023.</span></h2></div></div>Bea Bard (Beata Bigda)http://www.blogger.com/profile/01980446732053504757noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-5413259371266455935.post-29248536876042084462022-11-09T20:48:00.008+01:002022-11-12T09:40:45.575+01:00Relacja nr 6. Niewyjaśnione zjawiska w życiu kilkorga twardo stąpających po Ziemi realistów. Część siódma.<p> </p><h2><span style="font-family: inherit;"><b><span style="font-size: medium;">Relacja 6. </span></b></span><b style="font-family: inherit;"><span style="font-size: medium;">Niepokojące powiadomienia wysyłane do rodzin przez umierających krewnych.</span></b></h2><div><b style="font-family: inherit;"><span style="font-size: medium;"><br /></span></b></div><div><b style="font-family: inherit;"><span style="font-size: medium;"><br /></span></b></div><div><span><span><h2><span style="font-family: inherit; font-size: large; font-weight: normal;">Tym razem wielokrotnie będziemy się przemieszczać - <br />zarówno w czasie, jak i w przestrzeni. <br />Relacje o niezwykłych sygnałach, wysyłanych przez umierających krewnych do swych najbliższych notowałam w pamięci od dawna, dzięki opowieściom moich babć, dziadków, cioć, wujków, rodziców i męża, a nawet teściowej. <br />Dlatego ich zbiór jest całkiem pokaźny. <br />Postaram się wybrać najciekawsze z nich. <br />Mój "notatnik" zawiera opisy w porządku chronologicznym - od najdawniejszych do najświeższych. </span></h2><div style="font-family: inherit; font-size: large; font-weight: bold;"><span style="font-size: large;"><br /></span></div><div><h2 style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit; font-size: large; font-weight: bold;">Rok 1943, Ziemia Łódzka - doliny Warty i Pilicy (szczególnie Subregion nadwarciański):</span></h2><span style="font-family: inherit; font-size: large; font-weight: bold;"><br /></span><span style="font-family: inherit; font-size: large;">Zacznijmy więc od pra-babcio-cioci Marii Majewskiej (de domo Łaszkiewicz, primo voto Ordutowskiej, secundo voto Majewskiej - żyjącej w latach 1875-1943, rodzonej siostry ojca mojej babci Irenki - Wacława Łaszkiewicza).<br /><br /></span><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjAKaeVihw3mdV7WkSExboX0kkKK7RVBao6zqLK6hp5MlWlS-SIavSCV9Htl_3xi0a3qQ_75Gi9up7aUXXg9SJVXCDcPk-bdeAcD_VswfGpezfWBocjkdxdOshBKL9n-A9py8dIr3dkC-qGYpwMf8MnUF2v2E7MDVKK5eAPNKH-Xdy0rKD2druSzziW/s651/Wac%C5%82aw%20%C5%81aszkiewicz%20za%20m%C5%82odu.jpg" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="621" data-original-width="651" height="610" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjAKaeVihw3mdV7WkSExboX0kkKK7RVBao6zqLK6hp5MlWlS-SIavSCV9Htl_3xi0a3qQ_75Gi9up7aUXXg9SJVXCDcPk-bdeAcD_VswfGpezfWBocjkdxdOshBKL9n-A9py8dIr3dkC-qGYpwMf8MnUF2v2E7MDVKK5eAPNKH-Xdy0rKD2druSzziW/w640-h610/Wac%C5%82aw%20%C5%81aszkiewicz%20za%20m%C5%82odu.jpg" width="640" /></a></div><br /></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><span style="font-family: inherit;">Wydarzenie odbyło się podczas II wojny światowej - z mojej osobistej perspektywy - w czasach zamierzchłych. <span style="font-family: inherit;">Op</span></span></span><span style="font-family: inherit; font-size: large;">rócz mej babci - nie znałam żadnej z osób, które były świadkami naocznymi, ponieważ wszyscy już od dawna nie żyją.</span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: large;">Babcia urodziła się w 1909 roku w Nagórnej Wsi, majątku ziemskim mego pra-pra-dziada Norberta Łaszkiewicza herbu Leliwa i Marii, de domo Jastrzębskiej, herbu Korwin (albo Ślepowron).</span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></div><div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgie21wB7GgoyFVeTibi1n8_BerpQgg_N_QgVfN6XasC-noif1HmPOFjiETIx60Ud4VUUc9OXvdcUAZbxUvHKaF4S2p3-JRbm0tpaj8LCZ0JYIW5Ii32dE7XDgC6l8AeRqptBNOEPK2_iVuKYsVg1PLs9ghbF76LXph4vdRniHHvT4-1_gDyr1k5f62/s427/Herb%20Leliwa.jpg" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="427" data-original-width="338" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgie21wB7GgoyFVeTibi1n8_BerpQgg_N_QgVfN6XasC-noif1HmPOFjiETIx60Ud4VUUc9OXvdcUAZbxUvHKaF4S2p3-JRbm0tpaj8LCZ0JYIW5Ii32dE7XDgC6l8AeRqptBNOEPK2_iVuKYsVg1PLs9ghbF76LXph4vdRniHHvT4-1_gDyr1k5f62/w158-h200/Herb%20Leliwa.jpg" width="158" /></a></div> <a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjCQLbdBwxrZ1ScjUbCRASHlzXfN1xx-Kk7i84GFPzTrnlRqU8yfxQeKsxoXeJk1raWYr_L30uy-8CxOJuZ1LdZ0W7ojPMVv6_4F_VOtBnXp6G_NP18MBiwnABQgkAKA3Xc0DFBUjfrchce6SUs-ZmTh0n5wt07rILFv07My7SZ8bcOfymSmazLmwo2/s487/Herb%20Korwin%20albo%20%C5%9Alepowron.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em; text-align: center;"><img border="0" data-original-height="487" data-original-width="360" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjCQLbdBwxrZ1ScjUbCRASHlzXfN1xx-Kk7i84GFPzTrnlRqU8yfxQeKsxoXeJk1raWYr_L30uy-8CxOJuZ1LdZ0W7ojPMVv6_4F_VOtBnXp6G_NP18MBiwnABQgkAKA3Xc0DFBUjfrchce6SUs-ZmTh0n5wt07rILFv07My7SZ8bcOfymSmazLmwo2/w148-h200/Herb%20Korwin%20albo%20%C5%9Alepowron.jpg" width="148" /></a><br /><br /><b><span style="font-family: inherit; font-size: x-small;">Herb Leliwa - Łaszkiewiczów i herb Korwin (albo Ślepowron) - Jastrzębskich.<br /><br />Fot.: Jerzy Kaczorek.</span></b></div><div><span style="font-size: x-small;"><b><br /></b></span></div><div><span style="font-size: x-small;"><b><br /></b></span><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgSm6dRjuYv7HoSW_APNWU6Nwsj7GwEJ439FjXw0lonByIeIZK_jwjG4AJkZBBItLdckK0DbNZ_M1lrIRi1WJetgMHgH2_ObMsIFwA40cPvroIdTTHne8Fj6wvZllOs2MfxelkZmFDS9P-bLpMc50DCD6I7i_Zi7EPOA3avCTG0WAK0oEkdR2CfQ90k/s487/Herb%20Korwin%20albo%20%C5%9Alepowron.jpg" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><br /></a></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: large;">Później moi pra-dziadkowie Łaszkiewiczowie - Wacław z żoną Heleną (de domo Bednarkiewicz) przeprowadzali się wielokrotnie.</span></div></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><br /><div><span style="font-family: inherit; font-size: large;">Po dworze w Kociszewie - położonym blisko Zelowa (gdzie zmarł ich pierworodny synek Wacław) - przenieśli się do Pustelnika koło Sieradza, potem zaś ich siedzibą były Drzewce k. Kłodawy, następnie Borysławice Zamkowe k. Koła, a na koniec - najskromniejsze Kiejsze (bez zajazdu przed domem mieszkalnym i parkietów mozaikowych we wnętrzach, a także z mniejszym od poprzednich majątków areałem ziemi).</span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjb0U2Aazxz9RTZ5QFKYQdDKfHRNoNhyS14606TbxkrpyGXj91nnetI_NYIiRHYQFV6hpjzNexyx6kJTcxKi3NK2Xu4ziw1jY54XQZd5-ZrF_EnHFrYOhDNaG4YfMpP6Rq2_a_nNL1L2G6fDqVA2IatCzrBRzKgBIVliY8iYs-l7TjuljLF8OtbTVQY/s771/1921-Najstarsze%20skadrowane%20zdj%C4%99cie%20%C5%81aszkiewicz%C3%B3w.jpg" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="531" data-original-width="771" height="441" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjb0U2Aazxz9RTZ5QFKYQdDKfHRNoNhyS14606TbxkrpyGXj91nnetI_NYIiRHYQFV6hpjzNexyx6kJTcxKi3NK2Xu4ziw1jY54XQZd5-ZrF_EnHFrYOhDNaG4YfMpP6Rq2_a_nNL1L2G6fDqVA2IatCzrBRzKgBIVliY8iYs-l7TjuljLF8OtbTVQY/w640-h441/1921-Najstarsze%20skadrowane%20zdj%C4%99cie%20%C5%81aszkiewicz%C3%B3w.jpg" width="640" /></a></div><br /><div style="font-family: inherit; font-size: large; font-weight: bold;"><span style="font-size: large;"><br /></span></div><div style="font-family: inherit; font-size: large; font-weight: bold;"><span style="font-size: large;"><br /></span></div><div style="font-family: inherit; font-size: large; font-weight: bold;"><span style="font-size: large;"><br /></span></div><div style="font-family: inherit; font-size: large; font-weight: bold;"><span style="font-size: large;"><br /></span></div><div style="font-family: inherit; font-size: large; font-weight: bold;"><span style="font-size: large;"><br /></span></div><div><span><h2 style="font-family: inherit; font-size: large; font-weight: bold;"><span style="font-size: medium;"><br /></span></h2><h2 style="font-family: inherit; font-size: large; font-weight: bold;"><span style="font-size: medium;"><br /></span></h2><h2 style="font-family: inherit; font-size: large; font-weight: bold;"><span style="font-size: medium;"><br /></span></h2><h2 style="font-family: inherit; font-size: large; font-weight: bold;"><span style="font-size: medium;"><br /></span></h2><div style="font-weight: bold; text-align: left;"><br /></div><div style="font-weight: bold; text-align: left;"><br /></div><div style="font-weight: bold; text-align: left;"><br /></div><div style="font-weight: bold; text-align: left;"><br /></div><div style="font-weight: bold; text-align: left;"><span style="font-family: inherit; font-size: x-small;"><span><br /></span></span></div><div style="font-weight: bold; text-align: left;"><span style="font-family: inherit; font-size: x-small;"><span><br /></span></span></div><div style="font-weight: bold; text-align: left;"><span style="font-family: inherit; font-size: x-small;">Najstarsza fotografia rodziny mych pra-dziadków Łaszkiewiczów z dziećmi - lipiec 1921 r.</span></div><div style="font-weight: bold; text-align: left;"><span style="font-family: inherit; font-size: x-small;"><span>Babcia Irenka (druga od lewej strony) ma tutaj 12 lat.<br /> </span><span>Zawsze była filigranowa (jako dorosła kobietka mierzyła jedynie ok. 145 cm wzrostu).<br />Na zdjęciu stoją od lewej: Ładysław, Irena, Helena-matka ze Zdzisławem na ręku (niedługo urodzi Krystynę - swoje ostatnie dziecko), Tadeusz, Józef, w tle Wacław-ojciec, Maryla, Izabela, Zenobia.<br /><br />Fot.: archiwum rodzinne.</span></span></div><div style="font-weight: bold; text-align: left;"><span style="font-family: inherit; font-size: x-small;"><span><br /></span></span></div><div style="font-weight: bold; text-align: left;"><span style="font-family: inherit; font-size: x-small;"><span><br /></span></span></div><div style="text-align: left;"><span style="font-size: x-small;"><div class="separator" style="clear: both; font-family: inherit; font-weight: bold; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjYDteFWEBUqjR2e8RhU44G3OwNBUpX0_CXf6mKlOFj1rfRju1vUrnnNPGRM9C42_jZLjv8_cYYq6q1w7PSzYtMp1SswoqnP1X-4u8mu2ZwbVp_r0IMQpyR3tjygk111Rt2iuBYeUxoLwHpuYD2cvP0zv9_VFlI4_LImdoArlAGf-LmJoDs7uqXTv39/s508/Korona%20na%20zegarku.jpg" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="508" data-original-width="415" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjYDteFWEBUqjR2e8RhU44G3OwNBUpX0_CXf6mKlOFj1rfRju1vUrnnNPGRM9C42_jZLjv8_cYYq6q1w7PSzYtMp1SswoqnP1X-4u8mu2ZwbVp_r0IMQpyR3tjygk111Rt2iuBYeUxoLwHpuYD2cvP0zv9_VFlI4_LImdoArlAGf-LmJoDs7uqXTv39/s320/Korona%20na%20zegarku.jpg" width="261" /></a></div><span style="font-family: inherit;"><b>Jedna z nielicznych pamiątek po mojej pra-pra babci Marii z Jastrzębskich Łaszkiewiczowej - zegarek, ozdobiony koroną szlachecką. <br /><br /></b></span><b><span style="font-family: inherit;">Fot. Jerzy Kaczorek</span></b></span></div><div style="text-align: left;"><span style="font-size: x-small;"><b><br /></b><span style="font-family: inherit;"><b>Oto, co pisze Wikipedia o tzw. koronach rangowych:</b></span><br /><b>"Korona rangowa – element herbu rycerskiego i szlacheckiego. Umieszczana pierwotnie zwykle na hełmie (zobacz: korona heraldyczna) jest jedną z heraldycznych oznak godności. Początkowo w XII–XIV w. korona umieszczana była tylko nad herbami królów i książąt. Później także nad herbami pozostałej arystokracji i zwykłej szlachty. Od końca XVI wieku najczęściej umieszczana bezpośrednio nad tarczą, zaś hełmy z klejnotami były umieszczane powyżej bądź pomijane. W przypadku koron zamkniętych, mitry lub korony królewskiej hełmy powyżej korony nie były umieszczane. W heraldyce napoleońskiej zamiast koron rangowych wprowadzono czapki (birety), zbliżone nieco wyglądem do mitry książęcej. Może ozdabiać jedynie herby nadane przez udzielnego monarchę. W heraldyce polskiej, w przeciwieństwie do zasad heraldycznych wielu innych krajów stanowi, umieszczana na hełmie, konieczny element herbu szlacheckiego."</b><br /><span style="font-family: inherit; font-weight: bold;"><br /></span></span><div class="separator" style="clear: both; font-weight: bold; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhc4ay7Bdlz8yt80XW1qgQ0iPX17vrhjxNFi_T5Bqg7k6Z_5IoxOGlTBETsHGSvlLG0nn_C6HQ7hYHU-B_uhJVExg3uK076Xj2guVfbx8pXMtGtd0OuUijdMLORIBWXwAZ9zMulB2plRDzKa3uf-E4NtgcmVaLco9uMGDlC2L3oTMrsSeVNsGK-FMz1/s859/Zegarek-znak%20firmowy.jpg" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" data-original-height="531" data-original-width="859" height="248" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhc4ay7Bdlz8yt80XW1qgQ0iPX17vrhjxNFi_T5Bqg7k6Z_5IoxOGlTBETsHGSvlLG0nn_C6HQ7hYHU-B_uhJVExg3uK076Xj2guVfbx8pXMtGtd0OuUijdMLORIBWXwAZ9zMulB2plRDzKa3uf-E4NtgcmVaLco9uMGDlC2L3oTMrsSeVNsGK-FMz1/w400-h248/Zegarek-znak%20firmowy.jpg" width="400" /></a></div><br /></div><div style="font-weight: bold; text-align: left;"><span style="font-family: inherit; font-size: x-small;"><span><br /></span></span></div><div style="font-weight: bold; text-align: left;"><br /></div><div style="font-weight: bold; text-align: left;"><span style="font-family: inherit; font-size: x-small;"><span><br /></span></span></div><div style="font-weight: bold; text-align: left;"><span style="font-family: inherit; font-size: x-small;"><span>Na kopercie zegarka widoczny znak firmowy "Qualite Boutte". <br />Zegarek ten datowano na II poł. XIX wieku.</span></span></div><div style="text-align: left;"><br /></div><div style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></div><div style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit; font-size: x-small;"><b>Fot. Jerzy Kaczorek</b></span></div><div style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></div><div style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></div><div style="text-align: left;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhUQomEta8oDGOcfzSSyrGU0YBkGxtPlR4XVC-vLa9VDoRSN_ce6mQvXoUNbHtuidvtLsXVAgt1V_oTaQL8_19X9gQDr8sCbJ9hscJasFBgPDWKBIz0Ich5S0WIjLsHINtu-rjVAjVDfoHrIMjgDZhauRnks83RRB8ziO1unYUEAP79lxrzUKCNkx6s/s701/Nie%20rzucim%20ziemi.jpg" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="562" data-original-width="701" height="257" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhUQomEta8oDGOcfzSSyrGU0YBkGxtPlR4XVC-vLa9VDoRSN_ce6mQvXoUNbHtuidvtLsXVAgt1V_oTaQL8_19X9gQDr8sCbJ9hscJasFBgPDWKBIz0Ich5S0WIjLsHINtu-rjVAjVDfoHrIMjgDZhauRnks83RRB8ziO1unYUEAP79lxrzUKCNkx6s/s320/Nie%20rzucim%20ziemi.jpg" width="320" /></a></div><span style="font-family: inherit; font-size: x-small;"><b>A tak prezentuje się otwarta tarcza zegarka.<br /><br /></b></span><b><span style="font-family: inherit; font-size: x-small;">Zdjęcie kolażu w albumie rodzinnym, <br />wykonanego przez moją mamę <br />Blankę Najman-Kaczorkową.</span></b><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></div><div style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></div><div style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit; font-size: x-small;"><b>Fot.: BB</b></span></div><div style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></div><div style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></div><div style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></div><div style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></div><div style="text-align: left;"><br /></div><div style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit; font-size: x-small;"><b>Poniżej dwie fotografie z 1938 roku z Kiejsz - ostatniej, najskromniejszej siedziby moich pra-dziadków.</b></span></div><div style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit; font-size: x-small;"><b><br />Górna fotografia przedstawia czterech synów Wacława Łaszkiewicza z małymi siostrzenicami (dwiema córkami ich siostry Ireny i Wilhelma Najmana): moją mamą Blanką i ciocią Sławeną.</b></span></div><div style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit;"><b><br /><span style="font-size: x-small;">Dolna fotografia przedstawia co-niedzielny wyjazd granatowym wolantem do kościoła w Dębnie Królewskim. </span><br /><span style="font-size: x-small;">Obok woźnicy siedzi Zdzisław, a pasażerskie miejsca zajmują: Tadzio, moja mama Blanka, pra-babcia Helena i pra-dziadek Wacław.<br /><br /></span><span style="font-family: inherit; font-size: x-small;">Autorem tych fotografii jest mój dziadek Wilhelm Najman.<br /></span><br /><span style="font-family: inherit;">Po kilkunastu miesiącach, w listopadzie 1939 r., Wacław Łaszkiewicz wraz z dwoma synami, studentami: Tadeuszem i Zdzisławem zostaną skrycie zamordowani przez hitlerowców w lesie k. Chełmna nad Nerem i wrzuceni razem z wieloma innymi przedstawicielami inteligencji z terenu okolic miasta Koła do rowów, wykopanych tamże pomiędzy drzewami.<br /><br />Więcej o tej tragedii przeczytać można tutaj:</span> <a href="https://beabard.blogspot.com/2013/06/chemno-w-dwoch-spojrzeniach.html" target="_blank">Chełmno w dwóch spojrzeniach</a></b></span></div><div style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></div><div style="text-align: left;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiRAG4jbRaA1l3IsEp4lyV4YXeOH4riz2CBdLdmC-e9zn2eHmuzU38x_2bjXeYyEQ9wSdBt-9n2InorEWqdDc7wp64fjDuxsWjzQjHdSNGoMmFv1-g7ik25hUcg7TEBAqt6pcPBRxQ7tOMyxY_z9Jg3AdPlUPHqsKGd7TBz1-Fm8Pq02vdmuzOymH7i/s711/Motocykle.jpg" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" data-original-height="592" data-original-width="711" height="533" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiRAG4jbRaA1l3IsEp4lyV4YXeOH4riz2CBdLdmC-e9zn2eHmuzU38x_2bjXeYyEQ9wSdBt-9n2InorEWqdDc7wp64fjDuxsWjzQjHdSNGoMmFv1-g7ik25hUcg7TEBAqt6pcPBRxQ7tOMyxY_z9Jg3AdPlUPHqsKGd7TBz1-Fm8Pq02vdmuzOymH7i/w640-h533/Motocykle.jpg" width="640" /></a></div><br /><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></div><div style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></div><div style="text-align: left;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiXdV4k3pZ4PYteXos9rYLX6A92vXb0soH4OcNlOihDKu67Ay-zL6XdGZjTWmuzP3ckUiX2oYA1B_FoGSgIsJQQmPGQL93VtIc1nXuj-X0hXT2LS3h9cB9yDYcQ5ts7douGgKeRRH4UIhHq3Vl37f6LjNYlsTvU9yySxZam-ijOcanPn0rVJ5955rkO/s797/Wolant.jpg" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="517" data-original-width="797" height="416" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiXdV4k3pZ4PYteXos9rYLX6A92vXb0soH4OcNlOihDKu67Ay-zL6XdGZjTWmuzP3ckUiX2oYA1B_FoGSgIsJQQmPGQL93VtIc1nXuj-X0hXT2LS3h9cB9yDYcQ5ts7douGgKeRRH4UIhHq3Vl37f6LjNYlsTvU9yySxZam-ijOcanPn0rVJ5955rkO/w640-h416/Wolant.jpg" width="640" /></a></div><div style="text-align: left;"><br /></div><br /><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></div><div style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></div><div style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></div><div style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></div><div style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></div><div style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></div><div style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></div><div style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></div><div style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></div><div style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></div><div style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></div><div style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></div><div style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></div><div style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit; font-size: large;">Babcia opowiadała mi, że o znamiennym "zdalnym zawiadomieniu" najbliższych o swej śmierci przez ciocię Majewską w 1943 roku krążyły w rodzinie opowieści, przekazywane później dzieciom i wnukom. <br />Jaki sposób wybrała ciocia, by powiadomić o swym rozstaniu z życiem? <br />Otóż o ściśle określonej godzinie, w biały dzień, w porze obiadu - wszyscy zgromadzeni przy stole członkowie rodziny usłyszeli nagle nienaturalnie głośny brzęk jakiegoś bliżej nieokreślonego przedmiotu upadającego na podłogę. Metaliczny, dźwięczący odgłos zaalarmował wszystkich. <br />Po chwili zorientowano się, że wskazówki dużego zegara, zdobiącego szczyt serwantki, zatrzymały się. <br />Obecni w pokoju stołowym panowie ruszyli natychmiast, by go naprawić. Niestety - mimo wielu zabiegów - nigdy nie udało się już wskrzesić zegara. <br />Wielokrotne inwestygacje doprowadziły do konkluzji, iż z zegara wypadła w newralgicznym momencie tajemnicza śrubka, której nikomu nie udało się później odnaleźć. <br />W ciągu następnych lat kilku kolejnym zegarmistrzom również nie powiodły się próby naprawy zegara.<br />Po paru dniach od spektakularnej awarii czasomierza okazało się, że dokładnie o tej samej porze, kiedy ciocia Maria zmarła nagle na atak serca (przebywając wówczas z dala od swej rodziny) - serce zegara w jej domu rodzinnym zamilkło na zawsze.<br /><br /></span><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgyAICzB5sgWuG_7D9DS9yvK5jVf6Xo4E2gEUtFiOcQpXqKeziX_5tuEFaCYxD5cNmjjkdXd2nW7EJKYEtXpk1xM3s0AA5gDatOR0iZDxIvmMiwuuxKgc2kD72xUuJkIvYgU8I8roJn92WYkTmjICecP7IXzRtuFD06NECY9YDyhQwXRIxpIFinpmg5/s517/Ok-1917-Norbert%20%C5%81aszkiewicz%20z%20wnukami%20z%20Warszawy.jpg" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="457" data-original-width="517" height="566" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgyAICzB5sgWuG_7D9DS9yvK5jVf6Xo4E2gEUtFiOcQpXqKeziX_5tuEFaCYxD5cNmjjkdXd2nW7EJKYEtXpk1xM3s0AA5gDatOR0iZDxIvmMiwuuxKgc2kD72xUuJkIvYgU8I8roJn92WYkTmjICecP7IXzRtuFD06NECY9YDyhQwXRIxpIFinpmg5/w640-h566/Ok-1917-Norbert%20%C5%81aszkiewicz%20z%20wnukami%20z%20Warszawy.jpg" width="640" /></a></div><br /></div><h2 style="font-family: inherit; font-size: large; font-weight: bold;"><span style="font-size: medium;"><br /></span></h2><h2 style="font-family: inherit; font-size: large; font-weight: bold;"><span style="font-size: medium;"><br /></span></h2><h2 style="font-family: inherit; font-size: large; font-weight: bold;"><span style="font-size: medium;"><br /></span></h2><h2 style="font-family: inherit; font-size: large; font-weight: bold;"><span style="font-size: medium;"><br /></span></h2><h2><span style="font-family: inherit; font-size: medium; font-weight: normal;"><br /></span></h2><h2><span style="font-family: inherit; font-size: medium; font-weight: normal;"><br /></span></h2><h2><span style="font-family: inherit; font-size: medium; font-weight: normal;"><br /></span></h2><h2><span style="font-family: inherit; font-size: medium; font-weight: normal;"><br /></span></h2><h2><span style="font-family: inherit; font-size: medium; font-weight: normal;"><br /></span></h2><h2><span style="font-family: inherit; font-size: medium; font-weight: normal;"><br /></span></h2><h2><span style="font-family: inherit; font-size: medium; font-weight: normal;"><br /></span></h2><h2><span style="font-family: inherit; font-size: medium; font-weight: normal;"><br /></span></h2><h2><span style="font-family: inherit; font-size: medium; font-weight: normal;"><br /></span></h2><h2><span style="font-family: inherit; font-size: medium; font-weight: normal;"><br /></span></h2><div style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit;"><span><span style="font-family: inherit; font-size: large;">Nie dysponuję niestety fotografią cioci Marii Majewskiej - była w końcu siostrą mego pra-pra-dziadka! <br />Mogę tu natomiast zaprezentować kilka fotografii związanych z rodziną mojego pra-szczura, czyli pra-pra-dziadka Norberta Łaszkiewicza.</span><br /><br /> </span><span style="font-family: inherit; font-size: x-small;"><span style="font-weight: bold;">Fot. górna:<br /></span><span style="font-weight: bold;">Norbert Łaszkiewicz z trójką spośród swych wnuków, mieszkających wówczas w Warszawie. <br />Fot. z ~1919 r.<br /><br /></span><span style="font-weight: bold;">Fot. dolna: <br /></span><span style="font-weight: bold;">Mój pra-pra-dziadek Norbert Łaszkiewicz (*1849 - daty śmierci nie znam niestety)<span>.</span></span></span></span><span style="font-family: inherit; font-size: x-small;"><b><span> <br /></span><span>Fot. z ~1925 r.</span></b></span></div><div style="text-align: left;"><b style="font-size: small;"><span><br /></span></b></div><div style="text-align: left;"><b style="font-size: small;"><span><br /></span></b></div><div style="text-align: left;"><b style="font-size: small;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiUsUYoCudkaOXFFuTaYH0nxgiMNfabcFGrqRMAkkfCDIDzlXywekkZOjvKQxP8B8Oqc3EU_tRiWBeP_1gnj_OKuR2VR_arxtmfX00t2iBtA3TybAogkR5ON6MGwe2uTZjg29_Mz9rD8P1JnARfJCjAHxYjezgE9jof3Z_flumL1Os8M4CqYSTAZ4SY/s662/Ok-1925-Norbert%20%C5%81aszkiewicz.jpg" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="593" data-original-width="662" height="574" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiUsUYoCudkaOXFFuTaYH0nxgiMNfabcFGrqRMAkkfCDIDzlXywekkZOjvKQxP8B8Oqc3EU_tRiWBeP_1gnj_OKuR2VR_arxtmfX00t2iBtA3TybAogkR5ON6MGwe2uTZjg29_Mz9rD8P1JnARfJCjAHxYjezgE9jof3Z_flumL1Os8M4CqYSTAZ4SY/w640-h574/Ok-1925-Norbert%20%C5%81aszkiewicz.jpg" width="640" /></a></div><br /><span><br /></span></b></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: medium; font-weight: normal;"><br /></span></div><h2><span style="font-family: inherit; font-size: medium; font-weight: normal;"><br /></span></h2><h2><span style="font-family: inherit; font-size: medium; font-weight: normal;"><br /></span></h2><h2><span style="font-family: inherit; font-size: medium; font-weight: normal;"><br /></span></h2><h2><span style="font-family: inherit; font-size: medium; font-weight: normal;"><br /></span></h2><h2><span style="font-family: inherit; font-size: medium; font-weight: normal;"><br /></span></h2><h2><span style="font-family: inherit; font-size: medium; font-weight: normal;"><br /></span></h2><h2><span style="font-family: inherit; font-size: medium; font-weight: normal;"><br /></span></h2><h2><span style="font-family: inherit; font-size: medium; font-weight: normal;"><br /></span></h2><h2><span style="font-family: inherit; font-size: medium; font-weight: normal;"><br /></span></h2><h2><span style="font-family: inherit; font-size: medium; font-weight: normal;"><br /></span></h2><h2><span style="font-family: inherit; font-size: medium; font-weight: normal;"><br /></span></h2><h2><span style="font-family: inherit; font-size: medium; font-weight: normal;"><br /></span></h2><h2><span style="font-family: inherit; font-size: medium; font-weight: normal;"><br /></span></h2><div style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit; font-size: x-small;"><b><br /></b></span></div><div style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit; font-size: x-small;"><b><br /></b></span></div><div style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit; font-size: x-small;"><b><br /></b></span></div><div style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit; font-size: x-small;"><b><br /></b></span></div><div style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit; font-size: x-small;"><b>Kolejna fotografia przedstawia rodzinę pra-dziadków Łaszkiewiczów wraz z już dorosłymi córkami około 1929 roku. <br />Po prawej stronie stoją moi dziadkowie Irenka i Willi - wówczas narzeczeństwo. <br />Od lewej na pierwszym planie stoi Izabela, obok siedzą rodzice: Helena i Wacław z najstarszą córką Marylą, za nią stoi Zenobia zwana Zeną, obok niej moi dziadkowie. <br />Za rodzicami stoją synowie, jednak nie potrafię przypisać imon konkretnym osobom. Dwaj z nich, siedzący za swym ojcem w czapkach na głowach, to najpewniej Ładysław i Józef.<br />Dwaj wyżsi chłopcy stojący dalej w tle są mi nieznani - to prawdopodobnie dalsza rodzina, która często przyjeżdżała w odwiedziny do Kiejsz.<br /><br />Fot.: Wilhelm Najman (samowyzwalacz!)</b></span></div><div style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit; font-size: x-small;"><b><br /></b></span></div><div style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit; font-size: x-small;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhEnOntf3lIExh9BR4hFEoQ5x7PBSEOvClZT6Js0lI6ZxVR7HI7wYOQClBmr1tG-eqYIizulInNTg4obBb66HGfOtA-xKC6JkU-iaW44Ol9deKJJwjntuUqQb3_PVNmK8wJv48HL4pRtoXFR9SYyxm1uOqEcZHS1MuBc5FHQv0KC7A6WdEt5TN5bbCM/s583/1929-Rodzina%20%C5%81aszkiewicz%C3%B3w.jpg" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="548" data-original-width="583" height="602" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhEnOntf3lIExh9BR4hFEoQ5x7PBSEOvClZT6Js0lI6ZxVR7HI7wYOQClBmr1tG-eqYIizulInNTg4obBb66HGfOtA-xKC6JkU-iaW44Ol9deKJJwjntuUqQb3_PVNmK8wJv48HL4pRtoXFR9SYyxm1uOqEcZHS1MuBc5FHQv0KC7A6WdEt5TN5bbCM/w640-h602/1929-Rodzina%20%C5%81aszkiewicz%C3%B3w.jpg" width="640" /></a></div><br /><b><br /></b></span></div><h2><span style="font-family: inherit; font-size: medium; font-weight: normal;"><br /></span></h2><h2><span style="font-family: inherit; font-size: medium; font-weight: normal;"><br /></span></h2><h2><span style="font-family: inherit; font-size: medium; font-weight: normal;"><br /></span></h2><h2><span style="font-family: inherit; font-size: medium; font-weight: normal;"><br /></span></h2><h2><span style="font-family: inherit; font-size: medium; font-weight: normal;"><br /></span></h2><h2><span style="font-family: inherit; font-size: medium; font-weight: normal;"><br /></span></h2><h2><span style="font-family: inherit; font-size: medium; font-weight: normal;"><br /></span></h2><h2><span style="font-family: inherit; font-size: medium; font-weight: normal;"><br /></span></h2><h2><span style="font-family: inherit; font-size: medium; font-weight: normal;"><br /></span></h2><h2><span style="font-family: inherit; font-size: medium; font-weight: normal;"><br /></span></h2><h2><span style="font-family: inherit; font-size: medium; font-weight: normal;"><br /></span></h2><h2><span style="font-family: inherit; font-size: medium; font-weight: normal;"><br /></span></h2><h2><span style="font-family: inherit; font-size: medium; font-weight: normal;"><br /></span></h2><h2><span style="font-family: inherit; font-size: medium; font-weight: normal;"><br /></span></h2><div style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit; font-size: x-small;"><b><span><br /></span></b></span></div><div style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit; font-size: x-small;"><b><span><br /></span></b></span></div><div style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit; font-size: x-small;"><b><span><br /></span></b></span></div><div style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit; font-size: x-small;"><b><span>Na koniec zdjęcie babci Irenki z okresu, którego dotyczą przedstawione tu wydarzenia.<br /></span><span> <br />Fot.: Wilhelm Najman, ~1943 r.</span></b></span></div><div style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit; font-size: x-small;"><b><span><br /></span></b></span></div><div style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit; font-size: x-small;"><b><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiA8PxeJ_976qSNrtXB73rfHutTc53N94UPLYee1_Dr4R7A0hR-K2Tl8NWEquZzGRlMt2fcHXYqIBKz8asqLExduZkMLOAa1e9PAug75jBdb7yoGe_PrPIYQnNNuA926bpyX0OCc9Sz9sln2-a7LPDalhpWIgDoEDewHyz62wOKAFGSJJ08_5IeQxw-/s562/Babcia%20Irenka%20ok-1943.jpg" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" data-original-height="562" data-original-width="387" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiA8PxeJ_976qSNrtXB73rfHutTc53N94UPLYee1_Dr4R7A0hR-K2Tl8NWEquZzGRlMt2fcHXYqIBKz8asqLExduZkMLOAa1e9PAug75jBdb7yoGe_PrPIYQnNNuA926bpyX0OCc9Sz9sln2-a7LPDalhpWIgDoEDewHyz62wOKAFGSJJ08_5IeQxw-/w440-h640/Babcia%20Irenka%20ok-1943.jpg" width="440" /></a></div><br /><span><br /></span></b></span></div><div style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit; font-size: x-small;"><b><span><br /></span></b></span></div><div style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit; font-size: x-small;"><b><span><br /></span></b></span></div><h2><span style="font-family: inherit; font-size: medium; font-weight: normal;"><br /></span></h2><h2><span style="font-family: inherit; font-size: medium; font-weight: normal;"><br /></span></h2><h2><span style="font-family: inherit; font-size: medium; font-weight: normal;"><br /></span></h2><h2><span style="font-family: inherit; font-size: medium; font-weight: normal;"><br /></span></h2><div><span style="font-family: inherit; font-size: medium; font-weight: normal;"><br /></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: medium; font-weight: normal;"><br /></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: medium; font-weight: normal;"><br /></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: medium; font-weight: normal;"><br /></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: medium; font-weight: normal;"><br /></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: medium; font-weight: normal;"><br /></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: medium; font-weight: normal;"><br /></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: medium; font-weight: normal;"><br /></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: medium; font-weight: normal;"><br /></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: medium; font-weight: normal;"><br /></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: medium; font-weight: normal;"><br /></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: medium; font-weight: normal;"><br /></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: medium; font-weight: normal;"><br /></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: medium; font-weight: normal;"><br /></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: medium; font-weight: normal;"><br /></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: medium; font-weight: normal;"><br /></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: medium; font-weight: normal;"><br /></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: medium; font-weight: normal;"><br /></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: medium; font-weight: normal;"><br /></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: medium; font-weight: normal;"><br /></span></div><div><span><h2><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></h2><h2 style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><b>Rok 1944, Pabianice:</b></span></h2></span></div><div><br /></div><div><span><span style="font-family: inherit; font-size: large;">Kolejne wydarzenie miało miejsce również podczas II wojny światowej - jednakże okoliczności śmierci młodego, zaledwie 21-letniego wujka mego ojca - Józefa Kowalskiego - były naznaczone tragicznym tłem. Zginął bowiem jako partyzant podczas akcji AK na Wzgórzach Opoczyńskich, pod Diablą Górą.</span></span></div><div><span><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></span></div><div><span><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhBFkHnY1ZDnhY2QQkyqaunRmxuh45vniafyWrePNycFjGEhxsym_1xp6THFGjYwcFvThuFg6ySGcYGPMYPttSrhLVLU9zG2m8wBiVwKWxuAK1jM_o2wluNXsKYVamg4oXEY5wFltlzt68tvHhjPUUx_fZoY1ja0JJIT6VEs4OWMVwLro64C96IDN7X/s420/J%C3%B3zek%20Kowalski.jpg" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" data-original-height="420" data-original-width="294" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhBFkHnY1ZDnhY2QQkyqaunRmxuh45vniafyWrePNycFjGEhxsym_1xp6THFGjYwcFvThuFg6ySGcYGPMYPttSrhLVLU9zG2m8wBiVwKWxuAK1jM_o2wluNXsKYVamg4oXEY5wFltlzt68tvHhjPUUx_fZoY1ja0JJIT6VEs4OWMVwLro64C96IDN7X/w448-h640/J%C3%B3zek%20Kowalski.jpg" width="448" /></a></div><b><span style="font-family: inherit; font-size: x-small;">Józef Kowalski (Junior)<br />08.12.1923 - 16.08.1944<br /></span></b><br /><b><span style="font-family: inherit; font-size: x-small;">Fot. z ~1943 r.</span></b><br /><br /><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></span></div><div><span><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span></span></div><div><span><span style="font-size: large;"><br /></span></span></div><div><span><span style="font-size: large;"><br /></span></span></div><div><span><span style="font-size: large;"><br /></span></span></div><div><span><span style="font-size: large;"><br /></span></span></div><div><span><span style="font-size: large;"><br /></span></span></div><div><span><span style="font-size: large;"><br /></span></span></div><div><span><span style="font-size: large;"><br /></span></span></div><div><span><span style="font-size: large;"><br /></span></span></div><div><span><span style="font-size: large;"><br /></span></span></div><div><span><span style="font-size: large;"><br /></span></span></div><div><span><span style="font-size: large;"><br /></span></span></div><div><span><span style="font-size: large;"><br /></span></span></div><div><span><span style="font-size: large;"><br /></span></span></div><div><span><span style="font-size: large;"><br /></span></span></div><div><span><span style="font-size: large;"><br /></span></span></div><div><span><span style="font-size: large;"><br /></span></span></div><div><span><span style="font-size: large;"><br /></span></span></div><div><span><span style="font-size: large;"><br /></span></span></div><div><span><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi_DaoHtyKOvJcOTE1ebQG9_rY-vUBmx9gfCVEDY-1fA6P_yaWonqrSfG4koG0wojLu7yJNfbNBy7s4cxIyJefKOCv5tXY-ohzP9V4XYzcC2ZkMkByF_UEJs60D1w1GgOCPCPpaAaS6prDjHh_BjYr41N-ZXQlP9tAuDg7yhS1rVhH8uCTlJlhCBaBc/s529/Dokument%20J%C3%B3zefa%20Kowalskiego.jpg" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"></a><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg4YJCXg1JcFPb29TzvmOLi6zrGVG68EtZZy6VHHP3gRI39A8zMaaIKwwdeF5GIeUe96ntu6KrGoQEXo6uEiDu8lT2cfM8A_AApvguhczGdOvzg3g51k78nmnK5Xu9_2hb1ODiU1A-pduMhmR1zwGCD2POtUKa0ZTNDPo9mSfShIp7QJKvAT2s58FO3/s537/J%C3%B3zef%20Kowalski-dokument%20-str-2.jpg" style="clear: right; display: inline; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" data-original-height="537" data-original-width="374" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg4YJCXg1JcFPb29TzvmOLi6zrGVG68EtZZy6VHHP3gRI39A8zMaaIKwwdeF5GIeUe96ntu6KrGoQEXo6uEiDu8lT2cfM8A_AApvguhczGdOvzg3g51k78nmnK5Xu9_2hb1ODiU1A-pduMhmR1zwGCD2POtUKa0ZTNDPo9mSfShIp7QJKvAT2s58FO3/w223-h320/J%C3%B3zef%20Kowalski-dokument%20-str-2.jpg" width="223" /></a><img border="0" data-original-height="529" data-original-width="372" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi_DaoHtyKOvJcOTE1ebQG9_rY-vUBmx9gfCVEDY-1fA6P_yaWonqrSfG4koG0wojLu7yJNfbNBy7s4cxIyJefKOCv5tXY-ohzP9V4XYzcC2ZkMkByF_UEJs60D1w1GgOCPCPpaAaS6prDjHh_BjYr41N-ZXQlP9tAuDg7yhS1rVhH8uCTlJlhCBaBc/w225-h320/Dokument%20J%C3%B3zefa%20Kowalskiego.jpg" width="225" /> </div><br /><span style="font-family: inherit; font-size: x-small;"><b>Legitymacja pracownicza (nr 1760) Józefa Kowalskiego-Juniora z okresu okupacji hitlerowskiej. <br />Zakłady, w których pracował, miały swoją siedzibę w miejscowości Bielefeld. <br />Podczas wojny okupant założył filię fabryki Lohmann Werke A.-G. w Pabianicach.</b></span></span></div><div><span style="font-family: inherit;"><br /><span style="font-family: inherit; font-size: x-small;"><b>Fotografie z archiwum rodzinnego.</b></span></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: large;">Jak podaje Wikipedia:</span></div><div><span><span style="font-size: large;"><br /><span><i style="font-family: georgia;">"Diabla Góra – wzniesienie na Wzgórzach Opoczyńskich w województwie łódzkim, powiat opoczyński, gmina Żarnów o wysokości 285 m n.p.m., które jest najwyżej położonym miejscem w powiecie opoczyńskim. Znajduje się ono w dużym kompleksie leśnym będącym częściowo rezerwatem przyrody (o nazwie „Diabla Góra”). Miało tam miejsce wiele potyczek oddziałów partyzanckich w czasie powstania styczniowego 1863 r. i w okresie II wojny światowej (tzw. „bitwa pod Diablą Górą” dnia 24 października 1943 r. między okrążonymi na górze partyzantami Gwardii Ludowej a siłami niemieckimi - ofiary: 3 poległych partyzantów, 17 poległych po stronie hitlerowców (...). Znajdują się tam dwa pomniki, jeden postawiony w 1958 r. upamiętniający bitwę pod Diablą Górą, a drugi postawiony w latach 90. upamiętniający bitwy w okolicznych wsiach, które stoczyli partyzanci AK w 1944 r., w okolicy którego odbywają się nabożeństwa i spotkania kombatantów upamiętniające toczone tam walki."<br /><br /></i></span></span></span></div><div><span><span><span><span style="font-family: inherit; font-size: x-small;"><b>Fot. IPN Łódź<br /><br /></b></span></span></span></span></div><div><span><span style="font-size: large;"><span><span style="font-family: georgia;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgqVBllHRxqutV11IA79s21hk72s0nc6t81p2TD4O6T4_QiVAy_DG5KhiU32YZV-BjsOYSeuCuSVVW6aP20dI1Sr7dYrma3AX57ILCmt3AInuLuSbhY_ne233tCcMbjUy982tLpEwLJ_d2U1PJT5YiRwVmOOzswuX6hKlkNQExZVXQY1kKzh6FOGQQ8/s835/Pomnik%20poleg%C5%82ych%20pod%20DG.jpg" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="511" data-original-width="835" height="392" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgqVBllHRxqutV11IA79s21hk72s0nc6t81p2TD4O6T4_QiVAy_DG5KhiU32YZV-BjsOYSeuCuSVVW6aP20dI1Sr7dYrma3AX57ILCmt3AInuLuSbhY_ne233tCcMbjUy982tLpEwLJ_d2U1PJT5YiRwVmOOzswuX6hKlkNQExZVXQY1kKzh6FOGQQ8/w640-h392/Pomnik%20poleg%C5%82ych%20pod%20DG.jpg" width="640" /></a></div><br /><i><br /></i></span><br /><span style="font-family: inherit;"><br /></span></span></span></span></div><div><span><span style="font-size: large;"><span><span style="font-family: inherit;"><br /></span></span></span></span></div><div><span><span style="font-size: large;"><span><span style="font-family: inherit;"><br /></span></span></span></span></div><div><span><span style="font-size: large;"><span><span style="font-family: inherit;">O bitwie oddziałów partyzanckich AK w 1944 r. tak napisał <br />dr hab. Zdzisław Zblewski - historyk, wykładowca Instytutu Historii Uniwersytetu Jagiellońskiego:<br /></span><br /><i style="font-family: georgia;">"Bitwa pod Diablą Górą (16 sierpnia 1944) - starcie partyzanckich oddziałów Armii Krajowej z jednostkami niemieckimi.</i></span></span></span></div><div><span><span style="font-size: large;"><span><i style="font-family: georgia;"><br /></i></span></span></span><div style="text-align: left;"><span><span style="font-size: large;"><span style="font-family: georgia;"><i style="font-weight: normal;">Liczące 580 żołnierzy zgrupowanie 25 pułku piechoty Armii Krajowej (dowódca - major Rudolf Majewski, pseudonim "Roman") stoczyło w rejonie wzgórza 285, położonego około 20 kilometrów na południowy zachód od Sulejowa nad Pilicą, bitwę z dwiema grupami niemieckich żołnierzy i żandarmów. Pierwsza z nich, 39-osobowa, wpadła około południa w zasadzkę, zorganizowaną przez liczący 72 partyzantów oddział pod dowództwem porucznika Kazimierza Załęskiego, pseudonim "Bończa", w rejonie wsi Reczków. W walce zginęło 20 Niemców, a 17 dostało się do niewoli. Pozostałych dwóch schwytano i rozstrzelano kilka godzin później.</i></span></span></span></div></div><div><br /></div><div><span style="font-family: georgia; font-size: large;"><i>Nieprzyjaciel podjął natychmiastową kontrakcję, wysyłając około godziny 15 ekspedycję karną, składającą się z 400 żołnierzy i żandarmów (dowódca – podpułkownik V. von Vultejus). W pobliżu Diablej Góry została ona zaatakowana przez liczące łącznie około 360 osób oddziały pod komendą dowódcy I batalionu 25 pułku piechoty Armii Krajowej kapitana Hilarego Moraczewskiego, pseudonim „Morus”. Po trzygodzinnej walce Niemcy wycofali się w kierunku Diablej Góry, tracąc 66 zabitych oraz około 100 rannych. Straty oddziałów Armii Krajowej wyniosły 10 zabitych oraz 1 ciężko rannego."</i></span></div><div><span style="font-family: georgia; font-size: large;"><i><br /></i></span></div><div><span style="font-family: georgia; font-size: large;"><i><br /></i></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: large;">Kiedyś wybraliśmy się z moim tatą Jerzym na zwiedzanie Pabianic - miasta, w którym spędził część dzieciństwa i młodość.</span></div><div><br /></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: x-small;"><span><b>Pabianice. Dwór obronny kapituły krakowskiej (wzniesiony po 1565 r., pełnił swą pierwotną funkcję do 1796 roku).</b><b><br />Po II wojnie światowej umieszczono w nim Muzeum Miasta Pabianic, które mieści się tutaj do dziś.<br /><br />Fot. ze strony: </b></span><b>dynamic-media-cdn.</b><b>tripadvisor.com</b></span></div><div><span><span style="font-size: x-small;"><b><br /></b></span><div class="separator" style="clear: both; font-family: georgia; font-size: x-large; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg2dXJng98Yn9h7zPE_E2PblQpAZCE6Vny0PCKMfnGMHdMBqJ90v5LSr-6f_-APZGGexxX8gQFZmgGNZRwC7UghOFZbPOeGWHlC9gP4aERlSMMlf8_EMNaxlEBDnhBEShrfiWxbjh-oGsLBDr1IAmG6sUrdGEMIQw401sXTi5ytoJqkEPPj-IhkN_5Y/s499/Dw%C3%B3r%20obronny%20w%20pabianicach.jpg" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="377" data-original-width="499" height="485" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg2dXJng98Yn9h7zPE_E2PblQpAZCE6Vny0PCKMfnGMHdMBqJ90v5LSr-6f_-APZGGexxX8gQFZmgGNZRwC7UghOFZbPOeGWHlC9gP4aERlSMMlf8_EMNaxlEBDnhBEShrfiWxbjh-oGsLBDr1IAmG6sUrdGEMIQw401sXTi5ytoJqkEPPj-IhkN_5Y/w640-h485/Dw%C3%B3r%20obronny%20w%20pabianicach.jpg" width="640" /></a></div><br /></span></div><div><span style="font-family: georgia; font-size: large;"><i><br /></i></span></div><div><span style="font-family: georgia; font-size: large;"><i><br /></i></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></div><div><br /></div><div><br /></div><div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEitl5WLOq-Ghw-rsh-eIJF3csKSkwF4XCtC8V8MC2eDvgfcm5C3NC8cpZNJGoGlcsGPPXHdWHjxZNHSsLz9vFi9uY8LeiBIXLLNTZzumAmTqyHs7mD_QOWT_ArN3807k3R28qUtexO1eHPfS_CHlKROvAVsVtOOi1_2MaKKYGX1-y4PPE6gu503MQOr/s641/Portal%20z%20dawnym%20herbem%20Pabianic.jpg" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="446" data-original-width="641" height="446" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEitl5WLOq-Ghw-rsh-eIJF3csKSkwF4XCtC8V8MC2eDvgfcm5C3NC8cpZNJGoGlcsGPPXHdWHjxZNHSsLz9vFi9uY8LeiBIXLLNTZzumAmTqyHs7mD_QOWT_ArN3807k3R28qUtexO1eHPfS_CHlKROvAVsVtOOi1_2MaKKYGX1-y4PPE6gu503MQOr/w640-h446/Portal%20z%20dawnym%20herbem%20Pabianic.jpg" width="640" /></a></div><br /><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: x-small;"><b>>BEATI Q. HABITAT IN DOMO TVA DNE, czyli „Błogosławieni, którzy przebywają w domu Twoim Panie”. Tuż obok napisu zaobserwować możemy podpis Jakuba Fusskiego, zatrudnionego przy budowie świątyni, wraz z gmerkiem (sygnaturą autora dzieła). Współcześni na tej samej ścianie zobaczyć też mogą bogato zdobiony herb z wyraźnie zarysowanymi murami obronnymi, trzema aniołami i symetrycznie rozłożonymi literami P.C.C.C. (Pabianice Civitas Capitulae Cracoviensis). Niegdyś sądzono, że jest to fragment bramy przymostowej przedstawiającej, być może, pierwszy herb miasta. Obecnie historycy podważają jednak te przypuszczenia, nie stwierdzając istnienia bramy oraz uznając, że sama rzeźba powstała kiedy powszechnie stosowany był herb z trzema koronami.<</b><br /><b>
Czytaj więcej: https://histmag.org/Podroze-z-Histmagorg-1-Pabianice-miasto-w-cieniu-Lodzi-6007</b><br /><br /><b>Zabytkowy portal wbudowano w północną ścianę pabianickiego kościoła pw. św. Mateusza i św. Wawrzyńca.</b></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: large;">Najwspanialszym zabytkiem Pabianic, jaki odwiedziliśmy, był dwór obronny kapituły krakowskiej - kapitalny przykład renesansowej architektury obronnej i na dodatek najdalej w kierunku północnym w Europie usytuowany obiekt typu kasztel. Jest to nieduża twierdza, pełniąca w latach ~1565 - 1796 funkcje reprezentacyjne, obronne i mieszkalne. </span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: large;">Zobaczyliśmy także interesujący portal, wmurowany w północną ścianę kościoła pw. św. Mateusza i św. Wawrzyńca.<br />Odwiedziliśmy wiele innych, równie fascynujących miejsc, ale o tym napiszę już w osobnym artykule. Pabianice zasługują na więcej uwagi, jako miasto niesłusznie pozostające od lat w cieniu ogromnej sąsiadki - Łodzi.<br /><br />Kiedy zakończyliśmy zwiedzanie pabianickich zabytków - udaliśmy się do dawnego miejsca zamieszkania rodziny mego taty podczas II wojny światowej.</span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: large;">To właśnie w Pabianicach, przy ulicy Żytniej 11, rodzina Józefa i Anastazji Kowalskich wynajmowała podczas wojennej zawieruchy niedużą kamienicę od rodziny państwa Obarskich.</span></span></div><div><span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: large;"><br /></span></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: x-small;"><b>Rodzina Kowalskich: <br />stoją: Tadeusz, Regina, Helena i Józef-Junior, <br />siedzą: Józefa Kaczorkowa, Anastazja z Jurkiem na kolanach, Józef-Senior i Walerian Kaczorek.<br /><br />Fotografia z 1939 r.</b></span></div><div><span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: large;"><br /></span></span></div><div><span style="font-family: inherit;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgR-lB6TyyeQlW38jIX2I1AXan5SOySOANCt2BX_RDxbfFnOTnpP5hsLkSBGCmfkicmS6xO4kFZYAvJJ-T3U0b3IwoOOmKHBXopUmh-wsebRwQs4I37k8UAyUgdkseQ0jieKN0504zwl36I9Uxqgc11ngPCAuO7OUKZvlsJjE0nJf9x7Ek-IINoFwdb/s709/Rodzina%20Kowalskich%20z%20Walerkiem%20Kaczorkiem-08-1939.jpg" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="543" data-original-width="709" height="490" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgR-lB6TyyeQlW38jIX2I1AXan5SOySOANCt2BX_RDxbfFnOTnpP5hsLkSBGCmfkicmS6xO4kFZYAvJJ-T3U0b3IwoOOmKHBXopUmh-wsebRwQs4I37k8UAyUgdkseQ0jieKN0504zwl36I9Uxqgc11ngPCAuO7OUKZvlsJjE0nJf9x7Ek-IINoFwdb/w640-h490/Rodzina%20Kowalskich%20z%20Walerkiem%20Kaczorkiem-08-1939.jpg" width="640" /></a></div><br /><span style="font-size: large;"><br /></span></span></div><div><span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: large;"><br /><br /></span></span></div><div><span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: large;"><br /></span></span></div><div><span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: large;"><br /></span></span></div><div><span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: large;"><br /></span></span></div><div><span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: large;"><br /></span></span></div><div><span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: large;"><br /></span></span></div><div><span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: large;"><br /></span></span></div><div><span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: large;"><br /></span></span></div><div><span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: large;"><br /></span></span></div><div><span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: large;"><br /><br /><br /><br /></span></span></div><div><span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: large;"><br /></span></span></div><div><span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: large;"><br /></span></span></div><div><span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: large;"><br /></span></span></div><div><span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: large;"><br /></span></span></div><div><span style="font-family: inherit;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhO7g-09HZ8gCQStINycZP5U4xVveSWHItxrIb-Gg9RsvX3V7JFLh9rqJieZACgnGLSgyYKuN4iVJd_BkvIhgWqNmedJUkiK0x56yVReoyRzqWDRsxLVis9sneSqfgqXyHn-eSYsAK0z9QL_EZho-iJa6G8AW1PfJWWMbPFiYZQdGt-NiPCd6T3B1nI/s296/Anastazja.jpg" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"></a><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgf2ZqC6lvCYnVa82rG0KI2KaDo6iE6Xy6zo_7fjE--t930-Yey9XjUbhGc-k4lGZJlA7SeQlUzINMkckA-CtN6Gf844AQ2-lZliTk1rEnOV6ZIUrEU9zF7ERE9kG38SVqj4PYfQHArXLOKpVgxIQRMy_LUjwM5uP2lqet6B0xH0Y3qXzQ_3ujxAcSA/s293/J%C3%B3zef%20senior.jpg" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="293" data-original-width="199" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgf2ZqC6lvCYnVa82rG0KI2KaDo6iE6Xy6zo_7fjE--t930-Yey9XjUbhGc-k4lGZJlA7SeQlUzINMkckA-CtN6Gf844AQ2-lZliTk1rEnOV6ZIUrEU9zF7ERE9kG38SVqj4PYfQHArXLOKpVgxIQRMy_LUjwM5uP2lqet6B0xH0Y3qXzQ_3ujxAcSA/w136-h200/J%C3%B3zef%20senior.jpg" width="136" /></a><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhO7g-09HZ8gCQStINycZP5U4xVveSWHItxrIb-Gg9RsvX3V7JFLh9rqJieZACgnGLSgyYKuN4iVJd_BkvIhgWqNmedJUkiK0x56yVReoyRzqWDRsxLVis9sneSqfgqXyHn-eSYsAK0z9QL_EZho-iJa6G8AW1PfJWWMbPFiYZQdGt-NiPCd6T3B1nI/s296/Anastazja.jpg" style="clear: left; display: inline; font-family: inherit; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="296" data-original-width="202" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhO7g-09HZ8gCQStINycZP5U4xVveSWHItxrIb-Gg9RsvX3V7JFLh9rqJieZACgnGLSgyYKuN4iVJd_BkvIhgWqNmedJUkiK0x56yVReoyRzqWDRsxLVis9sneSqfgqXyHn-eSYsAK0z9QL_EZho-iJa6G8AW1PfJWWMbPFiYZQdGt-NiPCd6T3B1nI/w136-h200/Anastazja.jpg" width="136" /></a></div></span><b><span style="font-family: inherit; font-size: x-small;"><div><b style="font-family: inherit;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi_OTIX3UTs53HpyB4eSIPA-LNY0NS8N7P2J7mIiJlIhoGXCzijPuXaD0RIT2YhlylrqbXTqQL2I5SoSYLxG_4VRPRAAav_fwwCysw0PNIcEdLh-hs4RAwDpgmb4jDIUPuAe0aJUM6RrqDcA-JXYjj3GaGnxgSU6VU2SpbtNGrVKuhlCzfu73fZHV6g/s521/Helenka.jpg" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" data-original-height="521" data-original-width="378" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi_OTIX3UTs53HpyB4eSIPA-LNY0NS8N7P2J7mIiJlIhoGXCzijPuXaD0RIT2YhlylrqbXTqQL2I5SoSYLxG_4VRPRAAav_fwwCysw0PNIcEdLh-hs4RAwDpgmb4jDIUPuAe0aJUM6RrqDcA-JXYjj3GaGnxgSU6VU2SpbtNGrVKuhlCzfu73fZHV6g/w290-h400/Helenka.jpg" width="290" /></a></div></b><b style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit; font-size: x-small;">Rodzice: </span></b><b style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit; font-size: x-small;">Anastazja i Józef Kowalscy </span></b></div><div><b><span style="font-family: inherit; font-size: x-small;">oraz jedna z córek - Helenka</span></b></div><br />Fot. z ~1940 r.</span></b></div><div><br /></div><div><span style="font-family: inherit;"><span><span style="font-family: inherit; font-size: x-small;"><b>Fotografie autorstwa niezidentyfikowanego zakładu fotograficznego w Pabianicach.</b></span><br /></span><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgT9i0Dp09qJ_HGxE7Rd3ahNv4h24kXwdYpnEm1cEa3RwHg-vE1_fJrGrvIUN4WEWsrPh5DfbbVBP8FsWMqINj9aneVZwqKgJHNEBNDT4lrZzNgCxuGQVol6oopxZXGaIEUWB8WeESv0Bu-spvoUf5rNPaEWHMRKdY2xlFbG9zO5Zcf09KlQXpO2tTT/s516/Helenka%20z%20Jurkiem.jpg" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="516" data-original-width="335" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgT9i0Dp09qJ_HGxE7Rd3ahNv4h24kXwdYpnEm1cEa3RwHg-vE1_fJrGrvIUN4WEWsrPh5DfbbVBP8FsWMqINj9aneVZwqKgJHNEBNDT4lrZzNgCxuGQVol6oopxZXGaIEUWB8WeESv0Bu-spvoUf5rNPaEWHMRKdY2xlFbG9zO5Zcf09KlQXpO2tTT/w260-h400/Helenka%20z%20Jurkiem.jpg" width="260" /></a></div><div><b style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit; font-size: x-small;"><br /></span></b></div><div><b style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit; font-size: x-small;"><br /></span></b></div><div><b style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit; font-size: x-small;"><br /></span></b></div><div><b style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit; font-size: x-small;"><br /></span></b></div><div><b style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit; font-size: x-small;"><br /></span></b></div><div><b style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit; font-size: x-small;"><br /></span></b></div><div><b style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit; font-size: x-small;"><br /></span></b></div><div><b style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit; font-size: x-small;"><br /></span></b></div><div><b style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit; font-size: x-small;"><br /></span></b></div><div><b style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit; font-size: x-small;"><br /></span></b></div><div><b style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit; font-size: x-small;"><br /></span></b></div><div><b style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit; font-size: x-small;"><br /></span></b></div><div><b style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit; font-size: x-small;"><br /></span></b></div><div><b style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit; font-size: x-small;"><br /></span></b></div><div><b style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit; font-size: x-small;"><br /></span></b></div><div><b style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit; font-size: x-small;">Młode ciocie Helenka i Renia Kowalskie z małym siostrzeńcem Jurkiem Kaczorkiem przy elewacji kamienicy na ul. Żytniej.</span></b></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: x-small;"><b><br />Fot. z 1939 r.<br />Fot.: archiwum rodzinne.</b></span></div></span><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh2Doi-ngDzx0nNI8l9Xcfdzeogvh1cchD-Fns0xg1bWoh66eTpGOwMO2kMMrlUgwTd39dbTErZqlsh7Adl7uH3Rl2BxT6GV0GxNPiQXW5Eg_oAeXXd96U2LB-CBXfTKNwVv8cGobog9siiSEDoNxmuEH4XQPljlLnE3TjE44duFSUMnORT5ETdiKTL/s520/Renia%20z%20Jurkiem.jpg" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" data-original-height="520" data-original-width="334" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh2Doi-ngDzx0nNI8l9Xcfdzeogvh1cchD-Fns0xg1bWoh66eTpGOwMO2kMMrlUgwTd39dbTErZqlsh7Adl7uH3Rl2BxT6GV0GxNPiQXW5Eg_oAeXXd96U2LB-CBXfTKNwVv8cGobog9siiSEDoNxmuEH4XQPljlLnE3TjE44duFSUMnORT5ETdiKTL/w258-h400/Renia%20z%20Jurkiem.jpg" width="258" /></a> </div><br /></div><div><span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: large;"><br /></span></span></div><div><span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: large;">Na dole mieszkali dziadkowie mego taty z córkami Helenką i Renią oraz synami Józefem-Juniorem i Tadeuszem, <br />na górze natomiast najstarsza z córek - Józefa, zwana Ziutą, ze swoim małym synkiem Jureczkiem. </span><br /><span style="font-family: inherit; font-size: x-small;"><b><br /><br /></b></span></span></div><div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiPg3pxsVRH4et7YxQOZt7QGCX6hOrHoCcmDYeHMPdVeicxQWPa8VlBL8a1YE73UAUs1hbzrZVdVgjTBW1bRO3OzsqcGi_2ZWRV3KT0UR05onYrbwqckyIeACN-8Q6zs_vEYZUVRUe-AXjKrXlnLqGbnw1Z_HZYLKSGrQhRqAgy4dVc3zqdNhtSQqiG/s549/Ziuta%20i%20Jureczek-1938.jpg" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="549" data-original-width="389" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiPg3pxsVRH4et7YxQOZt7QGCX6hOrHoCcmDYeHMPdVeicxQWPa8VlBL8a1YE73UAUs1hbzrZVdVgjTBW1bRO3OzsqcGi_2ZWRV3KT0UR05onYrbwqckyIeACN-8Q6zs_vEYZUVRUe-AXjKrXlnLqGbnw1Z_HZYLKSGrQhRqAgy4dVc3zqdNhtSQqiG/w284-h400/Ziuta%20i%20Jureczek-1938.jpg" width="284" /></a></div><b><span style="font-family: inherit; font-size: x-small;">Ziuta z Jureczkiem. Fot. z 1938 r.<br /></span></b><br /><span style="font-family: inherit; font-size: x-small;"><b>Fot.: archiwum rodzinne.</b></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjWhoK0Q9BJVlNBKPYjQ1swrBWiG91Ys4YHPCgfwYJQb166CEpPRtHw8QxJLNrUE_dq5T2XYiczAO-fdQIMWfuP92UYZnRbcVESVsn_EC_utvzsOzAQY87pUTVRarcwYMe2-I6bFgMA9_CA3L_TOxavwJa7q85tWnLlyn4G7zm93Y22Q8cGLMV14ZcI/s450/Ziuta%20z%20Jureczkiem-kadrowane.jpg" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" data-original-height="295" data-original-width="450" height="263" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjWhoK0Q9BJVlNBKPYjQ1swrBWiG91Ys4YHPCgfwYJQb166CEpPRtHw8QxJLNrUE_dq5T2XYiczAO-fdQIMWfuP92UYZnRbcVESVsn_EC_utvzsOzAQY87pUTVRarcwYMe2-I6bFgMA9_CA3L_TOxavwJa7q85tWnLlyn4G7zm93Y22Q8cGLMV14ZcI/w400-h263/Ziuta%20z%20Jureczkiem-kadrowane.jpg" width="400" /></a></div><br /><div><span style="font-family: inherit; font-size: x-small;"><b><br /></b></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: x-small;"><b><br /></b></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: x-small;"><b><br /></b></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: x-small;"><b><br /></b></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: x-small;"><b><br /></b></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: x-small;"><b><br /></b></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: x-small;"><b><br /></b></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: x-small;"><b><br /></b></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: x-small;"><b>Jurek ze swą mamą Ziutą.</b></span></div><div><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit; font-size: x-small;"><b>Fot. z ~1942 r.</b></span></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></div><div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhFQc4GhHGKcazrlZfYGc9l6W1-YyG3yMNyOZkOQczs_IXZ-t3m0UUadsET154s-GDx1LmPeQA1XPtn8uOZ4dXsTig1IRzsJfw0RETFZ1kEnWhdGySp51M4WNq63GVvCXTdzZYop6g-kv0zzfVjb5EMP8z0wfqbtOXaMiC76YKR0CiZTMJ0X4B5xdas/s627/Ziuta%20i%20Walerek.jpg" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="383" data-original-width="627" height="390" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhFQc4GhHGKcazrlZfYGc9l6W1-YyG3yMNyOZkOQczs_IXZ-t3m0UUadsET154s-GDx1LmPeQA1XPtn8uOZ4dXsTig1IRzsJfw0RETFZ1kEnWhdGySp51M4WNq63GVvCXTdzZYop6g-kv0zzfVjb5EMP8z0wfqbtOXaMiC76YKR0CiZTMJ0X4B5xdas/w640-h390/Ziuta%20i%20Walerek.jpg" width="640" /></a></div><br /><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></div><div><b><span style="font-family: inherit; font-size: x-small;">Józefa i Walerian Kaczorkowie.<br /><span style="font-family: inherit;">Fot. z sierpnia 1939 r. <br /></span></span></b><b><span style="font-family: inherit; font-size: x-small;">Fot.: A. Kabza i S. Kwiatkowski, Pabianice, ul. Zamkowa 11.</span></b></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></div><div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhrfVxuz1BwQ-jrm8SU51C785gtdkQGCfrjE2uFxHvg2-_zgwe1phWlg2Xp5f7f7NmOlxYS5kWUA0ayiDLmdCQSOHP5MWR26rLAowH0FVraHMWmvR7LC-rP97Nyam6UJ15WZEGWCjaaeiN5KNyoSXnQys7k9izNJyS7qNZFh0xlxB1R_MlKGE1YlZKP/s691/Ziuta%20ch%C5%82opiec%20Walerek%20z%20Jurkiem.jpg" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="499" data-original-width="691" height="289" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhrfVxuz1BwQ-jrm8SU51C785gtdkQGCfrjE2uFxHvg2-_zgwe1phWlg2Xp5f7f7NmOlxYS5kWUA0ayiDLmdCQSOHP5MWR26rLAowH0FVraHMWmvR7LC-rP97Nyam6UJ15WZEGWCjaaeiN5KNyoSXnQys7k9izNJyS7qNZFh0xlxB1R_MlKGE1YlZKP/w400-h289/Ziuta%20ch%C5%82opiec%20Walerek%20z%20Jurkiem.jpg" width="400" /></a></div><span style="font-family: inherit; font-size: x-small;"><b>Ziuta, Jurek i Walerek z małym Piotrem na kolanach.<br /></b></span><br /><span style="font-family: inherit; font-size: x-small;"><b>Fot. z 1948 r.</b></span><br /><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: large;">Mąż Ziuty, ojciec Jurka (i mój dziadek) - Walerian Kaczorek - jako podporucznik wziął udział w obronie Warszawy w 1939 r., natomiast po kapitulacji został jeńcem niemieckiego oflagu Grossborn, później zaś pięciu innych obozów jenieckich, z których ostatnim był oflag VII A Murnau w Bawarii. Dopiero w kwietniu 1945 r. - wyzwolony przez jeden z oddziałów amerykańskiej 12 Dywizji Pancernej gen. mjr. Rodericka R. Allena trafił do I Dywizji Pancernej gen. Stanisława Maczka, by powrócić do ojczyzny już po zakończeniu II wojny światowej.</span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></div><div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhVZjadKhZoYGiNxj6FP3g1oUKudhZA30POCahP5LggHvGCrzyxduI5Ybq1uk5r2Mc2XVxWDfZmo94oaVrVoKAm_1Mkd37YPFYHi_yNUYRC_4HIcMr_AD4RJOuXMR8tsnNolFgkIcI2eyZqxT3W8ZbdFgDhpkS1jy1M5ot4FNsdGA8E7mHvh7bNvJJr/s569/Dedykacja%20Walerka%20dla%20%20te%C5%9Bcia.jpg" style="display: inline; margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="355" data-original-width="569" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhVZjadKhZoYGiNxj6FP3g1oUKudhZA30POCahP5LggHvGCrzyxduI5Ybq1uk5r2Mc2XVxWDfZmo94oaVrVoKAm_1Mkd37YPFYHi_yNUYRC_4HIcMr_AD4RJOuXMR8tsnNolFgkIcI2eyZqxT3W8ZbdFgDhpkS1jy1M5ot4FNsdGA8E7mHvh7bNvJJr/w320-h200/Dedykacja%20Walerka%20dla%20%20te%C5%9Bcia.jpg" width="320" /></a></div><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgOnLCS76eCj32c9j3MnjzbkECYM3ucVJecmKVJ_yXyT-JSDtCor_DuXzpxwNc6yuABNZYfcCCDjObzdQJU0P_WYg1Z3MeZh5RyJM7XT6bjSRPi2_OYRjZ0ZytLJaTsWR-DMEtVdRTfCqMWVSndESesJJid2ifTg267h2jSbFWDpV6fUm2_Lv1LEWCD/s552/Walerian%20z%20dedykacj%C4%85%20dla%20te%C5%9Bcia.jpg" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="552" data-original-width="336" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgOnLCS76eCj32c9j3MnjzbkECYM3ucVJecmKVJ_yXyT-JSDtCor_DuXzpxwNc6yuABNZYfcCCDjObzdQJU0P_WYg1Z3MeZh5RyJM7XT6bjSRPi2_OYRjZ0ZytLJaTsWR-DMEtVdRTfCqMWVSndESesJJid2ifTg267h2jSbFWDpV6fUm2_Lv1LEWCD/w390-h640/Walerian%20z%20dedykacj%C4%85%20dla%20te%C5%9Bcia.jpg" width="390" /></a></div></div><br /><div><span style="font-family: inherit;"><br /><b><span style="font-family: inherit; font-size: x-small;">Walerian Kaczorek jako żołnierz. </span></b></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: x-small;"><b>Awers fotografii z ~1939 r.</b></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: x-small;"><b><br /></b></span></div><div><b><span style="font-family: inherit; font-size: x-small;">Powyżej rewers tejże fotografii z dedykacją Waleriana dla swego teścia - Józefa Kowalskiego Seniora.</span></b></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: x-small;"><b><br /></b></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: x-small;"><b><br /></b></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: x-small;"><b>Fot.: J. Jankowiak, Gniezno, Zielony Rynek 11.</b></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: x-large;"><br /></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: x-large;"><br /></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: x-large;"><br /></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: x-large;"><br /></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: x-large;"><br /></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: x-large;"><br /></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: x-large;"><br /></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: x-large;"><br /></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: x-large;"><br /></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: x-large;"><br /></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: x-large;"><br /></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: x-large;"><br /></span></div><div><b style="font-family: inherit;"><span style="font-size: x-small;">Zdjęcie rodzinne z ~1951-52 r. </span></b></div><div><b style="font-family: inherit;"><span style="font-size: x-small;"><br /></span></b></div><div><span style="font-family: inherit;"><b><span style="font-size: x-small;">Jurek Kaczorek, Anastazja Kowalska, Regina Kuczewska, Józef-Senior Kowalski, Ziuta Kaczorkowa, Tadeusz Kowalski z żoną Krystyną i Walerian Kaczorek. <br />Na pierwszym planie mali chłopcy: Piotr Kaczorek, Grzegorz Kuczewski i Marek Kowalski.<br /><br />Fot.: Jerzy Kuczewski.</span></b></span></div><div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhR63Ah2Jb_I5-RXsh3gJsu_VSZmstx5F_Ejzt0jdqT8B3UkD2IzbsaRYPO500nw9RDyWlYmBTZ6B5rIbN0osL72cr5BwxQRDwIslPx1zJNxD0WAV6EITkGgDvGCxaj97Sk8LZOBw0l3JqvTgNLw3Vqd5rwtEZZZd1njDhWBaEodGkfrMInAzIBNF6f/s695/Rodzina%20kowalskich%20z%20Walerkiem%20Kaczorkiem.jpg" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="469" data-original-width="695" height="432" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhR63Ah2Jb_I5-RXsh3gJsu_VSZmstx5F_Ejzt0jdqT8B3UkD2IzbsaRYPO500nw9RDyWlYmBTZ6B5rIbN0osL72cr5BwxQRDwIslPx1zJNxD0WAV6EITkGgDvGCxaj97Sk8LZOBw0l3JqvTgNLw3Vqd5rwtEZZZd1njDhWBaEodGkfrMInAzIBNF6f/w640-h432/Rodzina%20kowalskich%20z%20Walerkiem%20Kaczorkiem.jpg" width="640" /></a></div><br /><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: large;">Natomiast brat Ziuty, Józef - pierworodny syn Józefa i Anastazji Kowalskich - jako partyzant AK wyruszył z domu do tzw. "lasu".</span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: large;">W sierpniu 1944 roku zakończył tragicznie swoje młode życie, walcząc w oddziale AK (I batalionie 25 pułku Armii Krajowej) w pobliżu Diablej Góry.<br /><br /></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><span><span><span>Jednakże nie od razu najbliżsi dowiedzieli się o jego śmierci. Dopier</span></span></span>o po paru dniach jednemu z młodych kolegów Józefa - Jerzemu Pawencie, udało się dotrzeć pieszo z pola walk pod Diablą Górą </span><span style="font-family: inherit; font-size: large;">na ul. Żytnią, do pabianickiej kamienicy, by przekazać tę tragiczną wiadomość rodzinie.</span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br />Zanim jednak to się stało - wszyscy mieszkający w budynku przy ulicy Żytniej członkowie rodziny Kowalskich byli świadkami kilku niewyjaśnionych zjawisk, jakie miały miejsce - jak się później okazało - w dniu śmierci ich kochanego syna i brata na polu bitwy.<br /><br />Zaczęło się od niespodziewanego i niczym nieuzasadnionego pęknięcia lusterka, stojącego na toaletce w mieszkaniu dziadków. Nikomu z rąk nie wypadło, ponadto było osadzone luźno w drewnianej oprawce. Nagle i bez uzasadnionej przyczyny gładki, lustrzany prostokąt rozpadł się na drobne kawałki.<br />Niemal w tym samym czasie - zarówno na parterze, jak i na piętrze wszyscy mieszkańcy usłyszeli przedziwnie donośny hałas o niewyjaśnionym charakterze. Tak, jakby ktoś uderzył z ogromną siłą (czymś ciężkim?) w ściany domu. W następstwie tego uderzenia aż posypał się jakiś piach (?) wewnątrz ścian! Tymczasem budynek był solidnie wymurowany - z cegieł na zaprawie, a żadnych śladów na elewacji po tym uderzeniu nie odkryto.<br />Mój tato Jerzy (który wówczas był siedmioletnim chłopcem) opowiadał mi jeszcze o niezwykłym hałasie, który przypominał jakby uderzenia grubą miotłą w szyby okienne na piętrze. Tymczasem ani wówczas nie padał deszcz, ani silny wiatr nie powiewał, ani też pod domem nie rosło choćby jedno drzewo, którego gałęzie mogłyby taki dźwięk ewentualnie wydawać, uderzając o szyby pod wpływem podmuchów wiatru...</span></div><div><span><span style="font-size: large;"><span><br /><span style="font-family: inherit;">Mimo tak spektakularnych oznak, wspominanych wielokrotnie przez lata wśród członków rodziny - matka poległego Józefa nigdy nie uwierzyła w jego śmierć. <br />Do końca swoich dni trwała w przekonaniu, że jej ukochany syn przebywa "na wygnaniu" gdzieś daleko od ojczystego kraju i nie ma możliwości, by skontaktować się z rodziną. Miała jednak nadzieję, że kiedyś Józkowi uda się powrócić do domu z tej tragicznej tułaczki...</span></span></span></span></div><div><span><span><span><br /><br /></span></span></span><h2 style="text-align: left;"><span><span><span><span style="color: #93c47d; font-family: georgia; font-size: large;"><i><b>*</b><b>Serdecznie dziękuję mojej kuzynce Ewie Kuczewskiej z Pabianic, córce Reginy Kuczewskiej (de domo Kowalskiej) za pomoc w wydobyciu z archiwów rodzinnych, zeskanowaniu i przesłaniu do mnie mailem historycznych fotografii, pochodzących z okresu 1939-1952. <br />Nasze rozmowy ułatwiły mi uporządkowanie kilku poszarpanych przez upływ czasu rodzinnych informacji.</b></i></span></span></span></span></h2></div><div><span><span style="font-size: large;"><span><span style="font-family: inherit;"><i><b><br /></b></i></span></span></span></span></div><div><span><span style="font-size: large;"><span><span style="font-family: inherit;"><i><b><br /></b></i></span></span></span></span></div><div><span><span><h2><b style="font-family: inherit;"><span style="font-size: large;">Rok 1964, Wrocław:</span></b></h2><div style="font-size: x-large;"><br /></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: large;">Przenieśmy się teraz o 20 lat w przyszłość - jest rok 1964, Wrocław, willowe osiedle Oporów, zamieszkałe w dużym procencie przez społeczność akademicką, złożoną przede wszystkim z wykładowców wrocławskich powojennych uczelni: Uniwersytetu Wrocławskiego, Politechniki Wrocławskiej oraz pozostałych szkół wyższych, odrodzonych w nadodrzańskim grodzie z popiołów II wojny światowej.</span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></div><div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgQw5Sg1gKc0wVHPfCm1213Yx863rzi7epzniZsrsUEIk9Oi-vQgpCr2K59274rgjXOY1GYEQnBSarBKODCLbQFPbDQZlfjax02-L7A_-5CelhAXo4SXjy3NwohgLcpTFWWze61AfIQTdByOOgKd_elAqGhskLnKad5YEhLhdt8qu5AYD5Ng_0Ke4P5/s548/Opor%C3%B3w-02-1951-widok%20z%20okna%20na%20strychu%20w%20domu%20na%20Mikulskiego-Ko%C5%82%C5%82ataja.png" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="404" data-original-width="548" height="295" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgQw5Sg1gKc0wVHPfCm1213Yx863rzi7epzniZsrsUEIk9Oi-vQgpCr2K59274rgjXOY1GYEQnBSarBKODCLbQFPbDQZlfjax02-L7A_-5CelhAXo4SXjy3NwohgLcpTFWWze61AfIQTdByOOgKd_elAqGhskLnKad5YEhLhdt8qu5AYD5Ng_0Ke4P5/w400-h295/Opor%C3%B3w-02-1951-widok%20z%20okna%20na%20strychu%20w%20domu%20na%20Mikulskiego-Ko%C5%82%C5%82ataja.png" width="400" /></a></div><b><span style="font-family: inherit; font-size: x-small;">Oporów - widok z okna na strychu budynku przy ul. Kołłątaja (obecnie Mikulskiego), w którym zamieszkał Antoni Bigda w 1945 r.<br /><br />Fot.: Czesław Bigda, <br />luty 1951 r.<br /></span></b><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: large;">Tuż po zakończeniu wojny przybył tu ze Lwowa dziadek mojego męża - Antoni Bigda.</span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></div><div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjSKgjbcS20PtFZ5KAx0E1GMGSSuXPf6QGwh27RLMkc1mMf1UujNM1RKBImMiXd9Ot2E2u1T1OxxlLl1zFING5EBNh0WKSKLHMw8tUBn3Dzvjdf2UwbJ2H-uRQmAqjpTS3dA0A3ZomKzcj9BL8fiw8qY3SNQbP-skGUdIJSCf0gXlFN48zLOBE5n_XV/s452/Antoni%20Bigda-14-07-1948.jpg" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="452" data-original-width="284" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjSKgjbcS20PtFZ5KAx0E1GMGSSuXPf6QGwh27RLMkc1mMf1UujNM1RKBImMiXd9Ot2E2u1T1OxxlLl1zFING5EBNh0WKSKLHMw8tUBn3Dzvjdf2UwbJ2H-uRQmAqjpTS3dA0A3ZomKzcj9BL8fiw8qY3SNQbP-skGUdIJSCf0gXlFN48zLOBE5n_XV/w402-h640/Antoni%20Bigda-14-07-1948.jpg" width="402" /></a></div><span style="font-family: inherit;"><div><span style="font-family: inherit; font-size: x-small;"><b>Antoni Bigda w lipcu 1948 r.<br /><br />Fot.: "Foto-Słońce" Wrocław</b></span></div><div style="font-size: x-large;"><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></div><div style="font-size: x-large;"><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></div><div style="font-size: x-large;"><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></div><div style="font-size: x-large;"><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></div><div style="font-size: x-large;"><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></div><div style="font-size: x-large;"><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></div><div style="font-size: x-large;"><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></div><div style="font-size: x-large;"><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></div><div style="font-size: x-large;"><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></div><div style="font-size: x-large;"><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></div><div style="font-size: x-large;"><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></div><div style="font-size: x-large;"><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></div><div style="font-size: x-large;"><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></div><div style="font-size: x-large;"><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></div><div><b><span style="font-family: inherit;">Antoni Bigda</span></b></div><div><span style="font-family: inherit;"><b><br /></b></span></div><div><span style="font-family: inherit;"><b>1882 - 1964</b></span></div><div style="font-size: x-large;"><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></div><div style="font-size: x-large;"><br /></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: large;">Zmuszony do ucieczki z Cieszyna, by ratować życie podczas wojennej zawieruchy - zdecydował się opuścić rodzinę i udać się w nieznane.</span></div><div style="font-size: x-large;"><span style="font-family: inherit;"><br /></span></div><div><div class="separator" style="clear: both; font-size: x-large; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjmBE661w6S-EmZYvpEdI_qMaJ3WRLYT4g5Zk-_S4Pfl2D7o8yIMJjv-se4hvwJFUvC7_vEUdy5_pUotT8bz1OfiWzrZthXJFqx3SqtpHrUzc2bwyWTZ2xYCa2X5qmD87T4oYiFZY46Cz8kEfe-zvRdv-4lqSeVAX3Xm7mvqraTfShjm4r1XTvTUlcA/s445/Wroc%C5%82aw-1951.jpg" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" data-original-height="445" data-original-width="321" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjmBE661w6S-EmZYvpEdI_qMaJ3WRLYT4g5Zk-_S4Pfl2D7o8yIMJjv-se4hvwJFUvC7_vEUdy5_pUotT8bz1OfiWzrZthXJFqx3SqtpHrUzc2bwyWTZ2xYCa2X5qmD87T4oYiFZY46Cz8kEfe-zvRdv-4lqSeVAX3Xm7mvqraTfShjm4r1XTvTUlcA/w289-h400/Wroc%C5%82aw-1951.jpg" width="289" /></a></div><span style="font-family: inherit; font-size: x-small;"><b>Wrocław - 1951 r. <br />Spojrzenie na Ostrów Tumski z drugiego brzegu Odry.</b></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: x-small;"><b><br /></b></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: x-small;"><b>Fot.: Czesław Bigda.<br /><br /></b></span></div></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: large;">Jako ekonomista, doświadczony nauczyciel, autor trzytomowego podręcznika o materiałoznawstwie (m.in. wydanego przez wydawnictwo Książnica-Atlas w 1929 r.) - znalazł w budzącym się do życia Wrocławiu godne miejsce - gdzie mógł z zapałem zająć się tworzeniem od podstaw szkolnictwa średniego i wyższego w swojej dziedzinie wiedzy.</span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></div><div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgNxixJnIMbsHO3DiKMgC2IPqeoO1-hD9PvPbUHLLaFTP0GiyV9T8UhKUiQTV6erhGskILtnuC5P8pXxOMt9IIGmBPCWLWF_gjBitHYtcwSUMkpWhSY9B4TOtfHRoPDWs4CRNE93ek3rvaUNBtxAE48gCFdlBF1hHaxTPEUykwLPUvvveK_5Ogn-8Ji/s490/Antoni%20przy%20pracy-1947.png" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="490" data-original-width="336" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgNxixJnIMbsHO3DiKMgC2IPqeoO1-hD9PvPbUHLLaFTP0GiyV9T8UhKUiQTV6erhGskILtnuC5P8pXxOMt9IIGmBPCWLWF_gjBitHYtcwSUMkpWhSY9B4TOtfHRoPDWs4CRNE93ek3rvaUNBtxAE48gCFdlBF1hHaxTPEUykwLPUvvveK_5Ogn-8Ji/s320/Antoni%20przy%20pracy-1947.png" width="219" /></a></div><span style="font-family: inherit; font-size: x-small;"><b>Antoni Bigda przy pracy w swoim gabinecie.</b></span></div><div><span style="font-size: x-small;"><b><br /></b></span></div><div><span style="font-size: x-small;"><b>Fot.: archiwum rodzinne.<br /><br /><br /><br /><br /><br /><br /><br /><br /><br /></b></span><b><span style="font-family: inherit; font-size: x-small;"> Bukiet lilii w domu przy ul. Kołłątaja</span></b></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: x-small;"><b> (obecnie Mikulskiego) na Oporowie.</b></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: x-small;"><b><br /></b></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: x-small;"><b> Fot.: Czesław Bigda, 1951 r.</b></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: x-small;"><b><br /></b></span><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgW3uD_mLMSdYGeMPNNlml2IZp-2uWd_iTZOe-lTtpeWveAL2vEiXMlVaC3iIX0fTIvjgAoO7harrwQUxQbR063vi3Dq46k5qvHVleNLS7rNNxNK_Oyk20leIkh6gXCgK_lBoG32wX7-sU8yGnK9AOpE9SDpO4N6eoxkfDdyHdXhV1NAe2Tv0gyAuJU/s458/Bukiet%20lilii%20na%20Mikulskiego.jpg" style="clear: right; display: inline; font-size: small; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em; text-align: center;"><img border="0" data-original-height="458" data-original-width="327" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgW3uD_mLMSdYGeMPNNlml2IZp-2uWd_iTZOe-lTtpeWveAL2vEiXMlVaC3iIX0fTIvjgAoO7harrwQUxQbR063vi3Dq46k5qvHVleNLS7rNNxNK_Oyk20leIkh6gXCgK_lBoG32wX7-sU8yGnK9AOpE9SDpO4N6eoxkfDdyHdXhV1NAe2Tv0gyAuJU/w285-h400/Bukiet%20lilii%20na%20Mikulskiego.jpg" width="285" /></a></div><div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: large;">Podobnie, jak pozostali naukowcy i nauczyciele akademiccy, przybywający w latach 1945-1948 do stolicy Dolnego Śląska ze Lwowa, Warszawy, Poznania, czy Krakowa - otrzymał mieszkanie w poniemieckim domu z dużym ogrodem.</span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></div><div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgxHa5R1uMjbpXkYJIawzvoLVsNhKTOoeXFzY8AlW1qVCoyFpYB9BrRpvSMH2qS2rED66Xs_r-rB05ALiK8nyUd7r85pqpMET-DHSWbiqdv80qX474KT8UphLojoSruG_7RMkWXT5Qso1SNQrOAZo5K9cvHnR8HvxvZ_UIfc3xQnKAMmNeUxktDRP3M/s533/Ogr%C3%B3d%20Mikulskiego-niezapominajki.jpg" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="325" data-original-width="533" height="195" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgxHa5R1uMjbpXkYJIawzvoLVsNhKTOoeXFzY8AlW1qVCoyFpYB9BrRpvSMH2qS2rED66Xs_r-rB05ALiK8nyUd7r85pqpMET-DHSWbiqdv80qX474KT8UphLojoSruG_7RMkWXT5Qso1SNQrOAZo5K9cvHnR8HvxvZ_UIfc3xQnKAMmNeUxktDRP3M/s320/Ogr%C3%B3d%20Mikulskiego-niezapominajki.jpg" width="320" /></a></div><span style="font-family: inherit; font-size: x-small;"><b>Ogród przy ul. Kołłątaja (obecnie Mikulskiego) w roku 1951. <br /></b></span><br /><span style="font-family: inherit; font-size: x-small;"><b>Fot.: Czesław Bigda.</b></span></div><div><span style="font-size: x-small;"><b><br /></b></span></div><div><span style="font-size: x-small;"><b><br /></b></span></div><div><span style="font-size: x-small;"><b><br /></b></span></div><div><span style="font-size: x-small;"><b><br /></b></span></div><div><span style="font-size: x-small;"><b><br /></b></span></div><div><span style="font-size: x-small;"><b><br /></b></span><span style="font-family: inherit;"><br /><span style="font-family: inherit; font-size: x-small;"><b>Niezapominajki i podbiał.<br /><br /></b></span></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh5WqoXOutEfD5B90kzp-kF8nfhCOiCpiyyI0jT9OKoSSfXPEena-m-yAufnNbFFr0h3LbgfI5vES3g0O4q1OO2T_WbqFNkxD5gp53APfGcsCQU9Cy0WDYTnMysZ6XBiSmFSWdMkWxceC7Y-9KSb8IeS8ouWLMJ-MRybzScHYAhGJdKxTf5Gy0XlN1E/s529/Podbia%C5%82.jpg" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" data-original-height="315" data-original-width="529" height="191" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh5WqoXOutEfD5B90kzp-kF8nfhCOiCpiyyI0jT9OKoSSfXPEena-m-yAufnNbFFr0h3LbgfI5vES3g0O4q1OO2T_WbqFNkxD5gp53APfGcsCQU9Cy0WDYTnMysZ6XBiSmFSWdMkWxceC7Y-9KSb8IeS8ouWLMJ-MRybzScHYAhGJdKxTf5Gy0XlN1E/s320/Podbia%C5%82.jpg" width="320" /></a></div><br /><div><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></div><div><b><span style="font-family: inherit; font-size: x-small;">Poniżej prymule.</span></b></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></div><div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhomguaW2O0CXQMa5lTYd5NeKC07EBdOatCnpS2NZzNfs7bCmhe-ZaPgDDfyOFCe_B_zDr1bR5vGTPaxreo2oo5hqu7IMKGzAkKGF-cdgeaQCEwlrmhI3zigzSxW57xjmjUui1c5DV7OBTUmkHQKjZFIZuCdXO6xA5LdqgtFv0zwdLp1SpFesSpn-mJ/s525/Prymule.jpg" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="316" data-original-width="525" height="193" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhomguaW2O0CXQMa5lTYd5NeKC07EBdOatCnpS2NZzNfs7bCmhe-ZaPgDDfyOFCe_B_zDr1bR5vGTPaxreo2oo5hqu7IMKGzAkKGF-cdgeaQCEwlrmhI3zigzSxW57xjmjUui1c5DV7OBTUmkHQKjZFIZuCdXO6xA5LdqgtFv0zwdLp1SpFesSpn-mJ/s320/Prymule.jpg" width="320" /></a></div><span style="font-family: inherit; font-size: large;">Po wielu latach, drogą potrójnej zamiany, Antoni wraz z synem Czesławem i synową Ludmiłą przeprowadzili się do samodzielnego domku z ogrodem na tym samym osiedlu.</span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><span style="font-family: inherit;">To tutaj wychowywały się jego wnuki, tutaj także rozwijała się u sędziwego Antoniego terminalna choroba - rak płuc. W roku 1964 trafił do szpitala, z którego już nigdy nie powrócił.</span><br /><br />Jednak o jego śmierci nikt z najbliższej rodziny nie dowiedział się natychmiast. Nie było wówczas telefonów w domach. Tę smutną wiadomość przekazał rodzinie lekarz podczas ich kolejnej wizyty w szpitalu, w kilkanaście godzin po odejściu na tamten świat 82-letniego ojca i dziadka. </span><br /><br /></div><div style="font-size: x-large;"><span style="font-family: inherit; font-size: large;">Sytuacja wrocławskiej rodziny Bigdów była w tych dniach niełatwa. Teść Ludmiły przebywał w szpitalu na oddziale onkologicznym, zaś mąż Czesław z kolei leczył zaawansowany stan zapalny wyrostka robaczkowego w innym szpitalu. Dzieci zostały w tych warunkach odesłane pod opiekę babci.</span></div><div style="font-size: x-large;"><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></div><div style="font-size: x-large;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiwsnLFKX94deASRW5JwsIlaROMNT59-H9P0WilZ_BKVxClAERzOHNEdBKyMB7jOPRB5osNjbGbY4hcuuARSZs2MqwnfHa7YiH6Eonao2Qb5f6J-ViObY5ga2-emzOtAg8C-yuOhycUijnkYZzBfcvW_8OaQ2VePgnk3duTYUGfqMwZ5ePPib4Y-AiB/s442/Ludmi%C5%82a%20Bigda-ok-1955.jpg" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" data-original-height="442" data-original-width="261" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiwsnLFKX94deASRW5JwsIlaROMNT59-H9P0WilZ_BKVxClAERzOHNEdBKyMB7jOPRB5osNjbGbY4hcuuARSZs2MqwnfHa7YiH6Eonao2Qb5f6J-ViObY5ga2-emzOtAg8C-yuOhycUijnkYZzBfcvW_8OaQ2VePgnk3duTYUGfqMwZ5ePPib4Y-AiB/w236-h400/Ludmi%C5%82a%20Bigda-ok-1955.jpg" width="236" /></a></div></div><b><span style="font-family: inherit; font-size: x-small;">Ludmiła - fot. z ~1951-55 r.<br /><br />Absolwentka wydziału fizyki na Uniwersytecie Wrocławskim.<br /><br />W latach 60. ubiegłego wieku prowadziła zajęcia dydaktyczne w Studium Nauczycielskim na wrocławskim osiedlu Karłowice.<br /><br />W latach 70. obroniła pracę doktorską na Politechnice Wrocławskiej, gdzie do emerytury pracowała jako nauczyciel akademicki.<br /><br />Zdjęcie dolne: Ludmiła na Wzgórzu Partyzantów we Wrocławiu w kwietniu 1951 r.</span></b></span></span></div><div><span><span><b><span style="font-family: inherit; font-size: x-small;"><br />Fot.: archiwum rodzinne.</span></b></span></span></div><div><span><span><b><span style="font-family: inherit; font-size: x-small;"><br /></span></b></span></span></div><div><span><span><b><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjVs6fSITdSbJcfdFmiohEsDibaSjPFuAomEi70XwnZ7dhWXpc6oPU2UqS6uVfVr4qdOHugNB-cr7UPtQbb_MLB0x7KBYuaHa1mUpyWShKaV63nDK8ulggwtePrXdY4TDr8zLSTK4kfLyjUGbgjm3xRb2vzG51P4wnpX6fURPvJn9GHW95CrOmO8_n_/s416/Ludmi%C5%82a%20na%20Wzg%C3%B3rzu%20Partyzant%C3%B3w-04-1951.png" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="291" data-original-width="416" height="280" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjVs6fSITdSbJcfdFmiohEsDibaSjPFuAomEi70XwnZ7dhWXpc6oPU2UqS6uVfVr4qdOHugNB-cr7UPtQbb_MLB0x7KBYuaHa1mUpyWShKaV63nDK8ulggwtePrXdY4TDr8zLSTK4kfLyjUGbgjm3xRb2vzG51P4wnpX6fURPvJn9GHW95CrOmO8_n_/w400-h280/Ludmi%C5%82a%20na%20Wzg%C3%B3rzu%20Partyzant%C3%B3w-04-1951.png" width="400" /></a></div><br /></b></span></span></div></span></div></span></span></div><div><span><span><div><span><div><span><span><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span style="font-family: inherit; font-size: x-large; text-align: left;"><br /></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit; font-size: large;">Ludmiła - energiczna i zaradna synowa wracała pewnego wieczoru do domu na Oporowie po męczących zajęciach, które prowadziła w Studium Nauczycielskim na odległym osiedlu Karłowice.</span></span></div></span></span></div></span></div></span></span></div><div><span><span><span><div><span><span><div><span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: large;"><br />W domu czekała na nią młodziutka dziewczyna - gosposia, której zadaniem było dbanie o czystość, przygotowanie ciepłej kolacji i rozgrzanie pieca, który miał ogrzać wychłodzony po całym dniu dom. </span><br /><span style="font-size: large;">Wchodząc przez furtkę na posesję zauważyła ze zdumieniem, że dom jest nieoświetlony, w ani jednym oknie nie pali się światło, a po wejściu do wnętrza przeniknął ją wszechogarniający chłód.<br />Zdenerwowana zaczęła nawoływać gosposię, której nie mogła nigdzie znaleźć. Jej niepokój narastał, kiedy po dłuższych poszukiwaniach odkryła, że w pokoiku gosposi na piętrze, pod pierzyną, w pełnym ubraniu (wraz z butami na nogach!) tkwi drżące ze strachu, blade niczym prześcieradło dziewczę. <br />Trzęsącym się głosem gosposia oznajmiła, że przed godziną tak potężnie ktoś uderzył czymś ciężkim w dom, że aż cały budynek zatrząsł się w posadach! Zdesperowana dziewczyna wskoczyła więc co sił pod pierzynę, przykrywając się od stóp do głów!</span><br /><span style="font-size: large;">Pojawiły się również kłopoty z odnalezieniem psa - małego, czarnego szpica o krnąbrnym i autonomicznym usposobieniu, który tylko na noc przybywał do domu, by całe dnie spędzać na wolności, w niewiadomych okolicach pędząc samodzielne i całkowicie niezależne psie życie. Ami zaszył się pod jednym z łóżek tak głęboko, że dopiero po kilku godzinach udało się go odnaleźć. </span><br /><span style="font-size: large;">Trzęsący się pies ze zjeżoną sierścią był tak zestresowany, że Ludmiła, próbując wyciągnąć zwierzaka spod łóżka, natrafiła dłonią na jego ostre ząbki w akompaniamencie ostrego warkotu! Dopiero po dłuższej chwili psiak nieco się udobruchał i pomału, stopniowo opanował swój niepokój.</span><br /><br /><span style="font-size: large;">Okazało się następnego dnia, że właśnie w tym momencie, kiedy niezwykłe wydarzenie w domu przy ul. Petrażyckiego 52 miało miejsce - Antoni zakończył swoją ziemską drogę w oddalonym o kilkanaście kilometrów szpitalu. </span></span></div><div style="font-size: x-large;"><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></div><div style="font-size: x-large;"><br /></div></span></span></div><h2><span style="font-family: inherit; font-size: medium; font-weight: normal;">Beata Bigda,<br />Wrocław, listopad 2022.</span></h2></span></span></span></div>Bea Bard (Beata Bigda)http://www.blogger.com/profile/01980446732053504757noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-5413259371266455935.post-67365943871684339982022-10-20T15:35:00.007+02:002022-11-04T11:45:05.430+01:00Relacja nr 5. Niewyjaśnione zjawiska w życiu kilkorga twardo stąpających po Ziemi realistów. Część szósta.<p> </p><h2><span style="font-family: inherit;"><b><span style="font-size: medium;">Relacja 5. Wieczorna wizja dwunastoletniej uczennicy tuż przed zaśnięciem, która zrealizowała się nazajutrz podczas zajęć szkolnych. </span></b></span></h2><div><span style="font-family: inherit;"><b><span style="font-size: medium;"><br /></span></b></span></div><div><span style="font-family: inherit;"><b><span style="font-size: medium;"><br /></span></b></span></div><h2 style="text-align: left;"><span style="font-size: large;">Ten odcinek mojego cyklu wyróżniam, zwracając szczególną uwagę Czytelników na fakt, iż relacjonuję tu wlasne, osobiste, a nawet intymne przeżycia. <br /><br />Nie powodują mną żadne niecne zamiary. <br />Nie pragnę zdobyć rozgłosu, nie chcę trafić na szpalty gazet, blogi, nie pragnę sławy w mediach, ani w serwisach społecznościowych. <br />Nie szukam też metod na zarabianie pieniędzy w ten sposób.<br /><br />Moją jedyną intencją jest wierne, szczere przekazanie bliźnim własnych obserwacji i doświadczeń, które pokazują, że istnieje jeszcze wiele niewyjaśnionych przez naukę zjawisk. <br />Ich istnienie powinno zachęcić i zmobilizować uczonych do podejmowania prób rozwikłania tego tematu.<br /></span></h2><h2 style="text-align: left;"><span style="font-size: large;">Zacytuję tutaj ponownie Nikolę Teslę, który jak nikt inny wyczuwał kierunki, jakie powinna obrać współczesna nauka, by osiągnąć rzeczywisty postęp i rozwój godny XXI wieku, w którym to nam przyszło żyć:<br /><br /></span></h2><h2 style="text-align: left;"><span style="-webkit-text-stroke-width: 0px; color: black; font-family: inherit; font-size: medium; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; font-weight: 400; letter-spacing: normal; orphans: 2; text-align: left; text-decoration-color: initial; text-decoration-style: initial; text-decoration-thickness: initial; text-indent: 0px; text-transform: none; white-space: normal; widows: 2; word-spacing: 0px;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"></div></span></h2><h2 style="-webkit-text-stroke-width: 0px; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; letter-spacing: normal; orphans: 2; text-align: left; text-decoration-color: initial; text-decoration-style: initial; text-decoration-thickness: initial; text-indent: 0px; text-transform: none; white-space: normal; widows: 2; word-spacing: 0px;"><span style="color: #e69138; font-family: inherit;"><span style="font-size: x-large;"><b><span><i><span>"W dniu, w którym nauka zacznie badać zjawiska niefizyczne<br /></span></i></span></b></span><span style="font-size: x-large;"><b><span><i><span>osiągnie większy postęp w ciągu jednej dekady,<br /></span></i></span></b></span><span><b><span><i style="font-size: x-large;"><span>niż we wszystkich poprzednich wiekach swojego istnienia." </span></i><span><span style="font-size: large;"> </span><span style="font-family: inherit; font-size: medium;"><br />Nikola Tesla</span></span></span></b></span></span></h2><h2 style="text-align: left;"><span style="font-size: large;"><br />Oczywiście trzeba tu zwrócić uwagę, że zjawiska, które Tesla określał mianem "niefizycznych" obecnie mogą być traktowane jako najzupełniej "fizyczne". <br />Rozwijająca się żywiołowo holografia pokazuje nam, jak wiele np. zjawisk optycznych niemożliwych do wyjaśnienia w czasach Nikoli Tesli możemy obecnie wytłumaczyć na gruncie naukowym. <br />Powstają nawet firmy, które produkują ruchome hologramy 3D na zamówienie, nazywane wówczas 4D. <br />Można im zlecić zrealizowanie konkretnego projektu i otrzymać produkt - choćby akwarium 4D, w którym pływające, holograficzne rybki uciekają w momencie zanurzenia w "wodzie" dłoni przez obserwujących.</span></h2><h2 style="text-align: left;"><span style="font-size: large;"><br />Szkoda, że zamiast skupiać się na dobrostanie ludzkości, a przede wszystkim Ziemi - naszego jedynego domu we wszechświecie - stale, z uporem maniaka ćwiczymy dominację nad słabszymi, agresję, fałsz i zakłamanie. <br /><br /><span style="font-family: inherit;">Zachowujemy się tak, jakbyśmy mieli żyć wiecznie.<br />A przecież racjonaliści odrzucają istnienie życia po śmierci.<br /><br /></span></span></h2><h2 style="text-align: left;"><span style="font-size: large;">Nie troszczymy się przy tym o los naszych "późnych wnuków" (sięgając do pamiętnego sformułowania wizjonera-poety Cypriana Kamila Norwida). <br />Trzeba przy tym podkreślić, że nasze poczynania będą odciskać swoje piętno nie tylko na odległym życiu "późnych potomków", ale już niebawem - na naszych najbliższych - dzieciach i wnukach. Prawdopodobnie dotkną także nas samych, jeśli dożyjemy 9 dekady życia. Myślę tu o moim pokoleniu - czyli o osobach po 60 roku życia.<br /><br />Wyraźnie widać, że logiki w tym wszystkim brak. Jest za to karygodna, prymitywna pazerność i żądza władania innymi. <br />Zwłaszcza w świecie polityki.<br /><br />Natomiast w środowiskach naukowych średniego szczebla (mam nadzieję, że nie najwyższego) dominuje przekonanie o własnej nieomylności i powszechne schematyzowanie. <br /><span style="font-family: inherit;">Typowe jest określanie relacji świadków jako mistyfikacje lub trywialne sytuacje, gdzie to relacjonujący zawsze się mylą i są w błędzie.</span></span><br /></h2><h2><span style="font-size: large;">To bardzo wygodna postawa: "Wiemy to, co nauka współczesna potwierdza i udowadnia. Reszta to wierutne bzdury i trywialne próby zamącenia rzeczywistości."</span></h2><h2 style="text-align: left;"><span style="font-size: large;">Tymczasem twórczy naukowiec to myśliciel, który nie odrzuca a priori zjawisk, jakich nie potrafi na obecnym poziomie wiedzy wytłumaczyć. Powinien natomiast stwierdzić: "Zbadajmy to zjawisko bliżej. Przyjrzyjmy się mu dokładniej." <br /><br /></span></h2><div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjFZ3PCRlEsJgOFwEb7ZIXdv_0XjMBYUoSiO94ab3DNpCcYWO_f0yI9kqrr8u3oMOKfVZq2Y1qHPBC69oTwxTRMwwogAEhQHckfF6TEFH9G82zT8Ky_RqoBOj_zxwlcdI9Hh9dGv_IS8B02bX0tff8DHq8ewx6Ts6yprkSsj0IH44NKfMyyH13MYIQE/s396/Szko%C5%82a-1-BB.jpg" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="298" data-original-width="396" height="241" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjFZ3PCRlEsJgOFwEb7ZIXdv_0XjMBYUoSiO94ab3DNpCcYWO_f0yI9kqrr8u3oMOKfVZq2Y1qHPBC69oTwxTRMwwogAEhQHckfF6TEFH9G82zT8Ky_RqoBOj_zxwlcdI9Hh9dGv_IS8B02bX0tff8DHq8ewx6Ts6yprkSsj0IH44NKfMyyH13MYIQE/s320/Szko%C5%82a-1-BB.jpg" width="320" /></a></div><span style="font-family: inherit; font-size: x-small;"><b><span style="text-align: center;"><span face="Trebuchet MS, sans-serif"><div><span style="font-family: inherit; font-size: x-small;"><b><span style="text-align: center;"><span face="Trebuchet MS, sans-serif"><br /></span></span></b></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: x-small;"><b><span style="text-align: center;"><span face="Trebuchet MS, sans-serif"><br /></span></span></b></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: x-small;"><b><span style="text-align: center;"><span face="Trebuchet MS, sans-serif"><br /></span></span></b></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: x-small;"><b><span style="text-align: center;"><span face="Trebuchet MS, sans-serif"><br /></span></span></b></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: x-small;"><b><span style="text-align: center;"><span face="Trebuchet MS, sans-serif"><br /></span></span></b></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: x-small;"><b><span style="text-align: center;"><span face="Trebuchet MS, sans-serif"><br /></span></span></b></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: x-small;"><b><span style="text-align: center;"><span face="Trebuchet MS, sans-serif"><br /></span></span></b></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: x-small;"><b><span style="text-align: center;"><span face="Trebuchet MS, sans-serif"><br /></span></span></b></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: x-small;"><b><span style="text-align: center;"><span face="Trebuchet MS, sans-serif"><br /></span></span></b></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: x-small;"><b><span style="text-align: center;"><span face="Trebuchet MS, sans-serif"><br /></span></span></b></span></div>Dawna Szkoła Ludowa wraz z rozbudową z lat 1959-60, czyli Szkoła Podstawowa nr 15 we Wrocławiu. <br /></span></span><span face="'Trebuchet MS', sans-serif" style="text-align: center;">Fot. BB.</span></b></span><br /><span style="font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-size: large;"><br /></span></div><div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiUT4oFRT5O8pC7HCDfTUTc8p8msAw4y5dAawxyloUWqdi2oxeOqTh-mpn8-Mz10xTUT0B69TQECQZ7r-U1POELewGJNNJ14UjVG53rtL9HSl7jd8y68RbxZFrOfweJH8IpFQjtblsB4_UorzaW5KOBnch9aYkHZ4h7ESfPszN_VupMNt6jrCJD481M/s399/Szko%C5%82a-2-BB.jpg" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" data-original-height="294" data-original-width="399" height="236" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiUT4oFRT5O8pC7HCDfTUTc8p8msAw4y5dAawxyloUWqdi2oxeOqTh-mpn8-Mz10xTUT0B69TQECQZ7r-U1POELewGJNNJ14UjVG53rtL9HSl7jd8y68RbxZFrOfweJH8IpFQjtblsB4_UorzaW5KOBnch9aYkHZ4h7ESfPszN_VupMNt6jrCJD481M/s320/Szko%C5%82a-2-BB.jpg" width="320" /></a></div></div><div><span style="font-size: large;">Przenieśmy się do roku 1973.<br /><br />Miejsce zdarzenia: wrocławskie osiedle Oporów, budynek ówczesnej szkoły podstawowej nr 15 przy ulicy Solskiego 13. <br />Na II piętrze (dostępne wejściem bocznym - drzwiami dawnej poniemieckiej szkoły przy starej lipie - o nadanym numerze 13a) mieściło się wówczas mieszkanie służbowe, zamieszkałe przez małżeństwo nauczycieli tejże szkoły z ich dwunastoletnią córką Beatą, uczennicą V klasy.</span></div><div><span style="font-size: large;"><br /></span></div><div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEha03svVEHOSNpjR12ZwQVl2c0ZS9lOsZwDFT3fX-YOJNKOdrMWJhHeE2mX2C8_lCWE5BT0QbZxciQ0rILK7Tklcfp9NWIN3kVuAYx10kEV0jyWVUPjmyFPa9nhntrmQz8NYu6qEp0jSBzr_1ZL7oVtY1fWUG60U6bItCXQlnA2MgANIHxmDuyQfziL/s369/Beata%20i%20rower-74.jpg" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="369" data-original-width="252" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEha03svVEHOSNpjR12ZwQVl2c0ZS9lOsZwDFT3fX-YOJNKOdrMWJhHeE2mX2C8_lCWE5BT0QbZxciQ0rILK7Tklcfp9NWIN3kVuAYx10kEV0jyWVUPjmyFPa9nhntrmQz8NYu6qEp0jSBzr_1ZL7oVtY1fWUG60U6bItCXQlnA2MgANIHxmDuyQfziL/w137-h200/Beata%20i%20rower-74.jpg" width="137" /></a><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh4I-YuWIYf0c3XKKNHJvJ70hXqmZu__ILDUUXM_i6yBRa2Q79fpZXGdtuVQbXjRR_STsNMxbT5ugGQEXeD2RLgo6GEbuXySffYdjsRODXUFGFExjKk46B9fxhIsbmKa5KhBtmaDtinS4vLdqZjKtfuqDcemnsNdJqGekbVgTgfE4yo_Hp3A9Aed98d/s302/Bea%20i%20rower-74.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="255" data-original-width="302" height="169" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh4I-YuWIYf0c3XKKNHJvJ70hXqmZu__ILDUUXM_i6yBRa2Q79fpZXGdtuVQbXjRR_STsNMxbT5ugGQEXeD2RLgo6GEbuXySffYdjsRODXUFGFExjKk46B9fxhIsbmKa5KhBtmaDtinS4vLdqZjKtfuqDcemnsNdJqGekbVgTgfE4yo_Hp3A9Aed98d/w200-h169/Bea%20i%20rower-74.jpg" width="200" /></a></div></div><br /><div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhch9BcWzrrCujuX0i9viiYfQrEKlLKEOWt33OrKOR7PBYCTlhUQZ-DZaHD7kGKE1XTPx6DD58ji1guR98k6Rmnf8NBzAQtPjzFTl2RGaAcJafB_fXQnvq8FD0rn8ioyAZkC5EqyE5SdUgS2LWr9627gNgPszqnVgwCGVm8eEYhhWvWpfvD9nOwTQF2/s490/12-letnia%20Beata.jpg" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" data-original-height="490" data-original-width="368" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhch9BcWzrrCujuX0i9viiYfQrEKlLKEOWt33OrKOR7PBYCTlhUQZ-DZaHD7kGKE1XTPx6DD58ji1guR98k6Rmnf8NBzAQtPjzFTl2RGaAcJafB_fXQnvq8FD0rn8ioyAZkC5EqyE5SdUgS2LWr9627gNgPszqnVgwCGVm8eEYhhWvWpfvD9nOwTQF2/w300-h400/12-letnia%20Beata.jpg" width="300" /></a><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhch9BcWzrrCujuX0i9viiYfQrEKlLKEOWt33OrKOR7PBYCTlhUQZ-DZaHD7kGKE1XTPx6DD58ji1guR98k6Rmnf8NBzAQtPjzFTl2RGaAcJafB_fXQnvq8FD0rn8ioyAZkC5EqyE5SdUgS2LWr9627gNgPszqnVgwCGVm8eEYhhWvWpfvD9nOwTQF2/s490/12-letnia%20Beata.jpg" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><br /></a><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhch9BcWzrrCujuX0i9viiYfQrEKlLKEOWt33OrKOR7PBYCTlhUQZ-DZaHD7kGKE1XTPx6DD58ji1guR98k6Rmnf8NBzAQtPjzFTl2RGaAcJafB_fXQnvq8FD0rn8ioyAZkC5EqyE5SdUgS2LWr9627gNgPszqnVgwCGVm8eEYhhWvWpfvD9nOwTQF2/s490/12-letnia%20Beata.jpg" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><br /></a></div></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: large;">Był wieczór, zapadł już zmrok. Układałam się właśnie do snu.</span></div><div><span style="font-size: large;">Mała lampka nocna omiatała delikatnym światłem oddalony od tapczanu fragment pomieszczenia w pobliżu okien.<br />Słyszałam jeszcze krzątaninę mamy w sąsiednim pokoju (układ mieszkania był amfiladowy) i odgłosy kąpieli taty dobiegające z łazienki.<br />Wpadłam w dziwny nastrój. Było mi niezwykle przytulnie, ciepło, a nawet tajemniczo. Poczułam się podobnie, jak to zdarzało się często podczas burzy. Przy odgłosach nawałnicy i licznych błyskach widocznych przez okienne szyby czułam się bezpiecznie w swoim pokoju, jednocześnie odczuwając zwiększoną moc wyobraźni. Kłębiły mi się wówczas pod czaszką przeróżne nowe pomysły. Dotyczyły najczęściej dziedzin artystycznych.<br /><br />Nagle - zupełnie niespodziewanie - pojawiły się przed moimi oczami obrazy - zupełnie, jak na kinowym ekranie.<br />Zobaczyłam korytarz szkolny i siebie, stojącą ze złamaną ręką wraz z jakąś dorosłą osobą (trochę za mną, poza zasięgiem wzroku) przed drzwiami klasy nr 14 (zajmowanej przez gabinet muzyczny mojej mamy Blanki). Lekcje jeszcze trwały, ale po chwili zadzwonił dzwonek, drzwi klasy nr 14 otwarły się i zobaczyłam twarze wychodzących uczniów. Była to klasa VII. <br />Niebawem ujrzałam moją mamę, która zauważywszy mnie (stojącą na korytarzu, przed drzwiami, z reką na prymitywnym temblaku) - wybiegła ku mnie z głębi gabinetu z przerażeniem w oczach.<br /><br />Tyle wizja.<br /><br />A teraz przejdźmy do zdarzeń.<br />Następnego dnia rano miałyśmy zajęcia wychowania fizycznego z panią Barbarą L. - nauczycielką przede wszystkim matematyki, prowadzącą jednak także z kilkoma klasami lekcje w-f.<br />Pani Barbara była bardzo ambitną nauczycielką, która wielokrotnie - zarówno w matematyce - jak też w ćwiczeniach na lekcjach w-f - próbowała wprowadzać eksperymentalne metody nauczania.<br />Tym razem nakazała nam wykonanie trudnego ćwiczenia gimnastycznego, do którego dziewczynki z klasy V szkoły podstawowej nie były przygotowane. <br />Miałyśmy wykonać skok przez skrzynię z wybiciem ciała na tyle mocno do góry, by w powietrzu, przed upadkiem na materac, wykonać jeszcze przewrót! <br />Większość dziewcząt po dobiegnięciu do skrzyni rezygnowała z wykonania tego karkołomnego ćwiczenia, jednak najstarsza z nas, powtarzająca klasę piątą i fizycznie nad wiek rozwinięta, bardzo wysoka i silna dziewczyna - o dziwo wykonała to ćwiczenie!<br />Pomyślałam, że mam szansę dokonać takiego przewrotu nad materacem po przeskoczeniu skrzyni, ponieważ akurat gimnastyka była aktywnością przeze mnie ulubioną na lekcjach w-f. <br />Miałam pewne przygotowanie w tej specyficznej dziedzinie dzięki intensywnym ćwiczeniom od najwcześniejszych lat na zajęciach rytmiki, prowadzonych przez moją mamę. Były to jednak ćwiczenia baletowe...</span></div><div><span style="font-size: large;"><br /></span></div><div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiJPXjca91w3ytkEpwrhO1y1gGk4VBOwykQZRb_sE5stAIp4Kgdh91EtFWzyOlaQXjsQrTVmDEC2XDNxNaNNcghISHuUK5NYZGAe--t3IbKQIrofrGMHZTikJHPM9SY4FNeaDWppe86pB9bXmDPPSkUGV0evKv3QpyUxmGvEqJlnWq7Pz_W2as8nvgZ/s364/Beata%20z%20kole%C5%BCank%C4%85%20na%20zaj%C4%99ciach%20rytmiki-06-1964.jpg" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="304" data-original-width="364" height="167" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiJPXjca91w3ytkEpwrhO1y1gGk4VBOwykQZRb_sE5stAIp4Kgdh91EtFWzyOlaQXjsQrTVmDEC2XDNxNaNNcghISHuUK5NYZGAe--t3IbKQIrofrGMHZTikJHPM9SY4FNeaDWppe86pB9bXmDPPSkUGV0evKv3QpyUxmGvEqJlnWq7Pz_W2as8nvgZ/w200-h167/Beata%20z%20kole%C5%BCank%C4%85%20na%20zaj%C4%99ciach%20rytmiki-06-1964.jpg" width="200" /></a></div><span style="font-family: inherit; font-size: x-small;"><b>Sala gimnastyczna wrocławskiej szkoły nr 15 na Oporowie. <br />Czerwiec roku 1964.<br />Zajęcia z rytmiki prowadzone przez moja mamę Blankę - muzyka, choreografa i nauczycielkę. <br />Rozgrzewka. Ćwiczę tu z rówieśniczką, trzymając się sukienek starszych koleżanek.<br />Później (w wieku 5, 6 i 7 lat) wykonywałyśmy już większość trudniejszych ćwiczeń z zakresu rytmiki (wg francuskiej szkoły baletowej).</b></span><div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi2bw2nBwTrMRG4kzvD_7E3YVMTAzETfBvzKHaTfIuiDzEWnT1BUA3DBcLf4c5XAbI4nWW7ktSbEwZ0sduXhffj6Tj79AGcpShE1rYd3Wlfq6gI0OEZJLqtiufkprZkTHLzVaKYMwEL2iF6OJCc1-eXV0Wj3h5dOLZbuAaqn4EVLATb_zBa4jQ9OeXm/s446/Beata%20z%20Sylwi%C4%85%20nz%20zaj%C4%99ciach%20rytmiki-06-1964.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="291" data-original-width="446" height="210" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi2bw2nBwTrMRG4kzvD_7E3YVMTAzETfBvzKHaTfIuiDzEWnT1BUA3DBcLf4c5XAbI4nWW7ktSbEwZ0sduXhffj6Tj79AGcpShE1rYd3Wlfq6gI0OEZJLqtiufkprZkTHLzVaKYMwEL2iF6OJCc1-eXV0Wj3h5dOLZbuAaqn4EVLATb_zBa4jQ9OeXm/w320-h210/Beata%20z%20Sylwi%C4%85%20nz%20zaj%C4%99ciach%20rytmiki-06-1964.jpg" width="320" /></a></div></div><div><br /></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: x-small;"><b>Rok 1970 - występ naszego zespołu pieśni i tańca na eliminacjach wojewódzkich w Cieplicach Śląskich Zdroju, na scenie Teatru Zdrojowego. Zdobyliśmy I miejsce i nagrodę główną, którą była... wycieczka autokarem do Książa połączona ze zwiedzaniem zamku. Przedstawienie nosiło tytuł "Intermedium Dolnośląskie". Reżyserem i scenarzystą była moja mama Blanka.</b></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: x-small;"><b>Ta śpiewająca dziewczynka przy ognisku, zwrócona twarzą w kierunku centrum sceny to właśnie ja. Nasz zespół prezentuje się tutaj w dolnośląskich strojach ludowych. To taka ówczesna forma manifestacji wspólnoty kultur, bo przecież strój ten był przed II wojną światową noszony przez zamieszkującą te tereny ludność niemieckojęzyczną.</b></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: x-small;"><b><br /></b></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg0RcUBLimiFypX4CS5kQKwcqnj_RD5Ddv35ppskX03if1OjrRYBgBNEqhzytQmJY-zwPwt89CdL07EpYsrrF49GXxN9yEXbO2pSRFT5yhXpYlKjIAx5tE7pY8hueQZr2mH89LtbnwVEZXKIruPXH8w5thz9bZJoCMhrWtcCeC7v1xe9T1Dk7AfKhbK/s994/Wystep%20naszego%20zespo%C5%82u%20w%20Cieplicach.jpg" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="548" data-original-width="994" height="353" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg0RcUBLimiFypX4CS5kQKwcqnj_RD5Ddv35ppskX03if1OjrRYBgBNEqhzytQmJY-zwPwt89CdL07EpYsrrF49GXxN9yEXbO2pSRFT5yhXpYlKjIAx5tE7pY8hueQZr2mH89LtbnwVEZXKIruPXH8w5thz9bZJoCMhrWtcCeC7v1xe9T1Dk7AfKhbK/w640-h353/Wystep%20naszego%20zespo%C5%82u%20w%20Cieplicach.jpg" width="640" /></a></div><br /><div><br /></div><br /><span style="font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-size: large;"><br /><br /></span></div><div><span style="font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-size: large;"><br /></span></div><div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgc2gtEw3KsUBtJiMv6AEfR6eONNmRQrFpAu3YdJV1tY6wDjvbWJHOPfImljTu6PeY-ZyvR0aYvFPPRqB98oajkXbF2kLWiEVgPCwbN1QAYS5A1BL-i7kYAM2dr6rhmyhMoaBDZj7m1uNhczcszenUZ10PCU78SJG-8QvKJ66u9o00Uivf4srqTm0Uk/s175/Eliminacje-2.JPG" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="175" data-original-width="171" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgc2gtEw3KsUBtJiMv6AEfR6eONNmRQrFpAu3YdJV1tY6wDjvbWJHOPfImljTu6PeY-ZyvR0aYvFPPRqB98oajkXbF2kLWiEVgPCwbN1QAYS5A1BL-i7kYAM2dr6rhmyhMoaBDZj7m1uNhczcszenUZ10PCU78SJG-8QvKJ66u9o00Uivf4srqTm0Uk/w195-h200/Eliminacje-2.JPG" width="195" /></a></div><span style="font-family: inherit; font-size: x-small;"><b>Na schodach przed głównym wejściem do Teatru Zdrojowego w Cieplicach Śląskich Zdroju.<br /><br /><br />Stoimy tutaj (po występie) z moim tatą, wyższą ode mnie koleżanką-rówieśniczką i trzema paniami nauczycielkami. <br />Wśród nich jest i pani matematyczka, która prowadziła pamiętne zajęcia w-f w 1973 roku.<br /></b></span></div><div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjgS7btJ-_tr39FdTCUsBWRxC-Lb82NFwRUC4LK6Uc2xlA10qoXP2L--rqJeJ5uXtyxBTVYlXUI24-RZf5-fOfAjNWNclp0yxe0J1JstB3q01RgGBYLjc7vKI83EK_IymZ5BOxWUBUAMpgUMDH9Hos8hP-vhqOEAPsjPHB6IdPhd37HBkC7OPUVlwer/s478/Eliminacje-3.JPG" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" data-original-height="316" data-original-width="478" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjgS7btJ-_tr39FdTCUsBWRxC-Lb82NFwRUC4LK6Uc2xlA10qoXP2L--rqJeJ5uXtyxBTVYlXUI24-RZf5-fOfAjNWNclp0yxe0J1JstB3q01RgGBYLjc7vKI83EK_IymZ5BOxWUBUAMpgUMDH9Hos8hP-vhqOEAPsjPHB6IdPhd37HBkC7OPUVlwer/s16000/Eliminacje-3.JPG" /></a></div><br /><span style="font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-size: large;"><br /></span></div><div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgSNruq6x_W7rQlROPQWmbAUdg45YWPtLei46XrmhIJMNn7U5K12UqzHpoQQjG6g7PMLiftOF1VTIf33e_Gg-IT9erziW6CvSv-7mf1SJz3jKEKlr-jAcpXbOU2ZABheIwmKCRMHG_G2dw-bQHBnlcW2zqr_TLwCRa4CtEiJsCNWzWv1i75VtcsorMu/s200/Eliminacje-4.JPG" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="144" data-original-width="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgSNruq6x_W7rQlROPQWmbAUdg45YWPtLei46XrmhIJMNn7U5K12UqzHpoQQjG6g7PMLiftOF1VTIf33e_Gg-IT9erziW6CvSv-7mf1SJz3jKEKlr-jAcpXbOU2ZABheIwmKCRMHG_G2dw-bQHBnlcW2zqr_TLwCRa4CtEiJsCNWzWv1i75VtcsorMu/s16000/Eliminacje-4.JPG" /></a></div><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg7q3hzsM5nmRkzYJyFbUTwD2XRSwwZie3O5xFarZKh2n7UEQ5RxoPpxkeo0HtIL4L0VqduRSto_EymSi0ArEuwpMrLmuQ-En29GWPdF7VrNuG7Pxca0z2l6N2yK6kvgYTXvybSpo9N4HzdX2gYxy3-728r2LLAz5BG6Ly7NvUzDyWwL1ofE37nv306/s497/ksiaz-4.JPG" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" data-original-height="335" data-original-width="497" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg7q3hzsM5nmRkzYJyFbUTwD2XRSwwZie3O5xFarZKh2n7UEQ5RxoPpxkeo0HtIL4L0VqduRSto_EymSi0ArEuwpMrLmuQ-En29GWPdF7VrNuG7Pxca0z2l6N2yK6kvgYTXvybSpo9N4HzdX2gYxy3-728r2LLAz5BG6Ly7NvUzDyWwL1ofE37nv306/s16000/ksiaz-4.JPG" /></a></div><br /><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></div>Zdecydowałam się więc i skoczyłam. Jednakże byłam o wiele niższa i drobniejsza od naszej starszej koleżanki. Nie potrafiłam się na tyle wysoko wybić ponad skrzynię, by zdążyć z wykonaniem przewrotu. </span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: large;">Spadłam zbyt szybko, przygniatając swoim ciałem prawą rękę. </span></div><div><span style="font-size: large;">Rozległ się głośny trzask, ból okropny!<br />Ręka przypominała pałąk, wygięty w jakimś niewiarygodnym grymasie.<br />Nauczycielka najpierw próbowała mnie przekonywać, że nic się nie stało, bo mogę przecież poruszać palcami! Jednak ów pałąk spowodował, że skapitulowała.<br />Po przebraniu się ze stroju gimnastycznego w mundurek przy pomocy koleżanek zostałam wyprowadzona przez nauczycielkę z sali gimnastycznej z ręką na temblaku (przygotowanym naprędce ze związanych koszulek ćwiczebnych).</span></div><div><span style="font-size: large;"><br />Następujące od tego momentu wydarzenia były DOKŁADNYM POWTÓRZENIEM PROJEKCJI "FILMOWEJ", JAKIEJ DOŚWIADCZYŁAM POPRZEDNIEGO WIECZORU PRZED ZAŚNIĘCIEM.<br />Stałam przed klasą nr 14, do której doprowadziła mnie pani Barbara. Zadzwonił dzwonek, z klasy zaczęli wychodzić uczniowie klasy VII-mej (te same twarze, które wieczorem ujrzałam w mojej wizji!). <br />Z głębi pomieszczenia, od strony pianina, wybiegła moja mama z przerażeniem w oczach.<br /><br />A dalej - była już obowiązkowa wizyta na pogotowiu, złożenie ręki (uff, ból, ale już krótkotrwały), zaopatrzenie zgiętej kończyny w opatrunek gipsowy i powrót do domu.<br /><br />Była też wizyta pani nauczycielki z kwiatami u nas w mieszkaniu. <br /><br />Kuratorium Oświaty i Wychowania nałożyło na nauczycielkę w-f lekką naganę w postaci uwagi pisemnej, opatrzonej zastrzeżeniem, by nigdy więcej nie polecała młodzieży wykonywania ćwiczeń, do których kondycyjnie uczniowie nie są przygotowywani w szkole powszechnej, która przecież nie ma charakteru sportowego. <br /></span></div><div><span style="font-size: large;"><br /></span></div><div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjNylgjQODpzzQV6hHNWJbGQOqPr5HHIP-ohr0i2ZYhhuVcsIXmSOU4T25g3zKMXJTvqsY_vTCsO-c5DEf6DMeKAf-xPgd31h8M8rV1S6oGwMFak579Q8Xi_LOVefhkQD5sDWZtEo8EzC9LY5929AAqT2lAvQ90HHVxNgVn9SEqxFckJA2ms_yK61Ot/s569/Beata%20ze%20z%C5%82aman%C4%85%20r%C4%99k%C4%85%20w%20%C5%81odzi-1973.jpg" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="569" data-original-width="340" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjNylgjQODpzzQV6hHNWJbGQOqPr5HHIP-ohr0i2ZYhhuVcsIXmSOU4T25g3zKMXJTvqsY_vTCsO-c5DEf6DMeKAf-xPgd31h8M8rV1S6oGwMFak579Q8Xi_LOVefhkQD5sDWZtEo8EzC9LY5929AAqT2lAvQ90HHVxNgVn9SEqxFckJA2ms_yK61Ot/w382-h640/Beata%20ze%20z%C5%82aman%C4%85%20r%C4%99k%C4%85%20w%20%C5%81odzi-1973.jpg" width="382" /></a></div><span style="font-family: inherit; font-size: x-small;"><b>Łódź, zima 1973 roku.<br /><br />Jestem tu na feriach zimowych z wizytą u dziadków i sióstr mej mamy z rodzinami.<br /><br />Pod szerokim rękawem kożuszka, pożyczonego od jednej z cioć, kryje się moja prawa ręka w gipsie, przymusowo zgięta pod kątem 90 stopni.<br />Kożuszek trzeba było związać w pasie paskiem, bo był zbyt obszerny.<br /></b></span><span style="font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: large;">Cóż - żałuję, że w owej wizji nie ujrzałam momentu skoku przez skrzynię. Może wówczas przypomniałabym sobie mój wewnętrzny, wieczorny "krótki pokaz filmowy" i skojarzyłabym go z bieżącymi wydarzeniami.</span></div><div><span style="font-size: large;">Moja wizja miała być może ostrzec mnie przed tym feralnym skokiem - byłam jednak tylko niedoświadczoną dwunastolatką i nie powiązałam wizji z życiem w realu.<br /><br />A może - co się ma wydarzyć - musi zostać zrealizowane?<br />Wizje podobne do mojej to tylko przypadkowe wybryki w tzw. "eterze"? Zabawy z naszą podświadomością?<br /><br />Dziwny jest ten świat, a możliwości naszego osobistego, biologicznego komputera - niepoznane do dzisiaj.</span></div><div><span style="font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-size: large;"><br /></span></div><div><h2><span style="font-size: medium;">Beata Bigda,<br />Wrocław, październik 2022.</span></h2></div>Bea Bard (Beata Bigda)http://www.blogger.com/profile/01980446732053504757noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-5413259371266455935.post-43357861853793884092022-10-18T11:50:00.000+02:002022-10-18T11:50:33.162+02:00Relacja nr 4. Niewyjaśnione zjawiska w życiu kilkorga twardo stąpających po Ziemi realistów. Część piąta.<p> </p><h2><span style="font-family: inherit;"><b><span style="font-size: medium;">Relacja 4. Niesłyszalny, choć widzialny motorowerzysta na mazurskich polach - doświadczenie zbiorowe w południe, przy słonecznej pogodzie. </span></b></span></h2><div><span style="font-family: inherit;"><b><span style="font-size: medium;"><br /></span></b></span></div><div><span><h2><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><span><span>W</span></span> poprzednich odcinkach cyklu do niewyjaśnionych zjawisk doszło w okolicach Łodzi i we Wrocławiu. Tym razem przenieśmy się na mazurskie pola, po których wędrowała grupka wrocławskich licealistów podczas wakacji w późnych latach 70. ubiegłego wieku.</span></h2><div><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: x-small;"><b>Fot. Mieczysław Wieliczko<br /></b></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: x-small;"><b>Forografia przykładowa zaczerpnięta ze strony Muzeum Warmii i Mazur w Olsztynie. Była ona ilustracją zapowiadającą wykład artysty fotografa M. Wieliczko pt. </b><span style="font-family: inherit;"><b>"Krajobraz kulturowy Warmii i Mazur i jego zagrożenia", który odbył się w ramach </b></span></span><span style="font-family: inherit; font-size: x-small;"><b><span style="text-align: justify;">obchodów Europejskich Dni Dziedzictwa w 2017 roku.</span> </b></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: x-small;"><b><br /></b></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiDdfeQHrmCx92T0PX9wVomkvI2fhiTjGg5msmndvLH85mYhM9jOaHw7wqEywa6aHuQx6TRXWDT-Rn1C2tQQKaLh9okyq4-HDgZ3t2nkp96s-wJUZ6jJMFpD3nRcbYTN4dG2Bl8XfJO9unxDXNSvQlcspqC2gSaFKnIhImT9cPLTFVUHARWlSlRco1D/s638/Fot-Mieczys%C5%82aw%20Wieliczko.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="477" data-original-width="638" height="478" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiDdfeQHrmCx92T0PX9wVomkvI2fhiTjGg5msmndvLH85mYhM9jOaHw7wqEywa6aHuQx6TRXWDT-Rn1C2tQQKaLh9okyq4-HDgZ3t2nkp96s-wJUZ6jJMFpD3nRcbYTN4dG2Bl8XfJO9unxDXNSvQlcspqC2gSaFKnIhImT9cPLTFVUHARWlSlRco1D/w640-h478/Fot-Mieczys%C5%82aw%20Wieliczko.jpg" width="640" /></a></div><br /><h2><br /></h2><h2 style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit; font-size: large;">Mój mąż - wówczas uczeń liceum - wybrał się razem z koleżankami i kolegami na letni obóz wędrowny po krainie jezior.<br />Wspomina do dzisiaj niezwykłe zjawisko, jakiego był mimowolnym świadkiem w trakcie jednego ze spacerów po mazurskich równinach tego pamiętnego lata.<br /> Pewnego dnia, podczas pośniadaniowej przechadzki piaszczystą ścieżką prowadzącą pomiędzy łanami zbóż - pięcioro młodych wędrowców wesoło rozmawiało ze sobą, ciesząc się przepiękną pogodą. Było bezchmurne południe.<br /> Nagle zauważyli, że zbliża się ku nim motorowerzysta. Ustąpili mu miejsca, gdyż ścieżka była stosunkowo wąska. Motorowerzysta przejechał obok, mijając ich.<br /> W tym momencie jeden z chłopców zapytał pozostałych członków grupy:<br />- Słyszeliście go?!<br />- Nie!!! - skonstatowali z konsternacją.<br /><span style="font-family: inherit;">Wszyscy natychmiast obejrzeli się za siebie. <br />Ścieżka za nimi </span></span><span style="font-family: inherit; font-size: large;">aż po horyzont była pusta!<br />Na dodatek na miękkim, piaszczystym podłożu nie było żadnych śladów opon jednośladu.</span></h2><h2><br /></h2><h2><span style="font-size: medium;">Beata Bigda,<br />Wrocław, październik 2022.</span></h2></span></div>Bea Bard (Beata Bigda)http://www.blogger.com/profile/01980446732053504757noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-5413259371266455935.post-57352225607641072392022-10-12T13:15:00.011+02:002022-11-11T12:28:25.518+01:00Relacja nr 3. Niewyjaśnione zjawiska w życiu kilkorga twardo stąpających po Ziemi realistów. Część czwarta.<p> </p><h2><span style="font-family: inherit;"><b><span style="font-size: medium;">Relacja 3. </span></b></span></h2><h2><span style="font-family: inherit;"><b><span style="font-size: medium;">Odwiedziny zmarłej babci, które zerwały ze snu zmęczonego daleką podróżą architekta.</span></b></span></h2><div><span style="font-family: inherit;"><b><span style="font-size: medium;"><br /></span></b></span></div><h2 style="text-align: left;"><span><span style="font-family: inherit; font-size: large; font-weight: normal;">W tym odcinku wypada nam przenieść się ze szkoły w Chechle aż na głębokie południe kraju. <br />Rzecz ma swe źródło w Cieszynie, a finał we Wrocławiu. <br />Zmienia się nie tylko miejsce lecz także bohaterowie wydarzenia.<br /></span></span></h2><h2 style="text-align: left;"><span><span style="font-family: inherit; font-size: large; font-weight: normal;">Oto uczestnicy tego suspensu:</span></span></h2><h2 style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit;"><span><span style="font-size: large; font-weight: normal;">* główny bohater - architekt - mąż i ojciec, ale też siostrzeniec i wnuk,<br /></span></span><span><span style="font-size: large;"><span style="font-weight: normal;">* żona architekta, także architekt, z ich ośmioletnią córką, <br /></span></span></span></span><span style="font-family: inherit; font-size: large; font-weight: normal;">* ciotka architekta - emerytka-erudytka z wykształceniem geograficznym, uprawiająca z zapałem swój przepiękny ogród,<br />* babcia architekta, która przybyła z innego świata, by uspokoić wnuka.</span></h2><h2 style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit; font-size: large; font-weight: normal;">Najważniejszym rekwizytem tego theatrum jest portret babci Stasi.</span></h2><div><span style="font-family: inherit; font-size: large; font-weight: normal;"><br /></span></div><div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEicDXuXa_gTubHuk3mrKxKCRcIX2fs_k4KzYf1LKl-GlPLHz8gF6H_BAfjE_e9Me-T1Yt19T1EXXbB8wPMIslwF6a2E_I3BcBDM93wkrIaViUrYZcgkjWutGi-fRq3MdIWJEP8fmavJ-XkOE7p4Sgy5eQhuU1hPmlOxksknRGePBnm_ekYxLD-pjTb4/s353/Portret%20Babci%20Stasi.jpg" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="300" data-original-width="353" height="340" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEicDXuXa_gTubHuk3mrKxKCRcIX2fs_k4KzYf1LKl-GlPLHz8gF6H_BAfjE_e9Me-T1Yt19T1EXXbB8wPMIslwF6a2E_I3BcBDM93wkrIaViUrYZcgkjWutGi-fRq3MdIWJEP8fmavJ-XkOE7p4Sgy5eQhuU1hPmlOxksknRGePBnm_ekYxLD-pjTb4/w400-h340/Portret%20Babci%20Stasi.jpg" width="400" /></a></div><span style="font-family: inherit; font-size: x-small;">Portret Stanisławy Bigdy <br />(de domo Farnik) <br />pędzla Idy Münzberg, <br />namalowany w roku 1925.<br />Olej na płótnie.<br />Fot. Archiwum rodzinne.</span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: small;"><br /></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: small;"><br /></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: small;"><br /></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: small;"><br /></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: small;"><br /></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: small;"><br /></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: small;"><br /></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: small;"><br /></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: small;"><br /></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: small;"><br /></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: small;"><br /></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: small;"><br /></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: small;"><br /></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: small;"><br /></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: small;"><br /></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><span style="font-weight: normal;">Było piękne lato roku 1999. Małżeństwo architektów wracało do Wrocławia z wakacji w Rabce wraz ze swoją pociechą. Przyglądając się samochodowej mapie - żona zaproponowała, by zboczyli nieco z głównej trasy, aby odwiedzić dawno nie widzianą ciocię męża w Cieszynie. Tak też uczynili.</span><br /><span style="font-weight: normal;">Po przyjeździe na miejsce ciocia Irena przyjęła ich bardzo serdecznie. Pogawędkom nie było końca. Wspominała wraz ze swym siostrzeńcem dawne czasy, kiedy to wielokrotnie spędzał on u swej babci Stasi i cioci Ireny nie tylko wakacje, ale chodził nawet do szkoły w Cieszynie przez kilka lat. </span><br /><span style="font-weight: normal;">Ciocia przypomniała żartobliwie wesołe scenki z ówczesnego życia, między innymi nieświadome faux pas, jakiego dopuścił się kilkuletni siostrzeniec wobec pulchnej sąsiadki, wskazawszy wymownie na jej imponujący biust, zadając jednocześnie pytanie:</span><br /><span style="font-weight: normal;">- Ciociu, a dlaczego panie mają z przodu takie "garby"?</span><br /><span style="font-weight: normal;">Otrzymał w odpowiedzi wyczerpujące wyjaśnienie, do czego służą wspomniane "garby" malutkim dzieciom - noworodkom, które uwielbiają pić mamine mleko, będące ich jedynym pokarmem w pierwszych miesiącach życia. </span><br /><span style="font-weight: normal;">Miło było też przypomnieć sobie zabawy z pocieszną tchórzofretką, która po skosztowaniu krztyny masełka z kuchennego stołu kiwała z uwielbieniem główką, kołysząc się na boki, jakby dziwiąc się i zachwycając jednocześnie wspaniałym przysmakiem.</span><br /><span style="font-weight: normal;">Równie ciepłe wspomnienia przywołał kogut japońskiej miniaturowej rasy (Shamo), który "chadzał" z młodym siostrzeńcem cioci na spacery, siedząc mu na ramieniu, tchórzofretka natomiast grzała się wówczas za pazuchą, a przy nodze dumnie kroczył pies Ares o spokojnym (wbrew nadanemu mu imieniu) usposobieniu.</span></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><span style="font-weight: normal;"><br /></span></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgmaz3FMXUdVFHMuJmv_FFgpuZIFi4SByRQyb4Lm7VF-xh4XF_WJXEdDTFWh8GUQUIYd8gdALGE_eYi6aFMekgE57ebzupK67gmNuMaAqn6xVA3FdzoZdYi7vSEeBk6QaMDQ4uQ-H-zvRGc69DfMjP1bfXee4fa5c58dVmvsZtMt1qMMenO7YrodSOT/s601/Kola%C5%BC%20z%20zielonym%20t%C5%82em.jpg" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="563" data-original-width="601" height="600" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgmaz3FMXUdVFHMuJmv_FFgpuZIFi4SByRQyb4Lm7VF-xh4XF_WJXEdDTFWh8GUQUIYd8gdALGE_eYi6aFMekgE57ebzupK67gmNuMaAqn6xVA3FdzoZdYi7vSEeBk6QaMDQ4uQ-H-zvRGc69DfMjP1bfXee4fa5c58dVmvsZtMt1qMMenO7YrodSOT/w640-h600/Kola%C5%BC%20z%20zielonym%20t%C5%82em.jpg" width="640" /></a></div><br /><span style="font-weight: normal;"><br /></span></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><span style="font-weight: normal;"><br /></span></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><span style="font-weight: 400;"><br /></span><span style="font-weight: normal;">Kiedy późnym popołudniem nadszedł nieubłaganie czas powrotu do Wrocławia - ciocia przekazała siostrzeńcowi i jego żonie wspaniałe prezenty. Były to przedmioty dla Ireny najdroższe: kronika rodzinna (którą przez wiele lat prowadziła, umieszczając tam ocalałe, unikatowe wręcz familijne fotografie) i portret babci Stasi, namalowany w 1925 roku przez znaną i cenioną w przedwojennym Cieszynie malarkę Idę </span><span style="font-family: inherit; font-weight: normal;">M</span></span><span style="font-family: inherit; font-size: large; font-weight: normal;">ünzberg. <br />Babcia była dla swego wnuka osobą niezwykle bliską, rozumieli się bez słów. Tym bardziej więc jej portret stał się wspaniałą pamiątką po wizycie w dawno nie odwiedzanym przez wnuka gnieździe rodzinnym. </span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: large; font-weight: normal;">Na portrecie babcia Stasia miała zaledwie 25 lat (urodziła się bowiem dokładnie w roku 1900!) - była więc uroczą, młodziutką kobietą, zerkającą z płótna nieco nostalgicznie w dal...</span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: large; font-weight: normal;"><br /></span></div><div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgRAUW7ofWbK8RKUr2PN44EBTCcwr_tuvO3TDbC2HvezftFex_fxrlDaxXrK3t2pVaB0PCycfscYDDPc6U1XE2Uox-lAgoI3-CrPcHx70sEKLJdsfSCEe_FjnOupe2-yN_1wDdUSGXy6DuteQT64R8XJXDl54xz-_su_oIdtwvwWlGPul6cDx4IeA7t/s344/Portret%20babci%20i%20Marta%20ze%20Stefanem.jpg" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" data-original-height="344" data-original-width="245" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgRAUW7ofWbK8RKUr2PN44EBTCcwr_tuvO3TDbC2HvezftFex_fxrlDaxXrK3t2pVaB0PCycfscYDDPc6U1XE2Uox-lAgoI3-CrPcHx70sEKLJdsfSCEe_FjnOupe2-yN_1wDdUSGXy6DuteQT64R8XJXDl54xz-_su_oIdtwvwWlGPul6cDx4IeA7t/w285-h400/Portret%20babci%20i%20Marta%20ze%20Stefanem.jpg" width="285" /></a></div></div><h2 style="text-align: left;"><div style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><span style="font-weight: 400;"><span style="font-family: inherit;">Po przyjeździe do Wrocławia okazało się, że na ścianie pokoju małżonków, centralnie nad fotelem ustawionym obok biurka - istnieje jakiś nie zauważony przez nikogo wcześniej gwóźdź, na którym zawieszony od razu, przywieziony z Cieszyna portret babci </span></span></span></div><span style="font-weight: normal;"><span style="font-family: inherit; font-size: large;">znalazł właściwe miejsce.</span></span><div style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><span style="font-weight: 400;"><span style="font-family: inherit;">Ku zaskoczeniu małżonków tak idealnie wpasował się we wnętrze, że nie wymagał już zupełnie żadnej dodatkowej korekty.<br />Rodzina szybko udała się na spoczynek po dalekiej podróży.<br />Żona ze względu na zaziębienie położyła się osobno - w pokoju z portretem, natomiast mąż ułożył się do snu w pokoju córki.</span></span></span></div><span style="font-size: large;"><span style="font-weight: 400;"><br />Nad ranem, ale jeszcze o zmroku, śpiący - wydawałoby się głęboko - architekt doznał przedziwnego uczucia, które powoli wybudzało go ze snu. Odczuwał najwyraźniej, że ktoś pochyla się nad nim z uwagą i troską, zupełnie tak, jak niegdyś jego kochana babcia Stasia. <br />Kiedy był małym chłopcem, każdego wieczoru, niedługo po zmierzchu przychodziła do jego pokoju i siadała na brzegu sofy, pochylając się nad nim, by sprawdzić, czy już spokojnie zasnął. Udawał wtedy, że mocno śpi. Zapamiętał te chwile jako ciepłe i pełne babcinej miłości. Czuł się bezpiecznie, przepełniony otuchą i ukojeniem wszelkich dziecięcych niepokojów minionego dnia.</span></span></h2><h2 style="text-align: left;"><span style="font-weight: 400;"><br /><span style="font-size: large;">Tym razem jednak był już dorosłym mężczyzną. Od kilkunastu lat nieustannie, głęboko dręczyła go bolesna świadomość, iż z powodu splotu niezależnych od niego okoliczności - nie miał możliwości, by pożegnać się z ukochaną babcią przed jej odejściem na tamten świat.</span><br /><span style="font-size: large;">Naturalnie spodziewał się, że pewnie to żona przyszła do niego i pochyla się teraz nad nim w pokoju ich córki. <br />Uniósł się nieco nad poduszką otwierając jednocześnie oczy i wyciągając rękę w stronę ciemnego konturu siedzącej obok postaci.<br />Zapytał niepewnie: </span><br /><span style="font-size: large;">- Beata...?</span><br /><span style="font-family: georgia; font-size: large;">W tym momencie niewyraźna sylwetka zniknęła, wessana gwałtownie w głąb przestrzeni w sposób, który natychmiast otrzeźwił jego zaspane zmysły. </span><br /><span style="font-size: large;">W ułamku sekundy poczuł gigantyczny przypływ adrenaliny - włosy na głowie stanęły mu dęba. <br />Popędził do śpiącej żony, by opowiedzieć o najdziwniejszym przebudzeniu, jakiego doznał w całym swoim dotychczasowym życiu.<br /></span><br /><span style="font-size: large;">Tymczasem żona i córka spały błogo, zupełnie nieświadome odwiedzin z zaświatów.</span></span></h2><h2 style="text-align: left;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjZYw_HJQslyjjVeobybSo4RNgGT9uJHzG9DtQX4UfUyuFU4M23dyJ43lpDORnX_OIpJLaRkYHLxUKnZJPkDpowUUpmvIvVWJnuDapeOCIY14IWYoZs02eD5BLPh_09f4Wdby1TSWU5kA-fAR-zmWuYNI7NuErq8E7RFZEMIfEHI_Gr_bitkyj44Ixw/s432/Babcia%20Stasia%20na%20portrecie-%20zbli%C5%BCenie.jpg" style="clear: left; display: inline; font-weight: 400; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em; text-align: center;"><img border="0" data-original-height="432" data-original-width="417" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjZYw_HJQslyjjVeobybSo4RNgGT9uJHzG9DtQX4UfUyuFU4M23dyJ43lpDORnX_OIpJLaRkYHLxUKnZJPkDpowUUpmvIvVWJnuDapeOCIY14IWYoZs02eD5BLPh_09f4Wdby1TSWU5kA-fAR-zmWuYNI7NuErq8E7RFZEMIfEHI_Gr_bitkyj44Ixw/w386-h400/Babcia%20Stasia%20na%20portrecie-%20zbli%C5%BCenie.jpg" width="386" /></a></h2><h2 style="text-align: left;"><span style="font-weight: 400;"><span style="font-size: large;">Po pierwszej nocy w nowym wnętrzu - ze świeżo przywiezionego portretu spoglądała młoda babcia Stanisława </span><span style="font-family: inherit; font-size: x-large;">- </span></span><span style="font-weight: normal;"><span style="font-family: inherit; font-size: large;">ze spokojem i zadumą...</span></span></h2><div><span style="font-weight: normal;"><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></span></div><div><span style="font-size: large;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEicGpAWNG_VaM8EZCNUBfhPCxmaOuqXVzr-b7VoM2p-Ic0bxhE5qMBn31_dgI0-RZPcsv_IHswT3v7Y-axSm_40r4Ee_-WoiFvIWDKisUHUbjYcPNcqgkXwnCgFAeHXsBe-cshlwXLDvjjRIR7l1DE9Q09Gwl4pIwDtmJBx9zmHUA4fGnsuhaaxx_yB/s360/Zdj%C4%99cie%20rodzinne%20pradziadk%C3%B3w%20z%20babci%C4%85%20Stasi%C4%85%20i%20bra%C4%87mi.jpg" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="295" data-original-width="360" height="524" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEicGpAWNG_VaM8EZCNUBfhPCxmaOuqXVzr-b7VoM2p-Ic0bxhE5qMBn31_dgI0-RZPcsv_IHswT3v7Y-axSm_40r4Ee_-WoiFvIWDKisUHUbjYcPNcqgkXwnCgFAeHXsBe-cshlwXLDvjjRIR7l1DE9Q09Gwl4pIwDtmJBx9zmHUA4fGnsuhaaxx_yB/w640-h524/Zdj%C4%99cie%20rodzinne%20pradziadk%C3%B3w%20z%20babci%C4%85%20Stasi%C4%85%20i%20bra%C4%87mi.jpg" width="640" /></a></div><br /><span style="font-weight: 400;"><br /><br /></span></span></div><div><h2><span style="font-size: medium;"><br /></span></h2><h2><span style="font-size: medium;"><br /></span></h2><h2><span style="font-size: medium;"><br /></span></h2><h2><span style="font-size: medium;"><br /></span></h2><h2><span style="font-size: medium;"><br /></span></h2><h2><span style="font-size: medium;"><br /></span></h2><h2><span style="font-size: medium;"><br /></span></h2><h2><span style="font-size: medium;"><br /></span></h2><h2><span style="font-size: medium;"><br /></span></h2><h2><span style="font-size: medium;"><br /><br /><br /></span><div style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit; font-size: small;">Rodzinna fotografia Herminy i Ernesta Farników z dziećmi. <br />Stasia - najstarsza z rodzeństwa <span style="font-family: inherit;">- została </span></span><span style="font-family: inherit; font-size: small;">uroczyście przyozdobiona kokardą o imponujących rozmiarach.</span></div><div style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit; font-size: small;">Fot. z 1911 roku.</span></div><span style="font-size: medium;"><br /><br /><br /><br />Beata Bigda,<br />Wrocław, październik 2022.</span></h2></div>Bea Bard (Beata Bigda)http://www.blogger.com/profile/01980446732053504757noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-5413259371266455935.post-6700843753823567742022-10-10T17:32:00.001+02:002022-10-11T12:36:06.150+02:00Relacja nr 2. Niewyjaśnione zjawiska w życiu kilkorga twardo stąpających po Ziemi realistów. Część trzecia.<p> </p><h2><span style="font-family: inherit;"><b><span style="font-size: medium;">Relacja 2. </span></b></span></h2><h2><span style="font-family: inherit;"><b><span style="font-size: medium;">Rozmowy jednostronnie bezdźwięczne, choć pełne zadziwiających treści - starodawne "sms-y" pomiędzy "duchami", a uczestnikami seansu spitrytystycznego.</span></b></span></h2><div><span style="font-family: inherit; font-size: medium;"><br /></span></div><h2 style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><span style="font-weight: normal;">W poprzednim odcinku mikro-serii o niezwykłych zjawiskach opisałam pokrótce rodzinne bytowanie w obszernym, choć służbowym mieszkaniu moich dziadków: babci Irenki - nauczycielki i dziadka Willego - kierownika szkoły w Chechle Drugim, położonym pod Pabianicami, niedaleko Łodzi.</span></span></h2><div><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><span style="font-weight: normal;"><br /></span></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgiMUiU01WrRX2znbUdtO3cOuQnX9TBcUHusD3PMxAvpgxFleCijdqda6_48oqGBEkHFIuzNL0w4zHSpaoUcyTXxadIFZFDzK8XbeYPlRcn7rxoijVgzEs7CSkqj-fFARL2RctgrCETyAxKhGS5MCKLYvmwz10xNZ-Xmmt2WHci8qArEorlNZniPn1p/s1544/%C5%81%C3%B3d%C5%BA-%C5%BBelazowa%20Wola%20089.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1544" data-original-width="1024" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgiMUiU01WrRX2znbUdtO3cOuQnX9TBcUHusD3PMxAvpgxFleCijdqda6_48oqGBEkHFIuzNL0w4zHSpaoUcyTXxadIFZFDzK8XbeYPlRcn7rxoijVgzEs7CSkqj-fFARL2RctgrCETyAxKhGS5MCKLYvmwz10xNZ-Xmmt2WHci8qArEorlNZniPn1p/w265-h400/%C5%81%C3%B3d%C5%BA-%C5%BBelazowa%20Wola%20089.jpg" width="265" /></a></div></span><b><span style="font-family: inherit; font-size: x-small;">Fot. z 2007 r. (BB)</span><br /></b><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit; font-size: x-small;"><b>Na pierwszym planie pomnik - upamiętniający bohaterską śmierć żołnierzy z 72 Pułku Piechoty im. Dionizego Czachowskiego, którzy 7 września 1939 roku bronili tego terenu przed najeźdźcą hitlerowskim. <br />Pochowano ich na sąsiadującym ze szkolną posesją niewielkim wzniesieniu, zajętym częściowo przez dawny cmantarz ewangelicki z XIX wieku.<br /><br />W tle - budynek Szkoły Podstawowej im. Jadwigi Wajsówny w Chechle.<br />W mieszkaniu służbowym na I piętrze w latach 1950-1972 mieszkali moi dziadkowie Irena i Wilhelm - nauczyciele tejże szkoły, gdzie mój dziadek Willi pełnił także funkcję kierownika.<br /></b></span><span style="font-size: x-large; font-weight: normal;"><br /></span></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><span style="font-weight: normal;"><br /></span></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgMM-aKWa6jMhL0R0-CmvY_Zd6zdymjciV3VvfrYq15F0u-XORoi20TUi452j3ml0Tk1bEzi1kwPH3ITmrMK07n54E9Rbod9MVNFpw24oDheTUp-E1NtY_MyH8ShMQRaH6ZdZtDCAiDkq5gOQgPnWIqO_z70d01b0i-fMlae2THV9E1eZd-D8Ftp2AA/s1544/%C5%81%C3%B3d%C5%BA-%C5%BBelazowa%20Wola%20089.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><br /></a></div></span><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiVi8a6G77Fkv_fMS2No2v2qoaUy7OTeVxGC_dkPomX4ueAW9n6PhZH04JGSkyYNrq4TpyM7nWOGtGRfo1hMOEWeE91Lo5JQNy7PdWGVs7nqujQT6yKNsYwXr3ro7Yd7QkakSVuJVQpLbUFIgYlmvC8l0MBEF5ENP_SbZTyqc75afP2NTON7eKZPp7r/s1544/%C5%81%C3%B3d%C5%BA-%C5%BBelazowa%20Wola%20063.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" data-original-height="1024" data-original-width="1544" height="213" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiVi8a6G77Fkv_fMS2No2v2qoaUy7OTeVxGC_dkPomX4ueAW9n6PhZH04JGSkyYNrq4TpyM7nWOGtGRfo1hMOEWeE91Lo5JQNy7PdWGVs7nqujQT6yKNsYwXr3ro7Yd7QkakSVuJVQpLbUFIgYlmvC8l0MBEF5ENP_SbZTyqc75afP2NTON7eKZPp7r/w320-h213/%C5%81%C3%B3d%C5%BA-%C5%BBelazowa%20Wola%20063.jpg" width="320" /></a></div><span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: x-small;"><b>Fot. z 2007 r. (BB)<br /></b></span><span style="font-size: x-small;"><b>Elewacja boczna szkoły w Chechle Drugim od strony dawnego sadu i pasieki, z widocznym oknem saloniku na I piętrze. W głębi obecna rozbudowa budynku o blok sportowy, zajmująca wraz z boiskiem cały dawny teren zielony i nieistniejące gospodarstwo, które do wczesnych lat 70. ubiegłego wieku znajdowało się na zapleczu szkoły.</b></span></span><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEja9JUe6h1RTtRLKp_-HfBYVnRxa8E6EUwjEZUfJRV0yh_3B8w5r3nY_mAWgm8WrkAnY4ggm5AoamrC2DqMt15szAy5MGjo0CLRYhVl8q5xeVlN5B_HIL6xI1ILSAsI_zKntqWpVKz_nHqktvXdaESGX9dVqBkvIDJa6YiGVeLcnxnM6hX4PcZMwjKW/s1544/%C5%81%C3%B3d%C5%BA-%C5%BBelazowa%20Wola%20063.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><br /></a></div></div><br /><div><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><span style="font-weight: normal;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi2QBIi039J9GsSh3XbnnyBTA27SVFLqyLV3AM66wyRIvm1oGaMaL8zzRONS-0E7ovch0ire1pFcl0fVYGUemuDxV16lgR0Mq6puoZRN5gh_ooGAuQzzNh0QAVxLEEdIs5KpVEHTXh_PQA0JJ9jr6fiIib5gfDG6W3-DSCJV3yPQHbo19Vr_sqCYXfR/s1544/%C5%81%C3%B3d%C5%BA-%C5%BBelazowa%20Wola%20056.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><br /></a></div><span style="font-family: inherit;">Kolejna relacja mojego cyklu związana jest także z chechels</span>kim domem, a dokładniej z kameralnym salonikiem muzycznym na pierwszym piętrze, gdzie obok starego, czarnego pianina "Theodor Betting" stał okrągły stół średniej wielkości, nadający się świetnie do... przeprowadzania seansów spirytystycznych.</span></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><span style="font-weight: normal;"><br /></span></span></div><div><span style="font-family: inherit;"><div class="separator" style="clear: both; font-size: x-large; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiL58tUw9aQ7vUNG6egcfM4ipRpv6gcNY9x77GvKIaz7VFEM9S_zZyf2lYkNY2D8PTlhu2XisPmvFfAqTm9ZxZpAuUlDzxuZCouvKe6GKMqxCEq11AaZWJlR9Axn6TDduSCJSsjrJKNrrLKLrjgx6RJ9Li9WpS_VTd0sOvqAL2cngM0z25Rrp0uVHSi/s406/Salonik.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="406" data-original-width="238" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiL58tUw9aQ7vUNG6egcfM4ipRpv6gcNY9x77GvKIaz7VFEM9S_zZyf2lYkNY2D8PTlhu2XisPmvFfAqTm9ZxZpAuUlDzxuZCouvKe6GKMqxCEq11AaZWJlR9Axn6TDduSCJSsjrJKNrrLKLrjgx6RJ9Li9WpS_VTd0sOvqAL2cngM0z25Rrp0uVHSi/s320/Salonik.jpg" width="188" /></a></div><span style="font-family: inherit; font-size: x-small;"><b>Salonik na I piętrze budynku szkolnego.<br /></b></span><span style="font-family: inherit; font-size: x-small;"><b>Ciocia Lilka stoi obok pianina i owego okrągłego, drewnianego stołu.</b></span><br /><span style="font-family: inherit; font-size: x-small;"><b><br /><br /></b></span></span><b><span style="font-family: inherit; font-size: x-small;">Poniżej:</span></b></div><div><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit; font-size: x-small;"><b>Jedna z zabawnych scenek w saloniku muzycznym, gdzie wielokrotnie odbywały się wesołe spotkania młodzieży w latach 50. i 60. ubiegłego wieku.<br /><br /></b></span><span style="font-family: inherit; font-size: x-small;"><b>Prócz pianina, dla rodziny i gości dostępne były liczne instrumenty: dwie inkrustowane ozdobnie mandoliny, skrzypce, sycylijska gitara z inkrustowanym motylem i cymbałki chromatyczne. Do dyspozycji były nawet przygotowane flet prosty i harmonijka ustna.</b></span><br /></span><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhRhId-_Rl8PFNwvH-PeNfQ_135dbcQ59XSu2j7cXGU-aYfs5sJe_K6qDjR8W0-t0JxbuXlnqKUqSjMWQh84FlvmDdSHQvNpZ82y-2_FgV5od7N9Yzg4BTGM5eQ9QOekGdzJXuLEOxSczl3njCRCUnp0t2AautCRXhjvLvmADXCL1jPNXfUSY8ikBhr/s557/Las%20i%20pola-spacery%20w%201957.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" data-original-height="557" data-original-width="518" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhRhId-_Rl8PFNwvH-PeNfQ_135dbcQ59XSu2j7cXGU-aYfs5sJe_K6qDjR8W0-t0JxbuXlnqKUqSjMWQh84FlvmDdSHQvNpZ82y-2_FgV5od7N9Yzg4BTGM5eQ9QOekGdzJXuLEOxSczl3njCRCUnp0t2AautCRXhjvLvmADXCL1jPNXfUSY8ikBhr/s320/Las%20i%20pola-spacery%20w%201957.jpg" width="298" /></a></div></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><span style="font-family: inherit;">Moje trzy ciocie - wówczas mieszkające na co dzień w Łodzi - były tryskającymi humorem, pełnymi wigoru i temperamentu młodymi kobietami. P</span></span><span style="font-size: large;"><span style="font-family: inherit;">odczas wakacji i świąt spędzały każdą wolną chwilę w mieszkaniu, zajmującym niemal całe piętro w okazałym budynku szkolnym. Organizowały niezliczone spotkania w gronie przyjaciół i znajomych, którzy z ochotą opuszczali fabryczną w owych latach Łódź, by spędzić wolny czas w miłym towarzystwie i przy suto zastawionym stole, a czasem także pospacerować po okolicy, ciesząc się czystym powietrzem, kolorami pól i zielenią odległego o niecały kilometr boru.</span></span></div><div><span style="font-size: large;"><span style="font-family: inherit;"><br /></span></span></div><div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi2RULJbFZKUfqXSiKt9YoKawv1Fu6pYkOe21hGWiuJtIsrQpUodTEg95lg75mr-957QKX4reoLk7XVVEli_sec3kHaLWsNwCFDwGRapznSMx6-NZ0PijEuf6R48Se11Xl0fm8MzC3V9MDCjovXaMK-BAzdAD8loM6RToIvGQ_Hm8JM4xo15KUagHvM/s278/Pawlikowice.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; font-size: x-large; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="175" data-original-width="278" height="252" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi2RULJbFZKUfqXSiKt9YoKawv1Fu6pYkOe21hGWiuJtIsrQpUodTEg95lg75mr-957QKX4reoLk7XVVEli_sec3kHaLWsNwCFDwGRapznSMx6-NZ0PijEuf6R48Se11Xl0fm8MzC3V9MDCjovXaMK-BAzdAD8loM6RToIvGQ_Hm8JM4xo15KUagHvM/w400-h252/Pawlikowice.jpg" width="400" /></a><div style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit; font-size: x-small;"><b>Wizyta rodzinna w Pawlikowicach -</b></span></div></div><span style="font-family: inherit; font-size: x-small;"><b>u jednego z braci mej babci - Ładysława Łaszkiewicza (agronoma) i jego żony Helenki (kierowniczki miejscowej szkoły).<br /><br /></b></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: x-small;"><b>Przełom lat 60. i 70. ubiegłego wieku.<br /></b></span><span style="font-family: inherit; font-size: x-large;"><br /></span></div><div><span style="font-size: large;"><span style="font-family: inherit;"><br /><br /></span></span></div><div><br /></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: large;">Sławena, Lilka i Ula z fantazją wymyślały coraz to nowe rozrywki i atrakcje. Prócz spacerów po uroczym lesie i wypadów do kąpieliska w Pabianicach, organizowały od czasu do czasu letnie wyprawy w dalsze okolice. Były to rowerowe wycieczki do rodziny babci Irenki w Pawlikowicach lub do Ldzania, gdzie w osadzie Talar znajdowały się dwa zabytkowe młyny. Nad uroczą, czyściutką rzeczką Grabią można było poplażować, zażyć kąpieli w krystalicznej wodzie lub popływać kajakiem, przedzierając się przez tajemnicze meandry, utworzone pośród szuwarów i grążeli zarastających stawy, będące rozlewiskiem Grabi.</span></div><div><span style="font-size: large;"><span style="font-family: inherit;"><br /></span></span></div><div><div class="separator" style="clear: both; font-size: x-large; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjADd2rKB46sKHBtJwHgaolRja2da3icWCkvXJFV6HIRYDMeBtXug0KD3TW8P4tWWPohI_hGVS169sbUkpmMoaX1ZpS--eAMKyhQMPtkqA9HAl8UetnAI6nqqKD1a80b9TlJ4z_NtQZjRP8T5ZDhARyu9RZ50OQVhI5uzwOKJKkEkDuAHz4R8m_sZxS/s596/M%C5%82yny%20nad%20Grabi%C4%85-polskaniezwykla-pl.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" data-original-height="397" data-original-width="596" height="266" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjADd2rKB46sKHBtJwHgaolRja2da3icWCkvXJFV6HIRYDMeBtXug0KD3TW8P4tWWPohI_hGVS169sbUkpmMoaX1ZpS--eAMKyhQMPtkqA9HAl8UetnAI6nqqKD1a80b9TlJ4z_NtQZjRP8T5ZDhARyu9RZ50OQVhI5uzwOKJKkEkDuAHz4R8m_sZxS/w400-h266/M%C5%82yny%20nad%20Grabi%C4%85-polskaniezwykla-pl.jpg" width="400" /></a></div><div style="font-size: x-large;"><span style="font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: x-small;"><b>Zabytkowe młyny nad Grabią. <br />Fot. ze strony polskaniezwykla.pl</b></span></div><div style="font-size: x-large;"><span style="font-size: large;"><br /></span></div><div style="font-size: x-large;"><span style="font-size: large;"><br /></span></div><div style="font-size: x-large;"><span style="font-size: large;"><br /></span></div><div style="font-size: x-large;"><span style="font-size: large;"><br /></span></div><div style="font-size: x-large;"><span style="font-size: large;"><br /></span></div><div style="font-size: x-large;"><span style="font-size: large;"><br /></span></div><span style="font-family: inherit; font-size: large;">Kolejną rozrywką były wizyty w Kolumnie. To założone w 1928 r. letnisko – znane z pensjonatów i domków letniskowych położonych na piaszczystych pagórkach porośniętych sosnowym lasem – przyciągało turystów urokami przyrody i architektury, ale też smacznymi lodami i modną wówczas kawą marago.</span></div><div><span style="font-size: large;"><span style="font-family: inherit;"><br /></span></span></div><div><div class="separator" style="clear: both; font-size: x-large; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgRDv9lRQcsufYj1v_ItHrRQsJPGL7F7LpdhSqWpH3MGDEKQmv_hGih3snqwOe0mDg_PPC1jxmMCp2SKbFgEF2-_y8t22g3TEnV9kgfID7tt3Uymzs7fiu5uLGRuyjBe_TaBNYsWCq-9vns7BTn7_qtT1lOncWuzv8Niyt4HBHBrNL5SezB048heubo/s692/Fot%207-Miasto-Las-Kolumna%20-%20letnisko%20Fot%20Rafa%C5%82%20Tomczyk.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="361" data-original-width="692" height="167" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgRDv9lRQcsufYj1v_ItHrRQsJPGL7F7LpdhSqWpH3MGDEKQmv_hGih3snqwOe0mDg_PPC1jxmMCp2SKbFgEF2-_y8t22g3TEnV9kgfID7tt3Uymzs7fiu5uLGRuyjBe_TaBNYsWCq-9vns7BTn7_qtT1lOncWuzv8Niyt4HBHBrNL5SezB048heubo/s320/Fot%207-Miasto-Las-Kolumna%20-%20letnisko%20Fot%20Rafa%C5%82%20Tomczyk.jpg" width="320" /></a></div><span style="font-family: inherit; font-size: x-small;"><b><div><span style="font-family: inherit; font-size: x-small;"><b><br /></b></span></div>Miasto - Las - Kolumna. <br />Letnisko. <br />Jeden z domków w lesie sosnowym.<br />Fot. Rafał Tomczyk<br /></b></span><span style="font-family: inherit; font-size: x-large;"><br /></span></div><div><span style="font-size: large;"><span style="font-family: inherit;"><br /><br /></span></span></div><div><span style="font-size: large;"><span style="font-family: inherit;"><br /></span></span></div><div><br /></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: large;">Najciekawsze jednak były z rzadka urządzane przez ciocie seanse spirytystyczne.</span></div><div><span style="font-size: large;"><span style="font-family: inherit;">Jako nastolatka byłam świadkiem kilku rozmów z "bytami niematerialnymi", wcześniejsze spotkania znam jedynie z rodzinnych relacji. <br />Ciocie opowiadały mi o niezapomnianym, choć odbytym już dawno listopadowym seansie, kiedy to ich zaproszenie do kontaktu przyjął ponoć sam Adam Mickiewicz. Nie odpowiedział wprawdzie na zadawane mu pytania, ale spotkanie z moimi ciotkami i ich gośćmi zakończył następująco:<br /><br /></span><b><i>"Po co przyszłość swoją znać? </i><br /></b><i><b>Lepiej w szczęściu wiecznym trwać!"</b><br /></i><br />Po czym w okno saloniku uderzył z ogromną siłą jakby konar drzewa (?), mimo, że nie szalała wówczas na dworze ani wichura, ani burza. Noc była pogodna, dookoła panował spokój. <br />Huk był jednak tak potężny, że obecni podczas seansu młodzi mężczyźni wybiegli na podwórze i do sadu owocowego, który znajdował się pod oknami saloniku. Rosły tam stosunkowo niskie drzewa owocowe, które nie dosięgały koronami do okien na I piętrze (a kondygnacje w budynku szkoły były imponujące - bo mierzyły ponad trzy metry w świetle pomieszczeń). Młodzieńcy nie zauważyli też żadnego intruza, który mógłby na przykład rzucić jakimś przedmiotem w szybę... O dziwo - okno saloniku pozostało nienaruszone - szyba nie pękła, nie było też żadnych śladów uderzenia. <br />W wydarzeniu tym brało udział kilka osób. Wszyscy słyszeli ów grzmot (huk) dobiegający bezpośrednio od okna, obok którego stał stół, przy którym wszyscy wówczas siedzieli.<br /><br /></span></div><div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjFI0xnwUKBmh8jDqphMEqrlBRbHXdec0LdRgU8jWYaZx09dv6OWdQ2O45HIdjI-sSTUs-dCC4qthSDQTmDm7K0zeqUQ8xD5cmv-6k3NWLV5ghTdmo7MvjvhWGeM_HKIpv0sr3eShXXyeFClFdrH_KxN9Aj7h3JraQ1j8Gs97JimcIMTYJj1CjDGfxx/s834/Fot.%20Shutterstock.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" data-original-height="485" data-original-width="834" height="233" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjFI0xnwUKBmh8jDqphMEqrlBRbHXdec0LdRgU8jWYaZx09dv6OWdQ2O45HIdjI-sSTUs-dCC4qthSDQTmDm7K0zeqUQ8xD5cmv-6k3NWLV5ghTdmo7MvjvhWGeM_HKIpv0sr3eShXXyeFClFdrH_KxN9Aj7h3JraQ1j8Gs97JimcIMTYJj1CjDGfxx/w400-h233/Fot.%20Shutterstock.jpg" width="400" /></a></div><span style="font-family: inherit; font-size: x-small;"><b>Fotografia przedstawia tzw. "tablicę ouija" z umieszczonymi na niej napisami: <br />TAK NIE<br />ALFABETEM od A do Z<br />CYFRAMI od 1 do 0<br />i pożegnaniem: <br />DO WIDZENIA<br /></b></span><span style="font-family: inherit; font-size: x-small;"><b>Fot. Shutterstock<br />ze strony: stylzycia.radiozet.pl</b><b><br /></b></span><span style="font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-size: large;">Seanse w Chechle odbywały się nieczęsto. Potrzebny był zawsze odpowiedni nastrój - skupienie i powaga. Przede wszystkim zaś u podłoża tkwiła gorąca potrzeba dowiedzenia się o nadchodzącej przyszłości jakichś bliżej nieokreślonych szczegółów, które mogłyby stanowić wskazówkę, jak należy postąpić w trudnych i niejasnych dla młodych wówczas cioć, ich kuzynów i znajomych okolicznościach życia.<br />Do seansów zawsze używano historycznej porcelany chińskiej, niezwykle cienkiej - prześwitującej pod światło, delikatnej i filigranowej - a w związku z tym bardzo lekkiej. <br />Dwie malutkie filiżanki wraz z podstawkami z tego rodzinnego kompletu (który niegdyś liczył aż po 24 sztuki każdego z naczyń) mam na pamiątkę do dziś u siebie. Dzięki temu mogę zaprezentować ten mini-zestaw.<br />Do spotkań z duchami używano odwróconego podstawka od filiżanki z narysowaną strzałką (która wskazywała litery na tablicy ouija). <br /><br /></span><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiEU2kIGgVNkkkjSxS8e7hwSM-fKzQ6QxUoR2YjM3Yeq1q03Kt6wkVanI_cBzMWJHac7CfLrk2NRGQD7opa5qbNU0a56YgUTrfqhZiZ1N42xdF7pthbbvXUi2alrFxq2W_N9Zq2iA2pPM3TRAeLfXb35j3gjqBtBoqnZoqPIqJWksYsBJ13IcO2F0mH/s4000/20221010_134615.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3000" data-original-width="4000" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiEU2kIGgVNkkkjSxS8e7hwSM-fKzQ6QxUoR2YjM3Yeq1q03Kt6wkVanI_cBzMWJHac7CfLrk2NRGQD7opa5qbNU0a56YgUTrfqhZiZ1N42xdF7pthbbvXUi2alrFxq2W_N9Zq2iA2pPM3TRAeLfXb35j3gjqBtBoqnZoqPIqJWksYsBJ13IcO2F0mH/w320-h240/20221010_134615.jpg" width="320" /></a></div><span style="font-family: inherit; font-size: large;">W spotkaniach z duchami brało udział zawsze kilka osób. Niestety nikt nie notował otrzymanych tak oryginalną techniką informacji. <br />Efekty tych jednostronnie niemych rozmów znam tylko z opowiadań.</span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /><br /></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: large;">Zadawano glośno pytania zaproszonemu zmarłemu (był to pochodzący z rodziny dalszy krewny lub też wybrana, znana postać).<br />Duch odpowiadał poprzez poruszanie po planszy odwróconym podstawkiem, kierując strzałkę na kolejne litery. <br />Trwało to najczęściej bardzo długo. <br />Oczywiście dla ułatwienia - uczestnicy seansu łączyli swoje wyprostowane ponad talerzykiem dłonie koniuszkami małych palców - skupiając w ten sposób potrzebną duchowi energię, by podstawek mógł się przesuwać po tablicy ouija.<br /><br />Z opowiadań wiem, że zdarzały się sprawdzone później w praktyce przepowiednie, liczne natomiast były wskazówki, czy wręcz nakazy ze strony duchów - jak trzeba postępować w życiu, by spełnić wymagania Istoty Najwyższej (Boga).<br /><br />Ciocia Lilka opowiadała mi, że pewnego razu, kiedy zapytała o swego przyszłego męża (miała bowiem wielu adoratorów) - duch odpowiedział jej podając konkretne imię i nazwisko (nie przytaczam go tutaj ze względów oczywistych). Wówczas jeszcze ciocia nie znała człowieka o podanym nazwisku. Okazało się jednak wkrótce, że poznała mężczyznę o takim samym imieniu i nazwisku, jak podane przez ducha kilkanaście tygodni wcześniej! Człowiek ten zaprzyjaźnił się z Lilką do tego stopnia, że oświadczał się jej kilkakrotnie - jednakże ciocia jego zalotów nie przyjęła... <br />Wyszła za mąż wiele lat później, jako już bardzo dojrzała kobieta.<br /><br />W seansach spirytystycznych nie brali nigdy udziału moi dziadkowie. Uważali je za praktyki niecne, zakłócające spokój duszom w zaświatach. <br />Babcia często przybywała do saloniku, by zakończyć przydługie nocne posiedzenia młodzieży. Dla niej momentem, który decydował o konieczności przerwania seansu były dziwne zjawiska, jakich doświadczała w kuchni w tym samym czasie. Otóż kiedy gazety, które zawsze leżały na parapecie okiennym obok kuchennego stołu zaczęły się poruszać - falować jakby pod wpływem niewidzialnego wiatru (okna i drzwi nocą były pozamykane, przeciąg należało więc wykluczyć) - babcia dochodziła do wniosku, że duchy mają już dosyć tych inwestygacji. Wkraczała wtedy do saloniku rzucając głośno: </span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: large;">- Kończcie już, moi drodzy! Duchy są zmęczone!!! <br /><br />Wiele lat później, jako nastolatka, zostałam dopuszczona do uczestniczenia w kilku seansach. Nie zdecydowałam się jednak trzymać dłoni nad talerzykiem. Siedziałam przy stole, zadawałam duchom przygotowane wcześniej pytania i zapisywałam odpowiedzi.<br />Zachował się nawet stary zeszyt z zapiskami. <br />Ostatni seans odbył się latem 1981 roku. Było to już w Łodzi, w mieszkaniu dziadków, do którego przeprowadzili się w 1972 roku.<br />Jako świadek tych spotkań z "istotami niematerialnymi" muszę przyznać, że wywarły na mnie ogromne wrażenie.<br />Przede wszystkim zawsze mogłam przewidzieć, czy dany seans powiedzie się, czy też nie. Otoż jeśli duch miał przybyć - odczuwałam na wstępie wyraźny, chłodny powiew na wysokości kolan. Jeśli ten zimny prąd powietrza nie poprzedzał seansu - było wiadomo, że nic z tego nie będzie. Okazało się, że tylko ja wyczuwałam ten chłód, pozostali uczestnicy odczuwali dopiero obecność "istoty spoza tego świata" dzięki poruszeniom talerzyka.<br />Bywało, że odwrócony podstawek od filiżanki nabierał takiej prędkości, iż uczestniczący w seansie nie nadążali z trzymaniem dłoni nad nim! Talerzyk przesuwał się po stole w piorunującym tempie i to tak aktywnie, że często nie tylko wykraczał poza granicę tablicy ouija, ale nawet poza krawędź stołu! Nigdy jednak nie spadł na podłogę - zawsze wracał na powierzchnię stolika! <br />Zdarzało się też odwrotnie - że talerzyk poruszał się bardzo ospale i niechętnie wskazywał litery lub krążył bezwolnie nie odpowiadając na żadne z pytań.<br /><br />Najbardziej zastanawiające było dla mnie to, że każda z wywoływanych postaci posługiwała się swoistym, charakterystycznym dla siebie językiem. Styl wypowiedzi był odpowiedni w każdym przypadku, łącznie z błędami ortograficznymi, a z kolei w przypadku osób za życia gruntownie wykształconych - ich "wiadomości" pisemne były formułowane bezbłędnie. Odczuwało się też emocje rozmówcy - podobnie, jak podczas rozmowy telefonicznej, kiedy wiemy, że interlokutor zastanawia się nad czymś, albo jest zirytowany, zniecierpliwiony lub odwrotnie - zwraca się do nas życzliwie, troskliwie lub nawet z czułością - chociaż go nie widzimy, tylko słyszymy. <br />Mimo, że przecież istoty te (lub może - nasza podświadomość?) nie odzywały się głośno, a jedynie podczas seansów wskazywały poszczególne litery na planszy </span><span style="font-family: inherit; font-size: large;">poprzez ruchy podstawka.<br /><br />Nie mogę tu przytoczyć większości odpowiedzi, dotyczących naszych intymnych, rodzinnych spraw - ale postaram się zacytować kilka przykładów, odnoszących się do uniwersalnych rad lub poleceń, jakie przyniosły seanse, przeprowadzone w latach 1979 - 1981.<br /><br />Duch cioci Heleny:<br /><br />HELENKA. CAŁUJĘ WAS.<br />DZIECI DROGIE MYŚLICIE O NAS UMARŁYCH I TO BARDZO ŁADNIE. <br />(Kilka dni wcześniej odwiedziliśmy grób cioci Helenki na cmentarzu w Pawlikowicach)<br />BLANKO PEDAGOGU MNIEJ NERWÓW. SZKODA TAK SIĘ ZUŻYWAĆ. NIKT CIĘ NIE NAGRODZI. </span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: large;">BLANKO DBAJ O SIEBIE. TY MARNUJESZ ZDROWIE BO NERWY CIĘ ZJEDZĄ.<br />(Na pytanie, czy Beata skończy studia architektoniczne o czasie:)<br />BEZ WĄTPIENIA.</span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: large;">(Na pytanie, czy Beata wyjdzie za mąż:)<br />A TAK. 1984-5<br />(Sprawdziło się dokładnie - ślub cywilny w grudniu 1984, ślub kościelny w lutym 1985)<br />(Na pytanie czy Lilka wyjdzie za mąż:)<br />TAK ALE BARDZO PÓŹNO</span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: large;">(Na pytania o nasze życie, o zagrożenie ew. wojną, itp.:)<br />CIAŁO NIE WAŻNE WIĘC SIĘ NIE MARTWCIE<br />(Na pytanie, czy ciocia Helenka pragnie coś przekazać, poradzić jej żyjącym najbliższym:)<br />JUŻ MAM TO POZA SOBĄ.</span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: large;">Duch wujka Józefa <br />(którego żona Wanda wówczas jeszcze żyła):</span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: large;">(Na pytanie o naszą przyszłość, o to, co mamy robić:)<br />ŻYĆ. ŻAL WAS.</span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: large;">(Na moje pytania o losy ludzkości:)<br />BEATKO LUDZIE SAMI SIĘ ZNISZCZĄ.<br />(Na pytanie, co wujek chciałby rodzinie przekazać:)<br />WANDĘ CAŁUJĘ.</span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: large;">Duch stryja Stacha:<br /><br />LILKA NAJMAN. BLANKA.<br />WOJNA. PUCZ.<br />(W grudniu 1981, czyli po 5 miesiącach od seansu ogłoszono w Polsce stan wojenny)<br />RÓBCIE TYLKO TO CO DO WAS NALEŻY. <br />NIC INNEGO NIE WOLNO.<br />(Pytania o przyszłość pozostały bez odpowiedzi. Zapytaliśmy w takim razie: "Powiedz nam, dlaczego nie możemy się dziś dowiedzieć od Ciebie o tym, co nas czeka w przyszłości?)<br />NIE ŻĄDAJCIE PROROCTW.<br />WAM WIEDZIEĆ NIE WOLNO. <br />PROSZĘ WAS O TO BYŚCIE PAMIĘTALI O SWYCH OBOWIĄZKACH. <br />KAŻDY Z WAS MA MIEĆ TO NA WZGLĘDZIE.</span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-size: x-large;"><br /></span></div><div><h2><span style="font-size: medium;">Beata Bigda,<br />Wrocław, październik 2022.</span></h2></div>Bea Bard (Beata Bigda)http://www.blogger.com/profile/01980446732053504757noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-5413259371266455935.post-33988973123880414372022-10-04T23:48:00.010+02:002022-10-11T12:35:13.623+02:00Relacja nr 1. Niewyjaśnione zjawiska w życiu kilkorga twardo stąpających po Ziemi realistów. Część druga.<p> </p><h2><span style="font-family: inherit;"><b><span style="font-size: large;">Relacja 1. </span></b></span></h2><h2><span style="font-family: inherit;"><b><span style="font-size: large;">Niespodziewane spotkanie kierownika szkoły z gigantycznymi postaciami, zmierzającymi po zmierzchu do drzwi wejściowych budynku szkoły (i jednocześnie domu, w którym mieszkał wraz z rodziną). </span></b></span></h2><h2><span style="font-family: inherit;"><b><span style="font-size: medium;"> </span></b></span></h2><div><span style="font-family: inherit;"><b><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiXxS5lDf5Hby7V_0XF1AkuyVjtTkHA6r0gJmvHKPW6nF9BvBlfYSldHu-ZP5NHKt1REzCP8ykRVU2NuENiy-IGmaN1LLOncKPIY3OfFWCqYvEiyHxG3PeiVBInr3FYsz7WATbw99KdpNODcahTowYkcOmMNY6MersrWRxmPtAXKvV7OSRwLsY_tSK3/s1544/Fot%20wsp%C3%B3%C5%82czesna-Szko%C5%82a%20w%20Chechle-fot-BB.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1024" data-original-width="1544" height="265" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiXxS5lDf5Hby7V_0XF1AkuyVjtTkHA6r0gJmvHKPW6nF9BvBlfYSldHu-ZP5NHKt1REzCP8ykRVU2NuENiy-IGmaN1LLOncKPIY3OfFWCqYvEiyHxG3PeiVBInr3FYsz7WATbw99KdpNODcahTowYkcOmMNY6MersrWRxmPtAXKvV7OSRwLsY_tSK3/w400-h265/Fot%20wsp%C3%B3%C5%82czesna-Szko%C5%82a%20w%20Chechle-fot-BB.jpg" width="400" /></a></div><br /><span style="font-size: x-small;"> Szkoła Podstawowa im. Jadwigi Wajsówny <br /> w Chechle Drugim, przy ul. Lipowej 1 <br /> Fot. z 2007 r. (BB)</span></b></span></div><h2 style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: large; font-weight: normal;"><br />W trakcie pobytów w wielu różnych miejscowościach - w życiu każdego z nas zdarza się czasem, że trafiamy na miejsca niezwykłe, które szczególnie zapadają nam w pamięci. Takie nadzwyczajne okolice przyciągają przybyszów często urokiem krajobrazu, albo ciepłą atmosferą starego domu rodzinnego, a bywa, że inne jeszcze, niepowtarzalne walory decydują o atrakcyjności konkretnej destynacji. <br />Podobnie niezapomniana atmosfera otaczała mnie od najmłodszych lat w domu dziadków. Rodzina składała się wówczas z kilkunastu osób. Wprawdzie podczas roku szkolnego mieszkałam tylko z rodzicami - nauczycielami we Wrocławiu, ale święta, ferie i wakacje w latach 60. i 70. ubiegłego wieku spędzaliśmy przeważnie u rodziców mojej mamy Blanki - Irenki i Willego. Dziadek Wilhelm był kierownikiem szkoły w położonym niedaleko Łodzi Chechle, a babcia Irena uczyła tamże języka polskiego i muzyki. Prócz mej mamy były jeszcze trzy siostry z rodzinami. Ciocie mieszkały wprawdzie w Łodzi, ale podczas wakacji i świąt spędzały każdą wolną chwilę w domu rodzinnym, którym było obszerne mieszkanie, zajmujące niemal całe piętro w okazałym budynku szkolnym.</span></span></h2><div><span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: large; font-weight: normal;"><br /></span></span></div><div><span style="font-family: inherit;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjpmxfXJay3IzTFthlOfrYAHUBVrIYxlEhWZfRkWmUJXGpMr_SjJUqNJN42TbJirWetJ2azLyIG61y8tRDbXxWQUy74b2eTlBPwNDJXW-LApFatyUh5zUg96ostUOr3-nNjp1Lyja98i7FKBADNAaa9kzvw1cDmZfO6t7MVS4QluFWOBxKpfftqxpef/s372/Fot%201-Wilhelm%20Najman%20lata%2020%20XX%20w.jpg" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="372" data-original-width="261" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjpmxfXJay3IzTFthlOfrYAHUBVrIYxlEhWZfRkWmUJXGpMr_SjJUqNJN42TbJirWetJ2azLyIG61y8tRDbXxWQUy74b2eTlBPwNDJXW-LApFatyUh5zUg96ostUOr3-nNjp1Lyja98i7FKBADNAaa9kzvw1cDmZfO6t7MVS4QluFWOBxKpfftqxpef/s320/Fot%201-Wilhelm%20Najman%20lata%2020%20XX%20w.jpg" width="225" /></a></div></span><span style="font-family: inherit; font-size: large;">Dziadek Willi był postacią niezwykłą. To dzięki niemu w najbliższej rodzinie panowała aura współpracy, dzielenia się wszystkim, co przynosiło życie – bez względu na okoliczności. Razem przeżywaliśmy radosne chwile, ale też radziliśmy sobie wspólnie z przeciwnościami losu. Wilhelm był niekwestionowanym autorytetem moralnym, zawsze uczciwie i rzetelnie wykonywał swoje rozliczne obowiązki. <br /><br /></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: large;">Prócz kierowania szkołą był także czynnym nauczycielem, angażował się ponadto w wiele ówcześnie niezbędnych akcji społecznych i gospodarskich na terenie gminy m.in. elektryfikację, budowę nowej 13-drenowej studni, liczne remonty budynku szkolnego, nowe ogrodzenie, założenie pasieki i nasadzenia drzew na terenie otaczającym szkołę. Dbał także z zapałem o rozwój intelektualny i społeczny uczniów, a grono nauczycielskie pod jego kierunkiem pracowało twórczo i zawsze zgodnie.</span></div><h2 style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit;"><span><span style="font-size: large; font-weight: normal;"><span style="line-height: 115%;"><br />Oto kilka wymownych cytatów z kroniki chechelskiej szkoły:<br /><br /><i>"</i></span></span></span></span><span style="font-size: large;"><span style="font-weight: 400;"><i>Z dniem 1 sierpnia 1950 r. stanowisko kierownika szkoły dwuklasowej w Chechle objął Najman Wilhelm. Po czterech miesiącach urzędowania (...) został powołany na stanowisko podinspektora szkolnego Prezydium Powiatowej Rady Nauczycielskiej w Łasku - Wydział Oświaty w Pabianicach. Zastępstwo objęła Najman Irena. W roku szkolnym 1951/52 został podwyższony stopień organizacyjny szkoły z dwuklasówki na trzyklasówkę. Po roku pracy w Wydziale w Pabianicach powrócił na własną prośbę na swoje stanowisko Najman Wilhelm. (...) Na skutek usilnej pracy grona nauczycielskiego poprawił się poziom umysłowy dziatwy szkolnej. Dzieci z zapałem zabrały się do czytelnictwa.</i></span></span></h2><h2><span style="font-size: large;"><span style="font-weight: 400;"><i>W roku szkolnym został podwyższony poziom organizacyjny szkoły z trzyklasówki na szkołę czteroklasową. </i></span></span></h2><h2 style="text-align: left;"><span style="font-size: large;"><span style="font-weight: 400;"><i>Rok szkolny 1956/57. (...) Na zebraniach rodzicielskich i zebraniach gromadzkich kierownik szkoły omawia sprawę elektryfikacji wsi. Niektórzy gospodarze nie chcą zrozumieć, jaką w przyszłości będą mieli wygodę, gdy zostanie wieś zelektryfikowana.</i></span></span></h2><h2 style="text-align: left;"><i><span style="font-size: large;"><span style="font-weight: 400;">Rok szkolny 1957/58. W czasie wakacji w 1957 roku został wykonany plan elektryfikacji szkoły i budynków gospodarczych. W lutym 1958 roku przyjechała ekipa elektryków i dokonała w ciągu dwóch tygodni elektryfikacji szkoły i jej obejścia. Ileż musieliśmy ponieść trudu przy tej pracy. Ściany w klasach, korytarzu i mieszkaniach służbowych zostały podziurawione ale lekcji nie przerwaliśmy. (...) Dopiero w dniu 22 lipca 1958 r. zabłysło pierwsze światło elektryczne na terenie Chechła. Ileż to było radości i powszechnego zadowolenia. Od tej pory zmieniło się na lepsze życie mieszkańców naszej wsi. Dzieci mogły uczyć się wieczorami przy lampach elektrycznych. Prawie we wszystkich domach pojawiły się odbiorniki radiowe, żelazka elektryczne, kuchenki, a gdzieniegdzie pralki i telewizory. Założenie elektryfikacji przyczyniło się w wysokim stopniu do podniesienia kultury mieszkańców naszej wsi. Szkoła w czasie wakacji w 1958 roku została ślicznie odświeżona. We wszystkich klasach postawiono nowe piece. Kierownik szkoły gromadzi coraz więcej pomocy naukowych z zakresu fizyki, chemii i języka polskiego. (...) <br /><br /></span></span></i><span style="font-size: large;"><span style="font-weight: 400;"><i>Od 1 września 1953 roku została zorganizowana przy szkole drużyna harcerska. Opiekunem drużyny wybrano Najmana Wilhelma. Do harcerstwa zapisało się 55 osób. Celem drużyny było to, ażeby pomóc szkole w realizowaniu programu nauczania i wychowania. (...) Pierwsze przyrzeczenie złożyli harcerze na uroczystej zbiórce w styczniu 1954 roku. Od września 1953 roku wprowadzono przed zajęciami szkolne apele. </i></span></span><i><span style="font-size: large;"><span style="font-weight: 400;">(...) <br />W roku szkolnym 1954/55 grono nauczycielskie szczególnie zainteresowało się życiem organizacji harcerskiej, dbało o to, ażeby systematycznie odbywały się zbiórki. (...) Drużyna prowadziła co wtorek kółko filatelistyczne, na którym pogłębiano w sposób poglądowy wiadomości z zakresu literatury pięknej (...). Harcerze brali udział w pracach społecznie użytecznych i pomagali sobie wzajemnie w pracy. (...)</span></span><br /><span style="font-size: large;"><span style="font-weight: 400;">Od roku szkolnego 1964/65 wprowadzono nowe programy nauczania. Wszystkie szkoły podstawowe w Polsce Ludowej zostały zamienione na szkoły ośmioklasowe. (...)</span><br /><span style="font-weight: 400;">W roku 1968: (...) Należy nadmienić, że Grono Nauczycielskie pracowało zgodnie, nie było nigdy żadnych nieporozumień i pretensji. (...) Oprócz pracy w szkole, nauczyciele prowadzili systematycznie kółka zainteresowań. Przez kilka lat były czynne następujące koła: czytelnicze, matematyczne, przyrodnicze, sportowe. Dzieci wyjeżdżały na wycieczki do Żelazowej Woli, Warszawy, Tomaszowa Mazowieckiego, Piotrkowa Trybunalskiego, dwa razy do Krakowa, Wieliczki i Nowej Huty.</span></span></i></h2><h2><span style="font-size: large;"><span style="font-weight: 400;"><i>Rok 1972: Kierownik szkoły wraz z Komitetem Rodzicielskim usilnie dążyli do tego, ażeby ponownie wyremontować szkołę. Starania zostały uskutecznione i szkoła została wyremontowana w czasie ferii 1972 roku. Kierownik szkoły zrezygnował z dotychczas zajmowanego mieszkania i cały obiekt szkolny przeznaczył na użytek szkoły. (...)<br /></i></span></span></h2><h2 style="text-align: left;"><span style="font-size: large;"><span style="font-weight: 400;"><i>Z dniem 1 września 1972 roku przeszli na własną prośbę na zasłużoną emeryturę kol.: Maria Rożek, Józefa Serwa i Wilhelm Najman. (...) Szkoła nasza przodowała w powiecie na polu poczynań dydaktyczno-wychowawczych jak również w różnych imprezach na cele społeczne.</i></span></span><i><span style="font-size: large;"><span style="font-weight: 400;">"</span></span></i></h2><div><i><span style="font-size: large;"><span style="font-weight: 400;"><br /></span></span></i></div><div><div class="separator" style="clear: both; font-size: x-large; font-style: italic; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjUhVBE65RyImr5xMD4902lwYN9LHst1OKFWNVNDGmDTQNaMEu2b7OA08Ma4EhmipCbV_NO-wbaCBdheJI3dGHYwOFHbZXPaRX8GhZUr5ZIXqIOIdOEVXQG2EkeKy9DTtdx2FMRf-qLh65XRWbFj6QHWbuVcgGPCnVUsZd7YgToKHf6CaIEXtG0esjw/s627/Irenka%20i%20Willi%20Najmanowe%20-%20czasy%20powojenne-1948-1970.jpg" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" data-original-height="436" data-original-width="627" height="279" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjUhVBE65RyImr5xMD4902lwYN9LHst1OKFWNVNDGmDTQNaMEu2b7OA08Ma4EhmipCbV_NO-wbaCBdheJI3dGHYwOFHbZXPaRX8GhZUr5ZIXqIOIdOEVXQG2EkeKy9DTtdx2FMRf-qLh65XRWbFj6QHWbuVcgGPCnVUsZd7YgToKHf6CaIEXtG0esjw/w400-h279/Irenka%20i%20Willi%20Najmanowe%20-%20czasy%20powojenne-1948-1970.jpg" width="400" /></a></div><span style="font-family: inherit; font-size: x-small;"><b>Moi dziadkowie Irena i Wilhelm w okresie, kiedy pracowali w chechelskiej szkole</b></span><br /><span style="font-size: x-large; font-style: italic; font-weight: 400;"><br /></span></div><div><i><span style="font-size: large;"><span style="font-weight: 400;"><br /></span></span></i></div><div><i><span style="font-size: large;"><span style="font-weight: 400;"><br /></span></span></i></div><div><span><span style="font-size: large;"><span style="font-family: inherit;"><br /></span></span></span></div><div><span><span style="font-size: large;"><span style="font-family: inherit;"><br /></span></span></span></div><div><span><span style="font-size: large;"><span style="font-family: inherit;"><br /></span></span></span></div><div><span><span style="font-size: large;"><span style="font-family: inherit;"><br /></span></span></span></div><div><span><span style="font-size: large;"><span style="font-family: inherit;"><br /></span></span></span></div><div><span><span style="font-size: large;"><span style="font-family: inherit;"><br /></span></span></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: large;">Jako dziecko i później podlotek, uwielbiałam świąteczno-wakacyjne spotkania w Chechle, otoczonym malowniczymi polami i lasami pełnymi grzybów, jagód, jeżyn i borówek.</span></div><div><span><span style="font-family: inherit; font-size: large;">Częste spotkania towarzyskie nie tylko z najbliższymi, ale także z licznymi przyjaciółmi rodziny, połączone z wycieczkami do pobliskiego boru - uatrakcyjniały pobyty w magicznym domu mych dziadków.</span></span></div><div><span><span style="font-size: large;"><br /></span></span></div><div><span><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEizzzeecXCdQPEW8waCaSyjhmXAPVqQAQN_CL9rbDl8xDl4PyOMqfZAnOWAYw4_DDTE77Y30wjPL-TPW59x-gUABEZE6uQYjqfNwEHqMLC693ZOe-fKSSM5iWNAOw3UJUNnqse-LRw9KJjQk9w7VeoIGEKkTlqjHUn2bO8B0sYhT4TPlfAM0YWGVRLN/s561/Fot%202-6%20Chech%C5%82o%201950-1972.jpg" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="561" data-original-width="517" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEizzzeecXCdQPEW8waCaSyjhmXAPVqQAQN_CL9rbDl8xDl4PyOMqfZAnOWAYw4_DDTE77Y30wjPL-TPW59x-gUABEZE6uQYjqfNwEHqMLC693ZOe-fKSSM5iWNAOw3UJUNnqse-LRw9KJjQk9w7VeoIGEKkTlqjHUn2bO8B0sYhT4TPlfAM0YWGVRLN/w590-h640/Fot%202-6%20Chech%C5%82o%201950-1972.jpg" width="590" /></a></div><br /><span style="font-size: large;"><br /></span></span></div><div><span><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiFkiL_HxVY-D82XZ6LSBA1535huRLkogo2qa8eVSTsNWhpBAWU9fhh3k6j7qpMRDgV161LJ4q4dIq5W2l2kpFmvC7Nu6JSd2EN-fWvptAt92-SxymYei71qmDJjVs-JYG4DxQhds7K-MG-99jSaT9ebO-TdVibWHr36AffgMfHTPmWCi2tIJFFMilE/s561/Chech%C5%82o-1963-1.jpg" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="561" data-original-width="540" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiFkiL_HxVY-D82XZ6LSBA1535huRLkogo2qa8eVSTsNWhpBAWU9fhh3k6j7qpMRDgV161LJ4q4dIq5W2l2kpFmvC7Nu6JSd2EN-fWvptAt92-SxymYei71qmDJjVs-JYG4DxQhds7K-MG-99jSaT9ebO-TdVibWHr36AffgMfHTPmWCi2tIJFFMilE/w385-h400/Chech%C5%82o-1963-1.jpg" width="385" /></a></div><span style="font-family: inherit; font-size: x-small;"><b>Archiwum rodzinne<br /></b></span><span style="font-family: inherit; font-size: x-small;"><b><br />Szkoła i las w Chechle Drugim<br /></b></span><span style="font-family: inherit; font-size: x-small;"><b><br />Wnętrze: <br />pokój stołowy w mieszkaniu <br />dziadków - miejsce licznych <br />spotkań towarzyskich<br />w gronie rodzinnym, z udziałem <br />przyjaciół i znajomych</b></span></span></div><div><span><span style="font-size: large;"><span style="font-family: inherit;"></span><br /><span style="font-family: inherit;"><br /></span></span></span></div><div><span><span style="font-size: large;"><span style="font-family: inherit;"><br /></span></span></span></div><div><span><span style="font-size: large;"><span style="font-family: inherit;"><br /></span></span></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: x-small;"><b><br /></b></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: x-small;"><b><br /></b></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: x-small;"><b><br /></b></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: x-small;"><b><br /></b></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: x-small;"><b><br /></b></span></div><div><b style="font-family: inherit; font-size: small;"><br /></b></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: x-small;"><b>Poniżej:</b></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: x-small;"><b>Salonik muzyczny i klatka schodowa z widocznymi drzwiami wejściowymi bocznymi <br />(z charakterystycznym wziernikiem w kształcie figury "karo") </b></span></div><div><br /></div><div><span><span style="font-size: large;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgLbzcx-NWHQQlY-4Qozc6tYaK3_rfma1dLq7t1lajawb7E07s0DmsByzjPxCZ91qBLIf5zdjKb5HhHAlFeIrz4TlhR5x2TXucqwltuInKcT_TvoVrsNAjm7yiYheTBFQF6dabMvHSGHX5F4edv1GBXZsiGWJj_NvepOEnUbLrLDCup1tKEmLmTxjmC/s321/Chechelskie%20igraszki-2.jpg" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"></a><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi41kuR_51W5Vs7i1lLJm6AdKmhaAKN-2GjPft6BLYWoo-LqdJIn8Ss4tc4C8i5kHxNrd_0PB_ghl8-SKioI3Se5KkO1PSCJYuHdDUkuWlVylXfQx09zNGm-YBNlxiJCpS0EKVe4WoNGfB3zoskTSKpPlhT_50N4iivWYkTPxjZZDT6j04WcXuAyC4K/s320/Chechelskie%20igraszki%20-3.jpg" style="clear: right; display: inline; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" data-original-height="238" data-original-width="320" height="297" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi41kuR_51W5Vs7i1lLJm6AdKmhaAKN-2GjPft6BLYWoo-LqdJIn8Ss4tc4C8i5kHxNrd_0PB_ghl8-SKioI3Se5KkO1PSCJYuHdDUkuWlVylXfQx09zNGm-YBNlxiJCpS0EKVe4WoNGfB3zoskTSKpPlhT_50N4iivWYkTPxjZZDT6j04WcXuAyC4K/w400-h297/Chechelskie%20igraszki%20-3.jpg" width="400" /></a><img border="0" data-original-height="321" data-original-width="213" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgLbzcx-NWHQQlY-4Qozc6tYaK3_rfma1dLq7t1lajawb7E07s0DmsByzjPxCZ91qBLIf5zdjKb5HhHAlFeIrz4TlhR5x2TXucqwltuInKcT_TvoVrsNAjm7yiYheTBFQF6dabMvHSGHX5F4edv1GBXZsiGWJj_NvepOEnUbLrLDCup1tKEmLmTxjmC/s320/Chechelskie%20igraszki-2.jpg" width="212" /></div></span></span></div><div><span><span style="font-size: large;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiXdkompglsm7dzi6k4qf4uYjeAycxflgStDPScqnTOLj2js5jhqeeFBk_fpR8peSckQcjTA1o-IEX2z0Qgnm1Dsc5xn_zDsyBQP_qKogAND5abyrviSVCHBkVrLtUSodPxaIGOJ-73USH-wgtIufxt86l-lBBXhXQyorKbB40zGNWaNyJVtvV2Hfjw/s592/Las%20chechelski-1957.jpg" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><br /></a><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiXdkompglsm7dzi6k4qf4uYjeAycxflgStDPScqnTOLj2js5jhqeeFBk_fpR8peSckQcjTA1o-IEX2z0Qgnm1Dsc5xn_zDsyBQP_qKogAND5abyrviSVCHBkVrLtUSodPxaIGOJ-73USH-wgtIufxt86l-lBBXhXQyorKbB40zGNWaNyJVtvV2Hfjw/s592/Las%20chechelski-1957.jpg" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="337" data-original-width="592" height="364" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiXdkompglsm7dzi6k4qf4uYjeAycxflgStDPScqnTOLj2js5jhqeeFBk_fpR8peSckQcjTA1o-IEX2z0Qgnm1Dsc5xn_zDsyBQP_qKogAND5abyrviSVCHBkVrLtUSodPxaIGOJ-73USH-wgtIufxt86l-lBBXhXQyorKbB40zGNWaNyJVtvV2Hfjw/w640-h364/Las%20chechelski-1957.jpg" width="640" /></a></div></span></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br />Magia ta miała jednakże dodatkowe podłoże. Chechelska szkoła położona była w miejscowości, którą często nawiedzały potężne burze, jakich nie doświadczaliśmy we Wrocławiu. Podobno - jak niosła "wieść gminna" - wyładowania atmosferyczne o nie notowanej gdzie indziej sile i częstotliwości występowania zdarzały się na tym terenie z powodu rud metali, ukrytych pod powierzchnią ziemi. Nieopodal znajdowała się przecież miejscowość o znamiennej nazwie: Ruda Pabianicka (obecnie osiedle włączone do Łodzi). </span></div><div><span><span><span style="font-family: inherit; font-size: large;">Nazwa tego dawnego miasta pochodzi od rud darniowych, które były tu niegdyś wydobywane. Jak informuje Wikipedia: <i>"Pierwszą wiarygodną wzmiankę o Rudzie można znaleźć w kronice Jana Długosza z 1470 r., który wizytował w imieniu Kapituły Krakowskiej kasztelanię Chropską, jak dawniej nazywano rozległe tereny, na których znajduje się m.in. dzisiejsza Ruda. Kronikarz opisał wydobycie rud darniowych w okolicach dzisiejszej ulicy Farnej, pisząc m.in.: </i><i>>Dobra pabianickie posiadają kopalnię rudy żelaznej, czyli kuźnicę w obrębie Chocianowic nad rzeczką Nerem położoną; ruda... znajduje się obficie i w dobrym gatunku<".</i></span><div><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br />Burze nawiedzające Chechło pamiętam do dziś, choć minęło już z górą 50 lat od ostatniej nawałnicy, której byłam świadkiem... Trudno byłoby zapomnieć o fioletowo błyszczących iskrach, które z głośnym skrzekiem szalały po drutach telefonicznych, umieszczonych pod sufitem nad klatką schodową - co zawsze poprzedzało nadchodzące wyładowania. W tym samym czasie, w sieni mieszkania dziadków - skacząca "samoistnie" na widełkach, ciężka skądinąd słuchawka bakielitowego, czarnego telefonu budziła mój dziecięcy respekt.<br />Warto tu podkreślić, że przecież budynek szkoły był wyposażony w działającą prawidłowo instalację odgromową, a wszystkie instalacje wewnętrzne objęte były stałą kontolą techniczną.<br />Zdarzało się też, że przechodząc polami w pogodny dzień - na przykład pod linią średniego napięcia - doznawaliśmy nieprzyjemnego spotkania z syczącym złowrogo, oślepiającym błyskiem, który wprost nad naszymi głowami postanowił się rozpanoszyć.</span></div><div style="font-size: x-large;"><br /></div><div><span style="font-family: inherit;"><b style="font-size: small;">Widok z lotu ptaka na szkołę w Chechle i pobliski cmentarz ukryty w koronach drzew - zdjęcie współczesne ukazuje szkołę wraz z rozbudową, która zajęła cały niegdysiejszy teren zielony z zabudowaniami gospodarczymi.<br />Źródło: pl.mapy.cz<br /><br /></b></span></div><div class="separator" style="clear: both; font-size: x-large; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEij5EHH25_Eq4CNZNL6WbR_JymgMpF8YJfU7TWa089nnHdu3MYzpca_9RhF8sOToE0UuD3r7an4Xk5OJk4umTHmeb0ZjDiVrCLDR2wShj8W1bG7TR8DYz6KH0H678OMsu6KgZ5YEGW8kb43esAmF85sVuNXtO_M-LJjtIZLDKTbw4ggUgGYk_vBUb_q/s922/Szko%C5%82a%20w%20Chechle%20i%20cmentarz%20z%20lotu%20ptaka.jpg" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="509" data-original-width="922" height="354" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEij5EHH25_Eq4CNZNL6WbR_JymgMpF8YJfU7TWa089nnHdu3MYzpca_9RhF8sOToE0UuD3r7an4Xk5OJk4umTHmeb0ZjDiVrCLDR2wShj8W1bG7TR8DYz6KH0H678OMsu6KgZ5YEGW8kb43esAmF85sVuNXtO_M-LJjtIZLDKTbw4ggUgGYk_vBUb_q/w640-h354/Szko%C5%82a%20w%20Chechle%20i%20cmentarz%20z%20lotu%20ptaka.jpg" width="640" /></a></div><br /><div style="font-size: x-large;"><br /></div><div style="font-size: x-large;"><br /></div><div style="font-size: x-large;"><span><span style="font-size: large;"><br /></span></span></div><div style="font-size: x-large;"><span><span style="font-size: large;"><br /></span></span></div><div style="font-size: x-large;"><span><span style="font-size: large;"><br /></span></span></div><div style="font-size: x-large;"><span><span style="font-size: large;"><br /></span></span></div><span style="font-size: large;">Budynek szkoły otoczony był dużym terenem zielonym, a w odległości około 300 metrów od muru okalającego tył szkolnej posesji znajdował się stary, XIX-wieczny cmentarz ewangelicki, położony na niewielkim wzniesieniu porośniętym drzewami. </span><br /><span style="font-size: large;">Dzisiaj niemal sąsiaduje on z boiskiem szkolnym. Można tu znaleźć kilkanaście nagrobków z inskrypcjami niemieckimi, duży metalowy krzyż cmentarny, kilka grobów żołnierzy rosyjskich z 1914 roku i mały cmentarz żołnierzy polskich z 1939 r.</span></span></span></div><div><span><span><span style="font-size: large;"><br /></span></span></span></div><div><span><span><span style="font-size: large;"><b style="font-size: small;">Źródło: pl.mapy.cz<br /><br /></b></span></span></span></div><div><span><span><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg4IJ5BU8FNXEDYk1rLNVppiycBvhfvxxAPr_NXSq8hjJgngM0av1KUIXQpBhjaKgAQ5OMeo6Q8UVU4ri9qX0wbJnJ9yb4wguAvdqKBoHvQ4whRn5OmIGTwl6ifV8GYujDPj21Sb9qs-r5WexoYT1Y_nP6iR5lGn_kXSYSVshfQwTQB5Zto6rHzMVmb/s815/Chech%C5%82o-szko%C5%82a%20i%20cmentarz.jpg" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="504" data-original-width="815" height="397" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg4IJ5BU8FNXEDYk1rLNVppiycBvhfvxxAPr_NXSq8hjJgngM0av1KUIXQpBhjaKgAQ5OMeo6Q8UVU4ri9qX0wbJnJ9yb4wguAvdqKBoHvQ4whRn5OmIGTwl6ifV8GYujDPj21Sb9qs-r5WexoYT1Y_nP6iR5lGn_kXSYSVshfQwTQB5Zto6rHzMVmb/w640-h397/Chech%C5%82o-szko%C5%82a%20i%20cmentarz.jpg" width="640" /></a></div><br /><span style="font-size: large;"><br /></span></span></span></div><div><span><span style="font-size: large;"><br />W latach 60. ubiegłego wieku ogromny teren otaczający budynek szkolny podzielony był funkcjonalnie na dwie części, oddzielone od siebie ażurowym ogrodzeniem. <br />Pierwszą z nich stanowiło bezpośrednie otoczenie szkoły, na które składały się: od frontu chodnik prowadzący od furty do wejścia głównego, sąsiadujący po prawej stronie z sadem i pasieką, a po lewej z kontynuacją ścieżki, biegnącej w głąb, na podwórko szkolne (z niewielkim terenem do ćwiczeń na świeżym powietrzu, dwoma studniami i trawnikiem). Idąc na zaplecze mijało się drugie, mniej okazałe wejście do budynku, używane na co dzień przez rodzinę kierownika szkoły i obsługę obiektu. Wzdłuż tej ścieżki usytuowano ozdobne grządki kwiatowe, a tuż przed bocznym wejściem - piękny klomb z nasturcjami, bratkami i aksamitkami. Wzdłuż ogrodzenia szkoły od strony drogi głównej (Łódź - Wrocław) pysznił się szpaler kilkunastu jesionów o imponujących rozmiarach.</span></span></div><div><span><span style="font-size: large;">Drugą z części terenu przyszkolnego stanowiło oddalone od wejścia bocznego o około 150 - 200 metrów gospodarstwo, złożone ze stodoły, budynków mieszczących dawne mieszkanie opiekunki zwierząt gospodarskich, nieczynny chlewik, kurnik i oborę oraz szereg kilku czysto utrzymanych ubikacji. Z tego gospodarczego dziedzińca tajemnicza furtka, osadzona w murze t</span></span><span style="font-size: large;">uż przy bocznej ścianie stodoły, wiodła na pobliskie łąki, skąd idąc wzdłuż ścian stodoły dochodziło się do uroczego zakątka: ogrodu warzywno-owocowego babci Irenki. Czarujący zapach kopru i ziół w kolorowej oprawie ozdobnych kwiatów pozwalał przybyszowi zapomnieć o realnym świecie, zanurzając go na moment w baśniowym anturażu. Stąd już niedaleko było do starego cmentarza. Wystarczyło przejść przez soczystą łąkę, zasiloną wodami płynącego obok niepozornego strumyka.</span></div><div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhN0a5w0eQ0ts79Lf6c8cDcZnXpCzewbbpk2OHhUW8Wk-fdECXPTpFJ8Xy3mu2SjYFdfKXEkeCYrBCpaDgAXfCHTlq0CIyVB1FYlyHkdJx3PFL-C66-NBC-CexRN8yuSNxZfXW8RwMwGek6XoUhMGXYajKOoP-2GixYhl3xKzRluNAZT0DGxEyZbf4N/s309/Milunia%201962.jpg" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><br /></a></div><div><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjATx24lAFkIVNsBp-kThLN-3uVZjsRczBSVd7RnoNeg0FM7tlsZax_AaOcEgxF0Ox1GKZQVramX0BG-P3jTjxtZ9TFIWf2e-GKg2uXISgSjfqoC5NB-E1JfeUgwubYDXUIaScJuiojPFD1N0TWRaAVMIcNML67dbiQPFBDmh3c68lMklXytjruJimU/s195/Milunia-1962-1.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em; text-align: center;"><img border="0" data-original-height="195" data-original-width="185" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjATx24lAFkIVNsBp-kThLN-3uVZjsRczBSVd7RnoNeg0FM7tlsZax_AaOcEgxF0Ox1GKZQVramX0BG-P3jTjxtZ9TFIWf2e-GKg2uXISgSjfqoC5NB-E1JfeUgwubYDXUIaScJuiojPFD1N0TWRaAVMIcNML67dbiQPFBDmh3c68lMklXytjruJimU/w190-h200/Milunia-1962-1.jpg" width="190" /></a></div><div></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgJjINTTRW5xQD4fZFPS6VXswuY6D5n62Niew4AsFlXFh0mGxTDRp_5JX0Av25jXjxXkzSnYUq6CqPNa78gnj6BF6ogn4mohmr7zrllULnbOxKXp6iwC2qCnCfG8YZikKyrZpWVeEpzKboNN5nKxeKlPFHkszUBrgc4TYazQdZlVUK21ZSZOTQy4MuI/s309/Milunia%201962.jpg" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><br /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEizhUFBe3Eo7h4dWvA4CbP1biYyLqtioa_Drvqu8zXF2lU7hs61bbe20VphFU0JnLqI_uu7j8PVhwq6p-YDE-P4ym1SPUmrG7jfkc3y3bmPy9IzWls_dknuiIkR8EEb-PgPcLfEE5R-_-0amacArvENsdwkHLDkr-3Hdc3HBPiEA2J87EqMKQIAmgTd/s309/Milunia%201962.jpg" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="247" data-original-width="309" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEizhUFBe3Eo7h4dWvA4CbP1biYyLqtioa_Drvqu8zXF2lU7hs61bbe20VphFU0JnLqI_uu7j8PVhwq6p-YDE-P4ym1SPUmrG7jfkc3y3bmPy9IzWls_dknuiIkR8EEb-PgPcLfEE5R-_-0amacArvENsdwkHLDkr-3Hdc3HBPiEA2J87EqMKQIAmgTd/s16000/Milunia%201962.jpg" title="Milunia była ulubienicą mego dziadka Willego. Porozumiewał się z nią jak z psem." /></a></div><b><span style="font-family: inherit; font-size: x-small;">Milunia była ulubienicą mego dziadka Willego.<br />Porozumiewał się z nią jak z psem.<br />Łączyła ich przyjaźń i wzajemne przywiązanie.<br /><br />Kiedy dziadkowie wyjechali na tydzień do rodziny (do Czechosłowacji) - mój tato musiał ubrać płaszcz i kapelusz dziadka Wilhelma, by krówka Milunia pozwoliła się wydoić!<br /></span></b><div><br /></div><div><br /></div><div><br /></div><div><br /></div><div><br /></div><div><br /></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: large;">Dziadek prócz kierowania szkołą prowadził całe gospodarstwo, opiekując się wraz z babcią kilkoma kurami, dwiema krowami "holenderkami" i pasieką, złożoną z kilku uli. </span></div></div><div><span style="font-size: large;"><br />Pewnego wieczoru, kiedy babcia "dla nastroju" zapaliła świece przy kolacji w tak zwanym pokoju stołowym, udało mi się namówić dziadka Willego na przypomnienie niezwykłego zjawiska, jakiego był mimowolnym świadkiem kilka lat wcześniej.</span></div><div><span style="font-size: large;"><br />Oto jego relacja:</span></div><div><span style="font-size: large;"><br />"Wydarzyło się to w listopadzie, kiedy po zachodzie słońca robiło się tak zimno, że kałuże pokrywały się cienką warstwą lodu, który do rana tężał jeszcze bardziej. Po zapadnięciu zmroku wybrałem się (jak co dnia) do zabudowań gospodarczych, by doglądnąć zwierząt, a do domu przynieść ostatnie wiadro wody przed nocą. Wracając z obórki od Miluni (<i>to była ulubiona krowa mego dziadka - przyp.BB</i>) ujrzałem w oddali wysokiego mężczyznę, który próbował najwyraźniej dostać się do budynku bocznym wejściem! Było już późno. Zawsze o tej porze furta była zamknięta, a ogrodzenie jest na tyle wysokie, że trudno byłoby przez nie przeskoczyć! Krzyknąłem donośnie: Halo, dobry wieczór, czy kogoś pan szuka? - ale nie otrzymałem odpowiedzi. Ogromną, ponadnaturalną wręcz postać z tej odległości (ok. 150 metrów) i przy bardzo skąpym oświetleniu widziałem jako ciemną, niemal czarną sylwetkę (nie mogłem dojrzeć ani szczegółów ubioru, ani tym bardziej twarzy). <br />Przyspieszyłem kroku obawiając się, że ten niemy nieznajomy próbuje być może obrabować szkołę i nasze mieszkanie. A przecież w domu została babcia, i to sama! Po chwili ze zdumieniem i przerażeniem zauważyłem, że gigantyczna postać zniknęła, a na jej miejscu pojawił się potężny pies! Biegiem dotarłem do drzwi, co sił w nogach wbiegłem na piętro i wpadłem do kuchni."</span></div><div><span style="font-size: large;"><br /></span></div><div><span style="font-size: large;">Tu do opowieści dziadka Willego włączyła się babcia Irenka, która przysłuchiwała się jego relacji:</span></div><div><span style="font-size: large;"><br />"- Dziecko, wyobraź sobie, że dziadek wyglądał wówczas strasznie - był nie tylko zziajany, ale zupełnie biały na twarzy! <br />Wystraszyłam się nie na żarty, że doznał ataku serca! <br />Wykrzyknął do mnie tubalnie: - Czy ktoś tu wchodził?! Irenko, czy słyszałaś jakieś hałasy, odgłosy?! <br />Uspokoiłam Willego, że tu na górze jest spokój, nikt nie próbował się dostać do domu, żadnych hałasów ani odgłosów nie słyszałam.<br />Nazajutrz wczesnym rankiem Willi poszedł na podwórze, by sprawdzić, jakie ślady utrwalił nocą mróz na ścieżkach wokół budynku. Okazało się, że pęknięcia lodu na kałużach pozostały jedynie na trasie wiodącej od wejścia bocznego do budynków gospodarczych. Były to więc ślady dziadka. Natomiast ścieżka prowadząca od furty do drzwi wejściowych była nienaruszona! <br />Ogromny pies również nie pozostawił po sobie żadnych śladów."<br /></span><br /></div><div><br /></div><div><span><span style="font-size: large;"><h2><span style="font-size: medium;">Beata Bigda,<br />Wrocław, październik 2022.</span></h2></span></span></div>Bea Bard (Beata Bigda)http://www.blogger.com/profile/01980446732053504757noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-5413259371266455935.post-44284843540270883992022-09-30T11:25:00.007+02:002022-10-25T10:46:21.321+02:00Wstęp do relacji. Niewyjaśnione zjawiska w życiu kilkorga twardo stąpających po Ziemi realistów. Część pierwsza.<p><br /></p><p></p><h2 style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit;"><b><span style="font-size: large;"><i><span style="font-family: inherit;">"W dniu, w którym nauka zacznie badać zjawiska niefizyczne<br /> </span></i></span></b></span><span style="font-family: inherit;"><b><span style="font-size: large;"><i><span style="font-family: inherit;">osiągnie większy postęp w ciągu jednej dekady,<br /> </span></i></span></b></span><span style="font-family: inherit;"><b><span style="font-family: inherit;"><i><span style="font-size: large;">niż we wszystkich poprzednich wiekach swojego istnienia." </span></i><br /><span style="font-size: medium;"><br /> Nikola Tesla</span></span></b></span></h2><span style="font-family: inherit;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgqtAD5Pww8wLusjuHfHpogvo69CjjI_py1WryLCf9ej6z7Q2DS5ENlH-co5dH6vDjw9_9NSdY7HU-XB4zZUtmXHddOdgPC7IEcl_yA2W4vai20xmWLi35JpTbUwMslAdhYqyv3mteCsE7FA2KHjQrTf331o9aAW7lERnMJt06how4B1TtoVn47gp0l/s577/Odbicie%20b%C5%82yskawicy.jpg" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="577" data-original-width="526" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgqtAD5Pww8wLusjuHfHpogvo69CjjI_py1WryLCf9ej6z7Q2DS5ENlH-co5dH6vDjw9_9NSdY7HU-XB4zZUtmXHddOdgPC7IEcl_yA2W4vai20xmWLi35JpTbUwMslAdhYqyv3mteCsE7FA2KHjQrTf331o9aAW7lERnMJt06how4B1TtoVn47gp0l/w584-h640/Odbicie%20b%C5%82yskawicy.jpg" width="584" /></a></div><br /><b><br /></b></span><h2 style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit;"><b><span style="font-size: medium;"><br /></span></b></span></h2><h2 style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit;"><b><span style="font-size: medium;"><br /></span></b></span></h2><h2 style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit;"><b><span style="font-size: medium;"><br /></span></b></span></h2><h2 style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit;"><b><span style="font-size: medium;"><br /></span></b></span></h2><h2 style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit;"><b><span style="font-size: medium;"><br /></span></b></span></h2><h2 style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit;"><b><span style="font-size: medium;"><br /></span></b></span></h2><h2 style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit;"><b><span style="font-size: medium;"><br /></span></b></span></h2><h2 style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit;"><b><span style="font-size: medium;"><br /></span></b></span></h2><h2 style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit;"><b><span style="font-size: medium;"><br /></span></b></span></h2><h2 style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit;"><b><span style="font-size: medium;"><br /></span></b></span></h2><h2 style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit;"><b><span style="font-size: medium;"><br /></span></b></span></h2><h2 style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit;"><b><span style="font-size: medium;"><br /></span></b></span></h2><h2 style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit;"><b><span style="font-size: medium;"><br /></span></b></span></h2><h2 style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit;"><b><span style="font-size: medium;"><br /></span></b></span></h2><h2 style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit;"><b><span style="font-size: medium;"><br /></span></b></span></h2><div style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit; font-size: x-small;"><span><b><span>Fotografia ze strony: </span></b></span></span><span style="font-size: x-small;"><b>http://www.sonyaz.net/nature-and-animals/</b></span></div><div style="text-align: left;"><span style="font-size: x-small;"><b><br /></b></span></div><div style="text-align: left;"><br /></div><h2 style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit;"><b><span style="font-size: medium;">Relacja 1. Niespodziewane spotkanie kierownika szkoły z gigantycznymi postaciami, zmierzającymi po zmierzchu do drzwi wejściowych budynku szkoły (i jednocześnie domu, w którym mieszkał wraz z rodziną). </span></b></span></h2><h2 style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit;"><b><span style="font-size: medium;">Relacja 2. Rozmowy jednostronnie bezdźwięczne, choć pełne zadziwiających treści - starodawne "sms-y" pomiędzy "duchami", a uczestnikami seansu spitrytystycznego. </span></b></span></h2><h2 style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit;"><b><span style="font-size: medium;">Relacja 3. Odwiedziny zmarłej babci, które zerwały ze snu zmęczonego daleką podróżą architekta.</span></b></span></h2><h2 style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit;"><b><span style="font-size: medium;">Relacja 4. Niesłyszalny, choć widzialny motorowerzysta na mazurskich polach - doświadczenie zbiorowe w południe, przy słonecznej pogodzie. </span></b></span></h2><h2 style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit;"><b><span style="font-size: medium;">Relacja 5. Wieczorna wizja dwunastoletniej uczennicy tuż przed zaśnięciem, która zrealizowała się nazajutrz podczas zajęć szkolnych. </span></b></span></h2><h2 style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit;"><b><span style="font-size: medium;">Relacja 6. </span></b></span><b style="font-family: inherit;"><span style="font-size: medium;">Niepokojące powiadomienia wysyłane do rodzin przez umierających krewnych.</span></b></h2><h2 style="text-align: left;"><b style="font-family: inherit;"><span style="font-size: medium;">Relacja 7. </span></b><b style="font-family: inherit;"><span style="font-size: medium;">Sny przeróżne, zapowiadające rychłe wydarzenia w życiu śniących.</span></b><b style="font-family: inherit;"><span style="font-size: medium;"> </span></b></h2><h2 style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-weight: normal;"><span style="font-size: large;"><br /></span></span></span></h2><h2 style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-weight: normal;"><span style="font-size: large;"> Zebrałam powyżej w kilku punktach zdarzenia, których byłam podmiotem, czynnym uczestnikiem, mimowolnym świadkiem lub te, które usłyszałam jako relacje najbliższych mi osób. <br />Postanowiłam zamieścić je tutaj, na blogu, ponieważ sądzę, że warto pisać także o niewyjaśnionych zjawiskach, których doświadczamy w trakcie naszego skądinąd zorganizowanego, opartego na twardych faktach i realiach życia.<br />Być może doczekamy tego dnia, którego wyglądał tęsknie Nikola Tesla - kiedy to nauka będzie w stanie badać zjawiska, określane mianem "niefizycznych", sięgając tym samym poza dotąd ściśle określone granice poznania.<br />Okazuje się bowiem coraz częściej, że to, czego "szkiełko i oko" nie jest w stanie stwierdzić jednak istnieje i funkcjonuje w świecie, którego budowę i zorganizowanie z uporem zgłębia współczesna nauka.</span></span></span></h2><div></div><p></p><h2><span style="font-size: medium;"><br /></span></h2><h2><span style="font-size: medium;">Zapowiedziane powyżej w punktach relacje będę zamieszczać w kolejnych postach na blogu. Zapraszam do lektury.<br /><br /><br /></span></h2><h2><span style="font-size: medium;">Beata Bigda,<br />Wrocław, wrzesień 2022.</span></h2>Bea Bard (Beata Bigda)http://www.blogger.com/profile/01980446732053504757noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-5413259371266455935.post-19609927030909188452022-04-04T10:59:00.005+02:002022-04-07T10:25:43.632+02:00Traumy XXI wieku<h1><br /></h1><h2 style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: x-large;">Nastały dni szczególnie traumatyczne, trudne do zniesienia.<br /><br />Przede wszystkim na wieść o mordach i gwałtach w Ukrainie, dokonywanych na bezbronnych cywilach,<br />ale także po zwycięstwie antydemokratycznej partii i jej przywódcy na Węgrzech.<br /><br />Wydarzenia te obnażyły prawdziwą twarz obu narodów. <br /><br />Nie ich przywódców, lecz właśnie społeczności, <br />które akceptują (w przewadze!) poczynania swoich satrapów.<br />Mało tego, ich chore wizje obywatele tychże krajów aktywnie wprowadzają w życie! <br /><br />To jakiś koszmar.<br /><br />Pilnujmy się. <br />Dbajmy o przestrzeganie Konstytucji! <br />Nie pozwólmy, by propaganda zmiażdżyła nasze mózgi.<br /></span><br /><br /></span><table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjZeM860HflLYwZehVwv0NmKCLRgeWEGdZZOBpLbAtE3ED3WL3Jl6xN8qj1YKW2Hqbr0bNck_K-9iZ5siCfAfIg1s9U7dIvHDhGzo84KBD4TnRirCNHndklrXT9pARZxp_miCszZUjQX8CHMRe4XQc0qsbzX7Erv0-vRrt5Otl8L7IYN4rDAsGUOP8D/s620/Burza%20i%20ob%C5%82oki.jpg" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="620" data-original-width="530" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjZeM860HflLYwZehVwv0NmKCLRgeWEGdZZOBpLbAtE3ED3WL3Jl6xN8qj1YKW2Hqbr0bNck_K-9iZ5siCfAfIg1s9U7dIvHDhGzo84KBD4TnRirCNHndklrXT9pARZxp_miCszZUjQX8CHMRe4XQc0qsbzX7Erv0-vRrt5Otl8L7IYN4rDAsGUOP8D/w548-h640/Burza%20i%20ob%C5%82oki.jpg" width="548" /></a></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Fot. adamkylejackson.com</td></tr></tbody></table><br /><div style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit; font-size: small;"><br /></span></div><div style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit; font-size: small;"><br /></span></div><div style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit; font-size: small;"><br /></span></div><div style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit; font-size: small;"><br /></span></div><div style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit; font-size: small;"><br /></span></div><div style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit; font-size: small;"><br /></span></div><div style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit; font-size: small;"><br /></span></div><div style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit; font-size: small;"><br /></span></div><div style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit; font-size: small;"><br /></span></div><div style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit; font-size: small;"><br /></span></div><div style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit; font-size: small;"><br /></span></div><div style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit; font-size: small;"><br /></span></div><div style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit; font-size: small;"><br /></span></div><div style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit; font-size: small;"><br /></span></div><div style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit; font-size: small;"><br /></span></div><div style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit; font-size: small;"><br /></span></div><div style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit; font-size: small;"><br /></span></div><div style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit; font-size: small;"><br /></span></div><div style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit; font-size: small;"><br /></span></div><div style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit; font-size: small;"><br /></span></div><div style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit; font-size: small;"><br /></span></div><div style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit; font-size: small;"><br /></span></div><div style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit; font-size: small;"><br /></span></div><div style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit; font-size: small;"><br /></span></div><div style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit; font-size: small;"><br /></span></div><div style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit; font-size: small;"><br /></span></div><div style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit; font-size: small;"><br /></span></div><div style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit; font-size: small;"><br /></span></div><div style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit; font-size: small;"><br /></span></div><div style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit; font-size: small;"><br /></span></div><div style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit; font-size: small;"><br /></span></div><div style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit; font-size: small;"><br /></span></div><div style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit; font-size: small;"><br /></span></div><div style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit; font-size: small;"><br /></span></div></h2><h2 style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: x-large;">...Może kiedyś Natura zwalczy podłość, </span></span></h2><h2 style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: x-large;">jaka rozpanoszyła się wśród ludzi...<br /><br /><div style="text-align: center;"><span style="font-family: inherit;">Oby!</span></div></span></span></h2><div style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit; font-size: small;"><br /></span></div><div style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit; font-size: small;"><br /></span></div><div style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit; font-size: small;"><br /></span></div><div style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit; font-size: small;">Beata Bigda,<br /></span><div><span style="font-family: inherit; font-size: small;">Wrocław, 4 kwietnia 2022 roku. </span></div></div>Bea Bard (Beata Bigda)http://www.blogger.com/profile/01980446732053504757noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-5413259371266455935.post-64591365739032248812021-12-18T15:16:00.003+01:002021-12-18T18:11:54.453+01:00MOJE PRZEMYŚLENIA I WRAŻENIA PO NIEMAL 40 LATACH WOLNOŚCI /1981-2021/<h1 style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit; font-size: medium;"><br /></span></h1><h1 style="text-align: left;"></h1><h2 style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit; font-size: x-large;">Przy okazji wymiany zdań z jedną z Miłych Koleżanek-Rówieśniczek - podzieliłam się swoimi odczuciami po 40 latach od czasów naszej siermiężnej młodości, kiedy znowu wracamy do zapamiętanych z dalekiej już przeszłości: biedy, brudu, chaosu i beznadziei.</span></h2><h2 style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit; font-size: x-large;"><br /></span></h2><h2 style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit; font-size: x-large;">Historia zatoczyła koło i znów lądujemy w błocie:</span></h2><div><span style="font-family: inherit; font-size: x-large;"><br /></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: x-large;">Stan naszego narodu rozdziera duszę.<br /><br />Stale zbyt mało tych, którzy myślą samodzielnie, przede wszystkim o dobrostanie mentalnym, umysłowym i o twórczym rozwoju społeczeństwa obywatelskiego, a nie tylko o własnej kieszeni i trwaniu w klice władzy.<br /><br /></span></div><div><span style="font-size: x-large;"><span style="font-family: inherit;">Pisał o tym już rozpaczliwie Andrzej Frycz Modrzewski (<b>*</b>1503 </span><i><b><span style="font-family: helvetica;">+</span></b></i><span style="font-family: inherit;">1572) <br />- i jak widać namacalnie - <br />do XXI wieku włącznie zupełnie NIC SIĘ W PODSTAWOWYCH ASPEKTACH NIE ZMIENIŁO.</span><br /><br /></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: x-large;">Dalej ćwiczymy z uporem te same kardynalne wady i wszechogarniającą tępotę.<br />Poruta i smętek, krajanie.</span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: x-large;"><br /></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: x-large;">Niestety, elity Solidarności AD 1981 (intelektualiści, którzy wspomogli strajki robotnicze i dzięki którym sprawa Solidarności osiągnęła światowy format) - intensywnie myśleli tylko o dniu teraźniejszym, nie zatroszczyli się natomiast o wychowanie następców - nie uczynili nic, by stworzyć społeczeństwo obywatelskie.</span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: x-large;"><br /></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: x-large;">CZEGO NAM ZABRAKŁO przez te wszystkie LATA WOLNOŚCI?</span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: x-large;"><br /></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: x-large;">- Nieustannej, Powszechnej, Wielopokoleniowej Edukacji i jeszcze raz Wychowania - poprzez rozwój wiedzy o nowoczesnych formach demokracji i przez kształtowanie w Narodzie umiejętności samodzielnego rozumowania.</span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: x-large;"><br /></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: x-large;">WOLNOŚĆ WYMAGA PRACY NAD SOBĄ I EFEKTYWNEJ, TWÓRCZEJ WSPÓŁPRACY.</span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: x-large;"><br /></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: x-large;">To nie jest stan błogiego lenistwa i odcinania kuponów...</span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: x-large;"><br /></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: x-large;"><br /></span></div><div><span style="font-family: inherit; font-size: x-large;"><br /></span></div><div><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit; font-size: medium;"><span style="font-family: inherit;">Beata Bigda,</span><br /></span><span style="font-family: inherit; font-size: medium;">Wrocław, grudzień 2021.</span><br /></span></div>
Bea Bard (Beata Bigda)http://www.blogger.com/profile/01980446732053504757noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-5413259371266455935.post-47129255885286521352021-04-15T18:11:00.012+02:002021-04-22T15:40:48.288+02:00W osobliwej dziedzinie architektury *** In a Strange Field of Architecture <p><b><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></b></p><p><b><span style="color: #c27ba0; font-family: georgia; font-size: large;"><i>(nierymowana bagatela/fraszka)</i></span></b></p><p><span style="color: #ffd966;"><b style="font-size: x-large;"> </b><b style="font-family: trebuchet; font-size: xx-large;">***</b><b style="font-size: x-large;"><br /><br /></b><b><span style="font-family: trebuchet; font-size: x-large;">Jestem sprawdzającym</span></b></span></p><p><b><span style="color: #ffd966; font-family: trebuchet; font-size: x-large;">- niczym dzięcioł</span></b></p><p><b><span style="color: #ffd966; font-family: trebuchet; font-size: x-large;">stukający w pień z uporem</span></b></p><p><b><span style="color: #ffd966; font-family: trebuchet; font-size: x-large;"><br /></span></b></p><p><span style="color: #ffd966; font-family: trebuchet; font-size: x-large;"><b>Nasze działania różnią się</b></span></p><p><b><span style="color: #ffd966; font-family: trebuchet; font-size: x-large;">efektem końcowym</span></b></p><p><b><span style="color: #ffd966; font-family: trebuchet; font-size: x-large;"><br /></span></b></p><p><b><span style="color: #ffd966; font-family: trebuchet; font-size: x-large;">Ten pocieszny i pożyteczny ptak</span></b></p><p><b><span style="color: #ffd966; font-family: trebuchet; font-size: x-large;">oczyszcza drzewa z robactwa</span></b></p><p><b><span style="color: #ffd966; font-family: trebuchet; font-size: x-large;">które następnie z apetytem spożywa</span></b></p><p><b><span style="color: #ffd966; font-family: trebuchet; font-size: x-large;"><br /></span></b></p><p><b><span style="color: #ffd966; font-family: trebuchet; font-size: x-large;">Natomiast moim zadaniem jest znajdowanie w projektach usterek…<br /><br /></span></b></p><p><b><span style="color: #ffd966; font-family: trebuchet; font-size: x-large;">Jaka szkoda, że nie można ich potem zjeść ze smakiem! <br /><br /></span></b></p><p><span style="color: #ffd966;"><span style="font-family: trebuchet; font-size: x-large;"><span style="font-weight: bold; white-space: pre;"> </span></span><span style="font-family: trebuchet; font-size: x-large;"><b> </b></span><span style="font-family: trebuchet; font-size: x-large;"><b> </b></span><b style="font-family: trebuchet; font-size: xx-large;">*** </b><b style="font-family: trebuchet; font-size: xx-large;">***</b><span style="font-family: trebuchet; font-size: x-large;"><b> </b></span><b style="font-family: trebuchet; font-size: xx-large;">***</b></span></p><p><span style="color: #ffd966;"></span></p><table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: right;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgjM3yh8P5b8_ROJ4CBusaiHzoa39k9Yg0qyrsgA-ZMhcfbzN0Qx4INRIFC_qeyamd_Rr68btZCpbFQ8rLLRBJpp8kQWe82l4Yp_bXxw-mT2qvc9miaHukSsVhZCDFZgaihmp9LlzXf7G0/s439/Checker-Woodpecker-Betty.jpg" style="clear: right; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="439" data-original-width="296" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgjM3yh8P5b8_ROJ4CBusaiHzoa39k9Yg0qyrsgA-ZMhcfbzN0Qx4INRIFC_qeyamd_Rr68btZCpbFQ8rLLRBJpp8kQWe82l4Yp_bXxw-mT2qvc9miaHukSsVhZCDFZgaihmp9LlzXf7G0/w270-h400/Checker-Woodpecker-Betty.jpg" width="270" /></a></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="color: #a64d79;"><b>Autoportret/Self portrait<br /><span style="font-size: x-small;">Betty Bigda</span></b></span></td></tr></tbody></table><p></p><p><b><span style="color: #c27ba0; font-family: georgia; font-size: large;"><i>(unrhymed rhyme/ epigram/trifle)</i></span></b></p><p><span style="color: #ffd966;"><b style="font-size: x-large;"> </b><b style="font-family: trebuchet; font-size: xx-large;">***</b><b style="font-size: x-large;"><br /><br /></b><b><span style="font-family: trebuchet; font-size: x-large;">I am a checker</span></b></span></p><p><b><span style="color: #ffd966; font-family: trebuchet; font-size: x-large;">Like a woodpecker</span></b></p><p><span style="color: #ffd966; font-family: trebuchet; font-size: x-large;"><b>Pecking on stubbornly</b></span></p><p><b><span style="color: #ffd966; font-family: trebuchet; font-size: x-large;"><br /></span></b></p><p><span style="color: #ffd966; font-family: trebuchet; font-size: x-large;"><b>Our actions differ</b></span></p><p><span style="color: #ffd966; font-family: trebuchet; font-size: x-large;"><b>in the end result</b></span></p><p><b><span style="color: #ffd966; font-family: trebuchet; font-size: x-large;"><br /></span></b></p><p><b><span style="color: #ffd966; font-family: trebuchet; font-size: x-large;">This amusing and useful bird</span></b></p><p><span style="color: #ffd966; font-family: trebuchet; font-size: x-large;"><b>Cleans the tree trunks of vermin</b></span></p><p><span style="color: #ffd966; font-family: trebuchet; font-size: x-large;"><b>And then eats it with relish</b></span></p><p><b><span style="color: #ffd966; font-family: trebuchet; font-size: x-large;"><br /></span></b></p><p><b><span style="color: #ffd966; font-family: trebuchet; font-size: x-large;">Whilst my task is to find defects in projects…<br /><br /></span></b></p><p><span style="color: #ffd966;"><b style="font-family: trebuchet; font-size: xx-large;"></b></span></p><p><b><span style="color: #ffd966; font-family: trebuchet; font-size: x-large;">What a pity that they cannot be eaten with taste afterwards! <br /><br /></span></b></p><p><span style="color: #ffd966;"><b style="font-family: trebuchet; font-size: xx-large;">*** </b><b style="font-family: trebuchet; font-size: xx-large;">***</b><span style="font-family: trebuchet; font-size: x-large;"><b> </b></span><b style="font-family: trebuchet; font-size: xx-large;">***<br /><br /></b></span></p><p><span style="color: #6aa84f; font-family: georgia; font-size: large;"><i><b>I would like to thank Ms. Magdalena Hołowko <br />for our creative English conversations about poetry</b></i></span></p><p><span style="color: #ffd966;"><span style="font-family: georgia; font-size: large;"><b><i><br /></i></b></span><br /><b><span style="font-family: times; font-size: large;"><span>Beata Bigda / Betty Bigda<br />Wrocław, kwiecień 2021 / </span><span>15<sup>th</sup>
of April, 2021</span></span></b></span></p><span lang="EN-US" style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 12pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: EN-US; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-language: AR-SA; mso-bidi-theme-font: minor-bidi; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL; mso-fareast-theme-font: minor-fareast;">
<!--[if !supportLineBreakNewLine]--><br />
<!--[endif]--></span>Bea Bard (Beata Bigda)http://www.blogger.com/profile/01980446732053504757noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-5413259371266455935.post-70916177042830826422020-11-02T23:30:00.004+01:002020-12-14T16:10:41.655+01:00Dzień Zaduszny - wspomnienia (1) - Lilka<h2 style="text-align: center;"><br /></h2><h2 style="text-align: center;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: x-large;">Chciałabym powspominać moich Bliskich i podzielić się z Wami paroma anegdotami, które tak barwnie ich opisują.</span><br /><span style="font-size: x-large;"> </span><br /><span style="font-size: large;">Dzisiaj odcinek pierwszy: </span><br /><span style="font-size: x-large;">Historia mojej cioci Lilki </span><br /><span style="font-size: large;">/w telegraficznym skrócie/</span></span></h2><h1 style="text-align: center;"><span style="font-size: x-large;"><br /></span></h1><h3 style="text-align: center;"></h3><h2><div style="text-align: center;"><span style="font-family: inherit; font-size: large;">Jako pogodną klamrę wieńczącą moje wspomnienia proponuję żartobliwą, acz prawdziwą historyjkę - relację ze wspólnych wakacji, które spędzaliśmy z moimi rodzicami i właśnie Lilką w nadmorskim Władysławowie.<br /> </span></div><span style="font-family: inherit; font-size: medium;"><div style="text-align: center;"><span style="font-family: inherit;">Link do tego króciutkiego opowiadanka zamieściłam pod tym tekstem.</span></div></span></h2><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span><h2 style="text-align: center;"><span style="font-family: inherit; font-size: large;">Na początek notka biograficzna:</span></h2><h2 style="text-align: center;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: x-large;"><br /></span><span style="font-family: inherit; font-size: x-large;">Dr Liliana Najman-Bronżewska (1939-2006)<br /><br /></span></span></h2><div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhaBc_ILilHqgTdtlc_i6AhJRmX7hD-FCF-7NinU3vzlzuO9LSRorNPFjZaIuIuRjqomkb-YKUmaWocraPxcvADC2J0XAdqDlh_fZOifPWgZ0gwi3ObmFJYVuTtAH0fV4HQFW1NrrMT3KQ/s318/Lilka-fot.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="318" data-original-width="203" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhaBc_ILilHqgTdtlc_i6AhJRmX7hD-FCF-7NinU3vzlzuO9LSRorNPFjZaIuIuRjqomkb-YKUmaWocraPxcvADC2J0XAdqDlh_fZOifPWgZ0gwi3ObmFJYVuTtAH0fV4HQFW1NrrMT3KQ/w408-h640/Lilka-fot.jpg" width="408" /></a></div><br /><span style="font-size: x-large;"><br /></span></div><div style="text-align: center;"><span style="font-family: inherit; font-size: large;">Doktor farmacji. Swoje życie zawodowe poświęciła dociekaniom naukowym nad chemicznymi związkami, które mogłyby zwalczać choroby nowotworowe u człowieka. Prowadziła laboratorium doświadczalne na Wydziale Chemii Leków Akademii Medycznej w Łodzi. Wyniki swych doświadczeń publikowała w międzynarodowych pismach naukowych, a podczas zjazdów i konferencji wielokrotnie wygłaszała referaty. Współpracowała z Uniformed Services University of the Health Sciences w Bethesda, w Stanach Zjednoczonych.<br /><br /></span></div><div style="text-align: center;"><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></div><div style="text-align: center;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjgMNqmbqDg5foj08mLNnR7qO6FRrxvOqpsZLOgWCBVrt4f3xqg2BgrV4_4kKGUY2rIycDCrBGadCs4EAy_IZs9KfbJzdqMQacV9o_nte3sWyojUEoGN5wfXr_uv02iXZgIWA3MUI3Dzng/s651/Wystapienie+Lilki.jpg" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="546" data-original-width="651" height="536" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjgMNqmbqDg5foj08mLNnR7qO6FRrxvOqpsZLOgWCBVrt4f3xqg2BgrV4_4kKGUY2rIycDCrBGadCs4EAy_IZs9KfbJzdqMQacV9o_nte3sWyojUEoGN5wfXr_uv02iXZgIWA3MUI3Dzng/w640-h536/Wystapienie+Lilki.jpg" width="640" /></a></div></div><div style="text-align: center;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: large;"><br /></span></span></div><div style="text-align: center;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: large;"><br /></span></span></div><div style="text-align: center;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: large;"><br /></span></span></div><div style="text-align: center;"><span><span style="font-size: large;"><br /><div style="font-family: inherit; text-align: left;"><span style="font-family: inherit;"><br /></span></div><div style="font-family: inherit; text-align: left;"><span style="font-family: inherit;">Z oddaniem przekazywała wiedzę farmaceutyczną rozlicznej rzeszy studentów, przewodziła ich pracom magisterskim. Jej talent pedagogiczny uaktywniał zapał do nauki i wzmacniał potencjał badawczy młodzieży akademickiej.<br /><br /></span></div><div style="font-family: inherit; text-align: left;"><span style="font-family: inherit;"><br /></span></div><div style="font-family: inherit; text-align: left;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhPpUiIfP474U9O35_X_gniiw_qv9hPRJoMJDa12zmjVL_rT-2AW-9fKBvj8eGhuRNTBCZ3xBjhFugDkvH5cKVRGIGLYluN18bXDImOnXu6OQTWt1FX_h5071z_V7u4lkyR0FkXCzNJ-aE/s621/Lilka+w+1962.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" data-original-height="588" data-original-width="621" height="379" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhPpUiIfP474U9O35_X_gniiw_qv9hPRJoMJDa12zmjVL_rT-2AW-9fKBvj8eGhuRNTBCZ3xBjhFugDkvH5cKVRGIGLYluN18bXDImOnXu6OQTWt1FX_h5071z_V7u4lkyR0FkXCzNJ-aE/w400-h379/Lilka+w+1962.jpg" width="400" /></a></div></div></span></span></div><div style="text-align: center;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: large;"><br /></span></span></div><div style="text-align: center;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: large;"><br /></span></span></div><div style="text-align: center;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: large;"><br /></span></span></div><div style="text-align: center;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: large;"><br /></span></span></div><div style="text-align: center;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: large;">W okresie studenckim była solistką kabaretu studentów Akademii Medycznej w Łodzi – „Cytryna” (jako wokalistka – alt). <br /><br /><br /><br /></span></span></div><div style="text-align: center;"><span style="font-family: inherit; font-size: large;">Wyjeżdżała z „Cytryną” na liczne występy, między innymi do Francji (Paryż, Marsylia), Związku Radzieckiego (Leningrad) i wielu miast polskich. </span></div><div style="text-align: center;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: large;"><br /></span></span></div><div style="text-align: center;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div></div><div style="text-align: center;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: large;">W roku 1964 zaśpiewała piosenkę z repertuaru tegoż kabaretu na II Krajowym Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu.</span></span></div><div style="text-align: center;"><br /><span style="font-size: large;">***</span></div><div style="text-align: center;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: large;"><br />Znamienne, że przyczyną Jej śmierci w wieku zaledwie 67 lat był nowotwór płuc.<br />W swoim gabinecie na uczelni pracowała codziennie, przez wiele lat, w wydzielonym, ciasnym, zamkniętym pomieszczeniu szklanym – mikro-laboratorium, zaopatrzonym jedynie w mechaniczny wyciąg wentylacyjny, gdzie dokonywała wszystkich eksperymentów chemicznych. <br />Naraziło Ją to niewątpliwie na wdychanie często niezdrowych, wręcz trujących wyziewów reakcji chemicznych. <br />Prócz tego – niestety – od wczesnej młodości miewała obfite krwotoki z nosa o nieokreślonej przyczynie. Prawdopodobnie choroba płuc rozwijała się u niej niepostrzeżenie przez wiele lat…<br /><br />Była jednakże osobą ciepłą, wesołą, pełną werwy i nieszablonowych pomysłów. Dzięki Niej moje dzieciństwo zyskało wiele barw.</span></span></div><div style="text-align: center;"><span style="font-family: inherit;"><span><span style="font-size: large;"><br /></span></span></span></div><div style="text-align: center;"><span style="font-family: inherit;"><span><span style="font-size: large;"><br /></span></span><span><span style="font-family: inherit; font-size: medium;">Link do opowiadanka:</span><br /></span><span style="font-size: large;"><a href="https://beabard.blogspot.com/2013/06/krotka-historyjka-z-ery-przedkomorkowej.html" target="_blank">Krótka historyjka z ery przedkomórkowej</a><br /></span><span style="font-size: x-large;"><br /></span><span style="font-family: inherit; font-size: medium;">Beata Bigda <br />2 listopada 2020 r.<br />Wrocław</span></span></div>Bea Bard (Beata Bigda)http://www.blogger.com/profile/01980446732053504757noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-5413259371266455935.post-59817477268791363592020-08-14T12:14:00.001+02:002020-08-14T13:04:50.741+02:00Tęsknoty coraz dotkliwsze<h1 style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit; font-size: x-large;"><br /></span></h1><h1 style="text-align: left;"><span style="color: #ffd966; font-family: inherit; font-size: medium;">Żal utraconego rozsądku,</span></h1><h1 style="text-align: left;"><span style="color: #ffd966; font-family: inherit; font-size: medium;">żal zaprzepaszczonej mądrości, wiedzy, rozwagi,</span></h1><h1 style="text-align: left;"><span style="color: #ffd966; font-family: inherit;"><span style="font-size: medium;"><span style="font-family: inherit;">żal porzuconej uczciwości... </span><br /></span><br /></span></h1><p><span style="color: #ffe599;"><b>Chciałoby się żyć w kraju i na świecie, gdzie rozwój cywilizacyjny stymuluje także wzrost wartości intelektualnych i moralnych, w tym: </b></span></p><p><span style="color: #ffe599;"><b>szacunku dla rzetelnej wiedzy, fachowości, uczciwości, zgodnej i twórczej współpracy, umiejętności samodzielnego myślenia i wytrawnego poczucia humoru -</b></span></p><p><span style="color: #ffe599;"><b>kosztem postaw prymitywnych, prostackich, agresywnych wobec wszelkich odmienności; taranem i płytkim przekupstwem torujących sobie drogę do władzy, by móc nie tylko pogardzać tymi, którzy zasługują na autentyczne uznanie, ale także dostatnio żyć z wyzysku tych, których cynicznie oszukali.</b></span></p><p><span style="color: #ffe599;"><b>Z bliżej nieokreślonych powodów jest odwrotnie - nieszczęsny w skutkach będzie ten etap "ewolucji" naszego gatunku - dla wszystkich bez wyjątku... <br /><br /></b></span></p><p><span style="color: #ffe599;"><b>Czy i kiedy nadejdzie otrzeźwienie?</b></span></p><p><span style="color: #ffe599;"><b>Intuicja i historyczne przykłady podpowiadają: <br />koniec tej mizerii nadejdzie wraz z gospodarczym załamaniem. <br />Nie tylko w Europie, ale także na całym świecie.<br /><br /></b></span></p><p><span style="color: #ffe599;"><b><span style="background-color: white;"></span></b></span></p><p><span style="color: #ffe599;"><b>Odnoszę wrażenie, że nie będziemy musieli na ten moment wcale długo czekać.</b></span></p><p><br /></p><p><br /></p><p><span style="color: #ffd966; font-family: inherit;">Beata Bigda,<br />Wrocław, sierpień 2020 r. / sierpień 2019 r.</span></p>Bea Bard (Beata Bigda)http://www.blogger.com/profile/01980446732053504757noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-5413259371266455935.post-60192685969019130462020-01-20T15:57:00.004+01:002021-04-23T19:23:41.698+02:00Blue Monday w kraju nad Wisłą i Odrą ***<h2 style="height: 0px;">
<br /></h2>
<h2 style="height: 0px; text-align: left;"><span style="font-family: inherit; font-size: x-large;">Blue Monday in the Country on the Vistula and Ode</span><span style="font-size: x-large;">r</span></h2><div><span style="font-size: x-large;"><br /></span></div><div><br /></div>
<h2 style="height: 0px;"><br /></h2><h2 style="height: 0px;"><br /></h2><h2 style="height: 0px;"><br /></h2><h2><span style="font-family: trebuchet; font-size: x-large;">Głupota nie usprawiedliwia</span></h2><div style="text-align: left;"><div><span style="font-family: trebuchet; font-size: x-large;"><br /></span></div><h2 style="text-align: left;"><span style="font-family: trebuchet; font-size: x-large;">Żądza władzy nie uniewinnia</span></h2><div><span style="font-family: trebuchet; font-size: x-large;"><br /></span></div><h2 style="text-align: left;"><span style="font-family: trebuchet; font-size: x-large;">Wszyscy mamy wolną wolę.</span></h2><div><span style="font-family: trebuchet; font-size: x-large;"><br /></span></div><div><span style="font-family: trebuchet; font-size: x-large;">***</span></div><h2 style="text-align: left;"><span style="font-family: trebuchet; font-size: x-large;"><br /></span></h2><h2 style="text-align: left;"><span style="font-family: trebuchet; font-size: x-large;">Stupidity is no excuse</span></h2><h2 style="text-align: left;"><span style="font-family: trebuchet; font-size: x-large;"><br /></span></h2></div><div style="text-align: left;"><h2 style="height: 0px;"><span style="font-family: trebuchet; font-size: x-large;">The lust for power does not acquit<br /><br /><br /></span></h2><div><h2 style="height: 0px;"><span style="font-family: trebuchet; font-size: x-large;"><br /><br /><br /><br /></span></h2><h2 style="height: 0px;"><span style="font-family: trebuchet; font-size: x-large;"><br /></span></h2><h2 style="height: 0px;"><span style="font-family: trebuchet; font-size: x-large;"><br /><br />We all have free will.</span></h2></div><div><span style="font-family: trebuchet; font-size: x-large;"><br /></span></div><div><span style="font-family: trebuchet; font-size: x-large;"><br /></span></div></div><div style="text-align: left;"><span style="font-family: trebuchet; font-size: large;"><br /></span></div><div style="text-align: left;"><span style="font-family: trebuchet; font-size: large;"><br /></span></div><div style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div>
Beata Bigda / Betty Bigda</div>
<div>
<br /></div>
<div>
Wrocław, 20 stycznia 2020 roku / 20th of January 2020</div>
Bea Bard (Beata Bigda)http://www.blogger.com/profile/01980446732053504757noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-5413259371266455935.post-58749868244720170162020-01-18T21:16:00.002+01:002022-04-07T10:37:49.753+02:00Trauma codzienna /mimo karnawału/<h2 style="height: 0px;">
</h2>
<h2 style="height: 0px;">
</h2>
<h2 style="height: 0px;">
</h2>
<h2 style="height: 0px;">
</h2>
<h2 style="height: 0px;">
</h2>
<h2 style="height: 0px;">
<br />Przez wieki byliśmy społeczeństwem,</h2>
<div>
<br /></div>
<h2 style="height: 0px;">
</h2>
<h2 style="height: 0px;">
<br />które jednoczyło się w obliczu wroga.</h2>
<h2 style="height: 0px;">
<br /></h2>
<h2 style="height: 0px;">
</h2>
<div>
<br /></div>
<h2 style="height: 0px;">
</h2>
<h2 style="height: 0px;">
</h2>
<h2 style="height: 0px;">
</h2>
<h2 style="height: 0px;">
</h2>
<h2 style="height: 0px;">
</h2>
<h2 style="height: 0px;">
</h2>
<h2 style="height: 0px;">
</h2>
<h2 style="height: 0px;">
</h2>
<h2 style="height: 0px;">
</h2>
<h2 style="height: 0px;">
</h2>
<h2 style="height: 0px;">
Teraz wróg rozsiadł się w nas.</h2>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div>
Beata Bigda,</div>
<div>
<br /></div>
<div>
Wrocław, 18 stycznia 2020 roku</div>
<h2 style="height: 0px;">
</h2>
Bea Bard (Beata Bigda)http://www.blogger.com/profile/01980446732053504757noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-5413259371266455935.post-27358873277760983682019-12-20T19:41:00.001+01:002019-12-20T20:08:35.807+01:00Kilka naiwnych tęsknot - spisanych wieczorem, tuż przed Świętami Miłości, Nadziei, Rodziny, Braterstwa i Otuchy<br />
<h2>
<br /><div style="text-align: center;">
<span style="font-size: x-large;">Wolna, świecka, demokratyczna Ojczyzna </span></div>
<span style="font-size: x-large;"><div style="text-align: center;">
dla Wszystkich Rodaków!</div>
</span></h2>
<div style="text-align: center;">
<br />
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<h3>
<span style="font-size: large;">- Czy to już nieziszczalne marzenie?</span></h3>
<div>
<span style="font-size: large;"><br /></span></div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;"> </span></div>
<span style="font-size: large;">
</span>
<br />
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: large;"><b><span style="font-family: inherit;">Gdyby każdy z nas dbał rzetelnie o swoje morale, zamiast pouczać bliźnich - </span></b><b style="font-family: inherit;">nasz świat byłby o niebo lepszy.</b><span style="font-family: inherit; font-weight: bold; text-align: justify;"> </span></span></div>
<span style="font-size: large;"><span style="font-family: inherit; font-size: medium;">
</span>
</span><br />
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<b style="font-family: inherit;"></b><br />
<div style="text-align: center;">
<b style="font-family: inherit;"><b style="font-family: inherit;"><span style="font-size: large;">Praktykowanie wybranego wyznania jest intymną sprawą każdego człowieka - </span></b></b><b style="font-family: inherit;"><span style="font-size: large;"><b style="font-family: inherit;"><span style="font-size: large;">a miejscem dla lekcji religii są sale parafialne.</span></b></span></b></div>
<b style="font-family: inherit;"><span style="font-size: large;">
</span></b>
<br />
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;"><b><br /></b></span></div>
<br />
<div style="text-align: center;">
<b style="font-family: inherit;"><span style="font-size: large;">Zaniedbania w wychowaniu i edukacji kosztują najwięcej, </span></b><b style="font-family: inherit;"><span style="font-size: large;">a ich koszmarne następstwa pomnażają się przez kolejne pokolenia.</span></b></div>
<span style="font-family: inherit; font-size: large;">
</span>
<br />
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;"><b><br /></b></span></div>
<br />
<div style="text-align: center;">
<b style="font-family: inherit;"><span style="font-size: large;">Najtrudniej wyprostować pokrzywioną mentalność.</span></b><br />
<b style="font-family: inherit;"><span style="font-size: large;"><br /></span></b>
<b style="font-family: inherit;"><span style="font-size: large;"><br /></span></b>
<b style="font-family: inherit;"><span style="font-size: large;">Może jednak jakimś cudem uda się przepracować te wszystkie zaniedbania, zaniechania, skrzywienia?<br />Pomału, krok za krokiem, z uporem i determinacją.<br />Innej drogi już nie ma.</span></b><br />
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<br />
<br />
Beata Bigda,<br />
<br />
Wrocław, 20 grudnia 2019 roku<br />
<br />Bea Bard (Beata Bigda)http://www.blogger.com/profile/01980446732053504757noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-5413259371266455935.post-28128164826368628922019-11-21T22:41:00.000+01:002019-11-22T15:35:23.318+01:00Dzień Życzliwości <br />
W DNIU ŻYCZLIWOŚCI<br />
- serdecznie dedykuję absolutnie Wszystkim - przyjaciołom, znajomym i nieznajomym - tym życzliwym - i tym nastawionym wrogo, a nawet tym najeżonym do ostatnich granic - ten miły widoczek.<br />
<br />
Oto cieszyński symbol radości ze wspólnoty - Studnia Trzech Braci:<br />
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhkdGHHaan2eP8Bb4vfIsrV9oUMIr0FL-MJ9EpSDFf5XQ3ywPhy4fDLPksKycRDPLSJSERNVMumtCC6JqnEnlzq236dMHEA6P2kZOOsYXqgEI1-Eu-Lps_VAsn-e2mjRHSRTrswsnGJp_s/s1600/FB_IMG_1574371138369.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><span style="font-size: x-small;"><img border="0" data-original-height="589" data-original-width="462" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhkdGHHaan2eP8Bb4vfIsrV9oUMIr0FL-MJ9EpSDFf5XQ3ywPhy4fDLPksKycRDPLSJSERNVMumtCC6JqnEnlzq236dMHEA6P2kZOOsYXqgEI1-Eu-Lps_VAsn-e2mjRHSRTrswsnGJp_s/s400/FB_IMG_1574371138369.jpg" width="313" /></span></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-size: xx-small;"><span style="font-size: x-small;">Stefan Bigda "Cieszyn. Studnia Trzech Braci" - pastel.</span><br /><a href="http://art-imaginis.net/"><b><span style="font-size: small;">art-imaginis.net</span></b></a></span></td></tr>
</tbody></table>
<br />
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<br />
CIESZMY SIĘ - NIE TYLKO 21 LISTOPADA - Z TEGO, ŻE PRZYSZŁO NAM ŻYĆ RAZEM - W TYM SAMYM CZASIE I W TYM SAMYM MIEJSCU!<br />
<br />
Życzliwość dotyczy nie tylko kontaktów towarzyskich, jest istotna przede wszystkim w interakcjach, jakie zachodzą w mniejszych i większych społecznościach - a z nich przenosi się na cały naród.<br />
<br />
Dobro i empatia są podstawowym budulcem wspólnoty pomiędzy ludźmi.<br />
<br />
Byłoby dobrze, gdybyśmy także nauczyli się doceniać te postawy, które służą dobru wzajemnemu, a piętnować te, które nam wszystkim niepomiernie szkodzą.<br />
<br />
Tymczasem - jak dotąd - jest u nas odwrotnie...<br />
<br />
Ludzie! Lubmy się, cieszmy się, że możemy sobie życzliwie i wesoło pogawędzić!<br />
To niezła frajda!<br />
Nie zawsze trzeba tylko sarkać, kpić, wyśmiewać i szydzić.<br />
Zgryźliwość niszczy, a życzliwa, szczera i miła rozmowa uzdrawia!<br />
<br />
<br />
Beata Bigda<br />
Wrocław<br />
21 listopada 2019 roku<br />
<br />Bea Bard (Beata Bigda)http://www.blogger.com/profile/01980446732053504757noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-5413259371266455935.post-70203474844469796562019-06-06T10:59:00.001+02:002019-06-06T10:59:46.994+02:00Myśl dwudziesta siódma z cyklu: ZAPISKI Z ŻYCIA NA PLANECIE ZIEMIA (27)<div class="_1dwg _1w_m _q7o" style="padding: 12px 12px 0px;">
<div>
<h2>
<br /><span style="font-size: x-large;">"Można się różnić, można się spierać, <br /><br />ale nie można się nienawidzić"</span></h2>
<h2>
<br /><span style="font-size: x-large; font-weight: normal;">- słusznie podkreślił niegdyś Tadeusz Mazowiecki.</span></h2>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
</div>
<div>
<div style="border-bottom: none; line-height: 1.38; margin-top: 6px; padding-bottom: 12px;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;"><b>To motto nie tylko polityków dotyczy...</b></span></div>
<div style="border-bottom: none; line-height: 1.38; margin-top: 6px; padding-bottom: 12px;">
<br /></div>
<div>
<span style="font-family: inherit; font-size: large;"><b>Od czego zacząć?</b></span></div>
<div>
<span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></div>
<div>
<span style="font-family: inherit; font-size: large;"><b>Od kultury w kontaktach rodzinnych, towarzyskich, <br />w pracy, na ulicy...</b></span></div>
<div>
<span style="font-family: inherit; font-size: large;"><b><br /></b></span></div>
<div>
<span style="font-family: inherit; font-size: large;"><b>Tak niewiele trzeba!</b></span></div>
<div>
<span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></div>
<div>
<b><span style="font-family: inherit; font-size: large;">Ważne, byśmy </span><span style="font-family: inherit; font-size: large;">wszyscy umieli się różnić zgodnie i twórczo, a nie destrukcyjnie!</span></b></div>
<div>
<span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></div>
<h3 style="border-bottom: none; line-height: 1.38; margin-top: 6px; padding-bottom: 12px;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;">Od naszej postawy w kontaktach z bliźnimi na co dzień zależy atmosfera, która może nas podnosić do działań dla wspólnego dobrostanu lub... okaleczyć i zamienić w interesowne, zawistne i zaborcze jednostki z żądzą sukcesu osobistego "za wszelką cenę", często w oparciu o klikę tzw. wpływowych układów.</span></h3>
<div>
<span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></div>
<h3 style="border-bottom: none; line-height: 1.38; margin-top: 6px; padding-bottom: 12px;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;">Czasem warto się przejechać do niektórych krajów, na przykład Europy Zachodniej, by przekonać się, że wspólnota prawdziwa jest możliwa, pomimo wielu różnic!<br /></span></h3>
<div>
<span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></div>
<h4 style="border-bottom: none; line-height: 1.38; margin-top: 6px; padding-bottom: 12px;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;">Piszę te słowa żyjąc w kraju, który stacza się w otchłań nienawiści.</span></h4>
<h4 style="border-bottom: none; line-height: 1.38; margin-top: 6px; padding-bottom: 12px;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br />Ten stan nie doprowadzi do twórczego rozwiązania wszystkich nabrzmiałych problemów...</span></h4>
<div class="_5pbx userContent _3ds9 _3576" data-ft="{"tn":"K"}" data-testid="post_message" id="js_p" style="border-bottom: none; font-family: inherit; font-size: 14px; line-height: 1.38; margin-top: 6px; padding-bottom: 12px;">
<br /></div>
<div class="_5pbx userContent _3ds9 _3576" data-ft="{"tn":"K"}" data-testid="post_message" id="js_p" style="border-bottom: none; font-size: 14px; line-height: 1.38; margin-top: 6px; padding-bottom: 12px;">
<b><span style="font-family: inherit;">Beata Bigda<br />Wrocław, 6 czerwca 2019 roku.</span></b></div>
</div>
</div>
Bea Bard (Beata Bigda)http://www.blogger.com/profile/01980446732053504757noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-5413259371266455935.post-91754821866764323902019-03-26T19:03:00.003+01:002019-03-28T12:05:10.422+01:00Myśl dwudziesta szósta z cyklu: ZAPISKI Z ŻYCIA NA PLANECIE ZIEMIA (26)<br />
<br />
<h2>
Nie przykładajmy wagi <br />do wygłaszanych uroczyście deklaracji i obietnic.<br /><br />Raczej wnikliwie obserwujmy <br />rzeczywiste poczynania głosicieli szczytnych intencji i zapewnień.<br /><br /><br />Oświadczenia można wypowiadać bez mitręgi.<br />O wiele trudniej zrealizować te zapowiedzi.<br /><br /><br />Konstatacja:<br /><br />Nie tak ważne jest to, co mówimy.<br />Najistotniejsze jest to, co robimy - <br />nasze postępowanie świadczy o nas najdobitniej!</h2>
<br />
<h2>
</h2>
<div>
<br /></div>
<div>
Beata Bigda,<br />
Wrocław, marzec 2019</div>
Bea Bard (Beata Bigda)http://www.blogger.com/profile/01980446732053504757noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-5413259371266455935.post-59200945422440016742019-01-15T13:38:00.003+01:002022-04-07T10:30:21.925+02:00Kryzys demokracji i nasza przyszłość *** Crisis of democracy and our future<br />
<h3>
Demokracja w dotychczasowej formie się kruszy - nie tylko w Polsce, ale w całej EU i na świecie także. W każdym z krajów wygląda to inaczej.<br /> Ale my, jako mieszkańcy EU - stoimy teraz przed granicą - która wyznaczy nasze przyszłe losy.<br />Jeżeli nadal głos przewodni będą stanowiły egoizmy narodowe - zginiemy jako tak koślawo "zjednoczona" Europa. Pokonają nas Chiny, Rosja, kraje islamskie, które walczą nie tylko z USA o prymat na światowej scenie. <br />Europa ma szansę w tym starciu tylko jako Zjednoczony Kontynent, złożony z mniejszych krain - niekoniecznie pokrywających się z dzisiejszym podziałem administracyjnym na "kraje narodowe".<br /> <br />Skupmy się na małych ojczyznach i na tym, co nas wszystkich łączy: na historii Europy, na jej kulturze i różnorodnych tradycjach - jednak o wspólnym korzeniu.</h3>
<div>
<br /></div>
<h3>
***</h3>
<h3>
Democracy in its current form crumbles - not only in Poland, but throughout the EU and in the world too. It looks different in each country.<br /> But as the citizens of the EU - we are now standing in front of the border - which will determine our future destiny.<br /> If the central voice continues to be national egoisms, we will perish as a so-cosily "united" Europe. We will be overcome by China, Russia, Islamic countries that are fighting not only with the US for the primacy of the world scene. <br />Europe has a chance in this clash only as a United Continent, composed of smaller lands - not necessarily coinciding with today's administrative division into "national countries".<br /> <br />Let us focus on small homelands and on what unites us all: on the history of Europe, on its culture and diverse traditions - but with a common root.</h3>
<br />
<br />
<br />
<b>Beata Bigda / Betty Bigda</b><br />
<b>15 stycznia 2019 roku / 15th of January 2019</b>Bea Bard (Beata Bigda)http://www.blogger.com/profile/01980446732053504757noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-5413259371266455935.post-27489429223846653142018-11-14T15:04:00.000+01:002018-11-14T20:25:58.058+01:00Muzyka w architekturze (3) - Rozmowa<br />
<h2>
<span style="font-family: inherit; font-size: x-large;">Wieczory Organowe u Bożej Opatrzności</span></h2>
<h2>
<span style="font-size: x-large;">- Rozmowa z Dawidem Ślusarczykiem</span></h2>
<br />
<h2>
</h2>
<h2>
<span style="font-family: inherit; font-size: large;">Począwszy od 2005 roku letni Międzynarodowy Festiwal Organowy przyciąga rzesze melomanów do luterańskiej świątyni. <br />Nieczęsto bowiem można wysłuchać tak bogatego repertuaru, na który składają się utwory muzyki organowej powstałe na przestrzeni kilku stuleci rozwoju chrześcijańskiej kultury zachodniej. <br /><br />Dodatkowy atut stanowią wspaniali, cenieni na świecie wykonawcy. </span></h2>
<h2>
<span style="font-size: large;">Od kilku sezonów prócz recitali znanych wirtuozów, w ramach festiwalu odbywają się także koncerty promujące młodych wykonawców. </span></h2>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEijgbp04v8nuqpweVwfEFgOX8gk7wYtJsmUY3yiw0kWg7BllcnhHwmbeS-f5G2Sz32YSphIM3aDFvr-03R5yqOb2Js3QPlCmEaOck53gegjjGye6dtLZ-YbOKN0ffGeqj6HQiuCpBeQhx8/s1600/S%25C5%2582owo+wst%25C4%2599pne+Dawida+%25C5%259Alusarczyka+przed+koncertem.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="546" data-original-width="725" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEijgbp04v8nuqpweVwfEFgOX8gk7wYtJsmUY3yiw0kWg7BllcnhHwmbeS-f5G2Sz32YSphIM3aDFvr-03R5yqOb2Js3QPlCmEaOck53gegjjGye6dtLZ-YbOKN0ffGeqj6HQiuCpBeQhx8/s640/S%25C5%2582owo+wst%25C4%2599pne+Dawida+%25C5%259Alusarczyka+przed+koncertem.jpg" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><b>Słowo wstępne dra Dawida Ślusarczyka przed jednym z koncertów Międzynarodowego Festiwalu Organowego "Wieczory Organowe u Bożej Opatrzności"</b></td></tr>
</tbody></table>
<h2>
<span style="font-size: large;"><br /></span></h2>
<h2>
<span style="font-size: large;"><br /></span></h2>
<h2>
<span style="font-size: large;"><br /></span></h2>
<h2>
<br /><br />Inicjatorem i kierownikiem artystycznym festiwalu jest <br />dr<span style="font-size: large;"> Dawid Ślusarczyk - kantor parafii ewangelicko-augsburskiej <br />pod wezwaniem Opatrzności Bożej we Wrocławiu.</span></h2>
<div>
<div style="font-size: x-large;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; font-size: x-large; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiOXNVWTRkTlDGw4t-zh6t_wmiifuAIrAhowaYV61zHFrd-t1_UI1Bd-huDUeE2BBFlky6mpT2DhsGoRkwO2SbGnpxP-Lg4ct9LKgH1WU5aAAwwcxKaByQMz00smeJZoIxtReEwY7mSaqM/s1600/bp+W.+Pytel+inauguruje+Festiwal+w+2016+r..jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="543" data-original-width="523" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiOXNVWTRkTlDGw4t-zh6t_wmiifuAIrAhowaYV61zHFrd-t1_UI1Bd-huDUeE2BBFlky6mpT2DhsGoRkwO2SbGnpxP-Lg4ct9LKgH1WU5aAAwwcxKaByQMz00smeJZoIxtReEwY7mSaqM/s400/bp+W.+Pytel+inauguruje+Festiwal+w+2016+r..jpg" width="385" /></a></div>
<div>
<b><br /></b></div>
<div>
<b><br /></b></div>
<div>
<b><br /></b></div>
<div>
<b><br /></b></div>
<div>
<b><br /></b></div>
<div>
<b><br /></b></div>
<div>
<b><br /></b></div>
<div>
<b><br /></b></div>
<div>
<b><br /></b></div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div>
<b>Biskup <br />Waldemar Pytel <br />inauguruje <br />Międzynarodowy Festiwal Organowy "Wieczory Organowe u Bożej Opatrzności"<br />w 2016 roku</b></div>
<div style="font-size: x-large;">
<br /></div>
</div>
<div>
<span style="font-family: inherit; font-size: large;"><b><i>Beata Bigda: </i></b></span></div>
<div>
<span style="font-family: inherit; font-size: large;"><i>- W pierwszą niedzielę lipca koncertem inauguracyjnym rozpoczęła się już dwunasta edycja Międzynarodowego Festiwalu Wieczory Organowe u Bożej Opatrzności. Jak zapowiada się tegoroczne wydanie festiwalu? </i></span></div>
<div>
<span style="font-family: inherit; font-size: large;"><i><br /></i></span></div>
<div>
<div>
<b><span style="font-size: large;">Dawid Ślusarczyk:</span></b></div>
<div>
<span style="font-size: large;">- Przygotowaliśmy bogatą i różnorodną ofertę repertuarową w mistrzowskim wykonaniu najwyższej klasy Artystów. Festiwal zainaugurował niezwykle utalentowany węgierski organista Balázs Szabó. W trakcie kolejnych wieczorów gościć będziemy także polskich muzyków: Adama Tańskiego, Jana Mroczka oraz Tomasza Zeburę. Nie zabraknie także muzyki tworzonej „na żywo”, bowiem na organach J. Steinmeyera zagra genialny improwizator Wolfgang Seifen. Mamy nadzieję spełnić oczekiwania nawet najbardziej wybrednego słuchacza.</span></div>
</div>
<div style="font-size: x-large;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi7EIMCIBri0ARgrMfOzANIurnyeWsOk_nBrzb0PiLHONjdVHCWQgH5Sqhac-IQxEzhSoahYQKYvjkf_wWtyfD2A_5z1h5C7FgLE4Te1R5XSjkHeIrgv1I5q4fI2eLLmoqANyQ4K-txjwQ/s1600/F.Danksangmuller.JPG" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><br /></a></div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjj4PyKdXvJxTn2vVK2f4C7SABAZHtAPX0ZmB23B5Xh1iyknQvdZXEH2I3zbIlNjhvjWBP1QpBp0BPyHtcvUh3EEEZjAymzHdSIrSIE9SKy-cb69poVTC_n76zJrcTX2THmje6Lw506nok/s1600/dr+Balazs+Szabo.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjj4PyKdXvJxTn2vVK2f4C7SABAZHtAPX0ZmB23B5Xh1iyknQvdZXEH2I3zbIlNjhvjWBP1QpBp0BPyHtcvUh3EEEZjAymzHdSIrSIE9SKy-cb69poVTC_n76zJrcTX2THmje6Lw506nok/s320/dr+Balazs+Szabo.JPG" width="240" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-size: x-small;"><b style="text-align: start;">Dr </b><b style="text-align: start;">Balázs Szabó</b></span></td></tr>
</tbody></table>
<div>
<span style="font-size: large;"><i><b><br /></b></i></span></div>
<div>
<span style="font-size: large;"><i><b>BB:</b></i><i>- Zawsze zastanawiałam się, jak udaje się Panu zapraszać do nas tylu wspaniałych wykonawców. Czy wirtuozi organów przyjeżdżają do kościoła Opatrzności Bożej, by przedstawić swoje interpretacje w skojarzeniu z możliwościami znakomitego instrumentu symfonicznego, dysponującego zachowanymi oryginalnymi głosami? </i></span></div>
<br />
<div>
<span style="font-size: large;"><br /></span></div>
<div>
<span style="font-size: large;"><b><br /></b></span></div>
<div>
<b><span style="font-size: large;">DŚ:</span></b></div>
<div>
<span style="font-size: large;">- Na pewno nie jest to zadanie łatwe. W przeciwieństwie do miejskich instytucji kultury nie dysponujemy stałym i pewnym dofinansowaniem ze środków publicznych. Taka sytuacja praktycznie uniemożliwia działania długofalowe, pozwalające na angażowanie Artystów z wyprzedzeniem oraz wytyczenie planów w kilkuletniej perspektywie. Niemniej sam zdumiony jestem rangą organistów, których udało się zaprosić do Wrocławia. Zapewne jest to działanie Opatrzności, która do tej pory była dla nas niezwykle łaskawa. Mówiąc jednak poważnie sądzę, że atutem jest nasze niesamowite miasto wraz z jego bogatą przeszłością, ale także instrument – inspirujące organy J.Steinmeyera. W tym roku obchodzimy 95. rocznicę ukończenia budowy tego wyjątkowej klasy instrumentu. Specjalna uroczystość odbędzie się w ostatnią niedzielę września, na którą już teraz serdecznie zapraszam.</span></div>
<div>
<span style="font-size: large;"><br /></span></div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgK-7FYVLZRdMgmw0vctRfogFfl_S-Af7eNDLVhjzpQIfe7OljvTcy0dmKpYlouDJBY0DDa9-7lTq4JRgq_4YDOeyGUzlEKHD-T6jPg5nQRfyoAg6Gc6qT1bf8HnaWcL3rd59gJztXlHI4/s1600/Prospekt+organowy.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="481" data-original-width="746" height="411" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgK-7FYVLZRdMgmw0vctRfogFfl_S-Af7eNDLVhjzpQIfe7OljvTcy0dmKpYlouDJBY0DDa9-7lTq4JRgq_4YDOeyGUzlEKHD-T6jPg5nQRfyoAg6Gc6qT1bf8HnaWcL3rd59gJztXlHI4/s640/Prospekt+organowy.jpg" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><b><span style="font-size: x-small;">Rokokowy prospekt organowy z 1752 roku</span></b></td></tr>
</tbody></table>
<div>
<span style="font-size: large;"><br /></span></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<b><br /></b></div>
<div>
<br /></div>
<div>
<i><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /><b><br /></b></span></i></div>
<div>
<i><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><b><br /></b></span></i></div>
<div>
<i><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><b><br /></b></span></i></div>
<div>
<i><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><b><br /></b></span></i></div>
<div>
<i><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><b><br /></b></span></i></div>
<div>
<i><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></i><i><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><b>BB: </b></span></i><i><span style="font-family: inherit; font-size: large;">- Z poprzednich edycji festiwalu szczególnie wspominam występ Tomasza A. Nowaka, mistrza w sztuce improwizacji, który przedstawił program złożony właśnie z improwizacji organowych, utrzymanych w różnych stylach i gatunkach muzycznych. Swoboda, z jaką wydobywał z instrumentu wachlarz rozmaitych brzmień budziła podziw i zachwyt. Dzięki wyśmienitemu warsztatowi i inwencji kompozytorskiej Mistrza Tomasza Nowaka mieliśmy okazję poznać nieodkryte dotąd możliwości instrumentu J. Steinmeyera. Wyczucie stylów i poczucie humoru, o które tak trudno dzisiaj, również wśród wybitnych postaci – wypełniły nastrój wieczornego koncertu, tworząc niezapomnianą atmosferę.</span></i></div>
<div>
<i><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></i></div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEglUxWwZ2GS78a5td7bRLK8THRji4RomXAazD2uSvKlqi7LKvbhGFKpTR20Vo9yrDE9F8GFtNFCTIZWaeUfSmzF6PraQvb_kmFMsf2H3gOmeJT-n2a7-qWrsaqeGrqJmd5pwQvc8KYTvyY/s1600/IMG_9666.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" height="425" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEglUxWwZ2GS78a5td7bRLK8THRji4RomXAazD2uSvKlqi7LKvbhGFKpTR20Vo9yrDE9F8GFtNFCTIZWaeUfSmzF6PraQvb_kmFMsf2H3gOmeJT-n2a7-qWrsaqeGrqJmd5pwQvc8KYTvyY/s640/IMG_9666.JPG" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><b>Recital
Daniela Rotha „Magdalena Czajka in memoriam”
z wystawą pamiątek po zmarłej artystce</b>
<!--[if !supportLineBreakNewLine]--><br />
<!--[endif]--></td></tr>
</tbody></table>
<div>
<i><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></i></div>
<br />
<div>
<span style="font-family: inherit; font-size: large;"><i><br /></i></span></div>
<div>
<span style="font-family: inherit; font-size: large;"><i><br /></i></span></div>
<div>
<span style="font-family: inherit; font-size: large;"><i><br /><br />Recitalem o odmiennej - sentymentalnej, pełnej zadumy wymowie był koncert Daniela Rotha w finale IX edycji festiwalu. Poświęcił on swój występ pamięci Magdaleny Czajki – wybitnej wrocławianki, profesor warszawskiego Uniwersytetu Muzycznego. Przedstawił nieszablonowy program: prócz trzech utworów J. S. Bacha zaprezentował muzykę </i></span><span style="font-size: large;"><i>kompozytorów francuskich (C. Franck, J. Alain, M. Dupré) o refleksyjnej tematyce, wybrane fragmenty własnej kompozycji – Magnificat oraz Improwizację, w której z sugestywną narracją rozwinął temat utworu: pełen zadumy chorał, wykonywany przez wspólnoty mnichów u schyłku dnia.*</i></span></div>
<div>
<span style="font-size: large;"><i>Z perspektywy jedenastu poprzednich wydań festiwalu – które z recitali szczególnie zapisały się w Pańskiej pamięci?</i></span></div>
<div>
<span style="font-size: large;"><i><br /></i></span></div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: right; margin-left: 1em; text-align: right;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiKRZEMTc0NT9NRup0oF49LsK7ufQKW0pbJftf4cj9BQe5E8QDqx2s4WtfFD2-cbvg-gumcVO2Yl7wzJDZifMXJfnORjfr2d01qzc_DtWcV_l3-NjopAZVSgv6PacZidWz_2x1sbfqSZHk/s1600/F.Danksangmuller.JPG" imageanchor="1" style="clear: right; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiKRZEMTc0NT9NRup0oF49LsK7ufQKW0pbJftf4cj9BQe5E8QDqx2s4WtfFD2-cbvg-gumcVO2Yl7wzJDZifMXJfnORjfr2d01qzc_DtWcV_l3-NjopAZVSgv6PacZidWz_2x1sbfqSZHk/s320/F.Danksangmuller.JPG" width="240" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><b>F. Danksangmuller</b></td></tr>
</tbody></table>
<div>
<b><span style="font-size: large;">DŚ:</span></b></div>
<div>
<div>
<span style="font-size: large;">- Do tej pory podczas wieczorów wystąpiło blisko siedemdziesięcioro Artystów. To imponująca liczba, a każdy z koncertów był inny i niepowtarzalny. Duże znaczenie miały dla mnie dwa recitale prof. M. Czajki (w 2007 i 2011 roku). Były to zupełnie różne koncerty – pierwszy wykonała Artystka w pełni sił życiowych, drugi był pożegnaniem z Wrocławiem, jej ukochanym miastem, do którego zawsze wracała w naszych rozmowach. Dzieło życia M. Czajki przetrwało w postaci jej uczniów, z których wielu wystąpiło już w kościele Bożej Opatrzności.</span></div>
<span style="font-size: large;">
</span>
<br />
<div>
<span style="font-size: large;">Pamiętam także niezwykłe doznania, które towarzyszyły mi w trakcie koncertu Zsigmonda Szathmáry`ego oraz doskonałą artykulację i wyczucie retoryki dzieła w interpretacji Lorenzo Ghielmiego. </span></div>
<span style="font-size: large;">
</span>
<br />
<div>
<span style="font-size: large;">Siłą rzeczy są to jednak wspomnienia wybiórcze. Podczas kilkudziesięciu koncertów usłyszeliśmy ogromną ilość wspaniałej muzyki.</span><br />
<span style="font-size: large;"><br /></span></div>
<span style="font-size: large;">
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhdfEDxlwpg6bwdCswuIkL5IE-C7B1amUUe2wKyzerPJt9IN53Ox1TGkVC7thwaAvM3PxlJkiLcz8ZqHzcABRVU8KMa1QmM60yMxPVcfv5OMXz_3fBg7it6Q10qyC8Pk2DgeTP6HEGEjDc/s1600/J.Thuma+z+ma%25C5%2582%25C5%25BConk%25C4%2585.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhdfEDxlwpg6bwdCswuIkL5IE-C7B1amUUe2wKyzerPJt9IN53Ox1TGkVC7thwaAvM3PxlJkiLcz8ZqHzcABRVU8KMa1QmM60yMxPVcfv5OMXz_3fBg7it6Q10qyC8Pk2DgeTP6HEGEjDc/s320/J.Thuma+z+ma%25C5%2582%25C5%25BConk%25C4%2585.JPG" width="240" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><b><span style="font-size: x-small;">J. Thuma z małżonką</span></b></td></tr>
</tbody></table>
</span></div>
<div>
<span style="font-size: large;"><br /></span></div>
<div>
<span style="font-size: large;"><br /></span></div>
<div>
<span style="font-size: large;"> </span><b style="font-style: italic;"><span style="font-size: large;">BB: </span></b><br />
<div>
<i><span style="font-size: large;">- Realizacja tak szeroko <br />zakrojonego festiwalu <br />to zapewne ogromne <br />wyzwanie organizacyjne…</span></i></div>
<div>
<i><br /></i></div>
<span style="font-size: large;"></span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-size: large;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiKRZEMTc0NT9NRup0oF49LsK7ufQKW0pbJftf4cj9BQe5E8QDqx2s4WtfFD2-cbvg-gumcVO2Yl7wzJDZifMXJfnORjfr2d01qzc_DtWcV_l3-NjopAZVSgv6PacZidWz_2x1sbfqSZHk/s1600/F.Danksangmuller.JPG" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><br /></a></span></div>
<span style="font-size: large;">
</span>
<br />
<div>
<span style="font-size: large;"><b>DŚ:</b></span><br />
<span style="font-size: large;">- Oczywiście, jak każdy duży projekt Festiwal wymaga szeregu działań odbywających się na przestrzeni całego roku. Organizator, czyli Parafia Ewangelicko-Augsburska we Wrocławiu, musi pozyskać sponsorów wydarzenia, zapewnić rzetelną obsługę księgową oraz zaplanować strategię reklamową. Do moich obowiązków należy nadzór nad przygotowaniem organów do koncertów (strojenie, usunięcie usterek) oraz opracowanie koncepcji repertuarowej, a także kontakt z Artystami. Wymaga to sporo pracy, ale jest też dużo satysfakcji.</span><br />
<span style="font-size: large;"><br /></span></div>
<span style="font-size: large;">
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: right; margin-left: 1em; text-align: right;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjIPqETkoN38C9JQ2b3yPObg7rDji1XtWS_gv7py-kBjPKqNG8rWKvIb9PHUOKyJGYoeaERCKvy4vBrxaJT0Y7Rt3w78OB4kTnuXwWTjFP42CZA-OfFPCKWPfPp0g1oz9dfbJHr8BZxLDk/s1600/prof.+J.+Gembalski.JPG" imageanchor="1" style="clear: right; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1067" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjIPqETkoN38C9JQ2b3yPObg7rDji1XtWS_gv7py-kBjPKqNG8rWKvIb9PHUOKyJGYoeaERCKvy4vBrxaJT0Y7Rt3w78OB4kTnuXwWTjFP42CZA-OfFPCKWPfPp0g1oz9dfbJHr8BZxLDk/s400/prof.+J.+Gembalski.JPG" width="266" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><b><span style="font-size: x-small;">Prof. J. Gembalski</span></b></td></tr>
</tbody></table>
</span><i><b><span style="font-size: large;">BB:</span></b></i><br />
<div>
<span style="font-size: large;"><i>- Na zakończenie chciałabym zapytać Pana o plany, <br />dotyczące przyszłorocznej edycji.</i></span></div>
<span style="font-size: large;">
</span>
<br />
<div>
<span style="font-size: large;"><b>DŚ:</b></span><br />
<span style="font-size: large;">- Dzisiaj mogę odpowiedzieć, </span><br />
<span style="font-size: large;">że dołożę wszelkich starań, </span><br />
<span style="font-size: large;">aby „Wieczory Organowe u Bożej Opatrzności” odbyły się po raz trzynasty w przyszłym roku.</span><br />
<span style="font-size: large;"><br /></span>
<span style="font-size: large;">Mam oczywiście pewne plany, jednak wolę nie przedstawiać ich z tak znacznym wyprzedzeniem.</span></div>
<div>
<span style="font-size: large;"><br /></span>
<span style="font-size: large;">Zapewniam wszystkich słuchaczy, </span><br />
<span style="font-size: large;">że spodziewać się mogą muzyki na najwyższym poziomie.</span></div>
<span style="font-size: large;">
</span>
<br />
<div>
<span style="font-size: large;"><i><b>BB:</b><br />- Dziękuję za rozmowę. </i></span></div>
<span style="font-size: large;">
</span></div>
<br />
<div>
<br /></div>
<div>
<span style="font-size: large;"><br /></span></div>
<div>
<b>Rozmawiała Beata Bigda,<br /><br />Wrocław, lipiec 2017 roku</b></div>
<div>
<b><br /></b></div>
<div>
<b><br /></b></div>
<div>
<b><br /></b></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhq_51j1nD2PC5Fth4PFf87ycLShPsZsKAhHO-Ao33wJWw4qiJXaCTxDvATHyR-aT-BqbKqmamR9a_waTNWkqgVMSk5YnDRDtKoLevXKfE9TrqiHs2kLcIazpC0rY5bAIVEV3OV3fIagvM/s1600/zdj%25C4%2599cie.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1532" data-original-width="1545" height="317" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhq_51j1nD2PC5Fth4PFf87ycLShPsZsKAhHO-Ao33wJWw4qiJXaCTxDvATHyR-aT-BqbKqmamR9a_waTNWkqgVMSk5YnDRDtKoLevXKfE9TrqiHs2kLcIazpC0rY5bAIVEV3OV3fIagvM/s320/zdj%25C4%2599cie.jpg" width="320" /></a></div>
<div>
<div style="text-align: center;">
<b><span style="font-size: x-large;">Dawid Ślusarczyk</span> </b></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-weight: bold;">jest absolwentem Instytutu Muzykologii Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie, tam też obronił rozprawę doktorską.</span></div>
<span style="font-weight: bold;">
</span></div>
<div>
<b></b><br />
<div style="text-align: center;">
<b><b>Obecnie pełni funkcję adiunkta w Katedrze Organów i Muzyki Kościelnej Akademii Muzycznej im. G. i K. Bacewiczów w Łodzi </b></b><br />
<b><b>oraz </b></b><br />
<b><b>w Ewangelikalnej Wyższej Szkole Teologicznej we Wrocławiu. </b></b></div>
<b>
</b></div>
<div style="text-align: center;">
<b><br /></b></div>
<div>
<b><br /></b></div>
<div>
<b>Jest także kantorem w luterańskiej Parafii we Wrocławiu oraz inicjatorem i kierownikiem artystycznym Międzynarodowego Festiwalu "Wieczory Organowe u Bożej Opatrzności".</b></div>
<div>
<b><br /></b></div>
<div>
<b><br /></b></div>
<div>
<b><i><br />* Relację z tego koncertu można przeczytać na łamach miesięcznika „Ruch Muzyczny” (nr 9/2014) lub tutaj: </i></b><b><i><a href="http://beabard.blogspot.com/2014/09/daniel-roth-swej-uczennicy.html">http://beabard.blogspot.com/2014/09/daniel-roth-swej-uczennicy.html</a></i></b><b><i><a href="http://beabard.blogspot.com/2014/09/daniel-roth-swej-uczennicy.html" target="_blank"><br /></a></i></b></div>
<div>
<br /></div>
<div>
<b><i><span style="font-family: inherit;"><br /></span></i></b></div>
<div>
<b><i><span style="font-family: inherit;">Artykuł ten ukazał się na łamach Dolnośląskiego Magazynu Społeczno-Kulturalnego <a href="https://issuu.com/beatabigda/docs/robb_maggazin_13_b_bigda" target="_blank">ROBB+MAGGazin</a>, w numerze 13/2017.</span></i></b></div>
Bea Bard (Beata Bigda)http://www.blogger.com/profile/01980446732053504757noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-5413259371266455935.post-6922931252456191142018-09-09T00:16:00.000+02:002018-11-14T20:28:19.133+01:00Muzyka w architekturze (3)<h2>
<br /><span style="font-size: x-large;">Koncerty u Bożej Opatrzności</span></h2>
<div>
<br /></div>
<div>
<h2>
<span style="line-height: 115%;"><span style="font-family: inherit; font-size: large;">W
poprzednim odcinku cyklu „Muzyka w architekturze” (Robb+Maggazin 11/2016,
s.18-21) przedstawiłam wprawdzie ewangelicki kościółek świętego Krzysztofa we
Wrocławiu i odbywające się w nim koncerty z interesującym historycznym tłem –
jednak w jubileuszowym Roku 500 lat Reformacji <br />nie mogłabym pominąć obiektu,
który nie dość, że znajduje się w centrum Wrocławia, piastującego miano jednej
z 36 europejskich stolic Reformacji, to jeszcze jako kościół ewangelicki służył
najpierw ewangelikom reformowanym, by po II wojnie światowej stać się główną
świątynią Wrocławia dla wyznawców Konfesji Augsburskiej.</span></span></h2>
<div>
<span style="line-height: 115%;"><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></span></div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEilU3UCcemiCDw5lUf2BylxgFyQ8ox_azSd2DaFlNvzlv7hlteOZhyphenhyphenadIZXCl7jCsQ0KVBMFThuwSZoDKHDkHriy733PsIovqUh2WENunbTzNNmDRVIHccQsgQtiCXJoHEKspVQBrh1YMg/s1600/Ko%25C5%259Bci%25C3%25B3%25C5%2582+Opatrzno%25C5%259Bci+Bo%25C5%25BCej.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><img border="0" data-original-height="388" data-original-width="289" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEilU3UCcemiCDw5lUf2BylxgFyQ8ox_azSd2DaFlNvzlv7hlteOZhyphenhyphenadIZXCl7jCsQ0KVBMFThuwSZoDKHDkHriy733PsIovqUh2WENunbTzNNmDRVIHccQsgQtiCXJoHEKspVQBrh1YMg/s400/Ko%25C5%259Bci%25C3%25B3%25C5%2582+Opatrzno%25C5%259Bci+Bo%25C5%25BCej.jpg" width="296" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Kościół pw. Opatrzności Bożej we Wrocławiu</td></tr>
</tbody></table>
<h2>
</h2>
</div>
<h3>
<span style="font-weight: normal; line-height: 115%;"><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></span></h3>
<h3>
<span style="font-weight: normal;"><span style="font-size: large;">Kościół ewangelicko-augsburski pw. Opatrzności
Bożej położony </span></span><span style="font-size: large; font-weight: normal;">przy ulicy Kazimierza Wielkiego </span><span style="font-weight: normal;"><span style="font-size: large;">w Dzielnicy Czterech Wyznań zajmuje pozycję wyjątkową wśród dawnych protestanckich świątyń Wrocławia – nie
tylko z powodu swojej historii, ale również ze względu na odmienną formę architektoniczną. </span></span></h3>
<div>
<span style="font-weight: normal; line-height: 115%;"><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></span></div>
<div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg6Y1W-f38-AGog5Xc_zxL_T2h3jlfyvUdXLPgcfpAR4W2FvnSvTmdys5RdXOsIB5pViH6j-FOa8iLMaSn1pcDswnK4VSW_WB5PequLTR2-NhjZd0G2__EN_sBVgikzhPYdkvA_2zTLdQA/s1600/%25C5%259Awi%25C4%2599to+Muzyk%25C3%25B3w+2014.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="545" data-original-width="813" height="427" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg6Y1W-f38-AGog5Xc_zxL_T2h3jlfyvUdXLPgcfpAR4W2FvnSvTmdys5RdXOsIB5pViH6j-FOa8iLMaSn1pcDswnK4VSW_WB5PequLTR2-NhjZd0G2__EN_sBVgikzhPYdkvA_2zTLdQA/s640/%25C5%259Awi%25C4%2599to+Muzyk%25C3%25B3w+2014.jpg" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Wnętrze kościoła ewangelicko-augsburskiego pw. Opatrzności Bożej we Wrocławiu - Święto Muzyków 2014 roku</td></tr>
</tbody></table>
<span style="font-weight: normal; line-height: 115%;"><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></span></div>
<div>
<span style="font-weight: normal; line-height: 115%;"><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></span></div>
<div>
<h3>
<span style="line-height: 115%;"><span style="font-weight: normal; line-height: 115%;"><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></span></span></h3>
<h3>
<span style="line-height: 115%;"><span style="font-weight: normal; line-height: 115%;"><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></span></span></h3>
<h3>
<span style="line-height: 115%;"><span style="font-weight: normal; line-height: 115%;"><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></span></span></h3>
<h3>
<span style="line-height: 115%;"><span style="font-weight: normal; line-height: 115%;"><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></span></span></h3>
<h3>
<span style="line-height: 115%;"><span style="font-weight: normal; line-height: 115%;"><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></span></span></h3>
<h3>
<span style="line-height: 115%;"><span style="font-weight: normal; line-height: 115%;"><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></span></span></h3>
<h3>
<span style="line-height: 115%;"><span style="font-weight: normal; line-height: 115%;"><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br />Warto go odwiedzić także dlatego, że obecnie
odbywają się w nim liczne wydarzenia muzyczne, m. in.:</span></span></span></h3>
<div>
<span style="line-height: 115%;"><span style="font-weight: normal; line-height: 115%;"><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></span></span></div>
<h3>
<span style="font-size: large;"><span style="font-weight: 400;">- koncerty instrumentalne, organowe i kameralne z cyklu „Adwent u Bożej Opatrzności”; </span></span></h3>
<h3>
<span style="font-size: large;"><span style="font-weight: 400;">- w dniu Święta Reformacji, podczas uroczystych Nieszporów Reformacyjnych prezentowana bywa najczęściej muzyka dawna; </span></span></h3>
<h3>
<span style="font-size: large;"><span style="font-weight: 400;">- co roku także, podczas „Ekumenicznego Kolędowania w Dzielnicy Czterech Wyznań w Święto Epifanii” zapraszane chóry wykonują przy akompaniamencie organów tradycyjne pieśni bożonarodzeniowe kilku wyznań chrześcijańskich, z aktywnym udziałem zgromadzonych w kościele wyznawców różnych konfesji.</span></span></h3>
<div>
<span style="font-size: large;"><span style="font-weight: 400;"><br /></span></span></div>
<div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhWh9db9b5MndnDoWCeMVcjCNYbMUlmnJH-5jxz6ZzdOilAoEwX23RMW3Le4n1jk-uf8qyP9ckIHyMpto3IvaFZw3JWJviyEYOnIZBs0WcAdyZuD4XnwkR5rgB5N-Ivy3LtiG1tVWtPe0k/s1600/%25C5%259Awi%25C4%2599to+Muzyk%25C3%25B3w+2014+-+organy.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="535" data-original-width="819" height="417" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhWh9db9b5MndnDoWCeMVcjCNYbMUlmnJH-5jxz6ZzdOilAoEwX23RMW3Le4n1jk-uf8qyP9ckIHyMpto3IvaFZw3JWJviyEYOnIZBs0WcAdyZuD4XnwkR5rgB5N-Ivy3LtiG1tVWtPe0k/s640/%25C5%259Awi%25C4%2599to+Muzyk%25C3%25B3w+2014+-+organy.jpg" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Przy organach podczas Święta Muzyków 2014 roku</td></tr>
</tbody></table>
</div>
<h3>
<span style="line-height: 115%;"><span style="font-weight: 400; line-height: 115%;"><span style="font-family: inherit; font-size: large;"></span></span></span></h3>
<h3>
<span style="font-size: large;"><span style="font-weight: 400;">Od kilku lat organizowane są też tutaj koncerty „Święta Muzyków”, podczas corocznych Ekumenicznych Nabożeństw Słowa Bożego, z imponującą obsadą chóralną i instrumentalną. </span></span></h3>
</div>
<div>
<span style="font-size: large;"><span style="font-weight: 400;"><br /></span></span></div>
<div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgYBTgi9LFGF80PZWUdePelXvlvwWcF62h5iLn3w2VMYwQ-kSFLXtP4un-sDg7YL8rLsuqh1_kM2geQjA6qSQkU3IKN3hgNN9Q-bkJ2MGzzgBEnKGQAbTbNc-O0ZncY0CCQWdfykKJhozs/s1600/bp+W.+Pytel+inauguruje+Festiwal+w+2016+r..jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="543" data-original-width="523" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgYBTgi9LFGF80PZWUdePelXvlvwWcF62h5iLn3w2VMYwQ-kSFLXtP4un-sDg7YL8rLsuqh1_kM2geQjA6qSQkU3IKN3hgNN9Q-bkJ2MGzzgBEnKGQAbTbNc-O0ZncY0CCQWdfykKJhozs/s640/bp+W.+Pytel+inauguruje+Festiwal+w+2016+r..jpg" width="616" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Inauguracja Międzynarodowego Festiwalu "Wieczory Organowe u Bożej Opatrzności" w 2016 roku<br />
Biskup Waldemar Pytel i dr Dawid Ślusarczyk</td></tr>
</tbody></table>
<span style="font-size: large;"><span style="font-weight: 400;"><br /></span></span></div>
<h3>
<span style="font-size: large; font-weight: normal;"><br /></span></h3>
<h3>
<span style="font-size: large; font-weight: normal;"><br /></span></h3>
<h3>
<span style="font-size: large; font-weight: normal;"><br /></span></h3>
<h3>
<span style="font-size: large; font-weight: normal;"><br /></span></h3>
<h3>
<span style="font-size: large; font-weight: normal;"><br /></span></h3>
<h3>
<span style="font-size: large; font-weight: normal;"><br /></span></h3>
<h3>
<span style="font-size: large; font-weight: normal;"><br /></span></h3>
<h3>
<span style="font-size: large; font-weight: normal;"><br /></span></h3>
<h3>
<span style="font-size: large; font-weight: normal;"><br /></span></h3>
<h3>
<span style="font-size: large; font-weight: normal;"><br /></span></h3>
<h3>
<span style="font-size: large; font-weight: normal;"><br /></span></h3>
<h3>
<span style="font-size: large; font-weight: normal;"><br /></span></h3>
<h3>
<span style="font-size: large; font-weight: normal;"><br /></span></h3>
<h3>
<span style="font-size: large; font-weight: normal;"><br /></span></h3>
<h3>
<span style="font-size: large; font-weight: normal;">Coroczny cykl koncertowy, zajmujący ważną pozycję w letniej ofercie kulturalnej Wrocławia i cieszący się niesłabnącym zainteresowaniem melomanów tworzą recitale najwyższej klasy artystów, odbywające się tutaj w lipcowe i sierpniowe niedziele, w ramach Międzynarodowego Festiwalu „Wieczory Organowe u Bożej Opatrzności”.</span></h3>
<div>
<span style="font-size: large; font-weight: normal;"><br /></span></div>
<div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjiFLgiQtWn1eWZFF1IVkrpLsUEertFFgOl7Cw5OL2MuS86XhDsX27DCRNm0ywlVviwNPqAMu8CkBeAtm3JTt01auGZP_DfD-6UHJDO-NNUWDU_NgWTDZsFYprub6ppwKAkyjVz6gPEJsA/s1600/Prospekt+organowy+z+bliska.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="544" data-original-width="724" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjiFLgiQtWn1eWZFF1IVkrpLsUEertFFgOl7Cw5OL2MuS86XhDsX27DCRNm0ywlVviwNPqAMu8CkBeAtm3JTt01auGZP_DfD-6UHJDO-NNUWDU_NgWTDZsFYprub6ppwKAkyjVz6gPEJsA/s640/Prospekt+organowy+z+bliska.jpg" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Prospekt organowy z bliska</td></tr>
</tbody></table>
<span style="font-size: large;"><br /></span>
<span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;">Zanim jednak skupimy uwagę na festiwalu muzyki organowej – proponuję podróż w czasie do wieku osiemnastego, kiedy Prusy przejęły panowanie nad Śląskiem i jego stolicą. </span></div>
<div>
<span style="font-size: large;"><br /></span></div>
<div>
<span style="font-size: large;">Król Prus Fryderyk II, po zaborze Śląska przez Prusy w latach 1740-1742, obrał na swoją siedzibę w ówczesnym Bresslau barokowy pałac Peina-Spätgena, który zakupił i zaadaptował na pałac królewski. W drugiej połowie XVIII w. rozpoczął dobudowę nowego, rokokowego skrzydła południowego, mieszczącego reprezentacyjne wnętrza. Urządził też ogród w stylu francuskim, z rzeźbami, przylegający do placu ćwiczeń i parad (obecnie Plac Wolności). <br />Prestiż tej części miasta został dodatkowo podkreślony przez budowę kościoła ewangelicko-reformowanego, który powstał w latach 1746-1750 w bezpośrednim sąsiedztwie pałacu królewskiego, właśnie z woli króla Fryderyka II, zwanego Wielkim.</span></div>
<div>
<span style="font-size: large;"><br /></span></div>
<div>
<span style="font-size: large;">Latem 1742 roku Fryderyk II podarował wrocławskiej gminie kalwińskiej budynek Generalnego Urzędu Podatkowego wraz z koncesją na publiczne odprawianie nabożeństw. Był to doniosły moment dla społeczności ewangelików reformowanych, którzy wcześniej musieli korzystać z kaplicy urządzonej w prywatnym mieszkaniu, mimo, że tradycje protestanckie w mieście panowały od dawna. Luteranie odprawiali tutaj przecież swoje nabożeństwa począwszy od 1523 roku, kiedy to dr Johann Hess wygłosił w kościele św. Marii Magdaleny pierwsze kazanie w duchu luterańskim.</span></div>
<div>
<span style="font-size: large;"><br /></span></div>
<div>
<span style="font-size: large;"></span><br />
<div>
<span style="font-size: large;">Kalwiniści z zapałem przystąpili do wznoszenia swojego kościoła w 1746 r., po zorganizowaniu zbiórki pieniężnej wśród współwyznawców i częściowym wyburzeniu istniejącego budynku. W maju 1747 r. położono kamień węgielny. Kiedy obiekt był już niemal gotowy, podczas pamiętnej czerwcowej nocy 1749 r. rozszalała się nad miastem gigantyczna burza. Jeden z piorunów uderzył w Wieżę Prochową położoną nieopodal, przy Wallstrasse (obecnie ul. Pawła Włodkowica). Pełniła ona od wielu lat funkcję magazynu wojskowego. W feralnym dniu w jej piwnicach znajdowało się podobno ponad dwieście beczek prochu strzelniczego. Potężna eksplozja całkowicie zniszczyła wieżę i 43 domostwa, a kościół św. Antoniego, przyległy klasztor oraz nowo-budowany kościół ewangelicko-reformowany wraz z 52 budynkami mieszkalnymi uległy poważnym uszkodzeniom. Niemal 1000 dachów zostało zerwanych. W wyniku jednej z największych katastrof w dziejach miasta śmierć poniosło ok.100 osób, a 600 zostało rannych.</span></div>
<span style="font-size: large;">
</span>
<br />
<div>
<span style="font-size: large;">Po ponownej zbiórce funduszy przerwane prace budowlane podjęto pod kierunkiem Jonasa Friedricha Arnolda. Wrocławski mistrz budowlany Ernst Gottlieb Klackbrenner był wykonawcą detalu architektonicznego. We wrześniu 1750 r. kościół konsekrowano. Królewskiego budowniczego i architekta, Holendra Jana Boumana (niem. Johann Boumann)* uważa się za autora projektu świątyni.</span><br />
<span style="font-size: large;"><br /></span>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjXw0V46B6nr6uDhnGYMh30dXcpihhzKhKDDE7apFcxdB3Q4dyeJ0S_o6VPu_e3LpCbZx3xWVGkjoWXdi6yUrSRE7wYbG2I6j9ddwzQXzEuYot7ONO6l2UafAkXiOyygUNDLDIwxmAz6-w/s1600/Wn%25C4%2599trze+ko%25C5%259Bcio%25C5%2582a+Opatrzno%25C5%259Bci+Bo%25C5%25BCej.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="514" data-original-width="741" height="441" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjXw0V46B6nr6uDhnGYMh30dXcpihhzKhKDDE7apFcxdB3Q4dyeJ0S_o6VPu_e3LpCbZx3xWVGkjoWXdi6yUrSRE7wYbG2I6j9ddwzQXzEuYot7ONO6l2UafAkXiOyygUNDLDIwxmAz6-w/s640/Wn%25C4%2599trze+ko%25C5%259Bcio%25C5%2582a+Opatrzno%25C5%259Bci+Bo%25C5%25BCej.jpg" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Wnętrze kościoła pw. Opatrzności Bożej - widok od strony wejścia głównego</td></tr>
</tbody></table>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-size: large;"></span></div>
<br /></div>
<span style="font-size: medium;">
</span>
<br />
<div>
<div>
<h3>
<span style="font-size: large;">
<span style="font-weight: normal;">Architektura kościoła ewangelicko-reformowanego stanowiła swoisty przełom na tle starszych protestanckich świątyń Wrocławia – okazałych gotyckich budowli St. Elisabeth-Kirche (kościół św. Elżbiety), czy St. Maria-Magdalena-Kirche (kościół św. Marii Magdaleny), które zachowały charakter bryły zgodny z katolicką tradycją.</span></span></h3>
<div style="font-size: x-large;">
<span style="font-size: medium;"><br /></span></div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; font-size: x-large; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiONKsrzmOMqc49mp1Hkj6iWppexvw801QucwDLXGXXeNeqQPDgwM7cnZMvDbYgOnv-Qy7sqi2f_082AGN7Y-ej6wa-plNn28oYtW2YamOn-OTS-Kqm1V6gXtRsXeUZCT_9I-vxYJrQhE0/s1600/Elewacja+frontowa.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="449" data-original-width="336" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiONKsrzmOMqc49mp1Hkj6iWppexvw801QucwDLXGXXeNeqQPDgwM7cnZMvDbYgOnv-Qy7sqi2f_082AGN7Y-ej6wa-plNn28oYtW2YamOn-OTS-Kqm1V6gXtRsXeUZCT_9I-vxYJrQhE0/s400/Elewacja+frontowa.jpg" width="298" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-size: x-small;">Elewacja frontowa</span></td></tr>
</tbody></table>
</div>
<div>
<h3>
<span style="font-size: medium;">
<span style="font-weight: normal;"><span style="font-size: large;">Stylistycznie budynek kościoła łączy cechy późnego śląskiego baroku, fryderycjańskiego rokoka i wczesnego klasycyzmu w wydaniu berlińskim.</span></span></span></h3>
<h3>
<span style="font-size: medium;">
<span style="font-size: large;"><span style="font-weight: normal;">Kościół nie jest orientowany. Założony został na planie prostokąta, wymurowany i otynkowany, przekryty dachem mansardowym. Czworoboczna wieża, zwieńczona namiotowym hełmem z blachy miedzianej, częściowo wtapia się w północną, frontową fasadę.</span><span style="font-weight: normal;"><br />Do wnętrza prowadzą rokokowe drzwi, umieszczone w piaskowcowym portalu w parterze wieży. Elewacja frontowa jest w przyziemiu boniowana, wyżej zdwojone pilastry kompozytowe podpierają optycznie gzyms wieńczący. Wieża powtarza ten schemat: naroża są ścięte, boniowane, wyżej objęte pilastrami, niosącymi konsolkowy gzyms koronujący.</span></span></span></h3>
</div>
<div>
<div style="font-size: x-large;">
<span style="font-size: medium;"><br /></span></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; font-size: x-large; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><img border="0" data-original-height="512" data-original-width="340" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjjcJhoycinmAil0ZO6v_Qi0v4jORc1piA5G6bs1vmStQc_dxhRR9rpe99q-1w6iGaFtpkk_6pNV-ItBUija23dTkb-P9AUrsujPSwuc6YpNsdHkMRr02DSk-QpmIy77BRvJnMJqEW32bM/s320/Elewacja+frontowa-wie%25C5%25BCa.jpg" style="margin-left: auto; margin-right: auto;" width="212" /></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-size: x-small;">Elewacja frontowa - wieża</span></td></tr>
</tbody></table>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: right; font-size: x-large; margin-left: 1em; text-align: right;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhYD5tvuljJbPZxCzRGmBWyeGiOkR3uLsSAoWwaYkvILY-zmzngevfxRr-NdPkfpGI8pY71YC8YfCfhupNJPaYNw4iqJr91vAzUJfwvtbM-pZnjkmCTnRynVT9IbW7ykuQKGlD1LdWOZCE/s1600/Elewacja+boczna.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="461" data-original-width="342" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhYD5tvuljJbPZxCzRGmBWyeGiOkR3uLsSAoWwaYkvILY-zmzngevfxRr-NdPkfpGI8pY71YC8YfCfhupNJPaYNw4iqJr91vAzUJfwvtbM-pZnjkmCTnRynVT9IbW7ykuQKGlD1LdWOZCE/s320/Elewacja+boczna.jpg" width="236" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-size: x-small;">Elewacja boczna</span></td></tr>
</tbody></table>
<div class="separator" style="clear: both; font-size: x-large; text-align: center;">
<span style="font-size: medium;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjjcJhoycinmAil0ZO6v_Qi0v4jORc1piA5G6bs1vmStQc_dxhRR9rpe99q-1w6iGaFtpkk_6pNV-ItBUija23dTkb-P9AUrsujPSwuc6YpNsdHkMRr02DSk-QpmIy77BRvJnMJqEW32bM/s1600/Elewacja+frontowa-wie%25C5%25BCa.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"></a></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<h3>
<span style="font-size: medium;">
<span style="clear: left; float: left; font-family: inherit; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-weight: normal;"><span style="font-size: large;">Otwory okienne fasady, wieży i elewacji bocznych w partii przyziemia obwiedziono piaskowcowymi opaskami. Uwagę zwraca detal: portal ozdobiono wazonami i reliefowym przedstawieniem orła z wieńcem laurowym i gałązką palmową, a część piaskowcowych opasek okiennych udekorowano wicią akantową i rocaillami. Kolorystyka elewacji mieści się w odcieniach ugru.</span></span></span></span></h3>
<span style="font-size: medium;"><br /></span>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg1n-mutxIaIAui8VsS7uuCQ99c7wx0YyHpYnBqUzYQxgkLl2obPccZ6VTOYSxZrrERv4UZmvb2yjVUhxK0GVobbG-DbC-_jqPEC82kFYtoZ5NbK5wbp2a7bpXYKvJaRH1oEGB7sEEfT8k/s1600/Portal+z+drzwiami+rokokowymi.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><span style="font-size: xx-small;"><img border="0" data-original-height="439" data-original-width="332" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg1n-mutxIaIAui8VsS7uuCQ99c7wx0YyHpYnBqUzYQxgkLl2obPccZ6VTOYSxZrrERv4UZmvb2yjVUhxK0GVobbG-DbC-_jqPEC82kFYtoZ5NbK5wbp2a7bpXYKvJaRH1oEGB7sEEfT8k/s400/Portal+z+drzwiami+rokokowymi.jpg" width="302" /></span></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-size: x-small;">Rokokowe drzwi umieszczone w piaskowcowym portalu</span></td></tr>
</tbody></table>
</div>
</div>
<span style="font-size: medium;">
</span>
<br />
<div style="font-size: x-large;">
<span style="font-size: medium;"><br /></span></div>
<span style="font-size: medium;">
</span>
<br />
<div>
<div style="font-size: x-large;">
<span style="font-size: medium;"><br /></span></div>
<div style="font-size: x-large;">
<span style="font-size: medium;"><br /></span></div>
<div style="font-size: x-large;">
<span style="font-size: medium;"><br /></span></div>
<div style="font-size: x-large;">
<span style="font-size: medium;"><br /></span></div>
<div style="font-size: x-large;">
<span style="font-size: medium;"><br /></span></div>
<div style="font-size: x-large;">
<span style="font-size: medium;"><br /></span></div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: right; font-size: x-large; margin-left: 1em; text-align: right;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEivBe7aP5lvkIJuNve47dsQHybEXJyiTGjcsr7hbjmdnlkBg8eQA793KwzHjc1gT7o0GN4bcEVjefdfxwZE1kiMP1nVeIMolUwwtFGtnAM41nu-XZTmNnmCfD0A7oAQHJ0ZxAnzvmYvzk0/s1600/Orze%25C5%2582+nad+portalem.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="514" data-original-width="769" height="264" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEivBe7aP5lvkIJuNve47dsQHybEXJyiTGjcsr7hbjmdnlkBg8eQA793KwzHjc1gT7o0GN4bcEVjefdfxwZE1kiMP1nVeIMolUwwtFGtnAM41nu-XZTmNnmCfD0A7oAQHJ0ZxAnzvmYvzk0/s400/Orze%25C5%2582+nad+portalem.jpg" width="400" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-size: x-small;">Relief - orzeł z wieńcem laurowym i gałązką palmową</span></td></tr>
</tbody></table>
<span style="font-size: medium;"><br /></span>
<br />
<div style="font-size: x-large;">
<span style="font-size: medium;"><br /></span></div>
<div style="font-size: x-large;">
<span style="font-size: medium;"><br /></span></div>
<div style="font-size: x-large;">
<span style="font-size: medium;"><br /></span></div>
<div style="font-size: x-large;">
<span style="font-size: medium;"><br /></span></div>
<div style="font-size: x-large;">
<span style="font-size: medium;"><br /></span></div>
<div style="font-size: x-large;">
<span style="font-size: medium;"><br /></span></div>
<div style="font-size: x-large;">
<span style="font-size: medium;"><br /></span></div>
<div style="font-size: x-large;">
<span style="font-size: medium;"><br /></span></div>
<div style="font-size: x-large;">
<span style="font-size: medium;"><br /></span></div>
<div style="font-size: x-large;">
<span style="font-size: medium;"><br /></span></div>
<div style="font-size: x-large;">
<span style="font-size: medium;"><br /></span></div>
<div style="font-size: x-large;">
<span style="font-size: medium;"><br /></span></div>
<div style="font-size: x-large;">
<span style="font-size: medium;"><br /></span></div>
<div style="font-size: x-large;">
<span style="font-size: medium;"><br /></span></div>
<div style="font-size: x-large;">
<span style="font-size: medium;"><br /></span></div>
<div style="font-size: x-large;">
<span style="font-size: medium;"><br /></span></div>
<h3>
<span style="font-size: medium;">
<span style="font-weight: normal;"><span style="font-size: large;"><br /></span></span></span></h3>
<h3>
<span style="font-size: medium;">
<span style="font-weight: normal;"><span style="font-size: large;"><br /></span></span></span></h3>
<h3>
<span style="font-weight: normal;"><span style="font-size: large;">Jako nowy typ budowli sakralnej świątynia ma salowe, jednoprzestrzenne wnętrze, otoczone eliptycznymi emporami, przekryte sklepieniem sferycznym i doświetlone dwoma kondygnacjami okien.</span></span></h3>
<h3>
<span style="font-size: medium;">
<span style="font-weight: normal;"><span style="font-size: large;"><br /></span></span></span></h3>
<h3>
<span style="font-size: medium;">
<span style="font-weight: normal;"><span style="font-size: large;">Dwukondygnacyjne empory skierowane są w stronę ołtarza ambonowego na ścianie południowej.</span></span></span></h3>
<h3>
<span style="font-size: medium;">
<span style="font-weight: normal;"><span style="font-size: large;"> </span></span></span></h3>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhf0w_fjLDx3oq116h4jnK-ehPrgm0uHmjWywduYSd5ShTTcD16KCD6AIHnZa0-kohtxO-U4npaCy6PNH4oJcqbz_jApSt93w9rTpI9fto1mBSIrJa_s9nAvkCg_o1VKPqlGzXAn8MHmbQ/s1600/IMG_9644.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" height="425" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhf0w_fjLDx3oq116h4jnK-ehPrgm0uHmjWywduYSd5ShTTcD16KCD6AIHnZa0-kohtxO-U4npaCy6PNH4oJcqbz_jApSt93w9rTpI9fto1mBSIrJa_s9nAvkCg_o1VKPqlGzXAn8MHmbQ/s640/IMG_9644.JPG" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-size: x-small;">Recital Daniela Rotha "Magdalena Czajka in memoriam"</span></td></tr>
</tbody></table>
<div style="font-size: x-large;">
<span style="font-size: medium;"><br /></span></div>
<div style="font-size: x-large;">
<span style="font-size: medium;"><br /></span></div>
<div style="font-size: x-large;">
<span style="font-size: medium;"><br /></span></div>
<div style="font-size: x-large;">
<span style="font-size: medium;"><br /></span></div>
<div style="font-size: x-large;">
<span style="font-size: medium;"><br /></span></div>
<div style="font-size: x-large;">
<span style="font-size: medium;"><br /></span></div>
<div style="font-size: x-large;">
<span style="font-size: medium;"><br /></span></div>
<div style="font-size: x-large;">
<span style="font-size: medium;"><br /></span></div>
<div style="font-size: x-large;">
<span style="font-size: medium;"><br /></span></div>
<div style="font-size: x-large;">
<span style="font-size: medium;"><br /></span></div>
<div style="font-size: x-large;">
<span style="font-size: medium;"><br /></span></div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: right; margin-left: 1em; text-align: right;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiO3NQ5RFZz9uNRTaKCRaZoRGV1VDkNKI_hQm5L1vVfH8OoapvtVUWRRoN0o5VZALvf2v067qqG__Jj7Jj2opGGhlZ5HwwJcBg5O1WykZnPW1ylZRuci_y5AQUc1o9vSZIOQcvOJoUpuRo/s1600/Dwie+kondygnacje+eliptycznych+empor.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="514" data-original-width="771" height="265" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiO3NQ5RFZz9uNRTaKCRaZoRGV1VDkNKI_hQm5L1vVfH8OoapvtVUWRRoN0o5VZALvf2v067qqG__Jj7Jj2opGGhlZ5HwwJcBg5O1WykZnPW1ylZRuci_y5AQUc1o9vSZIOQcvOJoUpuRo/s400/Dwie+kondygnacje+eliptycznych+empor.jpg" width="400" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-size: x-small;">Dwie kondygnacje eliptycznych empor</span></td></tr>
</tbody></table>
<div style="font-size: x-large;">
<span style="font-size: medium;"><br /></span></div>
<div style="font-size: x-large;">
<span style="font-size: medium;"><br /></span></div>
<div style="font-size: x-large;">
<span style="font-size: medium;"><br /></span></div>
<div style="font-size: x-large;">
<span style="font-size: medium;"><br /></span></div>
<div style="font-size: x-large;">
<span style="font-size: medium;"><br /></span></div>
<div style="font-size: x-large;">
<span style="font-size: medium;"><br /></span></div>
<div style="font-size: x-large;">
<span style="font-size: medium;"><br /></span></div>
<div style="font-size: x-large;">
<span style="font-size: medium;"><br /></span></div>
<div style="font-size: x-large;">
<span style="font-size: medium;"><br /></span></div>
<div style="font-size: x-large;">
<span style="font-size: medium;"><br /></span></div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjaKybSdWGQ_sXniiYWG1Rs07LedWaKEmHpYzaZONcgvN8cq7-lpq0wAn581uxBeCwyQTc568NMf-sJj2_AwJa-o1KnSV3RqDLzu0xWZk02iyZxYxGm1E9SkJblEkIiXPzm7kb_4ivpCUc/s1600/Z%25C5%2582ocenia+w+strefie+o%25C5%2582tarzowej.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="512" data-original-width="768" height="213" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjaKybSdWGQ_sXniiYWG1Rs07LedWaKEmHpYzaZONcgvN8cq7-lpq0wAn581uxBeCwyQTc568NMf-sJj2_AwJa-o1KnSV3RqDLzu0xWZk02iyZxYxGm1E9SkJblEkIiXPzm7kb_4ivpCUc/s320/Z%25C5%2582ocenia+w+strefie+o%25C5%2582tarzowej.jpg" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-size: x-small;">Złocenia w strefie ołtarzowej</span></td></tr>
</tbody></table>
<h3>
<span style="font-size: medium;">
<span style="font-weight: normal;"><span style="font-size: large;"><br /></span></span></span></h3>
<h3>
<span style="font-size: medium;">
<span style="font-weight: normal;"><span style="font-size: large;"><br /></span></span></span></h3>
<h3>
<span style="font-size: medium;">
<span style="font-weight: normal;"><span style="font-size: large;"><br /></span></span></span></h3>
<h3>
<span style="font-size: medium;">
<span style="font-weight: normal;"><span style="font-size: large;">Całość utrzymana jest w tonacji kremowej bieli, z zachowanymi eleganckimi złoceniami (wyk. A. Guder i M. Rogge pod kierunkiem C. H. Studta).</span></span></span></h3>
<div style="font-size: x-large;">
<span style="font-size: medium;"><br /></span></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: right; margin-left: 1em; text-align: right;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhKofE8lPlV5MaGO9SYsQYtPA2f4p05RolctosZN_3znxl1vfyW71pBujODOJ_bs_A9wY5S_avi-SoQLTLSspW3I8fW6idCZpRhrCIj6X39bvOXLdjCF3bfUiz3atemYELyUkKHO8s7vrQ/s1600/Empory+z+fragmentem+sklepienia+sferycznego.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="512" data-original-width="770" height="265" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhKofE8lPlV5MaGO9SYsQYtPA2f4p05RolctosZN_3znxl1vfyW71pBujODOJ_bs_A9wY5S_avi-SoQLTLSspW3I8fW6idCZpRhrCIj6X39bvOXLdjCF3bfUiz3atemYELyUkKHO8s7vrQ/s400/Empory+z+fragmentem+sklepienia+sferycznego.jpg" width="400" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-size: x-small;">Empory z fragmentem sklepienie sferycznego</span></td></tr>
</tbody></table>
<div class="separator" style="clear: both; font-size: x-large; text-align: center;">
<span style="font-size: medium;"><br /></span></div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiA64wxWOcAE8JTCzYnh1KpzzVYWKbHQPXSo3Lyse0vUNMB28k3WXwF1fqHiyK81CWAA_np-Cp_S3actenVTT-uo9BXoZVXa1yD01KQxIjDCkIuj8WMVRX2ME1v3Kap9RudDN8AHQq3J5E/s1600/O%25C5%2582tarz+ambonowy.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="515" data-original-width="342" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiA64wxWOcAE8JTCzYnh1KpzzVYWKbHQPXSo3Lyse0vUNMB28k3WXwF1fqHiyK81CWAA_np-Cp_S3actenVTT-uo9BXoZVXa1yD01KQxIjDCkIuj8WMVRX2ME1v3Kap9RudDN8AHQq3J5E/s640/O%25C5%2582tarz+ambonowy.jpg" width="424" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-size: x-small;">Ołtarz ambonowy</span></td></tr>
</tbody></table>
</div>
<span style="font-size: medium;">
</span>
<br />
<div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: right; font-size: x-large; margin-left: 1em; text-align: right;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjFpBzD5O5nvJ-t9muC03mPRVNuqsWTKuEQ67FE0EhWbjyMZ2EQm44OLo-1pAIcuHSskHKBuUcuIljCxiM2wy1zf9tJHmhSx8PnXNw6s-pl6HhOZHR6v9PGHjg78r5WxDS9vnA8Tp1Qi0Y/s1600/Detal+o%25C5%2582tarza.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="513" data-original-width="340" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjFpBzD5O5nvJ-t9muC03mPRVNuqsWTKuEQ67FE0EhWbjyMZ2EQm44OLo-1pAIcuHSskHKBuUcuIljCxiM2wy1zf9tJHmhSx8PnXNw6s-pl6HhOZHR6v9PGHjg78r5WxDS9vnA8Tp1Qi0Y/s320/Detal+o%25C5%2582tarza.jpg" width="212" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-size: x-small;">Detal ołtarza</span></td></tr>
</tbody></table>
<div style="font-size: x-large;">
<span style="font-size: medium;"><br /></span></div>
<div style="font-size: x-large;">
<span style="font-size: medium;"><br /></span></div>
<div style="font-size: x-large;">
<span style="font-size: medium;"><br /></span></div>
<div style="font-size: x-large;">
<span style="font-size: medium;"><br /></span></div>
<div style="font-size: x-large;">
<span style="font-size: medium;"><br /></span></div>
<div style="font-size: x-large;">
<span style="font-size: medium;"><br /></span></div>
<div style="font-size: x-large;">
<span style="font-size: medium;"><br /></span></div>
<div style="font-size: x-large;">
<span style="font-size: medium;"><br /></span></div>
<div style="font-size: x-large;">
<span style="font-size: medium;"><br /></span></div>
<div style="font-size: x-large;">
<span style="font-size: medium;"><br /></span></div>
<div style="font-size: x-large;">
<span style="font-size: medium;"><br /></span></div>
<div style="font-size: x-large;">
<span style="font-size: medium;"><br /></span></div>
<div style="font-size: x-large;">
<span style="font-size: medium;"><br /></span></div>
<div style="font-size: x-large;">
<span style="font-size: medium;"><br /></span></div>
<div style="font-size: x-large;">
<span style="font-size: medium;"><br /></span></div>
<div style="font-size: x-large;">
<span style="font-size: medium;"><br /></span></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg36hfozzTeWivN1B2KjZ3R5gSF-EdZ0FpS9bkTb-FjahJSTxkMbfUtIjpZ_ghrGCyedzJaCsyqrtkcHw5Edtoag9fk8rMDMdMFA2HJbZm4daq-OIB8mqwwr05tTI-tVsl_oWr0IOOVGeA/s1600/Oko+Opatrzno%25C5%259Bci.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="513" data-original-width="770" height="425" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg36hfozzTeWivN1B2KjZ3R5gSF-EdZ0FpS9bkTb-FjahJSTxkMbfUtIjpZ_ghrGCyedzJaCsyqrtkcHw5Edtoag9fk8rMDMdMFA2HJbZm4daq-OIB8mqwwr05tTI-tVsl_oWr0IOOVGeA/s640/Oko+Opatrzno%25C5%259Bci.jpg" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Oko Opatrzności nad prospektem organowym</td></tr>
</tbody></table>
<div style="font-size: x-large;">
<span style="font-size: medium;"><br /></span></div>
<h3>
<span style="font-size: medium;">
<span style="font-weight: normal;"><span style="font-size: large;">Północna empora organowa mieści rokokowy prospekt z 1752 r., pierwotnie wyposażony w instrument Johanna Gottlieba Wilhelma Schefflera. Po wielu naprawach, w drugiej dekadzie XX w. podjęto decyzję o wstawieniu nowego instrumentu w zabytkową obudowę wraz z wymianą starych piszczałek. W 1924 r. prace zostały ukończone. Bawarska firma G. F. Steinmeyer & Co. skonstruowała wówczas instrument 40-głosowy z trakturą pneumatyczną. Przekomponowania dyspozycji organów w latach 1926-1927 podjęła się firma Sauer. Podczas ostatniego remontu i generalnej przebudowy (1989-1991) organmistrzowie Marek Mikonowicz i Antoni Szydłowski rozbudowali instrument, usunęli żaluzję drugiego manuału, wprowadzili trakturę elektro-magnetyczną i wyposażyli stół gry w elektroniczny system sterowania. Odrestaurowano także prospekt organowy.</span></span></span></h3>
<div style="font-size: x-large;">
<span style="font-size: medium;"><br /></span></div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; font-size: x-large; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg1pE-hkXkyw_-wWYmI2S-DJONgPuuKsasCUQHoq4cFMFlsRQ2FObw5C6hc5VhyphenhyphenZxMROhiIzjlmYSvb-5Cffl1eGmr_-B80_6tMgARweDtwjT2GovLMBszYA7mlZhh5J1zFryZOJ3uF4Fs/s1600/Prospekt+organowy.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="481" data-original-width="746" height="411" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg1pE-hkXkyw_-wWYmI2S-DJONgPuuKsasCUQHoq4cFMFlsRQ2FObw5C6hc5VhyphenhyphenZxMROhiIzjlmYSvb-5Cffl1eGmr_-B80_6tMgARweDtwjT2GovLMBszYA7mlZhh5J1zFryZOJ3uF4Fs/s640/Prospekt+organowy.jpg" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-size: small;">Rokokowy prospekt organowy (1752 r.)</span></td></tr>
</tbody></table>
<div style="font-size: x-large;">
<span style="font-size: medium;"><br /></span></div>
</div>
<span style="font-size: medium;">
</span></div>
<div>
<span style="font-size: large;"><br /></span></div>
<div>
<h3>
<span style="font-weight: normal;"><span style="font-size: large;"><br /></span></span></h3>
<h3>
<span style="font-weight: normal;"><span style="font-size: large;"><br /></span></span></h3>
<h3>
<span style="font-weight: normal;"><span style="font-size: large;">Osiemdziesiąt lat po powstaniu kościoła, w roku 1830 - z okazji jubileuszu 300-lecia ogłoszenia Konfesji Augsburskiej król Prus Fryderyk Wilhelm III nadał świątyni miano kościoła Dworskiego (Hofkirche), jako symbol szczególnej więzi wyznań protestanckich z monarchią Hohenzollernów.</span></span></h3>
<div>
<span style="font-weight: normal;"><span style="font-size: large;"><br /></span></span></div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiSqPFcepFB8fZRbZspYjHnM0BRQRjK4XD-urT5-kHI3mgy-vD1S0uvLHk-bnnKV8iuxr6Kat8OJFF6z1udV5VATxgRu801ANSvmkeH-6Mneexkw4c6o7puTSCRVshKTSHfrXFAPECcDQU/s1600/Chrzcielnica+barokowa.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="512" data-original-width="772" height="212" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiSqPFcepFB8fZRbZspYjHnM0BRQRjK4XD-urT5-kHI3mgy-vD1S0uvLHk-bnnKV8iuxr6Kat8OJFF6z1udV5VATxgRu801ANSvmkeH-6Mneexkw4c6o7puTSCRVshKTSHfrXFAPECcDQU/s320/Chrzcielnica+barokowa.jpg" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-size: x-small;">Chrzcielnica neobarokowa z XIX w., przeniesiona <br />z kościoła pw. Zbawiciela (zniszczonego w 1945 r.)</span></td></tr>
</tbody></table>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: right; margin-left: 1em; text-align: right;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjCZJPGtdfR565GauJxpDoAPam3tOk0Ag7J5n7ZxX2XSULKYMJFWUcOofaddPyUSQSfbiFSLqT5t5xW6gJ3pRAIo2YDl2fU_aUlzJJvbrLaR1DBfQ95p9GgucEbgNLKtNKRtGrIv-Lj6Gw/s1600/Kapitel+pilastra+wewn%25C4%2599trznego.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="515" data-original-width="341" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjCZJPGtdfR565GauJxpDoAPam3tOk0Ag7J5n7ZxX2XSULKYMJFWUcOofaddPyUSQSfbiFSLqT5t5xW6gJ3pRAIo2YDl2fU_aUlzJJvbrLaR1DBfQ95p9GgucEbgNLKtNKRtGrIv-Lj6Gw/s320/Kapitel+pilastra+wewn%25C4%2599trznego.jpg" width="209" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-size: x-small;">Kapitel pilastra wewnętrznego</span></td></tr>
</tbody></table>
<h3>
<span style="font-weight: normal;"><span style="font-size: large;"><br /></span></span></h3>
<h3>
<span style="font-weight: normal;"><span style="font-size: large;"><br /></span><span style="font-size: large;"><br /></span></span></h3>
<h3>
<span style="font-weight: normal;"><span style="font-size: large;"><br /></span></span></h3>
<div>
<span style="font-weight: normal;"><span style="font-size: large;"><br /></span></span></div>
<div>
<span style="font-weight: normal;"><span style="font-size: large;"><br /></span></span></div>
<div>
<span style="font-weight: normal;"><span style="font-size: large;"><br /></span></span></div>
<div>
<span style="font-weight: normal;"><span style="font-size: large;"><br /></span></span></div>
<div>
<span style="font-weight: normal;"><span style="font-size: large;"><br /></span></span></div>
<div>
<span style="font-weight: normal;"><span style="font-size: large;"><br /></span></span></div>
<h3>
<span style="font-weight: normal;"><span style="font-size: large;"><br /></span></span></h3>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh6F1q8Ghmi8LbazsKXaksWgNhA2JszTSm5VXPxQ5ZRkEaiviHKpS0juaeMFqcPfaQ5tQ5fcKboeN8NAoxZDUbbabyN4RRJbq8tFA6zaw_FvArT-k8v0hAOXXbA_tQPLDaQLVQtobqf7E8/s1600/Tablica+pami%25C4%2585tkowa.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="513" data-original-width="341" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh6F1q8Ghmi8LbazsKXaksWgNhA2JszTSm5VXPxQ5ZRkEaiviHKpS0juaeMFqcPfaQ5tQ5fcKboeN8NAoxZDUbbabyN4RRJbq8tFA6zaw_FvArT-k8v0hAOXXbA_tQPLDaQLVQtobqf7E8/s320/Tablica+pami%25C4%2585tkowa.jpg" width="212" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-size: x-small;">Jedna z dwóch tablic, <br />poświęconych parafianom,<br />którzy zginęli podczas I wojny światowej</span></td></tr>
</tbody></table>
<h3>
<span style="font-weight: normal;"><span style="font-size: large;"> <br /><br /><br /><table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: right; margin-left: 1em; text-align: right;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgvj1x9GxQUvrPLdYY5vcIKP7fURj3lhq_QYsJXtNGk11pKEut9G2CtkLw_amS2fbYLN18jsaAniTrVqdmFzu3S7YG-2AXaij6fde6UPoTolFu9FiQJgETyTfriLu_UNa4li_Y1ImkyP0A/s1600/Tablica+napoleo%25C5%2584ska.jpg" imageanchor="1" style="font-size: x-large; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="512" data-original-width="772" height="212" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgvj1x9GxQUvrPLdYY5vcIKP7fURj3lhq_QYsJXtNGk11pKEut9G2CtkLw_amS2fbYLN18jsaAniTrVqdmFzu3S7YG-2AXaij6fde6UPoTolFu9FiQJgETyTfriLu_UNa4li_Y1ImkyP0A/s320/Tablica+napoleo%25C5%2584ska.jpg" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-size: x-small;">Tablica z okresu napoleońskiego <br />z symbolami Krzyża Żelaznego</span></td></tr>
</tbody></table>
</span></span></h3>
<h3>
<span style="font-weight: normal;"><span style="font-size: large;"><br /></span></span></h3>
<h3>
<span style="font-weight: normal;"><span style="font-size: large;"><br /></span></span></h3>
<h3>
<span style="font-weight: normal;"><span style="font-size: large;"><br /></span></span></h3>
<h3>
<span style="font-weight: normal;"><span style="font-size: large;"><br /></span></span></h3>
<h3>
<span style="font-weight: normal;"><span style="font-size: large;"><br /></span></span></h3>
<h3>
<span style="font-weight: normal;"><span style="font-size: large;"><br /></span></span></h3>
<div>
<span style="font-weight: normal;"><span style="font-size: large;"><br /></span></span></div>
<h3>
<span style="font-weight: normal;"><span style="font-size: large;"><br /></span></span></h3>
<h3>
<span style="font-weight: normal;"><span style="font-size: large;"><br /></span></span></h3>
<h3>
<span style="font-weight: normal;"><span style="font-size: large;"><br /></span></span></h3>
<h3>
<span style="font-weight: normal;"><span style="font-size: large;"> Do zakończenia II wojny światowej kościół służył ewangelikom reformowanym.</span></span></h3>
<h3>
<span style="font-weight: normal;"><span style="font-size: large;"> </span></span></h3>
<h3>
<span style="font-weight: normal;"><span style="font-size: large;">W 1945 r. konstrukcja dachowa uległa zniszczeniu. Po remoncie, w listopadzie 1947 r., świątynię konsekrowano jako parafię ewangelicko-augsburską.</span></span></h3>
<h3>
<span style="font-weight: normal;"><span style="font-size: large;"><br /></span></span></h3>
<div>
<span style="font-size: x-small;"><br /></span></div>
<div>
<b>Beata Bigda<br /><br />Wrocław, lipiec 2017 roku</b></div>
<div style="font-size: x-large;">
<br /></div>
<div>
<i><b>*Jan Bouman (ur.1706 r. w Amsterdamie - zm.1776 r. w Berlinie) działał z powodzeniem na terenie Prus – najpierw w Poczdamie (od 1732 r. - dzięki zaproszeniu króla Prus Fryderyka Wilhelma I), później w Berlinie (od 1747 r.). Dzielnica Holenderska (Holländisches Viertel), Brama Berlińska (Berliner Tor) i Stary Ratusz (Altes Rathaus) – to jego znane realizacje w Poczdamie. W 1755 r. został mianowany przez króla naczelnym dyrektorem budów w Poczdamie i Berlinie, prowadząc królewskie projekty budowlane. W Berlinie odnowił budynek Berlińsko-Brandenburskiej Akademii Nauk, zbudował pałac dla księcia Henryka Pruskiego (obecnie budynek główny Uniwersytetu Humboldta – uważany za jego najwybitniejsze dzieło). Ukończył budowę katedry św. Jadwigi według planów Jeana Laurenta Legeay’a.<br />W 1997 r. w poczdamskiej Dzielnicy Holenderskiej w budynku przy Mittelstrasse 8 otwarto muzeum kultury holenderskiej – Dom Jana Boumana. Eksponatami, ukazującymi życie codzienne pierwszych mieszkańców osiedla są między innymi meble i przedmioty codziennego użytku, pochodzące z ok. 1735 r.</b></i><br />
<div style="font-size: x-large;">
<i><b><br /></b></i></div>
<div style="font-size: x-large;">
<i><b><br /></b></i></div>
</div>
</div>
<i><b>Artykuł ten ukazał się na łamach Dolnośląskiego Magazynu Społeczno-Kulturalnego <a href="https://issuu.com/beatabigda/docs/robb_maggazin_13_b_bigda" target="_blank">ROBB+MAGGazin</a>, w numerze 13/2017. </b></i>Bea Bard (Beata Bigda)http://www.blogger.com/profile/01980446732053504757noreply@blogger.com0